Ministerstwo Kultury opublikowało właśnie projekt nowelizacji prawa prasowego mający m.in. wprowadzić do obiegu prawnego pojęcie bloga. Celem publikacji są konsultacje społeczne ze strony zainteresowanych stron - czyli także blogerów. Minister uznał najwyraźniej, że na zgłaszanie uwag wystarczą im w zupełności cztery dni.
Dlaczego uważam sposób w jaki Minister Kultury prowadzi "konsultacje społeczne" za fikcję urzędniczą? Z kilku powodów:
- Wyznaczenie nierealnego terminu zgłaszania uwag. To praktyka częsta wśród części polskich ministerstw, dla których pojęcie transparentności procesu legislacyjnego jest najwyraźniej pustym pojęciem. Projekt ustawy krąży w grupie przyjaciół, a kilka dni przed zakończeniem prac pro forma ogłasza się "konsultacje społeczne". Mało kto jest w stanie przestudiować 30 stron projektu i przygotować spójny komentarz w takim czasie, dzięki czemu "społeczeństwo" otrzymuje szansę by nie marnować cennego czasu urzędników na zajmowanie się jakimiś tam uwagami. Dokument jest datowany na 14 października. Od kiedy wisi na BIP? Nie wiadomo, równie dobrze mógł się tam pojawić dzisiaj rano. W przeszłości zdarzyło się nam otrzymać projekt datowany na czerwiec we wrześniu z 3-dniowym "terminem zgłaszania uwag", więc nic mnie nie zdziwi.
- Publikacja projektu w nieczytelnym, nieprzeszukiwalnym i niekopiowalnym formacie. Projekt został opublikowany w postaci obrazka (skanu) zapakowanego w format PDF. Można to przeglądać i wydrukować, ale nijak nie da się tego przeszukiwać ani skopiować fragmentów tekstu np. po to by przy ich pomocy sprawdzić jak będzie wyglądać po nowelizacji tekst ujednolicony. Jest to niechlujstwo bądź niekompetencja osoby publikującej dokument w BIP, ponieważ oryginalny projekt i tak powstaje zwykle w formie elektronicznej, nic nie stoi zatem na przeszkodzie by wygenerować z niego w pełni indeksowalny dokument PDF. Praktyka w części polskich urzędów jest tymczasem taka, że taki dokument drukuje się, a następnie tę papierową postać skanuje się do nieindeksowalnego PDF (ten konkretny plik wygenerował np. skaner Konica Minolta Generic 25C-4). Gorzej już się nie da.
- Publikacja w BIP w gąszczu innych dokumentów bez daty czy numeru porządkowego. Dokument jest wepchniętypomiędzy dziesiątki innych projektów, bez jakiegokolwiek porządku chronologicznego czy oznaczeń dat. Trzeba chyba codziennie sprawdzać ten BIP by zauważyć tak zakamuflowany projekt.
Projekt został dzisiaj zauważony przez Piotra Waglowskiego i na jego stronie można zapoznać się z uwagami do samej treści projektu, która zawiera szereg istotnych z punktu widzenia blogerów zmian - np. jawne wyłączenie bloga z definicji czasopisma podlegającego rejestracji.
Tym bardziej szkoda, że osoby zainteresowane komentowaniem tego projektu muszą działać w nierealnym reżimie czasowym i marnować czas na ręczne przepisywanie czegoś, co powinno dać się skopiować jednym pociągnięciem myszki. Zachęcam zatem tak blogerów jak i dziennikarzy do uprzejmego zwrócenia uwagi redakcji BIP Ministerstwa Kultury na niestosowność takiej formy fikcyjnych "konsultacji społecznych":
Redakcja
Biuletynu Informacji Publicznej
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
tel. (22) 42 10 555
fax (22) 826 91 48
e-mail: bip@mkidn.gov.pl
2 komentarze
1. na niestosowność takiej formy fikcyjnych "konsultacji społecznyc
W sprawie prawa prasowego
List do Min. Zdrojewskiego w sprawie zmian w prawie prasowym
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. wprowadzić do systemu prawnego blogi - VaGla
Minister kultury postanowił wprowadzić do systemu prawnego blogi (a projekt opublikował, jakby nie chciał, by go komentowano)
Ministerstwo Kultury opublikowało nowy Projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe, przy czym projekt ten został przesłany do konsultacji międzyresortowych z terminem zgłaszania uwag do 2 listopada 2009 r. (mało czasu). To jest projekt, który ma - jeśli stanie się ustawą - wprowadzić do polskiego systemu prawnego pojęcie "blog". Aczkolwiek nie wiadomo, czym jest blog, ale - wedle projektu - blogi mają nie być uważane za... prasę. Całe szczęście, że nie uważam się za blogera, bo gdybym nim był, to bym czuł się zdegradowany (i pozbawiony - przy okazji - tajemnicy prasowej i możliwości korzystania z licencji ustawowych art 25 prawa autorskiego). Poza tym nie mogę się oprzeć wrażeniu, że minister postanowił tak opublikować ów projekt, bym go aby nie znalazł w tym BIP-ie, a skoro go znalazłem, to abym nie mógł go prosto skomentować. A to nie jest wcale zabawne.
Projekt opublikowano w BIP Ministerstwa Kultury. Od razu skrytykuję sposób tej publikacji, ale mam nadzieję, że konstruktywnie: nowo publikowane projekty nie pokazują się dziś w BIP MKiDN w sposób taki, że pojawiają się na górze strony, a w taki, że jeśli już gdzieś był projekt nowelizacji w jakiejś dziedzinie, to nowa wersja "przyklejana" jest przy poprzedniej - w ten sposób strasznie trudno śledzić, że coś nowego się tam pojawiło. Zwłaszcza, że Minister Kultury i Dziedzictwa narodowego nie odnotowuje dat zmian w BIP-ie; Druga linia krytyki jest taka, że opublikowano w tym BIP-ie Projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe jako PDF (13 MB!), który jest w istocie zeskanowaną bitmapą, co oznacza, że treści propozycji nie da się tak prosto skopiować i np. skomentować (nie zapominając również o tym, że taki plik jest całkowicie nieczytelny dla osób niepełnosprawnych; por. accessibility).
Co mamy w tym projekcie? Projekt ma 8 stron plus kolejne 21 stron uzasadnienia. No i co? Mam to teraz przepisywać? To mało uprzejme ze strony ministra, ale cóż... Pytanie za sto punktów: czy poza dziennikami i czasopismami są jakieś inne formy prasowe, skoro definicja dziennika i definicja czasopisma się nie zmieniła (por. Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy")? Jeśli są inne formy prasowe, a rejestracji - wedle projektu - podlegać mają jedynie wydawanie dziennika lub czasopisma oraz wydawanie dziennika lub czasopisma w formie elektronicznej (to ostatnie nieobowiązkowo; por. "Dobrowolna" rejestracja nie jest rozwiązaniem, negatywna definicja "prasy" jest zagrożeniem, a wcześniejsze: Projekt noweli Prawa prasowego: rozumiem, że minister Zdrojewski chce rejestracji zdrojewski-bogdan.pl, Minister Zdrojewski deprecjonuje nieprawomyślne interpretacje, więc odpowiadam oraz Skąd pomysł rejestracji elektronicznych publikacji?), to lepiej chyba być prasą ("wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania", byle publikować "periodycznie") i być objętym tajemnicą dziennikarską, niż być "blogerem" (cokolwiek to znaczy). Wiadomo, że - zdaniem ministra - blogi "nie podlegają procesom przygotowywania redakcyjnego" w rozumieniu (nowego) art. 7 ust. 2 pkt 8. Nie wiadomo co to są "strony internetowe prywatnych użytkowników", bo nie wiadomo, co to są "prywatni użytkownicy", ani cóż to takiego "strony internetowe". To wszystko uzasadnia się "usunięciem dotychczas występujących w praktyce wątpliwości interpretacyjnych w zakresie zbyt ogólnej definicji prasy". Cudownie.
Na razie nie mam siły komentować bardziej dokładnie (przepisywałem z tego PDF-a), ale przynajmniej wytłuszczę fragmenty ministerialnego projektu ustawy, który w formie tekstowej powinien opublikować chyba minister, nie zaś taki "prywatny publicysta" jak ja:
No to proszę. Przepisałem.
I jeszcze fragment uzasadnienia (znów z moim wytłuszczeniem):
To nie chodziło o to, by wyłączyć serwisy internetowe z definicji prasy. Chodziło o to, by nie musiały być rejestrowane.
A na koniec kilka linków:
http://prawo.vagla.pl/node/8715
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl