Zadziwiająca jest determinacja z jaką PO i podległe jej służby chcą przejąc kontrolę nad internetem.
Rząd Tuska po raz kolejny tym razem po cichu bez jakichkolwiek konsultacji społecznych próbuje wprowadzić totalną kontrolę internautów. Jak widać wzorce rodem z Chin czy Białorusi bardzo spodobały się obecnej władzy.
Jak informuje VaGla.pl :
" Przy okazji zamieszania z "Rejestrem" przeprowadza się właśnie nowelizację w zakresie retencji danych telekomunikacyjnych. Pojawiły się przepisy, które mają pozwolić Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, wywiadowi skarbowemu, Agencji Wywiadu, ABW, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Celnej, uzyskiwanie danych użytkowników stron internetowych. Proponuje się też możliwość ograniczania swobody świadczenia usług drogą elektroniczną..."
W ustawie o Policji ma się znaleźć nowy ustęp (ust. 9) w art 20c:
"W celu zapobiegania lub wykrywania przestępstw, Policji mogą być udostępniane dane, o których mowa w art. 18 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. Nr 144, poz. 1204, z późn. zm.4). Przepisy ust. 1–7 stosuje się odpowiednio.”."
itd.
(wytłuszczenia moje)
Polecam oryginalny tekst na VaGla.pl aby przekonać się co obecna władza nam szykuje.
Na konferencjach prasowych widzimy lidera PO opowiadającego frazesy o zaufaniu, polityce miłości i wolności, a po chichu wprowadza się cenzurę i pełną kontrolę internetu oraz jego użytkowników bez jakiejkolwiek kontroli sądowej.
Przecież coś trzeba zrobić z tymi opozycyjnymi trollami- prawda?
1 komentarz
1. Prywatny biznes hazardowy dziękuje liderom PO za okazaną pomoc
http://nie.z.po.salon24.pl/143780,prywatny-biznes-hazardowy-dziekuje-liderom-po-za-okazana-pomoc
Prywatny biznes hazardowy dziękuje liderom PO za okazaną pomoc
Jak informują Wprost i TVP Info bohater stenogramów CBA Jan Kosek listownie dziękował panu vice-ministrowi Szejnfeldowi z PO za osobisty wkład w zablokowaniu niekorzystnej dla właścicieli jednorękich bandytów ustawy za rządów PIS.
"List nosi datę 22 lipca 2008 roku. Kosek, bohater nagrań CBA i wiceprezes Związku Pracodawców Prowadzących gry Losowe i Zakłady Wzajemne, pisze w nim do Szejnfelda, ówczesnego wiceministra gospodarki, o dopłatach, które miałyby obciążyć kasyna i salony gier. „Z ulgą powitaliśmy powstanie rządu, którego Pan Minister jest członkiem. Ogłoszona linia programowa tego rządu, jak też Pańskie publiczne wypowiedzi, doskonale korespondowały z naszymi poglądami na gospodarkę.Niestety, skończyło się jak zwykle a nawet znacznie gorzej niż poprzednio" – pisze Kosek."
"„Z uznaniem odnotowaliśmy Pański głos w dyskusji, która odbyła się przy próbie wprowadzenia tego bubla prawnego przez rząd PiS. (…) Mając w pamięci Pański merytoryczny wkład w przekonaniu poprzedniej administracji do konieczności wycofania tego szkodliwego projektu, prosimy o ponowne zabranie głosu w przedmiotowej sprawie.Pozostajemy w przekonaniu, że Pański wyważony i merytoryczny osąd, wyrażony i wysłuchany w czasie, gdy był Pan Minister przedstawicielem opozycji, będzie miał jeszcze większą wagę w obecnej sytuacji” – pisze Kosek."
"Miesiąc po otrzymaniu listu, dokładnie 28 sierpnia, przesłał do Komitetu Stałego Rady Ministrów opinię, w której opowiada się przeciw dopłatom, ewentualnie postuluje ich obniżenie.Tyle tylko, że ta argumentacja nie jest dla niego niczym nowym."
"Szejnfeld nie chciał rozmawiać z „Wprost” i „Dżunglą Polityczną” na temat listu Koska. – Nie pamiętam go, takich pism dostawałem mnóstwo. Nie wiem nawet, czy na to odpowiedziałem."
Chyba już nikt nie ma wątpliwości kto kogo reprezentował i dla kogo pracował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl