Operacja "Zadlo"

avatar użytkownika Tymczasowy
Przestepcy wykazuja czesto duza pomyslowosc.Walczac z nimi, policja musi siegac do jeszcze bardziej blyskotliwych metod. Do nich nalezy "Zadlo" ("Sting"), ktore polega na wprowadzeniu agenta odgrywajacego role osoby, ktora nie jest. Na calym swiecie "Zadlo" jest nie do zastapienia w zwalczaniu korupcji. Sa tez duze, miedzynarodowe projekty skierowane na terroryzm i pornografie dziecieca. W gre wchodza setki tysiecy operacji przeprowadzanych przez policje i sluzby specjalne na calym swiecie. Dla zilustrowania zjawiska wybralem tylko kilka przykladow, ktore byly pod reka. W 2006 r. RCMP aresztowala grupe kanadyjskich muzulmanow planujacych serie atakow na obiekty publiczne w Toronto. Rozpracowano ja dzieki wprowadzonemu agentowi (tez muzulmaninowi). Agenci dostarczyli zapalczywym bojowcom cztery tony "ammonium nitrate" sluzacego do produkcji ladunkow wybuchowych. Dla porownania, podobnie skonstruowany ladunek wybuchowy o wadze jednej tony zniszczyl w 1995 r. Murrah Federal Building w Oklahoma City. Zginelo wowczas 168 osob. Sprawy aresztowanych terrorystow torontonskich wlasnie sie tocza i jeden po drugim dostaja oni stosowne wyroki. W sierpniu 2003 r. po dwoch latach "Sting" dorwano wreszcie Hemanta Lakhani, obywatela brytyjskiego urodzonego w Indiach, ktory zajmowal sie handlem bronia na duza skale. wpadl w czasie transakcji sprzedazy rakiety przeciwlotniczej agentowi udajacemu napalonego bojownika Islamu. W sierpniu 1995 r. w stanach Massachussetts i Connecticut rozegralo sie "Zadlo" w rezultacie ktorego Charles Nunez, czlonek gangu, trafil za kratki na 10 lat. Stalo sie to za sprawa Jose Colona, ktory dostarczal narkotyki Nunezowi, a z czasem stal sie policyjnym informatorem. W trakcie operacji, Colon zapytal Nuneza czy nie moglby mu dostarczyc paru bomb, na co ten chetnie przystal. Razem kupili proch i zapalniki. Nastepnie Nunez sporzadzil 9 bomb zawierajacych proch, zapalniki, gwozdzie i sruby. Za wlozona prace Colon zaplacil Nunezowi $75. W ramach najwiekszej jak dotad operacji "Zadlo" w Stanach Zjednoczonych, aresztowano w dniu 23 lipca 2009 r. czterdziesci cztery osoby - w tym gromadke rabinow. skrotow nazywa sie to dzis: "New Yersey Corruption Probe". Glowna role odegral 36-letni Solomon Dwek. Oskarzony o defraudacje $50 mln., za co grozila mu odsiadka w wysokosci 11 lat, poszedl na wspolprace z FBI. Spenetrowal srodowisko zydow syryjskich w Brooklynie, Deal i Elberon. zamieszani byli tez politycy z New Yersey. Dwek wchodzil w interesy z rabinami proponujac im "schnookie deals". Mianowicie, wystawial czeki na ich "yeshivas" i inne instytucje religijne. Zwrotnie, otrzymywal od partnerow gotowke o wartosci mniejszej o wysokosc potraconych procentow. Swiadcza o tym dokumenty przechwycone w dwoch synagogach: Deal Yeshiva i Ohel Yaacob na Ocean Avenue w Deal. Interesy robiono na dwoch polach. Podrabiano i sprzedawano torby znanych firm oraz handlowano ludzkimi narzadami. Rabin Levy Rosenbaum, jedna z siedmiu osob, ktore od razu po aresztowaniu przyznaly sie do winy,opisal handel ludzkimi nerkami, ktorymi zajmowal sie przez 10 lat. Pochodzily one z biednych krajow, glownie Indii i bylego ZSRR. Kupowano je po 2-10 tysiecy dolarow, a sprzedawano po $180 000. Nerki, jeszcze w cialach biednych ludzi, przylatywaly do USA (najczesciej na lotnisko Kennedy'ego). Dawcy nerek ladowali na podstawie wiz studenckich.Nastepnie w klinikach wycinano nerki i przeszczepiano je tym, ktorzy za nie zaplacili. W USA na przeszczepy nerek czeka obecnie 80 000 osob. Czesc uwiezionych "idzie na zaparte". Czesc sie przyznala. Najuczciwszy z nich, J.M.Shaw tydzien po aresztowaniu popelnil samobojstwo. Cala sprawa bedzie sie ciagnela dlugo. "Zadlo" trwalo 29 miesiecy i duze sumy, ktore znajda sie w akcie oskarzenia pochodza z malych. Na ile drobiazgowa jest to robota wskazuje kilka przykladowych sum, ktore Dwek otrzymal od defraudantow. Nastepnie przekazal je FBI: $75 100 od B.Kantrowitza przekazane Dwekowi w worku na smiecie pozostawionym z tylu biura), $9 000 za "condominium" w Miron (Izrael), $5 000 - fikcyjna donacja na cele dobroczynne. W Indiach bardzo popularne sa programy telewizyjne, w ktorych poslugujac sie ukryta kamera obnaza sie korupcje w policji, wojsku i administracji panstwowej. Najbardziej znana jest z tego stacja TV Tehelka. w 2009 r. rozegralo sie "Zadlo" w Malezji, w czasie ktorej to operacji agent-prowokator Mohamad Imran Abdullah wsadzil za kraty developerow z Seri Iskander. Oto ich nazwiska: Mohd Osman Mohd Jailu, Jamaluddin Mohd Radzi, Usaili Alias, Zul Hassan oraz Fairul Azrim Ishak. Ostatnio wiele pisze sie o miedzynarodowych akcjach lapania pedofilow grasujacych w Internecie. agenci pozuja na dzieci i daja sie zachecic do spotkania. tak zwalcza sie tez pronografie dziecieca w Internecie. Zamiast agentow, podstawia sie czasem przedmioty, na przyklad samochody i ciezarowki. Pozostawione w poejrzanych miejscach przyciagaja zlodziei, ktorych sie nastepnie lapie na goracym uczynku. Zakladane sa punkty paserskie, jak garaze, w ktorych kupuje sie skradzione samochody. W 2007 r. pracowal taki garaz w Toronto. Policja, trzymajac sie swojej roli musiala placic ciezkie pieniadze zlodziejo. Jednakze, dzieki temu rozpracowano glowne gangi zlodziejskie. Podobny sukces odniosl szeryf John Buncich z Lake County (USA), ktory dzieki "Zadlu" aresztowal 23 zlodziei. Popularne jest zastawianie przynety w postaci torby z zakupami. Czasem w tym charakterze dziala agent udajacy spiacego, zanietrzezwionego czlowieka z portfelem wystajacym z kieszeni. Zawsze sie ktos zalapie. Na przyklad w 2007 r. NYPD w ramach operacji "Lucky Bag" pozostawila w nowojorskim metrze torbe z elektronika. Zalapal sie niejaki Aquarius Cheers. Tlumaczyl sie, ze chcial tylko przegladnac zawartosc torby i poszukac wlasciciel, by mu oddac torbe. Tlumaczenie nie pomoglo. Odzyskuje sie tez inne dobra. W 1998 r. dzieki "Sting", w ktorym braly udzial polaczone sily trzech agencji rzadowych, odzyskano ukradziony z sejfu w Miami kamien pochodzacy z ksiezyca: "Honduras Goodwill Moon Rock". Z kolei, w dniu 20 VII 2008 r. inspektor policji brazylijskiej Cesar Carlos Dias odzyskal ukradziony z Estacao Phinateca Museum obraz P.Picassa:"Malarz i modelka". Zlodziej, 30-letni Veslei Barros trafil do wiezienia, czyli tam, gdzie trafiaja prawie wszyscy "bohaterowie" "Zadel". Pisze: "prawie wszyscy", bo czasem zdarzaja sie sprawy watpliwe. Tak bylo Robinem Garrisonem, 42 letnim strazakiem, ktory w 2007 r. spacerowal sobie po Berliner Park w Columbus, Ohio. Zauwazyl kobiete opalajaca sie w stroju topless. podszedl i nawiazal konwersacje. Kobieta (agentka policyjna) byla bardzo zyczliwa i nawet polozyla stope na ramieniu strazaka. Nastepnie zapytala czy moglby rozpiac rozporek i pokazac jej co nalezy. Gdy Garrison to uczynil, natychmiast zostal zaaresztowany pod zarzutem obnazania sie w miejscu publicznym. Znana jest sprawa pewnego farmera z Nebraski, ktorego oskarzono w 1987 r. o przyjecie pornografii dzieciecej. Watpliwosc polega na tym, ze wciskano mu ja wczesniej bezskutecznie przez 29 miesiecy. Proby sadowej nie wytrzymal trick umundurowanego policjanta w stanie Maine, ktory polecil pijanemu kierowcy, by przesunal samochod. Gdy ten wykonal polecenie, zostal aresztowany. Sad orzekl, ze policjant byl w pozycji autorytetu i pijany kierowca nie popelnil przestepstwa (State vs Bisson, 491 A 2d 544 (Me.1985)). "Zadlo" wzbudzac moze watpliwosci natury moralnej, wszak posluguje sie klamstwem, ktore jest niemoralne. Jednakze mamy tu do czynienia z prawem. Sady rozstrzygaja rozne watpliwosci. W sadzie odgrywane sa dwie role. Oskarzony stara sie udowodnic, ze zostal wciagniety w zasadzke ("entrapment"), to znaczy, ze popelnil przestepstwo jedynie na skutek presji agenta. Gdyby nie zostal do tego zmuszony, to by nic sie nie stalo. Z kolei na prokuraturze spoczywa obowiazek udowodnienia, ze oskarzony mial predyspozycje do popelnienia przestepstwa. Mozna na przyklad zadac pytanie: Czy pedofil przestalby byc pedofilem, gdyby policja nie przeprowadzila operacji "Zadlo"? Richard Roper, prawnik z Teksasu stwierdzil: "Operacje "Zadlo" zawsze byly w uzyciu, szczegolnie w przypadkach korupcji". Przewaza poglad, ze choc operacje "Zadlo" zamazuja linie oddzielajaca to co moralne od niemoralnego, rezultaty usprawiedliwiaja uzyta metode.

