Antykatolicki terror pod Statuą Wolności
Chrześcijanie to jedyna grupa religijna w Stanach Zjednoczonych, wobec której wzrasta liczba tzw. przestępstw nienawiści na tle wyznaniowym. Takie są dane zawarte w najnowszym raporcie Federalnego Biura Śledczego (FBI). Najbardziej narażeni na przemoc są katolicy. W ubiegłym roku liczba przestępstw wobec nich wzrosła aż o jedną czwartą w stosunku do roku 2007.
O prawie 15 proc. częściej ofiarą przestępstw padali także protestanci. Zmniejszyła się natomiast liczba wystąpień antyżydowskich oraz antyislamskich. W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych odnotowano 1519 tzw. przestępstw nienawiści o podłożu religijnym. To 20 proc. wszystkich czynów objętych taką kwalifikacją prawną.
Jak wskazuje Bill Donohue z Catholic League for Religious and Civil Rights, wzrost skali przestępstw wobec katolików jest spowodowany stanowczą postawą biskupów w takich palących kwestiach, jak: aborcja, eutanazja, układy homoseksualne, wolność sumienia etc. Donohue podkreśla, że głos Kościoła brzmi dziś jeszcze donośniej niż zwykle. - Świeccy katolicy czerpią energię od biskupów, którzy stają się bardziej wymowni niż dotychczas - zaznacza. I dodaje, że to jasne stanowisko i zdecydowana obrona wartości skutkuje przemocą ze strony grup im niechętnych.
Donohue przypomniał akty nienawiści wobec katolików, do których doszło w Kalifornii, gdzie w ubiegłym roku dyskutowano, a potem przyjęto w referendum tzw. poprawkę 8 do prawa stanowego, definiującą małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Z inicjatywą tą wystąpili przeciwni legalizacji homoukładów katolicy. W odpowiedzi spotkali się z dyskryminacją, licznymi szykanami, obraźliwymi gestami i czynami, kwalifikującymi się właśnie pod przestępstwa nienawiści. Według Billa Donohue, większości z nich w ogóle nawet nie zgłoszono. Jak podkreślił, tak wyraźny wzrost przestępczości wobec chrześcijan, a zwłaszcza katolików pokazuje, że amerykańska kultura znajduje się obecnie w punkcie zwrotnym. Ale wierni nie mogą pozwolić się zastraszyć.
Znamienne, że w dniu opublikowania rządowego raportu doszło do zdarzenia, które również można potraktować jako przestępstwo nienawiści na tle religijnym. W czasie jednego z wywiadów w stacji MSNBC Chris Matthews, gospodarz programu pt. "Hardball", z premedytacją obraził ks. bp. Thomasa Tobina z Providence, hierarchę katolickiego. Z relacji komentatorów wynika, że Matthews od początku rozmowy był dość agresywny, a potem zupełnie stracił nad sobą kontrolę. Nie był już zainteresowany rzeczową dyskusją na temat legalności aborcji i kwestii moralnych związanych z tym tematem. Duchowny po prostu siedział w studiu i słuchał jego wrzasków i obelg.
Ustawa o przestępstwach nienawiści powstała w połowie lat 90. ubiegłego wieku w celu ochrony ofiar przestępstw o podłożu religijnym, rasowym, orientacji seksualnej lub ze względu na upośledzenie. Co roku FBI ogłasza raport na temat tych przestępstw, z wyróżnieniem na te główne kategorie.
Jak podkreśla Mark Thompson na blogu "Ligue of Ordinary Gentelmen" (Liga Zwykłych Dżentelmenów), raport ten co roku używany jest nie do końca zgodnie ze swym przeznaczeniem. Argumentuje, że media głównego nurtu zauważają w nim jedynie "znaczny wzrost" nienawiści wobec homoseksualistów i nie odnotowują np. spadku liczby przestępstw na tle rasowym. Podobnie było w tym roku. Lewicowe media znów podkreślały "znaczny wzrost" ataków na homoseksualistów, który nie miał odzwierciedlenia w danych. Natomiast na próżno szukalibyśmy w nich wzmianki o istotnym natężeniu prześladowań wobec katolików.
Łukasz Sianożęcki
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz