Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca..

avatar użytkownika szuan
Nieczytelna stałaś się moja Prawico. I to na własne życzenie. Mamy w sobie , jako autorzy tekstów bądź co bądź publikowanych, syndrom przynależności do INTELIGENCJI. Tej prawdziwej. Tylko , że to bzdura ! Krótko mówiąc - uważający się za Prawicę powinni posiadać , a co najmniej dążyć do posiadania inteligencji. Własnej. I pozwalającej na przekazywanie zdobytej w ten sposób wiedzy innym. Na przykład pisząc na blogach. I tu własnie zaczyna sie problem. Na blogach tak jak i w życiu, dookoła mamy dziś zjawisko podziału - nie na popierających, a zdecydowanie na tych PRZECIW. Przeciw a to PO a to PiS. Okopani jak w I wojnie we własnych rowach i tkwiących w nich z dewizą – a my swoich dołków nie oddamy !" I wy się dziwicie, że niebiorący udziału w tych atakach i obronach patrzą z niesmakiem jak marnujecie swój talent, swoją zapalczywości i czas na przysłowiowe 100 m okopu ?! Ci WIELCY coraz częściej utwierdzają się w antypatiach, głusi na argumenty i dbający tylko żeby ich własne były głośniejsze. A to ile czasu posty wiszą na SG, a to ile komentarzy udało się zgromadzić pod własnym tekstem. A to znowu jacy głupi i zawzięci są ci przeciwni ! Im większa temperatura sporów, tym większa niechęć postronnych do głównych aktorów widowiska. Zgodnie z regułą „Kto nie idzie z nami ten przeciwko nam ! I na pohybel gapiom !” Szukacie tylko argumentów za, lub przeciw cudzym racjom. Mało kto poddaje pod dyskusje racje , za którymi się opowiada. To tak jakby z samych sprzeciwów próbować zbudować coś od początku spójnego. Nie da się. Trzeba mieć solidne fundamenty , żeby budować dom. Dobry przykład ze zwolennikami PO – My, Platformiarze , obstajemy przy swoich decyzjach wyboru nawet jeżeli fakty przeczą zasadności takiej decyzji. Bo zainwestowane dwa lata poparcia nie mogą być stracone ! Bo wybaczamy błędy jak komuniści po odwilży. Bez spojrzenia w szerszą perspektywę. Bo nie ma czasu na zachowanie dystansu w sytuacji wojny manewrowej. Raz tu , a raz tam , atak za atakiem, obrona za obroną. A gdzie chwila oddechu ?! Gdzie czas na spokojne klapnięcie na 4 literach i przemyślenie o co właściwie chodzi ? Jeszcze gorzej kiedy w dyskusjach pojawiają wątki osobowe. Paranoja ! Jeden drugiemu będzie skakał do gardła za słowo komentarza, drugi wytacza ciężkie działa na obronę własnej słuszności. A jeszcze bardziej ciekawie, kiedy np. taka znana ( podobno wszędzie już) Blogerka przedstawia się zwolenniczką PO , tylko że zamiast tego słynie z ataków na PiS. W tekstach dominuje uczucie nienawiści do Migalskiego, Kaczyńskiego czy też , …( tu wpisz dowolne nazwisko osobistego wroga Pani RRK), a jak przecedzić potoki słów pozostaje coś co nie nadaje się do komentarza w zakresie poglądów czy argumentów za i przeciw. Pozostaje coś, hm coś nie za bardzo wzbudzającego chęć dotknięcia czy spróbowania. I nawet mi to nie przeszkadza, choć wolałbym mieć do czynienia z osobą może mniej elokwentną a bardziej uczciwą . Po drugiej stronie nie wiele lepiej. Teksty Toyah-a czy GW1990 są tak wypracowane, dopieszczone że stają się dla czytelnika mającego chwilę na zapoznanie się z nimi po prostu nieczytelne. Zanim dojdę do tego co autor chciał powiedzieć, zwyczajnie zaczyna mnie złościć i zamiast się skupić, szukam innego wpisu. Zaczynacie ignorować czytelnika ! Jak będę miał chęć na wykład sięgnę po klasykę filozofów . Absurdalną jest sytuacja , kiedy co niektórzy próbują naśladować „niusy” podawane w FAKTACH, czy też w SUPEREKSPRES-ie krótkimi notkami, żywcem jak z komunikatów wojennych. Bez sensu ! Od takiego bełkotu mam TV w najróżniejszym wydaniu. Programowym. A u Was chciałbym znaleźć za- i przeciw treściom podanym jako papka właśnie w ogólnych mediach. To już wolę czytać Marylę – jednoznaczne przesłanie, wiadomo że traktowane jak hasła wywoławcze, kto zechce samodzielnie podrąży temat. Nikt nikogo nie wprowadza w manowce – masz ściągawkę, doczytaj sobie resztę jak będziesz chciał ! I nie mniej ważna ,ale liczbowo znacząca większość – piszący i lepiej i gorzej, ale