8 komentarzy

avatar użytkownika ŚpiEwka

1. Przerażające

co człowiek potrafi zrobić drugiemu człowiekowi, jak zdesperowani muszą być dawcy nerek. Pozostaje się modlić, żeby życie nigdy nie zmusiło do takiego kroku.

ŚpiEwka

avatar użytkownika Maryla

2. "Zadlo" jest nie do zastapienia w zwalczaniu korupcji.

Witam, na całym świecie, ale nie w Polsce! Juz nie! Polowanie z nagonką na "agenta Tomka" ostudzi innych , którzy chcą walczyc z korupcją. Podziekować usługowym pracownikom polskojęzycznych mediów, z der Dziennikiem na czele! Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

3. ''Czy pedofil przestalby byc pedofilem, gdyby policja nie

przeprowadzila operacji "Zadlo"? - pytanie retoryczne, podobnie jak retorycznym jest pytanie, czy posłanka naszego pożal się Boże paplamentu Sawicka nie przyjęłaby łapówki, gdyby była dana jej naprawdę, nie przez agenta. Marylu, po ustąpieniu rządów "miłości" i "cudotwórcy" mamy wiele do naprawienia ....

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

4. A co o tym Panstwo sadza?

Kto przejął pieniądze przeznaczone dla Solidarności przez rząd Stanów Zjednoczonych? Spróbujmy odpowiedzieć na powyższe pytanie, postawione kiedyś przez świetnego amerykańskiego historyka, znawcę problematyki krajów komunistycznych, Richard’a Pipes’a. 200 mln dolarów przeznaczonych, przez rząd USA na pomoc ruchowi Solidarność w Polsce, rozpłynęło się gdzieś w sieci CIA, Bank Vaticano, poskie służby specjalne, Mossad i Maxwell’a. CIA jako pośrednika w dostarczeniu tych pieniędzy do Polski wybrało Bank Watykański. Arcybiskup Marcinkus watykański bankier, znany ze skandalu prania brudnych pieniędzy, przyjął z otwartymi rekami dwóch agentów CIA Casey’a i Brenneke, zapraszając ich na śniadanie w swoim apartamencie w Villa Sritch, gdzie ustalono szczegóły całej operacji. Pieniądze miały być dostarczone przez kilka amerykańskich banków, w tym Bank of America i City Bank. Brenneke podał specjalne kody przydzielone wszystkim przewidywanym transakcjom. Pieniądze dla tych transakcji nie mogły pozostawać na poszczególnych kontach dłużej niż 72 godziny. Środki finansowe, przeznaczone dla Solidarności, trafiały do Vaticano Bank z Banco de Panama, the Panama National Bank, the Standard Bank of South Africa oraz Królewski Bank Coutts w Londynie. Pieniądze te miały być następnie skierowane do Bank Lambert w Brukseli. Cala procedura ustalona była w taki sposób, aby uniknąć ‘małego skomplikowanego problemu’ jak to określił Casey. Obawiano się, że w przypadku, gdyby reżim gen. Jaruzelskiego dowiedział się o tak dużej pomocy finansowej dla Solidarności ze strony Waszyngtonu, mógłby on zlikwidować cały ruch związkowy a nawet aresztować jego przywódców. Według słów Brenneke: ‘Trzymanie wszystkiego w tajemnicy było nakazem chwili. Później stało się to przedmiotem starcia pomiędzy doradcą Prezydenta Reagana prof. Richardem Pipesem a byłym doradca Prezydenta Jimmy Cartera prof. Zbigniewem Brzezińskim. Pipes przypuszczał, że duże pieniądze zostały wytransferowane dla Solidarności kanałami znajdującymi się w rekach CIA. Pipes żądał od Brzezińskiego odpowiedzi, co stało się z tymi pieniędzmi, skoro nigdy nie trafiły one w całości bezpośrednio do rak Solidarności. Na to pytanie Brzeziński nigdy nie dał odpowiedzi. Niewielka część tej sumy, którą otrzymało Biuro Solidarności w Brukseli, została przeznaczona na zasiłki dla strajkujących stoczniowców. Według szefa tego Biura Elżbiety Wasiutyńskiej (córki działaczy NSZ w czasie wojny), pieniądze te otrzymano od międzynarodowego stowarzyszenia związków zawodowych AFL-CIO oraz od National Endowment for Democracy. Pewna kwotę przekazano również przez organizacje zwaną Stanton Group w USA. Pieniądze te pochodziły od amerykańskich podatników. Elżbieta Wasiutyńska poinformowała nas, że władze Solidarności nie otrzymywały więcej niz $ 200 tys. rocznie i pieniądze te nie pochodziły od CIA. Brak również jakichkolwiek informacji na temat transakcji tymi funduszami po zmianach ustrojowych w Polsce po1989 roku. Zdaniem naszej rozmówczyni, CIA przypisuje sobie działalność, której nie wykonywało. Również Bank Lambert w Brukseli nie odnotował takich dużych transakcji. Co wiec stało się z tymi pieniędzmi? Nie po raz pierwszy odpowiedz na takie pytania można znaleźć w tajnej działalności żydowskich malwersantów finansowych jak np. Robert Maxwell. Maxwell sprzedał Jaruzelskiemu specjalne oprogramowanie Promis, opracowane w Izraelu dla śledzenia działaczy Solidarności oraz demokratycznej opozycji w Polsce. W 1985 r. Maxwell dostarczył również to oprogramowanie belgijskiemu kontrwywiadowi Surete de l’Etat. Mialo to miejsce właśnie w czasie transferu pieniędzy dla Solidarności przez Belgie, gdzie mafiozo rosyjski Żyd Semion Yokowicz Mogilewicz prowadził operacje finansowe na szeroka skale (Jak pisał o tym dr Raphael Johnson http://www.bibula.com/?p=8530 Mogilewicz współpracował ściśle z wywiadem izraelskim Mossadem) Przebywając w tym czasie w swojej głównej kwaterze w Budapeszcie, Mogilewicz przygotowywał się do wejścia w świat finansów w państwach postkomunistycznych jako ekspert od przestępstw finansowych. W 1985r. Mogilewicz miał również swoje biura w Genewie, Nigerii oraz na Wyspach Kajmańskich. Maxwell załatwił mu również paszport izraelski. (Tlumaczyl Bob Rutecky, Los Angeles chdclub@o2.pl)

