Niedawno prezes PIS przedstawił model konstytucji, który proponuje jego partia. Projekt ten jest już dosyć stary, bo został już przedstawiony w 2005 roku przed wyborami parlamentarnymi. Obecny projekt oprócz kilku zmian jest odzwierciedleniem poprzedniej propozycji PIS-u. Zakłada on w największym skrócie wprowadzenie w Polsce systemu semiprezydenckiego na wzór francuski. Dlatego zupełnie nie rozumiem totalnej krytyki ze strony wielu wpływowych publicystów oraz niektórych blogerów wobec projektu PIS-u. Osobiście uważam, że każda zmiana obecnej konstytucji będzie dobra dla Rzeczpospolitej, obojętnie od tego czy wejdzie w życie model kanclerski przedstawiony przez PO, czy prezydencki przedstawiony przez PIS. Najbardziej dziwią mnie osoby, które patrzą na konstytucje pod względem dzisiejszej sceny politycznej. Zwolennicy PO popierają model kanclerski, a zwolennicy PIS model prezydencki. Patrzenie w taki sposób na najwyższy akt prawny państwa jest niczym innym jak zwykłym politykierstwem. Bo co się stanie, jeżeli prezydentem zostanie Donald Tusk, a premierem Jarosław Kaczyński??? Z pewnością osoby, które dziś tak mocno popierają któryś z zaproponowanych projektów, zmienią zdanie diametralnie w drugą stronę. A więc ludzie nie patrzcie na zmianę konstytucji poprzez obecną sytuację polityczną, bo państwo będzie musiało sprawnie funkcjonować obojętnie od tego, kto będzie nim rządził.
Jednego jestem pewny, obecną konstytucję trzeba zmienić, ponieważ zbudowała ona dwuczłonowy model władzy, gdzie kompetencje rządu i prezydenta w wielu kwestiach są zbieżne, co powoduje konflikty. Mój pogląd na sprawę konstytucji zdecydowanie bliższy jest modelowi prezydenckiemu i nie z tego powodu, że obecnie prezydentem jest Lech Kaczyński. Model prezydencki jest mniej skomplikowany, bo główną odpowiedzialność za stan państwa, będzie ponosił prezydent i jego najbliżsi współpracownicy. W modelu kanclerskim sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo zawsze jeden urzędnik państwowy będzie zwalał odpowiedzialność na drugiego. Wystarczy spojrzeć na ostatnią sytuację przy chemioterapii, gdzie nie było winnych zaniechania. Ministerstwo zdrowia zwalało winę na NFZ (po cholerę on jest potrzebny), a NFZ na szpitale. W takiej sytuacji stanowiska powinni stracić zarówno minister zdrowia jak i szef NFZ.
Wracając jednak do konstytucji. W projekcie PIS-u, najbardziej mnie się podoba, jedno szczególne uprawnienie prezydenta, czyli kontrola prezydenta nad wymiarem sprawiedliwości. Dziś wymiar sprawiedliwości, który po 1989 roku nie został poddany żadnej weryfikacji,nie działa dobrze. Jeżeli coś się szczególnie nie udało w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu, to budowa uczciwego i sprawnego wymiaru sprawiedliwości. Nie twierdze, że wszyscy sędziowie czy prokuratorzy to banda łobuzów, ale tak jak w każdej grupie społecznej, występuje pewien procent ludzi nieuczciwych. W wymiarze sprawiedliwości, ten odsetek moim zdaniem jest zdecydowanie wyższy niż w jakiejkolwiek grupie społecznej. W polskich sądach ciągle pozostaje grupa sędziów i prokuratorów z poprzedniego systemu.
Wymiar sprawiedliwości w Polsce jest wyjątkowo chory, ponieważ prokurator uznał wycięcie lasu na sumę 600 złotych przez Ryszarda Sobiesiaka (tego od kasyn) na budowę wyciągów narciarskich, za czyn o małej szkodliwości społecznej. W innym przypadku dwójka emerytów, która wycięła w lesie krzewy na sumę 11 złotych!!! jest bezwzględnie ścigana przez prokuraturę. Takich przykładów jest ogromna masa. Widać więc wyraźnie, że w Polsce nie ma równości wobec prawa. Głównymi argumentami jakie obowiązują to argument pieniądza i znajomości. I tylko ktoś bardzo naiwny może wierzyć, że polski wymiar sprawiedliwości samemu się oczyści.
Dlatego podoba mi się propozycja kontroli polskiego wymiaru sprawiedliwości przez prezydenta. Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości przez prezydenta, byłoby najlepszym wykładnikiem jak prezydent spełnia swoją rolę. I nie mówmy, że ten pomysł jest zagrożeniem państwa demokratycznego, bo prezydent powinien reagować tylko w wyjątkowo patologicznych sytuacjach, gdzie widać wyraźnie, że środowisko samo się nie oczyści. Pomysł ten na pewno jest korzystny dla zwykłego obywatela, a nie będzie się podobać grupą ludzi wyjątkowo uprzywilejowanych. I obojętnie od tego czy prezydentem będzie Kaczyński, Tusk, Cimoszewicz czy inna osoba, zwykły obywatel będzie miał sytuacje przejrzystą. Widząc patologie wymiaru sprawiedliwości będzie wiedział, że odpowiedzialność za nią ponosi facet który zasiada w Pałacu Prezydenckim. Dziś odpowiedzialnych nie ma, ponieważ wymiar sprawiedliwości samemu się kontroluje, a każda interwencja w to środowisko ministra sprawiedliwości jest podniesieniem krzyku o zagrożonej demokracji.
A więc wszyscy obserwatorzy polskiej sceny politycznej, którzy jesteście tak krytycznie nastawieni do pomysłu zmian przygotowanych przez PIS, obojętnie czy polską politykę oglądacie z bliska czy z daleka. Zastanówcie się uczciwie, czy polski wymiar sprawiedliwości działa skutecznie i sprawiedliwie sądzi wszystkich obywateli??? A na pomysły zmiany konstytucji, nie patrzcie przez pryzmat osób, które dzisiaj piastują najwyższe stanowiska w państwie. Pomyślcie, że konstytucja powinna obowiązywać przez długie lata, a osoby zajmujące stanowiska w państwie, będą się zmieniać. Na litość boską, na konstytucje nie patrzcie partykularnie!!!
napisz pierwszy komentarz