Wurst albo walonki. Alternatywa IIIRP (osskaa)
Polska satelitą Niemiec. Wreszcie mainstream wyraził tę ideę expressis verbis dzięki artykułowi RAZa w dzisiejszej Rzepie. Skoro jesteśmy za słabi by udźwignąć suwerenność, bo jedyny filar, który to gwarantował właśnie znowu nas wystawił (USA), mamy realny wybór – wurst albo walonki. Berlin albo Moskwa.
Czy rzeczywiście jest tylko taka alternatywa? Czy koncepcja Polski Jagiellońskiej nie ma szans? Czy możemy uniknąć straszliwej powtórki roku 1939 i tym razem nie walczyć z dwoma śmiertelnymi wrogami naraz?
Na początku zgodzę się z Ziemkiewiczem, że w ciągu najbliższych 10 lat mamy właśnie taką alternatywę. Albo Niemcy, albo Rosja. Wobec takiego złowieszczego wyboru ja również wybieram Niemcy. To oczywiste, nie wymaga komentarza. Niemcy to Zachód, cywilizacja, Rzym. Nawet jeżeli sami Niemcy wyrzekają się tego, to jednak jest to ta sama kultura.
Ale historia nie kończy się raz na zawsze. Rosja nie musi być równie silna za dekadę lub dwie. Potencjalny konflikt z Chinami, wyczerpywanie się złóż i katastrofa demograficzna może okazać się zabójcza dla państwa Demokracji Suwerennej. Niemcy i cała UE może zacząć zapadać się pod ciężarem islamu i kryzysu demograficznego. Czy wtedy Polska ma jakąś szansę?
Ma, ale jest to bardzo trudne. Całe nasze państwo jest przeżarte agenturą rosyjską, niemiecką, izraelską i amerykańską. Polski interes narodowy jest nie tylko nie realizowany, ale też wręcz nie formułowany.
Tymczasem droga do silnej i prawdziwie suwerennej Polski istnieje i jest realna. Niesłychanie trudna, ale realna. Ta droga to całkowity odwrót od socjalistycznej gospodarki i wejście na drogę rozwoju takich krajów jak Singapur czy Tajwan.
Drugą sprawą jest zastąpienie bilateralnego sojuszu z USA, analogicznym sojuszem z Chinami. Rzecz jasna opcja atlantycka powinna pozostać główną osią naszych sojuszy, ale wzmocnienie jej specjalnymi relacjami z innym mocarstwem, który jest potencjalnym wrogiem naszego największego wroga (Rosji) leży w naszym interesie.
Wiem, że koncepcja liberalizmu gospodarczego i sojuszu z Chinami nie jest możliwa do realizacji teraz. Ale już za 10 lat wpływ ludzi, którzy uwikłani w PRL, a przez to sterowalni dowolnie będzie malał. Istnieje szansa, że jeżeli będziemy mieli jeszcze 10-15lat pokoju, Polska będzie miała swoją szansę.
Tymczasem przyzwyczajmy się do konstatacji, że jesteśmy satelitą Berlina i róbmy wszystko, żeby nie stać się sputnikiem Putina…
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Slusznie