ciągle z jakąś manierą. A to już syndrom OSOBY ROZPOZNAWALNEJ, tak znanej, że piszącej skrótami głownie dla własnych wielbicieli. Czytając co niektórych mam wrażenie, że piszą w sposób zbliżony do wydawania „rozkazów dziennych” dla pracowników – wszyscy wiedzą jakimi skrótami się posługujemy, zatem wystarczy podać im wytyczne. Nie tędy droga! No chyba, że zamiast dążenia do rządu dusz starcza Wam własny dwór. A raczej dworek. Taki jaki miał dziedzic ze swoją setką pańszczyźnianych podwładnych. Nader często po lewej i PO-wskiej stronie dominuje syndrom krzyku, walka zapalczywością i szermowanie jedynie słuszną prawdą ! Tyle że często zamiast tej prawdy wychodzi z nich syndrom Wielkiego Brata – dzisiejsza prawda jutro stanie się problemem. widać nader często jak od prawdy „właściwej” o wiele ważniejsza staje się prawda chwili. Zamiast prawdy publikowanie słuszności. Kto ma słuszne zdanie jest wiarygodny i prawdziwy, kto się do tego modelu słuszności nie zapisze, staje się niewidzialny. Widział kto dzisiaj mędrca czy tez publiczną osobowość z niesłusznym widzeniem rzeczywistości ? To cała sztuka, wiedzieć co dziś jest słuszne i odpowiedzialne, a co ze swoją słusznością wczorajszą trzeba zrobić, aby dalej być KIMŚ ! Jak tu przekręcić aferę w interes narodowy, albo jak kręcenie lodów przekształcić w dbanie o pacjentów służby zdrowia sprywatyzowanej ? Zamiast skupić się na tym co dziś najważniejsze rozdrabniacie się w duperelach. Kto by chciał czytać teksty o tym co kto komu odpisał, albo co kto o kim sądzi ? Chyba tylko ludzie z syndromem dworaka, dla których dwór jest ważniejszy od świata dookoła. Jak ma młodzież, czy tez całkiem spora, a „niewyrobiona” politycznie większość zwykłych ludzi zrozumieć o co chodzi ? Myślicie, że maja pod ręką słowniki wyraz bliskoznacznych, obcych, słówek łacińskich czy tez roczniki prasowe ? A jak inaczej mają treść waszych wpisów zrozumieć ? Chcecie pisać dla „Inteligencji” ok , ale czy wiecie że tzw. inteligencja ma was najczęściej głęboko w d..? Oni i tak uważają się za ważniejszych, przykład choćby po tym ile w komentarzach pojawia się odpowiedzi od „czerwonych” osobistości , ilu z piszących tu polityków zadaje sobie trud sprostowania zarzucanych im niejasności, czy podtrzymanie w dyskusji w komentarzach poniżej tekstów swoich racji ? O, tylu !!! ( chyba każdy wie jaki gest by się do tych słów nadawał ) Próbujecie dopinać sobie łatkę opiniotwórczej klienteli, tyle że ta opinia nie wychodzi poza stałowiernych komentatorów. Taki to i salon, zamknięty dla głupszych, dla zainteresowanych ale nie potrafiących się może dobrze wysłowić. Odrzucacie ich swoimi faramozanami, kłótliwością i górnolotnością. Taka droga to prowadzi jedynie na wysypisko bełkotów. Bo tak was oceniają ci „zwyczajni” czytelnicy. Dlatego sięgają po Wyborczą, bo tam mają napisane kawa na ławę – co mają myśleć, co jest popularne i nie wyjdą na zaściankowych nieuków. I jak będą cytować za GW i TVN to wszyscy dookoła rozpoznają ich jako „swoich”. Tych poprawnych, tych co legitymizują się wiedzą i obeznaniem. Że nie do końca prawdziwym ? A kogo to obchodzi ?! Przecież tak właśnie ma być wyszkolony „pożyteczny idiota”. Nie myśleć, a powtarzać. A wy zamiast próbować choć zasiewać w głowach wątpliwości i pytania czy to wszystko powtarzane wokół jest jednie słuszną prawda odpychacie ich swoją nadętością poglądów. Zanim uczeń zaczyna pisać zdania uczy się liter. Dopiero potem buduje pierwsze zdanie, a dopiero po długim czasie pisze wypracowanie. A na salonie to nawet nie zdań wymagacie a co najmniej zdolności pisania powieści ! A wasi czytelnicy to właśnie tacy „liternicy”. Sięgają po Salon bo o nim słyszeli, bo ktoś im podpowiedział albo trafili przypadkiem. Jak po „aferze” z Kataryną. I co ? A nic, znaleźli, przeczytali ze dwa teksty w 80% dla nich niezrozumiałe i więcej nie przyjdą. Bo nie chcą wyjść na głąbów, co nie rozumieją co inni napisali, to wolą się nie denerwować – po co czytać ? W Gaz.Wyb „to ja przynajmniej wszystko rozumiem !”. Panowie drodzy, czy wam się zdaje że naprawdę tedy droga ? Ktoś kto ma 20 czy 30 lat to twór obecnej edukacji. Nie dla niego zdania rozbudowane, on nie trawi tekstów zawierających wyrazy spotykane w słownikach a nie na ulicy. Taki czytelnik jest bardziej wymagający , niż Wam się zdaje – to wielka sztuka nie pisząc prostacko potrafić przekazać w tekście treści w sposób dla każdego zrozumiały. Chcecie stać się rozpoznawalnymi autorami ? To znajdźcie sposób, żeby cenili was za zdolność do pisania, nie za splendory typu „1000 wpisów” czy też „24 godziny na SG”. Bo to jedynie objaw chciejstwa sławy , jeżeli w ślad za tym nie idą w świat sygnały – „czytaj Go, ten to naprawdę potrafi powiedzieć co myśli !”. Bo tylko za taką twórczość należy się splendor. Nie za samą znajomość warsztatu słowa i elokwencję. To powinny być jedynie narzędzia do osiągnięcia zamierzonych celów. A zakładam, że jako „mniejszościowa” prawica macie cele, inaczej strzepię sobie język na darmo. Chcecie pisać sami dla siebie ? Proszę bardzo, tylko co z tego za efekt ? Powiem szczerze – żaden, każdy kto chciałby zwątpić w ideologię miłościwej i praworządnej PO czy tez poszukać czegoś dobrego w PiS, po przeczytanie nawet niewielkiej liczby tekstów „niby” prawicowych zdania nie zmieni. Wzruszy ramionami i dalej będzie krzyczał, jak to dobrze , że skończyła się „faszystowska Polska kaczorów !” Naprawdę tego chcecie ? Prawdopodobnie nie jestem jedynym obserwatorem z tzw. realu, który to widzi. Rozmawiam z ludźmi, staram się słuchać ich opinii i dość często, kiedy widzę nadzieję próbuję podsuwać co mądrzejszym do przemyślenia zdania niezgodne z „prawomyśleniem”. I nader często to skutkuje. Taka moja prywatna „praca u podstaw”. Ale również nader często widzę rozczarowanie kiedy właśnie sięgają po Salon, czy inne tzw. prawicowe portale. Zamiast znaleźć potwierdzenie , że nie wszystko jest kumoterstwem, zakłamaniem i aferałkami to widzą to samo w wydaniu „sami swoi”. Zamiast znajdować słowa potrafiące opisać to czego się może tylko domyślają, albo przeczuwają trafiają na wykłady zrozumiałe dla „zaawansowanych”. I wierzcie mi, to nie jest powód , żeby zaczęli się samodzielnie „dokształcać” ,aby dorównać naszym gwiazdotekstym blogerom. Może w końcu czas spojrzeć odrobinę krytycznie na własne teksty ? Do czego zmierzamy, Prawico ? Do zamknięcia się w grajdołku, choćby i osłoniętym od wiatru najbardziej wiernymi „komentatorami”, czy tez do tego, żeby zamiast grajdołka mieć cała plażę ? Przegrywacie Panowie ( i Panie, of course) z nachalnością i prymitywizmem rodem III RP. Może to prostactwo i durnota, ale czytelna i zrozumiała !! Jeżeli chcesz trafić do menela mów jego językiem ! Chcesz przekonać do swoich racji prof.dr.hab ? Nawet nie próbuj, za cienki jesteś. To stracone „autorytety” zaimpregnowane w swoich słusznościach już od czasów komuny. Ale chciałbyś trafić do ucznia czy studenta ? A może do sprzedawczyni w sklepiku obok ? Czemu nie, tylko dlaczego mówisz do niej jak do profesora ? Tak naprawdę ciężko to zrozumieć ??? Znajdźcie sposób podawania wiedzy tak jak to robi lewackość – to jest dobre bo sprawiedliwe ( np. homo za i homo anty) a to „be” bo ubliża Murzynom. Tak jak w tekstach Infidela czy Mireksa. I jeszcze kilku innych. Prosto i czytelnie – tylko wtedy zaczniemy sobie wychowywać ludzi mądrych. Prawico kochana, zacznij myśleć ! Bo inaczej propaganda wygra z prawdą, a populizm z inteligencją. Przypominam Wam stare, a jakże aktualne przysłowie – „Nie kłóćmy się o pierdoły, walczmy o PRYNCYPIA ! Jedna uwaga – wymieniłem kilka salonowych nicków bez żadnej zamierzonej złośliwości. Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony z tego powodu. Tekst adresowany był początkowo do blogerów z Salonu24, ale uważam że równie dobrze pasuje i do innych blogów. *Całkiem świadomie starałem się pisać i językiem i stylem cokolwiek napuszonym. Z użyciem słów i zwrotów niecodziennych. Do przemyślenia dla ewentualnych krytyków, że jak się postarają, to przerobią tekst na prostszy i łatwiejszy bez ich używania. I o to właśnie mi chodzi – do pracy Panowie.
Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. Szuan

