Zakompleksione buractwo czyli rzecz o dziennikarzach. (eska)
Obejrzałam sobie uroczystości jedenastolistopadowe w TVP.
Byłoby uroczyście i podniośle, byłoby, gdyby nie....a właśnie!
Defilują pododdziały WP, przed trybuną przechodzi kompania honorowa, krok defiladowy, oficerowie salutują szablami, sztandary się chylą, gra uroczysta muzyka. Prezydent na baczność, generał obok salutuje wojsko i co widzimy?
Jakiś palant z kamerą wpada pomiędzy wojsko a trybunę, lata jak porąbany, prawie włazi na żołnierzy, nie wiadomo, co „kameruje”, może widok guzika z poziomu chodnika?
A w trakcie uroczystości wywiady z profesorami, owszem ciekawe, ale na to żeby powiedzieć, skąd te pododdziały, jaka jednostka wystawia, jaki oficer prowadzi, to nie ma miejsca. Po co? Przecież to trepy głupie z wioch i małych miasteczek, co miesiącami łażą po placu apelowym, żeby się nauczyć maszerować. No wiocha!!
A My tu Panowie Dziennikarze się wstydzimy. Bo My z tych prowincji uciekliśmy i teraz jesteśmy miastowi i europejscy. Te wszystkie uroczystości patriotyczne, religijne – toż to taka wiocha!!!! I musimy to jakoś maskować.
Więc nie pokażemy defilady w normalnym planie, nie powiemy o rekonstruktorach – no bo to też wiocha. Co Pana Dziennikarza, operatora czy innego składacza informacji obchodzi, ile trudu wymagało skompletowanie strojów, ćwiczenie przemarszu itp. Oto idzie grupka dzieci przebrana za małych powstańców – wyobrażam sobie, jakie to dla nich przeżycie, jaka trema i duma jednocześnie. Wszak defilują przed Prezydentem Rzeczpospolitej, przed grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
I nikt się nie zająknie, że to Kasia, a może Jacek i że jest z Vb z Łodzi - na przykład.
A przecież oni są tacy dumni i tak się starali.
O nie, pokażemy jakiś krzywy plan, jakąś zbitkę i wrócimy porozmawiać sobie z wyższością o historii i patriotyzmie.
Bo My tak naprawdę okropnie się wstydzimy naszego pochodzenia, więc trzeba wszędzie pokazywać swój dystans i wyższość. Europejskość i stoliczność.
Tu nie chodzi o poglądy polityczne, ani o działania spiskowe – ludzie, o których piszę, podświadomie, automatycznie muszą odcinać się od wszelkiej tradycji kojarzącej się im z prowincjonalną polskością.
Taki dziennikarz, nawet jak jest wielki katolik, to na msze do własnej parafii nie chodzi, tylko na specjalne, dla wybranych!! Przykłady znam osobiście.
I to jest właśnie, Panowie Dziennikarze, wasze buractwo. Wstydzicie się własnej tradycji, własnych obyczajów, strach w was wielki drzemie przed kompromitacją z powodu pochodzenia. Jesteście jak panny z wiosek, porządne i grzeczne, które po wyjeździe do szkoły do dużego miasta nagle zaczynają zachowywać się jak ostatnie dziwki – bo chcą zasłużyć na aprobatę miastowych. (Nota bene jest to spory problem społeczny, zauważony juz przez fachowców).
Jeśli za rok będę znowu oglądać te uroczystości, to życzę sobie, żeby za moje pieniądze było porządnie!!! To nie jest cyrk ani teatr uliczny, to są uroczystości ku czci poległych za Ojczyznę – pamiętajcie o tym buraki cholerne!!!!
Jak się wam nie kojarzy, to podpowiem, że to trochę jak uroczysty pogrzeb, a trochę jak procesja – świętości nie szargać - jasne?!!!
http://eska.salon24.pl/137960,zakompleksione-buractwo-czyli-rzecz-o-dziennikarzach- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. No i
2. Brawo !Buractwo dziennikarskie polskość uszanujcie
3. NO - broniłbym dziennikarzy!
4. Dziennikarze
kat.