Ile z tego miała dostać Platforma? (Kurier z Munster)
Zgodnie z doktryną Witolda Gadomskiego nie można być naiwnym i sądzić, że urzędnicy pomagają komukolwiek bezinteresownie. Przy ustawie hazardowej majstrowali ludzie od finansów Platformy – Mirosław Drzewiecki i Marcin Rosół. Dowodów, iż chodziło o łapówkę nie ma, oskarżyć na tym etapie nikogo nie sposób, ale całkowite wykluczenie wątku korupcyjnego byłoby naiwnością.
Lew Rywin wycenił ustawę medialną na 17,5 miliona dolarów. Tyle musiałaby położyć na stole „Agora” żebyś być jednocześnie właścicielem „Gazety Wyborczej” i „Polsatu”. Ile zatem miała kosztować ustawa hazardowa? Chlebowski, Drzewiecki i Sobiesiak mieli zapewne coś do ukrycia, skoro nawet w momencie, gdy nie wiedzieli, że ich ktokolwiek podsłuchuje rozmawiali grypsem.
W aferze Rywina i hazardowej jeden element jest bardzo podobny. Trwają prace nad ważnym aktem normatywnym. Jego ostateczny kształt jest jeszcze ciągle sprawą otwartą. W dalszym ciągu można prowadzić uzgodnienia międzyresortowe i zgłaszać poprawki. Stanowiska fluktuują. Nie ma lepszych warunków do korupcji.
W przypadku ustawy medialnej formę nacisku na „Agorę”, swoistą legislacyjną presję stanowiło żonglowanie zapisem uniemożliwiającym jednoczesne posiadanie gazety oraz telewizji. To zasadniczo utrudniało zakup Polsatu, lub alternatywnie publicznej dwójki, na co redaktor naczelny „Wyborczej” miał ogromną chrapkę. W ten sposób rządzący usiłowali mu uświadomić, iż chodzi o pieniądze, aż w końcu Rywin to bez ogródek wyartykułował. W sprawie przepisów mających uregulować sferę hazardu argumentem, którym – być może chciano przemówić do świadomości Sobiesiaka i innych – były dopłaty. W tle zaś już czaiła się wideo-loteria. Tam gdzie polityka spotyka się z biznesem pewnych rzeczy trzeba się domyślać.
Platforma Obywatelska zawsze domagała się likwidacji mechanizmu finansowania partii z budżetu państwa. Musiała zatem posiadać inne możliwości pozyskania pieniędzy. Marcin Rosół powrócił do gry i nadal jest nie do ruszenia, mimo, iż podejrzewa go się o co najmniej dwuznaczne działania, w czasie kampanii wyborczej w 2005 roku, a jego zaangażowanie w hazardowy lobbing jest ewidentne. Zapewne zna on wiele pikantnych szczegółów na temat polityki finansowej PO. Przy ustawie hazardowej majstrowali ludzie nie przypadkowi, bo ludzie od finansów Platformy. Ktoś musiał dąć na to przyzwolenie. Wniosek, iż oczekiwali z tego tytułu określonych korzyści majątkowych jest nieempiryczny. Z drugiej jednak strony wykluczanie takiej ewentualności zatrąca o naiwność. Jedno wiadomo na pewno, iż przez hazard przewalały się ogromne pieniądze, a takie czy inne rozwiązanie legislacyjne mogły je jeszcze pomnożyć.
Romano Manka-Wlodarczyk
http://romano-manka-wlodarczyk.salon24.pl/155552,ile-z-tego-miala-dostac-platforma
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz