RMF (a za nim onet) doniósł, że Tusk zamierza odwołać Drzewieckiego i Kamińskiego.
O ile pierwszy przypadek nie wymaga komentarza, o tyle drugi jest znacznie ciekawszy.
Ustawa o CBA wskazuje, że szefa CBA powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów. Po zasiągnięciuopinii Prezydenta, Kolegium ds. służb specjalnych i odpowiedniej komisji sejmowej.
Uzyskanie wszystkich potrzebnych opinii do wtorku będzie praktycznie niemożliwe.
Zresztą już przy powoływaniu szefów ABW i wywiadu wojskowego premier nie poczekałna opinie Prezydenta.
Odwołanie szefa CBA bez zasięgania stosownych opinii jest niewątpliwie złamaniem ustawy o CBA.
Wobec tego jest niewątpliwie przekroczeniem uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Dzisiaj nikt premierowi zarzutów przekroczenia uprawnień nie postawi, ale kto wie co będzie, gdy polityczny wiatr zawieje w inną stronę?
3 komentarze
1. Media ujawniają plan Tuska - polityczne trzęsienie ziemi?
Donald Tusk, fot. PAP/Radek Pietruszka
PAP
Według informacji radia RMF FM, stanowiska stracą minister sportu
Mirosław Drzewieckii szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego
Mariusz Kamiński. Obaj za zbytnie zaangażowanie w aferę hazardową.
"Tylko w ten sposób Tusk mógłby zachować twarz"
Według informatora radia ten ruch ma uratować polityczną twarz
Donalda Tuska.
- Mariusz Kamiński, rozpętując aferę, rozpoczął otwartą wojnę z premierem, który w ostatnich swych wypowiedziach dał jasny sygnał, że dni Kamińskiego na stanowisku szefa CBA mogą być policzone. Dymisja Drzewieckiego z kolei ma zamknąć usta opozycji, która zwolnienie szefa CBA zinterpretowałaby jako próbę zamiecenia pod dywan afery z ludźmi Platformy w tle. Tylko w ten sposób Tusk mógłby zachować twarz i pozbyć się balastu, jakim jest Kamiński - powiedział reporterowi RMF FM jeden z polityków, doradzających premierowi.
Drzewiecki. Tusk: nie wszystkie wyjaśnienia mnie zadowalają
Donald Tusk mówił w sobotę, że decyzja w sprawie przyszłości ministra sportu Mirosława Drzewieckiego zapadnie we wtorek podczas posiedzenia Rady Ministrów.
Chodzi o nieprawidłowości podczas prac nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Dodał, że ma zastrzeżenia "do trybu postępowania ministra Drzewieckiego". Powiedział też, że zna Drzewieckiego od dawna i "nie ma powodu sądzić, że w działalności publicznej kierował się kiedykolwiek choćby najmniejszym interesem osobistym".
- Wyjaśnienia ministra Drzewieckiego nie budzą mojej wątpliwości co do jego uczciwości osobistej, natomiast wszystkie wyjaśnienia dotyczące urzędowego charakteru jego działań (...) nie wszystkie mnie zadowalają - powiedział. Dodał, że wiarygodność w procesie wyjaśniania tej sprawy wymaga "pełnego obiektywizmu".
Kamiński. "...CBA było narzędziem w walce politycznej"
Zdaniem Tuska działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest wykorzystywana politycznie.
- Nie mogę pozwolić, aby urzędnicy pracujący w moim rządzie zachowywali się w sposób dwuznaczny. Nie mówię już o wykroczeniach, przestępstwach, ale także dwuznaczność wyklucza dobrą pracę w moim rządzie. Ale równocześnie nie mogę i nie dopuszczę do tego, aby w moim rządzie CBA było narzędziem w walce politycznej w rękach jednej z partii politycznych - powiedział premier.
Przyczynek do dymisji szefa CBA - zarzuty
Rzeszowska prokuratura okręgowa zdecydowała o postawieniu zarzutów Mariuszowi Kamińskiemu.
Chodzi o śledztwo w sprawie działań CBA w czasie tzw. afery gruntowej w resorcie rolnictwa. Treść zarzutów objęta jest tajemnicą, wiadomo, że są to zarzuty urzędnicze, dotyczące nadużycia władzy.
Informację o tym, że prokuratura podjęła decyzję o postawieniu zarzutów Kamińskiemu ujawnił w czwartek w Radiu ZET minister sprawiedliwości
Andrzej Czuma, później potwierdził to na czwartkowej konferencji Prokurator Krajowy
Edward Zalewski. Podkreślił on, że oznacza to, iż "K. jest już formalnie podejrzany, choć nie został jeszcze przesłuchany w charakterze podejrzanego".
Postanowienie o postawieniu Kamińskiemu zarzutów wydano jeszcze we wrześniu, jednak szef CBA nie stawiał się na wezwania prokuratury.
Afera hazardowa - 469 mln zł na stole
Czwartkowa "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według "Rz" - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobisiak i Jan Kosek.
Według "Rz" dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to: dotychczasowy szef klubu Platformy
Zbigniew Chlebowski(jednocześnie szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro2012). "Rz" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. CBA
3. Mysle,ze ..