Dziennikarze, którzy służą obcym bogom
Wojna informacyjna od tysięcy lat jest jednym z oczywistych sposobów prowadzenia działań wojennych. Pisał o tyn już Sun Tzu w VI wieku przed naszą erą. link Przed setkami lat broń informacyjna spełniała rolę pomocniczą, służyła przygotowaniu działań zbrojnych, była także bardzo użyteczna jako narzędzie utrwalenia sukcesu militarnego.
Komunistyczna tradycja wrogości do religii, która pojawiła się razem z narodzinami nowożytnego totalitaryzmu w czasie rewolucji francuskiej, jest niezłym przykładem ciekawego mitu dotyczącego sposobów prowadzenia wojny informacyjnej. Okazuje się, że identyczny stosunek do religii można było zauważyć w imperialnej Rosji od czasów Piotra Wielkiego, w królestwie Prus od samego początku jego historii, w filozofii francuskiego Oświecenia jako ideologii rewolucji francuskiej w końcu XVIII wieku, a także w naukowym marksiźmie, leniniźmie, hitlerowskim naziźmie lub radzieckim staliniźmie, aż do współczesnej poprawności politycznej.
Religie są o tyle dobre, o ile mogą być skutecznym narzędziem w rękach agresora prowadzącego działania wojenne. Totalitarni wodzowie akceptują wolność i "tolerancję" religijną tak długo, jak mogą konkretną religię i jej wyznawców traktować instrumentalnie. Aż dziw, ale tak było już w azjatyckim imperium Dżyngiz Chana, które Feliks Koneczny ukazywał jako pierwotny przykład cywilizacji turańskiej, współcześnie zwanej totalitarną.
1. Współczesna wojna informacyjna jest wojną aksjologiczną toczoną przeciwko wszelkim wartościom atakowanej cywilizacji. Celem jest całkowite zniszczenie wartości moralnych, etycznych, tradycji, histori i kultury, łączne z wartościami kultury materialnej, zniszczone ma być wszystko, co należy do tożsamości cywilizacyjnej atakowanej społeczności. Ani religia, ani rodzina nie są specjalnymi, ani wyróżnionymi celami tej agresji. Zniszczone musi być wszystko, co należy do atakowanej kultury. Wynika to z pierwszej i piątej zasady sztuki wojennej Sun Tzu: # jedność moralna ludu z władcą. # dobrze wyszkolone i moralnie zwarte wojsko. Czyli, aby zwyciężyć w wojnie, należy zdemoralizować lud i wojsko przeciwnika.
2. Współczesna wojna informacyjna w XXI wieku wyposażona jest w tak skuteczne narzędzia zniszczenia, że faza militarna na ogół nie jest już potrzebna. Wrogą cywilizację można całkowicie zniszczyć i zupełnie sparaliżować jej wolę obrony bez jednego wystrzału. Wtedy całe społeczeństwa dobrowolnie, z dumą i entuzjazmem, tłumnie wkraczają na szafot samozagłady. Linki: Rafał Brzeski "Wojna Informacyjna" Cz. 1 Rafał Brzeski "Wojna Informacyjna" Cz. 2
W oryginalnej dyskusji na blogu Katarzyny, udział wzięli Stanisław Remuszko, Czarna Limuzyna, Michał Tyrpa i oczywiście Katarzyna. Mają oni oczywistą rację. W szóstym dziesięcioleciu, a może już trzecim stuleciu systematycznej wojny aksjologicznej prowadzonej przeciwko polskiemu Narodowi, bardzo wielu stało się ofiarami tej wojny, bardzo wielu, to ludzie o skutecznie zatrutych umysłach, ludzie którym wojna odebrała wiarę, nadzieję i miłość. Są to także ludzie, którzy pisząc, nie wiedzą co czynią. Dziennikarze. To jest już wynik tej wojny. Wojna toczy się jednak nadal i nie uważam, że jest przegrana. Przeciwnie. Jest to wojna, którą powinniśmy wygrać i mamy ku temu poważną szansę, istnieje możliwość, którą powinniśmy wykorzystać. Pinxit.
Przypisy:
1) O jednym z aspektów tej szansy mówiła 4 czerwca Barbara Fedyszak-Radziejowska http://www.polityczni.pl/20_lat_temu_,audio,51,3820.html
2) Dyskusja na blogu Katarzyny: "Miara rzetelności dziennikarskiej pracy."
3) Michał Tyrpa "Przypomnijmy o Rotmistrzu... medialnym patriotom"
4) Free Your Mind "O nowym rozumieniu komuny", czyli "Kto jest kim" we współczesnym komuniźmie. Oczywiście, komunizm nigdy nie upadł, a jego współczesnymi kontynuatorami jest PO & PSL, intensywnie przywracając totalitarny system sprawowania władzy, przy czym robią to dużo gwałtowniej od deklarujących swoją lewicowość postkomunistów z SLD. Można zaryzykować twierdzenie, że PO & PSL to po prostu prawdziwi komuniści, a SLD i podobne im lewackie twory "to zaledwie i tylko postkomuniści".
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. michaelu,
2. Nie zauważyłem. A ciekawie piszesz o skutkach tego oszustwa
Ludziom rzeczywiście wydaje się, że lewica i tak zwani liberałowie, to różne rzeczy. A naprawdę, tak zwani "liberałowie na platformie", są czystymi genetycznie potomkami komunizmu w jego najbardziej totalitarnym i agresywnym wariancie Lwa Trockiego, czołowego ideologa panspermii komunizmu oraz Feliksa Dzierżyńskiego, pierwszego planisty i komunistycznego agresora w realnej światowej grze operacji wojennych NKWD. Póżniej operacja trockistowskiej agresji komunizmu kontynuowana była przez KGB w kampaniach autoryzowanycvh przez Jurija Andropowa i Michaiła Gorbaczowa.
Ale to nie jest tak, że Polacy kochają komunizm. Polacy są nadal skutecznie wprowadzani w błąd, przez "zoologicznych komunistów" udających antykomunistów. Ten udawany antykomunizm jest jedynie grą i komunistyczną dezinformacją, o której pisał Anatolij Golicyn. Komuniści jak zawsze, mówią o demokracji i prawach człowieka, a faktycznie wprowadzają totalitarny i bandycki zamordyzm, bezwzględną satrapię. Zauważmy wreszcie, że fałszywy antykomunizm wschodnioeuropejskich środowisk dysydenckich był zrośnięty z europejską burzą trockistowskiej rewolty lat 1967 - 1968.
To nie antykomunizm, ale najbardziej ortodoksyjna jego odmiana. Najczystszy destylat komunizmu, najzjadliwszy zajzajer ze wszystkich lewizn i lewactw. Realizujące się marzenie o światowym zwycięstwie rewolucji komunistycznej. Właśnie teraz trockiści ruszają z posad bryłę świata.
michael
3. Najczystszy destylat komunizmu, najzjadliwszy zajzajer
michael
4. Witaj Michaelu,
5. Jak zwykle