Moje gratulacje za ten tekst, kiedyś próbowałem o tym mówić i pisać, ale odpuściłem bo słyszałem sam siebie. Może tobie się uda, czego życzę z całego serca i Pzdr ;)

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Egon

2. Szuan

Czy ten tekst już jest na S24 ? Bo to o nim mowa.prawda ? Napisany całkiem dobrze,tak,aby wilk był syty i owca cała. Pzdr.
avatar użytkownika szuan

3. Egon

Tekst odwisiał swoje na Salonie,zgodnie z przewidywaniami bez większego echa.Co najwyżej dorobiłem się kilku "nieprzyjaźnie nastawionych"... Jednak uważam, że problem nie jest ograniczony do S24 ale dotyczy wszystkich , którzy mają chęć mieć cokolwiek do powiedzenia, a nie tylko "klepać pianę" na wpisach. Pozdr.
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..
avatar użytkownika dodam

4. Nieczytelność to nie jest

Nieczytelność to nie jest problem ani jakiejść szczególnej orientacji politycznej ani jakiejś szczególnej warstwy społecznej. To problem dezinformacji, ogólnego zakłamania, spsienia i zaniku standardów etycznych. Nie od dziś wiele osób zastanawia się jak zedrzeć tę dezinformującą fałszywą pianę pokrywającą całą sferę publiczną. W obliczu ogromu spustoszenia odpowiedź może być tylko jedna: dopuśćmy wszystkie możliwe formy odziaływania z wyjątkiem tych, kóre utrwalałyby istniejące patologie przekazu publicznego. Demaskujmy każdy fałsz tak jak to próbuje czynić wielu blogerów. Konieczna jest różnoroność form, od najprostrzych krótkich ripost poprzez formy mniej lub bardziej emocjonalne, odwołujące się do różnych wrażliwości, nawet wchodzące w obszar literacki, po zwięzłe syntezy i obszerne analizy. Tu każde niemal pióro jest dobre jeśli tylko można wskazać adresata do którego dotrze.
avatar użytkownika Egon

5. Szuan,

Jak to odwisiał ?

Przecież wisi,dopiero co go tam widziałem.Uważam,że ten komentarz jest trafny;

"Wyszczekiwanie na razie zostawmy na boku.
Czego chcę? Miszczu, chcę tylko Tobie uzmysłowić, że nie dasz rady nawrócić kataryny i toyaha na "prostotę i czytelność" w stylu Infidela i Mireksa, sam produkując teksty i komentarze czytelne tak, jakby tworzył je sam szyfrant Zielonka.

