PZPN i inne syfy sportowe

Komentarz znajomego znakomicie trafiający w sedno: "Prawda jest taka że za komuny kluby sportowe były obozami zesłania dla partyjnych nieudaczników. Jak się jakiemuś prominentnemu komuchowi noga podwinęła( ochlał się publicznie,zabił kogoś w wypadku po pijaku,miał nie takie pochodzenie ukradł coś i dał się złapać , itp itd} to zsyłano go do sportu). Dobry przykład alkoholik Kwaśniewski w przyszłości głupotą narodu wybrany alkoprezydentem. Dlatego ci czerwoni nieudacznicy pazurami i zębami trzymają się sportowych stołków bo bez tego czeka ich egzystencjalny niebyt. Jakby ktoś zarzucał mi nieprawdę to do tej pory wice prezesem mojego byłego klubu AZS Łódź jest były aktywny działacz komunistyczny."