Trzeba prawdzie spojrzeć "prosto w oczy"

Wczorajszy program publicystyczny Bronisława Wildsteina (I program TVP 20.10.2009 godz.23.10) pokazał nam nowe spojrzenie na III RP A.D. 2009. Zarówno rozmowa z profesorem Rychardem jak i druga z doktor Fedyszak Radziejowską (jakże odmienne!!!) pokazują nam ten sam "medal", tyle, że z dwóch różnych stron. Sytuacja z października 2009 roku, kiedy wybuchają trzy, może cztery afery, które w każdym demokratycznym kraju w pojedynkę zdmuchnęłyby KAŻDY rząd, a w Polsce 2009 jedynie zmniejszyły poparcie dla partii rządzącej o 4 punkty procentowe z 50 do 46 każą przyjąć tezę, że w naszym kraju dokonał się skok ewolucyjny DEMOKRACJI. Może, mniej owijając w "bawełnę poetycką" sytuacja dorosła do kilku konstatacji daleko idących. Pierwsza - ustrój, który zaistniał w Polsce po 2005 roku można nazwać MEDIOKRACJĄ. Niewątpliwie rządzi nami "NARRACJA". (wynika to z kontekstu obu rozmów). Druga - ustrój monopartii, która gromadzi w swoich zasobach kontrolę nad wszystkimi instytucjami państwa zaczyna przypominać już sytuację nie sprzed 2005 roku a sprzed 1989 roku. NIK i CBA, praktycznie już pozamiatane, zaś Prezydent, RPO czy IPN permanentnie ośmieszany i marginalizowany, TVP w marazmie "pofarfałowym" bez środków do "życia" PRAKTYCZNIE NIC NIE ZNACZĄ. Nazywając rzeczy po imieniu, Polska 2009 to już nie Rywinland, w którym jest jeszcze nadzieja na wybory demokratyczne i odsunięcie od władzy skorumpowanej SLD na korzyść PO-PISu. Teraz, skorumpowanie partii rządzącej jest zbliżone do ówczesnej SLD(afery większe i "droższe"), władza skupiona w rękach Tuska porównywalna przez Rokitę do władzy Piłsudskiego a lud już "nie chce" zmiany. Zasada : "tuskizm TAK, wypaczenia NIE" przypomina znajomy smród PRL-u. Jest jeszcze jeden kontekst - wasalizacji Polski od Brukseli.Unia Europejska też nie życzy sobie Kaczyńskich przy władzy, jak kiedyś Breżniew nie pozwalał na Solidarność. Sprawa Sumlińskiego pokazuje nam, że specsłużby zgnoić mogą każdego brykającego, zresztą wszechwładza "panów od śrub" i "właścicieli jednorękich bandytów" jest OCZYWISTA i wynika ze stenogramów rozmów Kaczmarka, Kornatowskiego, Chlebowskiego i innych kiedy to ministry "przepraszają, że żyją" pół-anonimowych osobników, którzy podają odpowiednie HASŁO. Anonimowe zaginięcia - patrz sprawa Olewnika są częstsze niż docierają do opinii publicznej Czas na przyjęcie TYCH faktów i powiedzenie wprost: Polska po 20 latach "eksperymentu okragłostołowego" wróciła do PUNKTU WYJŚCIA.