Honor - słowo nieużywane (wariant)

avatar użytkownika Maryla

 Słownik stosowanej poprawnej polszczyzny ulega nieustannym zmianom. Piszę - „stosowanej” - bo nawet jeśli słowo jakieś jest w „Wielkim słowniku języka polskiego” to nie znaczy, że jest ono w użytku, albo że wypada go używać. Z tym drugim przypadkiem mamy do czynienia, kiedy przypomnimy sobie, że istnieje słowo honor.

 Słowo „honor” jest w naszym dzisiejszym społeczeństwie słowem wstydliwym. Nie wiem już, od kiedy takim zaczęło być - wszak pamiętam, że dewizą narodową Rzeczpospolitej były (są?) słowa Bóg, Honor, Ojczyzna - może od czasu, kiedy Adam Michnik nazwał Czesława Kiszczaka człowiekiem honoru, a może od momentu, w którym niektórzy - za Racinem - stwierdzili, że honor bez pieniędzy może być tylko chorobą i dopóki się na wszystkie sposoby nie dorobią, o honorze należy zapomnieć. Tak niedawno przecież jeszcze, nawet w czasach mojej młodości, kiedy panowała socjalistyczna rozdzielność słów i myśli, słowo honor było słowem bardzo ważnym, używanym na co dzień, którego zmaterializowane przykłady podawano w szkołach i to nie tylko na lekcjach historii. Więc co się stało, że słowo to przestało być nie tylko modne, ale zaczęło być słowem wstydliwie nieużywanym?

Wszak na siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nadal jest napis „Honor, Ojczyzna”.

 Zdarza się też – co prawda coraz rzadziej – że niektórzy nauczyciele historii mówią o naszych i obcych bohaterach, a trudno wtedy nie użyć słowa bohater czy bohaterstwo. Bo nadal wierzę, że w społeczeństwie, w dużej jego części, słowo to ma nadal żywy oddźwięk, ale jedynie zeszło do podziemia, do ludzkiej podświadomości i czeka w niej na lepsze czasy. Bo aż tak bardzo się nie zmieniliśmy. Przecież większość z nas jednak ma w sobie podstawy moralne, wyrosłe na bazie kultury chrześcijańskiej. I dla większości z nas to, co nazywa się honorem, a także jego brakiem, ma wciąż duże znaczenie

 Za Słownikiem języka polskiego honor to „godność osobista, dobre imię, cześć”, a za wikipedią „honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne i czasami skłonnością do przesadnej reakcji na naruszenie tych zasad”.

 Tamże za honorowe uznaje się m.in. przyznanie się do błędu, dotrzymanie słowa, bronienie podwładnego, zwrot długu bezinteresowna pomoc w nagłych wypadkach, obrona ojczyzny, podtrzymywanie swoich racji a za niehonorowe kłamanie w żywe oczy, nie poznawanie kolegów w potrzebie, napuszczanie ludzi na siebie, kopanie leżącego, zmiana poglądów w zależności od sytuacji i lizusostwo.

 Nadal przecież jesteśmy dumni ze swego państwa, nawet jak na niego narzekamy. A duma narodowa to nic innego jak honor przeniesiony na skalę całego państwa. I ten narodowy honor to jest to coś, co służy budowaniu więzi grupowych i sprzyja wzmacnianiu zbiorowej tożsamości. Wciąż dla nas symbolem honoru jest Zawisza Czarny, a jego brakiem Targowica.

 Honorem jest także rezygnowanie z własnych celów w imię ugody narodowej. Pewnie ta drzemiąca w nas, a nie wysłowiona potrzeba honoru, była powodem dużego poparcia 4 lata temu idei POPiS – u, wspólnego działania dwóch największych sił politycznych dla naprawy Polski. Nie wyszło. Dlaczego?

