W dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł na temat nacjonalistycznego marszu, który miał miejsce 11 listopada w Warszawie. Wg. "Gazety", uczestnicy marszu wykrzykiwali głośno hasła antysemickie i wyciągali ręce w nazistowskim geście. Manifestację miał zorganizować ONR czyli Obóz Narodowo-Radykalny.

W swoim dość obszernym artykule "Wyborcza" mocno ubolewa nad tym, że policja nic nie robi z Polskimi narodowcami, którzy pozdrawiają się słowami "Czołem wielkiej Polsce". Jako argument przeciwko takim inicjatywom jest podawany fakt, że ONR formalnie nie istnieje ponieważ został uznany przez sąd za organizację neofaszystowską i jego działanie jest nielegalne. Uważają, że państwo polskie powinno walczyć ze wszelkimi przejawami szowinizmu, antysemityzmu i nazizmu. Autor artykułu twierdzi, że policja zamiast zwalczać takie zachowania to jeszcze broni tych ludzi. "Wybiórcza" powołuję się tutaj na artykuł 13 konstytucji RP i twierdzi, że jest on jawnie łamany.

Zgadzam się, że nie wolno propagować idei faszystowskich, ale hipokryzja "Gazety" jest tak ogromna jak różnica między faszyzmem, a patriotyzmem.Gdy w tym roku po ulicach Warszawy maszerowali komuniści z flagami Związku Radzieckiego, czerwonymi gwiazdami oraz sierpem i młotem na koszulkach, czy z transparentami na których widniał zbrodniarz Che Guevara to nikt nie widział w tym problemu. W "Wyborczej" nie znalazł się nawet najmniejszy artykuł potępiający to zajście. Wszyscy przeszli obok tego obojętnie. Dlaczego? Czy w Polsce komunizm nie jest uznawany za ideologie totalitarną? Czy komunizm wyrządził Polsce i Polakom mniej szkód i cierpienia niż faszyzm? Przypominam, że Polska pod okupacją niemiecką znajdowała się 6 lat, a pod okupacją komunistyczną ponad 40 lat! Dlaczego więc nie walczy się z propagowaniem idei komunistycznych? Dzieci w szkołach noszą koszulki z kubańskim zbrodniarzem komunistycznym, ale nie wiedzą nawet kim on był. "Czerwonym" udało sie stworzyć sztucznego bohatera dla zdezorientowanych młodych ludzi, których pociąga mit "wielkiej rewolucji" i rebelii. 

Uważam, że tak samo jak walczymy z neofaszystami w naszym kraju powinniśmy walczyć z komuchami. Nie wolno traktować najgorszego totalitaryzmu na Ziemi w sposób uprzywilejowany.