2009-11-11 23:54 AndrzejR 24 931"

Nie wyobrażam sobie też pana Ściosa czy Toyaha :) ,aby pisał językiem kryminalistów aby im przedstawić rzeczywistość.Tzw. grypserą :)

W wielu kwestiach zgadzam się z Tobą.Niektóre teksty są w początkowej swej treści przydługie,takie przynudzanie,a czytając np.Toyaha,faktycznie,ok.środka odpuszczam lekturę.

Ale,nic na siłę.

Moze nie zrozumiałem Twojego tekstu ?

 

Pzdr.

 

ps; Twój też mnie początkowo zniechęcał do czytania,kiedy zobaczyłem "wysokość" tekstu :)))

 

avatar użytkownika Unicorn

6. Dobry temat. Zacząłem się

Dobry temat. Zacząłem się właśnie zastanawiać czy nie popełniam wymienionych grzechów :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika szuan

7. @dodam

Zgadzam się , tyle że mnie nie interesują inne opcje polityczne a jedynie ta na której mi zależy. Coraz częściej zamiast przekazywania treści daje się zauważyć czystą propagandę. Czyli wypraną ze zdrowego rozsądku papkę serwowaną nie dla zdobycia wiedzy czy dla nauki a jedynie jako środek przekazywania wygodnych dla samego siebie opinii. Co do reszty całkowita zgoda. Brak mi "ciętego języka" u piszących, brak podejścia z ironią, ale nie wulgarną a celną. Słynęliśmy z opinii o najweselszym baraku w komunistycznym obozie a dziś brakuje nawet tej odrobiny humoru. Często łapię się , że słuchając ludzi z tzw. ulicy można puścić w obieg kapitalne humoreski czy porównania , z taką mądrością życiową. Aż zazdroszczę autorom. Tego właśni mi brakuje - a nie jak mnie ktoś posądza o pisanie językiem jak spod budki z piwem. Nie ukrywam wcale , że to cięzko i trudno - nie każdy potrafi i nie każdy może, ale próbować w końcu nie zaszkodzi !
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..
avatar użytkownika szuan

8. @Egon

Ależ ja wcale nie proponuję pisania grypserą czy używania prymitywizmów ! Wprost przeciwnie, czy np bajki Brzechwy pisane są trudnym językiem ? A ile mają w sobie treści ! To sztuka, ok, ale może czasami warto znaleźć inne sformułowanie, inny szyk wyrazów czy inny epitet. Dzieciom w zerówce też nikt nie serwuje na dzień dobry Platona a uczy co to dobro i zło. Chyba że, jak pisałem - nie zależy na komunikacji z czytelnikiem , a jedynie na własnej "sławie pisarskiej". I na pewno nie stawiałbym siebie za wzór - raczej jako anty:). Co do Toyaha czy Ściosa to przecież nie neguję ich talentu. Ale są jednocześnie dobrymi przykładami "literatury dla z zaawansowanych". I gdyby obok nich pisało 100 dla "zwykłych" ludzi to nawet bym się nie zająknął a przyznał Nobla Bloga. A tak - mamy co mamy.Może czas poszukać sposobu na zmiany. Pozdr.
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..
avatar użytkownika Egon

9. Szuan :)

Oczywiście celowo przesadziłem z tą grypserą :))) Komunikacja z odbiorcą ważna rzecz,ale trzeba różnić się i to pięknie. Nie wyobrażam sobie tekstów w tym samym stylu ,z tym samym słownictwem. Mnie też czasem denerwują wstawki z łaciny czy innego j.obcego,ale dobrze,kiedy autor je przetłumaczy. Mam nadzieję,że Twój tekst "Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca.." znajdzie odbiorców. A może i Ty swój,odrobinę skrócisz,z lekka "streścisz" ? :))) będzie łatwiejszy w zrozumieniu...za pierwszym czytaniem,jak zauważyłeś, nie trafił do mnie,prostaka. Piszę bez złośliwości. Pzdr.
avatar użytkownika szuan

10. @Egon

Hmm, kiedyś już próbowałem. Gdzieś powinien jeszcze dać się znaleźć popełniony przeze mnie wpis "Piszesz, a czyta zwykły człowiek, ile zrozumie?. Choć jak widzę, skutek był mizerny.A nawet na gorsze - coraz częściej obserwuję coś co dałoby się określić monokulturą-twórcy sobie, życie sobie, a w definicjach "no przecież to my uczymy czytelników!" Pozdr.
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..