 W pamięci starszego pokolenia są jeszcze nazwiska takie, jak kapitan Raginis, heroiczny dowódca bitwy pod Wizną, który ciężko ranny, dopełnił słów złożonej przysięgi, pozostał na stanowisku dowodzenia i popełnił samobójstwo. Na tym miejscu jest dziś tablica z napisem - Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek.Może pamiętamy obrońcę polskiego wybrzeża, pułkownika Dąbka, pochodzącego z Niska, który w obliczu nieuchronnej klęski, odebrał sobie życie strzałem w głowę, majora Hubala, ale i żołnierzy z Westerplatte, obrońców Poczty Gdańskiej i wielu innych.

Powie ktoś: co pan tu nam z wojną i tamtymi czasami wyjeżdżasz, nie bądź pan śmieszny, to nie ten świat. Nie ten, rzeczywiście.

 O bohaterstwie na dzisiaj Maria Szyszkowska pisze tak: „Być człowiekiem honoru, to znaczy wypełniać cały szereg czynności w swojej pracy z poczucia obowiązku, wewnętrznej powinności, nie zaś ze względu na przewidywane korzyści. To znaczy nie zawodzić pokładanego przez innych zaufania i czuć się związanym podjętymi przez siebie obowiązkami”. Też śmieszne? Pewnie, dla bardzo wielu, też.

 Gdyby nie pewne ale, powiedziałbym, że w naszym społeczeństwie, tak jak w innych społeczeństwach zachodniej Europy, zachodzi coś, co antropolodzy nazywają przejściem od społeczeństwa, w którym dominuje kodeks honorowy, do społeczeństwa, w którym dominuje kodeks prawny. Bo to „ale”, to właśnie przeświadczenie, że nasze społeczeństwa nie dorosły do tego, by się oprzeć tylko na samym kodeksie prawnym, szczególnie gdy jest on oparty wyłącznie na prawach ustanowionych przez ludzi. W naszych społeczeństwach sam kodeks prawny jest często bronią w rękach spryciarzy, oszustów, kombinatorów i bez kodeksu honorowego, bez zaszczepionego w nas poczucia honoru, jest on diabła wartą pisaniną.

 Te refleksje – tak to bywa w życiu – naszły mnie, kiedy pod koniec roku analizowałem rok miniony. Podsumowania bywają smutne. Są one tym smutniejsze, kiedy człowiek zawodzi się na ludziach, którzy stanowili dla niego wyznacznik, wzorzec postępowania. Kiedy widzi, jak bardzo się mylił w ocenach. I wtedy najwięcej pretensji ma do siebie. Za zbytnią wiarę, za naiwność. Pozytywne w tym wszystkim jest jedynie to, że ze starym rokiem nie odeszła ode mnie, mimo wszystko, wiara w wartości. Także w tę nie wypowiadaną dziś słowami, chociaż nadal dla wielu bardzo ważną, w honor.

 Bo nadal jest wielu, dla których z honoru pozostało coś więcej, niż tylko honorarium. http://felieton.salon24.pl/155293,honor-slowo-nieuzywane
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Lancelot

