Nowe przykazanie nienawiści (Arek Balwierz - Jospin)

avatar użytkownika Redakcja BM24
Pan Kłopotowski pokazał nam w salonie swe liberalne oblicze i jak można z łatwością zgadnąć jest to twarz pełna pretensji względem katolickiego publicysty Tomasza Terlikowskiego. Atak jest wycelowany prosto w największe objawienie nowego testamentu czyli przykazanie miłości. A konkretnie jego drugi człon czyli nakaz miłości względem drugiego człowieka.
Pan Kłopotowski twierdzi, że ludzie potępiający homoseksualizm powinni się otworzyć na nowe horyzonty miłości, w których, dzięki przelicznikowi przeżywalności wśród dzieci nie jesteśmy skazani jedynie na związek kobiety i mężczyzny. Pomimo tego, iż w nowej notce zniknął wątek o nowym objawieniu (ponieważ jak twierdzi autor został on nieprzemyślany w dostatecznym stopniu) to chciałem dołączyć się twórczo do takiego widzenia świata przedstawiając państwu zebrany dekalog nowy.
Powołuję się na dziesięć przykazań ponieważ są one uznawane przez wszystkie monoteistyczne religie bliskiego wschodu (chociaż Muzułmanie nie zachowują zapisu biblijnego, to w Koranie można znaleźć odpowiedniki przykazań). Nowy dekalog wydaje się trochę dziwny, nigdy nie został ogłoszony, ale z poszczególnymi przekazami mamy już bardzo jasne przesłanki od pomniejszych proroków, odnośnie jego bezpośredniego stosowania. Zatem po kolei.
 
I        Nie będziesz miał żadnych bogów przed wolnością
Chyba ostatnie wydarzenia odnośnie dotyczące wrocławskiego liceum i nieszczęsnego orzeczenia ETPC nie ma wątpliwości, że europejscy liberałowie (a w szczególności ich zwulgaryzowana część) zmierza bezspornie do wykluczenia religii z obecności w przestrzeni, na razie tylko, państwowej, ale przecież nie możemy mieć żadnych złudzeń, że prędzej czy później pojawi się protest przeciwko dzwonom kościelnym sutannom na ulicach czy przydrożnym krzyżom. Myślę, że jeśli wychowanie dzieci bezbożników jest możliwe tylko w publicznych jednostkach oświatowych pozbawionych krzyży, to ich wychowanie w zasięgu działania dzwonnicy jest również niemożliwe. Wolność przede wszystkim. Nie może Bóg wchodzić w drogę żadnemu wolnomyślicielowi.
 
II       Nie będziesz wymieniał imienia Boga
Drugie przykazanie jest oczywiście związane z poprawnością polityczną. Jak celnie zauważył dzisiaj toyah mamy w języku polskim zbiór słów „wytrychów”. „Szczęść Boże”, na „miłość boską” czy „z Panem Bogiem” żadnemu adeptowi nowego objawienia nie mogą przejść przez gardło. Co więcej już nawet nasze święta nie nazywają się Bożym Narodzeniem. Nie wierzycie? Proszę (http://www.rp.pl/artykul/61991,401603_Co_to_za_swieta_.html).
 
 
III     Pamiętaj abyś dnia świętego nie święcił
Przykazanie trzecie przyszło mi na myśl podczas głosowania naszego parlamentu nad obywatelskim projektem ustawy ustanowienia święta Objawienia Pańskiego dniem wolnym od pracy. Projekt przepadł w pierwszym czytaniu pomimo tego, iż zebrano 700 tysięcy podpisów. Warto przypomnieć, że pod projektem (bardzo promowanym w ogólnopolskiej prasie i stacjach radiowych oraz programach publicystycznych) w sprawie ustanowienia parytetu kobiet na listach wyborczych do sejmu zebrano z wielkim trudem siedem razy mniej podpisów i ogłoszono sukces przedsięwzięcia. Warto pamiętać, że w Polsce – kraju tak bardzo przez komunizm pokrzywdzonemu – świętuje się 1-go maja. Szczęśliwie darowano nam już rocznicę rewolucji.
 
IV     Czcij młodość i sprawność
Czwarte przykazanie jest wymawiane różnie i różnie eksponowane. Nie będę się użalał na media, reklamy, filmy czy w końcu na kulturę obrazkową. Wystarczy wspomnieć akcję jaka miała miejsce w 2007 roku (tą z dowodami, które należy schować). Wystarczy spojrzeć na serial 39,5 i komunistycznego czterdziestolatka, czy już niemal kultowego (sic!) Kubę Wojewódzkiego. Młodzi piękni wysportowani z wielkich miast. Tak wygląda ta nowa część Warszawy i tak wygląda nowe czwarte przykazanie.
 
V      Zabijaj
Pokłosiem czwartego jest przykazanie piąte. Zabijaj! Tak zabijaj jeśli tylko zabijany czegoś od Ciebie wymaga. Zabijaj rodziców jeśli zbyt starzy i zbyt zniedołężniali nie mogą sami zadbać o swój los. Zabijaj, tym bardziej jeśli „bliski” okaże się „warzywem”. Zabijaj jeśli masz ochotę pojechać na narty a w Twojej macicy zalęgnął się pasożyt. Zabijaj jeśli tylko się da. Oczywiście wszystkich z wyjątkiem tych, którzy są winni śmierci. Jeśli nie zabijesz trafisz do piekła (http://wyborcza.pl/1,75515,3747848.html).
 
VI     Cudzołóż
Małżeństwo przestało być już czymś ważnym. Ma być tylko ułatwieniem w dziedziczeniu. I tyle. Nie ma być już archaicznym związkiem mężczyzny i kobiety. Nie ma być zalążkiem rodziny wychowującej kolejne pokolenia. Rodzina stała się krucha tak jak ludzkie charaktery. Nie chcę powiedzieć, że ludzkie charaktery się tak bardzo zmieniły (chociaż mocnych charakterów jakby ubyło), ale zdecydowanie społeczna, środowiskowa a w ostatnich latach niestety także kościelna ochrona małżeństwa zelżała do tego stopnia, że aż dziw bierze co pcha młodych do przyrzekania sobie miłości do grobowej deski. Nieślubne dziecko? Normalka! Rozwód ? Nie pierwszy! Zdrada? Trzeba być tolerancyjnym! Jak śpiewa George Michael “All we have to see/Is that I don't belong to you/And you don't belong to me”. Liczy się tylko przyjemność i samorealizacja. Oczywiście jeśli cudzołożymy z trzynastoletnią dziewczynką albo bandą prostytutek będąc odzianym w frywolne łaszki zażywając kokainę, to tym lepiej.
 
VII    Kradnij
Kradnij jest realizowane w sposób lekko zawoalowany. Nie dotyczy w tym przypadku konkretnego człowieka, ale całej grupy. Grupa feministek może nam nakazać składać się na swoje bzdurne badania z publicznych pieniędzy. Grupa bankowców może nam nakazać „ubezpieczać się” w „Otwartych Funduszach Emerytalnych” (Co za nazwa! Każde słowo to kłamstwo!). Oczywiście wszystko w imię wspólnego dobra.
 
VIII Mów fałszywe świadectwo – byle byś nie był ukarany
Ósme w praktycznym zastosowaniu najwyraźniej zostało pokazane przy niedawnej aferze przeciekowej. Okazało się, że wszyscy główni świadkowie mogli kłamać i nie spotkała ich za to ŻADNA kara. Ponieważ gdyby nie kłamali mogli by się okazać oskarżonymi. Przykazanie te zostało nam dane przez najlepszego ministra sprawiedliwości od 89 roku. Ulubieńca tygodnika „Polityka” i wszelkich prawniczych salonów. Panie i Panowie oto przed wami stoi mecenas profesor Zbigniew Ćwiąkalski. Co prawda w żadnym cywilizowanym prawodawstwie nie ma obowiązku samooskarżenia, lecz często prawo takie ma postać możliwości uchylenia się od odpowiedzi. Kłamstwo nawet w takich sytuacjach jest karane (co jest logiczne). W Polskim postępowaniu karnym przewidziano możliwość kłamania jeśli jest się oskarżonym, ale bezkarność podczas kłamstwa w charakterze świadka jest już krokiem, który wyrasta grubo ponad standardy prawa będącego sługą sprawiedliwości. Kłamstwo stało się głównym argumentem w walce partyjnej a jego ilość w neutralnych eksperckich komentarzach przytłacza.
 
IX     Winy twe nie są ważne
Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość. Nie można się spodziewać, żeby sąd pochylił się nad krzywdą wyrządzoną przez wykolejonego barbarzyńcę. Ważne jest jego dzieciństwo i szansa powrotu na łono dobrego państwa.
 
X       Prawda jest tam gdzie leży
Nie ma prawdy są jej wersje. Każdy ma swoją i żadna nie jest lepsza od innych. Nie sposób dojść do tego, co się wydarzyło, gdyż naprawdę nie dzieje się nic. Nie można podważać wyroków sądów mimo, iż sądy same te wyroki podważają nagminnie. Najświętsze (mimo, że najłatwiej podważalne) są wyroki sądu lustracyjnego.
 
Jak widać dziesięć przykazań nowych przypomina te stare. Czy możemy się spodziewać nowego przykazania miłości? Oczywiście brzmi ono „Będziesz nienawidził Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz nienawidził bliźniego swego jak siebie samego.” Tak wygląda ta miłość i tak wygląda też umiłowanie braci homoseksualistów przez postawienie ich „związków” na równi z uświęconym od wszechczasów małżeństwem
 
http://jospin.salon24.pl/146685,nowe-przykazanie-nienawisci
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz