Śmiejmy się [2010-01-22 08:55]

Słuchając dzisiaj o szóstej wiadomości w radiowej Trójce dowiedziałem się, że cała Polska żyje obradami komisji hazardowej. Po tym krótki wstępie uraczono mnie kompilacją kilku fragmentów jej obrad, które zdaniem realizatora programu były najśmieszniejsze.

Dzięki temu bogatszy jestem o wiedzę między innymi taką, że Chlebowski i Arłukowicz nie potrafią zmienić koła w samochodzie, a przewodniczący Sekuła nie lubi komplementów. Więcej  zabawnych bon motów nie przytoczę, bo w zapamiętywaniu przeszkadzała kołacząca się w głowie nieprzyjemna myśl – czy tylko ja mam wrażenie, że ktoś stara się zrobić ze mnie kompletnego idiotę? Przecież ta mieszanina „śmiesznostek” wydaje się być niczym innym, jak tylko przygotowaniem gruntu pod piękny przekaz końcowy takiej mniej więcej treści:
„Sprawa jest bardzo skomplikowana, trudno dojść prawdy, a ci jeszcze bawią się za nasze pieniądze. Jeżeli już nie możemy rozgonić w cholerę tej całej komisji, skupmy się na tym, co ważne, Polska zasługuje na cud gospodarczy!” względnie: „Wszyscy są umoczeni, nic nowego. Tak było jest i będzie. A my, no cóż, nikt nie jest idealny, wybraliśmy mniejsze zło, ale przynajmniej jest śmiesznie.”

Niezależnie zresztą od interpretacji tej wiadomości oraz tego, ile jest w mojej wersji racji, jedno w tej sprawie wydaje się pewne – możemy im wszystkim skoczyć, a od nas zależy tylko, czy zrobimy to na smuto, czy radośnie.