1. Definicja jest w miarę prosta :

tak dla przypomnienia: Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne i czasami skłonnością do przesadnej reakcji na naruszenie tych zasad. Naruszenie zasad honoru przez siebie lub innych odbierane bywa jako "dyshonor" lub "hańba". W wielu społeczeństwach takie naruszenie pociąga za sobą natychmiastową, osobistą reakcję "zhańbionego" lub innego członka tej samej grupy. Tym różni się honor od pojęcia godności osobistej - godność nie wymaga zemsty, honor tak. Godność traci się w ciężkich warunkach bytowych, honor (jako dążenie do jej odzyskania) może się nawet wzmacniać. Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności. Nie ma się więc honoru jako cechy immanentnej, istniejącej niejako z założenia, która podlegałaby późniejszemu potwierdzeniu (lub też utracie). To, czy ktoś jest honorowy, można stwierdzić dopiero na podstawie oceny jego zachowania (w sytuacji, w której dana osoba udowadnia czynem deklarowane przez nią wartości, zdając w pewnym sensie "praktyczny egzamin z honoru"). Równocześnie oznacza to, że pojęcie honoru jest subiektywne i silnie osadzone w kulturze i epoce. Świadomość posiadania honoru jest również jednym z najważniejszych kryteriów samooceny jego dysponenta. Pojęcie honoru można rozciągnąć na inne osoby, tak więc obrona czyjejś godności osobistej dowodzi wysokich standardów moralnych obrońcy. Pojmowanie honoru może być rozmaite, a nawet sprzeczne przy porównywaniu postaw ludzi różnych kultur. Np. honorowym postępowaniem człowieka uczciwego jest nieposługiwanie się kradzieżą. Odwrotnie u złodzieja, który za punkt honoru może sobie postawić okradzenie każdego, kogo upatrzy sobie za ofiarę, niezależnie od trudności w realizacji postawionego zamierzenia. Często za ludzi honorowych uważa się rycerzy i oficerów, a oszustów i lichwiarzy za niehonorowych, lecz jest to daleko posunięte uproszczenie. Natomiast prawie wszystkie środowiska za ludzi bez honoru uważają donosicieli, a przytłaczająca większość hieny cmentarne. Działanie zgodnie z honorem, czasem specyficznie pojmowanym, ma duże znaczenie w organizacjach i grupach niejawnych. Honor jako skłonność do obrony godności jest jedyną rzeczą, która pozostaje, a nawet wzmacnia się, w ekstremalnie trudnych warunkach. Dla polskich oficerów i żołnierzy taką ciężką próbą honoru była zdrada jałtańska po II wojnie światowej i stan wojenny 1981 r. W polskiej historii i literaturze honor jest często łączony z patriotyzmem i bohaterstwem. /wikipedia/, Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Joanna K.

2. Oto okreslenie pojęcia przez "Encyklopedię Białych Plam": HONOR

Arystoteles: "prawdą jest o człowieku wspaniałym, że wiele rzeczy czyni ze względu na przyjaciół i ojczyznę, a nawet, jeśli trzeba, umiera za nich.Wyrzeknie się bowiem i majątku i zaszczytów i w ogóle wszelkich dobr, o które ludzie walczą a będzie usiłował uzyskać to, co moralnie piękne." Obecnie mamy do czynienia z "przejściem od społeczeństwa, w którym dominuje kodeks honorowy, do społeczeństwa, w którym dominuje kodeks prawny." - święte słowa. Ja to nazywam talmudyzacją prawa, gdzie jest coraz mniej cnoty słuszności, która normalnie powinna prawo dopełniać. "W kulturze polskiej żywe jest zawołanie "Bóg, Honor,Ojczyzna"; słowa te streszczają cały sens kultury klas.,będącej duszą cywilizacji łac.,i są żywym świadectwem o duchowych korzeniach naszego narodu. 1/. Bóg bowiem jest ostatecznym celem życia człowieka, dawcą życia i jego wypełnieniem się z szczęściu wiecznym; 2/. Honor i to, co jest jego fundamentem - pełnia cnót - jest sposobem realizowania się człowieczeństwa w warunkach doczesnych i w perspektywie wieczności, zaś 3/. Ojczyzna to niejako miejsce dokonywania się wielkich dzieł, kolebka życia człowieka i przedmiot miłości, jako konkretna synteza duchowo-materialna osób i warunków, w których dzieje się życie ludzkie. Negacja któregokolwiek z tych dóbr jest negacją życia prawdziwie ludzkiego, zatem ich obrona, nawet aż do oddania życia jawi się jako naturalna konieczność."
Ostatnio zmieniony przez Joanna K. o ndz., 07/02/2010 - 15:09.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Pelargonia

3. A ja myślę, że z tym honorem jeszcze nie jest tak tragicznie.

skoro istnieją zespoły rockowe nagrywajace takie piosenki: I to jest fakt krzepiący. Wbrew takim postawom, jakie starają się w młodych ludziach kształtować minister Hall i jej ludzie. Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz