Z fizyka na instytucjonalistę.
Pewien bloger z S24, z wykształcenia i zawodu fizyk, jął się oceniać konstytucyjne propozycje PiS. I poczynił to w, uwaga, 1250 znakach ze spacjami. Zaiste śmiała to recenzja dokumentu, który ma objętość ok. 129 tys. znaków ze spacjami. Pomińmy to jednak milczeniem. Wracając do uwag, to nie da się myśląc linearnie interpretować to, co właściwe jest koncepcjom instytucjonalnym – nawet, jeśli ma się doktorat z fizyki. A już ten bloger szedł zawody z doktorem politologii w zakresie kierunku zmian na polskiej scenie politycznej. Cóż bowiem nasz domorosły instytucjonalista zarzuca projektowi zmian konstytucyjnych przedstawionego przez PiS?
Bloger ten twierdzi, że projekt prowadzi do centralizacji władzy. W rzeczy samej jest to durna interpretacja, gdyż proponowany system kanclerski (z silnym premierem) przy jednoczesnym dodaniu prezydentowi dodatkowej prerogatywy (rozporządzenia z mocą ustawy) równomiernie rozkłada siły pomiędzy tymi dwoma ośrodkami władzy. Jeśli bowiem premier miałby mieć pozycję silniejszą niż ma obecnie, to jednocześnie nie może się to odbyć kosztem siły i znaczenia prezydenta, by kolokwialnie mówiąc którejś z tych władz się w głowie nie zakręciło.
Dalej, bloger coś insynuuje o „przewodniej sile partii wpisanej w konstytucję”. Gdzie to można w projekcie znaleźć, to jest to najzwyklejsza konfabulacja blogera.
Bloger coś tam bredzi o „zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego”. Bredzi, gdyż projekt zakłada, że Trybunał Konstytucyjny jest „naczelnym organem władzy sadowniczej, stojącym na straży nadrzędności Konstytucji w porządku prawnym Rzeczypospolitej Polskiej jako suwerennego i demokratycznego państwa prawnego.” Do tej pory o niczym takim mowy nie było. Zresztą, gdzie projekt dąży do zniszczenia Trybunału, bo analiza propozycji wskazuje na coś wprost przeciwnego?
Na czym ma polegać również ów rzekomy „brak tolerancji”, jeśli nie są to zacietrzewione artefakty blogera? Na jednoznacznym zakazie istnienia ruchów politycznych o inklinacjach komunistycznych, faszystowskich i nazistowskich, jeśli cywilizowany świat uznaje te ideologie za zbrodnicze? Czyżby bloger dopuszczał możliwość istnienia formacji o zbrodniczych inklinacjach?
Również brednie o sprowadzeniu kogokolwiek do rangi obywateli drugiej kategorii i coś tam o jakichś zapędach, nie znajdują potwierdzenia w projekcie. Gdzie? W którym przepisie? W którym miejscu?
Dalej są oczywiście jakieś fobie blogera o jakichś lumpenliberałach, PRL-bisach itp. itd. Z kolei, bloger się tak rozpędził, że myknął się był o cytat, gdyż nie chodziło o socjalizm w „ludzkim wydaniu” lecz „socjalizm z ludzką twarzą”, jednakże to jest nic nie znaczący, zdawałoby się, szczegół, jeśli nie ma się wystarczającej wiedzy, by pewnymi wyrażeniami-kodami precyzyjnie posługiwać się. Proponuję również poszerzenie elementarnej wiedzy o sformułowanie, “polska droga do socjalizmu”, gdyż to idealnie opisuje platfusiane standardy świadczące o “polskiej drodze do tolerancji, demokracji i dobrobytu”.
A tak już na sam koniec, to towarzysze Radzieccy właśnie dlatego wykreowali posłanie tow. Edwarda w odstawkę, gdyż dla nich jego polityka była zbyt europejska, zaś on sam, według nich, na za dużo sobie pozwalał. Fenomen, bo tow. Edwarda krytykowali także towarzysze jugosłowiańscy, którzy prowadzili onegdaj najbardziej liberalny kurs w całych demoludach. To się oczywiście wie z innych źródeł niż „Gazeta Wyborcza” i „Niezbędnik inteligenta” lecz tak w rzeczywistości było.
Nie lepiej jest jednak zająć się fizyką?
- MoherowyFighter - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Który fizyk tak konstytucjonalizował, no który?
michael
2. Michael,
3. salonowy fizyk delator