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Pieniadze dla "Solidarnosci"

Dzieki za tekst, ktory pewnie bylby jeszcze bardziej atrakcyjny, gdyby umiescic go jako samodzielny. Korzystajac z zaproszenia do wymiany zdan na temat pieniedzy CIA zrobie tylko kilka uwag, gdyz nie mam na ten temat bardziej systematycznej wiedzy. 1. Teksty Richarda Pipesa traktowalem entuzjastycznie w latach 80-ych. Pozniejsze, sklonily mnie do ostroznosci. 2. Do dzis zylem w przekonaniu, JPII udzielal potajemnie ogromnej pomocy finansowej dla podziemnej "S". I byly to pieniadze Watykanu, a nie CIA. wiem to ze zrodel zachodnich. W swietle tego Watykan nie zabieral, tylko dawal. 3. Bardzo wrazliwy na "czyste rece" w tej sprawie byl redaktor naczelny paryskiej "Kultury". Publikowal rozliczenia - przynajmniej the National Endowment for Democracy - w swoim periodyku. 4. Czy rzeczywiscie obawa, ze wyjawienie tajemnicy, ktora tajemnica dla wladz PRL nie byla, rzeczywiscie stanowilo grozbe dla "S"? Wszak wywiad i kontrwywiad korzystali z tych pieniedzy i nie odmowiliby jeszcze wiekszych sum. Na przyklad w biurze "S" Brukseli szefowal Milewski. 5. Szkoda, swoja droga, ze Walez i jego dwor oraz "warszawka" tak slabo zostaly rozliczone po odzyskaniu przez Polske niezaleznosci. Na zjezdzie "S" wystarczylo rozgrzeszenie przez H.Jankowskiego. A szkoda, bo Walezy mial lepkie lapki.
avatar użytkownika Maryla

6. Na zjezdzie "S" wystarczylo rozgrzeszenie przez H.Jankowskiego

Witam, mechanizm finansowania , a raczej jego kanalizowania, aby srodki trafiały tam, gdzie z załozenia miały trafiać, opisał Mirek Domińczyk na swoim blogu. Gdyby tak wszyscy opisali swoje doświadczenia emigracyjne związane z podejmowanymi próbami , wtedy może z tych puzzli dało by sie złozyć prawdę. Ale w imię źle pojętej solidarności wszyscy milczeli przez lata, a w realu funkcjonowała legenda stworzona przez architektów OS. I mamy, co mamy... Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Troche zal

tam gdzie ja dzialalem w latach 80-ych to sie ciagle dokladalo wlasne pieniadze. Czy mam tlumaczyc, jak zawsze tracilo sie na kolportazu? Tuz obok byli inni, ktorzy robili mniej, choz slyszalem nawet o etatach.
avatar użytkownika Maryla

8. w latach 80-ych to sie ciagle dokladalo wlasne pieniadze

dzisiaj, w III RP jest dokładnie tak samo. Chcesz pisać prawdę, odmienna od tej oficjalnie ustanowionej przez "wiodące media" musisz mieć własne pieniądze. Proponuję zapoznac sie , jakie organizacje pozarządowe otrzymuja dotacje, i to od lat. Lubie ostanio czytać notki Rastamana, pisał własnie o pieniadzach, jakie dostali od "demokratów" z zagranicy na rozwój prasy lewackiej, o swoim działaniu w lewackim stowarzyszeniu. Jest dla mnie źródłem wiedzy o tym srodowisku, bo tak naprawde, to jest tam ciałem obcym, jest autentycznym wyznawca religii, która stworzyli załozyciele tego lewicująco-anarchistycznego ruchu. Ciekawe obserwacje, mozna sie przy tym nieźle ubawic, jak inny świat widzi, ale jest w tym uczciwy, i to jest cenne. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl