CIESIELCZYK - UPIERDLIWY "LUSTRATOR" POLONII AMERYKANSKIEJ
Miroslawa Kruszewska, pon., 19/10/2009 - 08:38
Miniony tydzień upłynął w Chicago pod znakiem agentów. Prawdę powiedziawszy cała historia, która swoje zwieńczenie znalazła w niedzielę 18 października zaczęła się w momencie kiedy do sądu w Warszawie wpłynął pozew Andrzeja Jarmakowskiego przeciwko ministrowi sprawiedliwości Andrzejowi Czumie.
Oczywistym było, że wydarzeniu temu towarzyszyć będą rozmaite wydarzenia poboczne. Tak się też stało. Już kilka miesięcy temu Marek Ciesielczyk rozesłał po Stanach Zjednoczonych sensacyjną wiadomość. W liście informował, że znalazł sensacyjne materiały dotyczące agenturalnej działalności Jarmakowskiego. Wielu z adresatów przesłało te listy do naszej redakcji, odmawiając zorganizowania odczytu. W końcu doszło do spotkań w Nowym Jorku, gdzie Ciesielczyk koncentrował się na przypadku Piotra Mroczyka, wspominał także o Jarmakowskim. Rzecz jasna w jak najgorszym świetle.
Po przybyciu do Chicago temperatura rosła. Zapowiadano liczne sensacje. Ciesielczyk, niczym w prawdziwym horrorze, dozował informacje. Mówić miał także o innych osobach, więc zastanawiano się na kogo padnie. Wojciech Białasiewicz, nieżyjący już Józef Migała i wielu innych ludzi mogło spodziewać się, że usłyszy oskarżenia o popełnienie zbrodni najcięższej czyli zdradzenia ideałów i swoich najbliższych przyjaciół.
W wywiadzie dla pisma „Kurier” szeroko dywagowano o Jarmakowskim, że dokumenty tajne, że pewnie przewerbowano go przez UOP. Choć pewnie gdyby tak było miałby kilka firm na tak zwanym „Polonowie”. Ciesielczyk wystąpił także z nowatorską teorią „agentów wpływu”. Chodziło – jak wyjaśniał – o ludzi, którzy co prawda nie podpisywali zobowiązań współpracy, nie pobierali wynagrodzenia, ale stanowili pas transmisyjny między komunistycznym konsulatem a Polonią. Jednym słowem chodziło o przysłowiowych „siewców burz”.
Wtajemniczeni z tajemniczego Komitetu Komitetu Pamięci, organizatorzy spotkania wysyłali nawet list do prezydenta Rzeczpospolitej protestujący przeciwko przyznaniu Andrzejowi Jarmakowskiemu odznaczenia państwowego. Chicagowska paniusia, porażona dokumentami, które zobaczyła wyrażała swoje oburzenie. O liście krajową opinię publiczną poinformował tygodnik „Wprost”, gdzie pracuje córka ministra Andrzeja Czumy. Prezydent odznaczył współpracownika SB? – zapytywały krajowe media. Błoto zostało rzucone. Nawet jak je zrzucisz brud pozostanie.
W wywiadzie z Zofią Boris, prowadzącą program radiowy z chicagowskiej stacji 1490 AM, która już najwyraźniej dawno straciła kontakt z rzeczywistością oskarżenia powtórzono. Jarmakowski donosił. Może nie jako płatny agent, ale tacy „agenci wpływów” byli często gorsi od tych płatnych szpionów. Temperatura rosła. List pani z domku, gdzie normalnie zajmuje się ścieraniem kurzów świadczył, że materiał jest porażający.
Do Chicago przyjechał sam prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Miał wziąć udział w zebraniu Rady Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej. Jednocześnie w spotkaniu na Northeastern University zorganizowanym przez umierający Związek Narodowy Polski pojawiło się wielu innych przyjaciół Andrzeja Czumy, jak Grzegorz Popielarz, obecny skarbnik Towarzystwa Wspólnota Polska. Miłosnicy spiskowych teorii mieli używanie.
Janusz Kurtyka rozczarował swoich gospodarzy z KPA, liczących na to, że może historycy z IPN lub inne uznane autorytety zajmą się lustracją Polonii. W publicznych wypowiedziach Kurtyka pokreślał kompetencje Marka Ciesielczyka. Powszechnie uznano je jako wystawenie czegoś w rodzaju świadectwa moralności dla doktora – jak podkreślał Kuryka - Ciesielczyka. Po Chicago rozeszły się plotki, że Kurtyka na pojawić się na spotkaniu Ciesielczyka i potwierdzić prawdziwość przedstawianych dokumentów. To już koniec. Kurtyka namaści Ciesielczyka autorytetem państwa, Jarmakowski może zwijać manatki i jechać na bezludną wyspę.
W ,końcu nastała długo oczekiwana niedziela 18 października. Przed salą Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, gdzie miało odbyć się spotkanie ludzie pocałowali klamkę. Właściciel budynku wymówił salę, zaś w okolicy policyjne radiowozy z włączonymi kogutami jakby przypominały, że warto zachowywać się spokojnie. Polonijny dziennikarz i dawny rzecznik prasowy Edwarda Mazura Andrzej Wąsewicz rozmawiał ze zdenerwowanymi ludźmi. Pojawiła się kamera telewizyjna.Podchodzący pod budynek przeczytali bowiem rozwieszone kartki na drzwiach, iż po „utrąceniu spotkania” w sali SWAP wszyscy proszeni są do podziemi Kościoła św. Pankracego daleko na południu Chicago. Wielu zrejterowało, rezugnując z wysłuchania rewelacji. Najbardziej wytrwali wsiedli do samochodów i ruszyli w drogę. Sporo wygrażało agentom i ich długim łapskom.
W końcu nieco konspiracyjnie, w podziemiu kościoła, prelegent rozpoczął. Mówił nudnie, ale w końcu doszedł do Jarmakowskiego. Niestety szybko okazało sie, że w kościele dach jest solidny i oberwania chmury nie będzie.
Prelegent przedstawił dokument z września 1989 roku, a więc już z czasów wolnej Polski. Wynikało z niego, że Andrzej Stypuła i Andrzej Jarmakowski spotkali się z groźnym agentem o pseudonimie „Rush” jeżeli dobrze usłyszałem. Zainteresowany potwierdził – już później w rozmowie ze mną - że takie spotkanie miało miejsce, zaś groźnym agentem był konsul z Wydzialu Handlowego Konsulatu RP Marek Jachna. Jak wynikało z zaprezentowanego dokumentu Jarmakowski wyraził w trakcie spotkania negatywną opinię o tworzeniu jakiegoś banku z udziałem działaczy Solidarności, zaś miał pozytywną opinię na temat personalnej obsady konsulatu. Zresztą zaintersowany powiedział – już później, że podtrzymuje tę opinię i dzisiaj. Doszło do innych przestępstw. Wyżej wymienieni Stypuła i Jarmakowski spotkali się z polską delegacją, która wracała ze spotkania Banku Światowego i Miedzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie, gdzie załatwiano środki mające wspomóc realizację planu Balcerowicza. Od Jarmakowskiego dowiedziałem się, że uczestnicy spotkania zjedli lunch, a ponadto przeprowadzono wywiad z członkami delegacji. Rozmawiano o możliwościach inwestowania w nowej Polsce i szansach dla polonijnego biznesu w wolnym kraju.
Sala, która spodziewała się większych rewelacji nieco kręciła głową. Ciesielczyk jednak rozpoczął tyradę. Zwrócił uwagę, że bezpieka istniała do 1990 roku. Wezwał Polonię do zjednoczenia i skutecznej walki z Jarmakowskim. Potem prelegent przeszedł do innych nazwisk aganetów, ale było to wszystko dokładnie tak samo wiarygodne, jak opisany powyżej przypadek. Zresztą czy warto faceta dalej słuchać?
Chyba w dziejach polskiej lustracji po raz pierwszy za dowód współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi uznano dokument sporządzony już w czasie wolnej Polski, opisujący spotkanie z oficjalnymi przedstawicielami niepodległego państwa. Jedyne w tym miejscu co przychodzi mi do głowy to zapytać o stan zdrowia psychicznego prelegenta. Na tym sprawę można zakończyć, gdyby nie błoto, które zostało rzucone po obu stronach Atlantyku. Błoto bowiem pozostanie.
Ciesielczyk skompromitował nie tylko siebie, ale i prezesa IPN Janusza Kurtykę, który z takim zapałem bronił Ciesielczyka w Chicago. Czemu to wszystko miało służyć, skompromitowaniu lustracji? Z wielkiego chicagowskiego tygodnia agentów wyszła kupa śmiechu.
Autor: Julian Traczykowski
(źródło: www.ProgressForPoland.com)
- Miroslawa Kruszewska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
9 komentarzy
1. Pani Sylwia Kawa, Ciesielczyk i list do Prezydenta Kaczyńskiego
Miroslawa Kruszewska, USA
2. Pani Mirosławo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Szanuję Pana Ciesielczyka.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
4. Czegoś tu nie rozumiem..
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
5. Unicorn
6. Z zaufaniem u mnie jest
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. Jarmakowski i agent RUSH
8. zdjęcia dokumentów patrz
9. Witamy na Blogmedia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl