Pamiętali o Niemcach, o Polakach już nie (Korsarz)

avatar użytkownika Maryla

Koszalińscy radni uczcili 70 rocznicę szturmu na Warszawę (25 września 1939) oraz kapitulacji stolicy (28 września) uchwałą wyrażającą zgodę na wzniesienie pomnika niemieckich mieszkańców miasta sprzed roku 1945. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że wśród przedwojennych mieszkańców Koszalina byli oficerowie i żołnierze 32 Infanterie Division (32 dywizja piechoty), która atakowała Warszawę w 1939 roku z kierunku północnego i przełamywała polską obronę. Dowódca dywizji, generał Franz Böhme, po wojnie został uznany za zbrodniarza wojennego, za masakry ludności cwyilnej dokonywane w Jugosławii. Te fakty historyczne można bez trudu znaleźć w Internecie.

Napis na pomniku jest dwujęzyczny (Pamięci Mieszkańców Miasta - Zum Gedenken Der Burger Der Stadt Köslin), przy czym wersja niemiecka zawiera w treści niemiecką nazwę miasta (Köslin), zaś wersja polska nie wymienia, ani polskiej, ani niemieckiej nazwy, co nie da sie wytłumaczyć inaczej, jak troskę o to, by nie ranić uczuć narodowych Niemców. Do projektu uchwały nie załączono żadnych opinii, w tym opinii Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Nie przedstawiono również projektu pomnika oraz kosztorysu. Wcześniej nie odbyła się żadna publiczna debata w tej sprawie. Wiele wskazuje na to, że wnioskodawcy zamierzali wprowadzić uchwałę w tajemnicy przed opinią publiczną, tylnymi drzwiami, działając z zaskoczenia, co im się w zupełności udało.

Projekt uchwały poparło 17 radnych, przy jednym głosie wstrzymującym. Przeciw głosował jedynie radny Stefan Romecki (niezrzeszony), który najpierw nie chciał dopuścić do przyjęcia uchwały do porządku dziennego obrad, a kiedy się to nie udało, protestował podczas dyskusji nad uchwałą. Wnioskodawcą było Stowarzyszenie Przyjaciół Koszalina, któremu przewodzi Maciej Sprutta, były szef kadr w ostatniej Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Koszalinie. Stefan Romecki, to najmniej wykształcony radny, robotnik i szanowany w Koszalinie społecznik, odznaczony Orderem Uśmiechu. Projekt bez zastrzeżeń poparli radni PO oraz radni PiS i SLD, wszyscy z wyższym wykształceniem, niektórzy z tytułami naukowymi, wielu zatrudnionych w administracji państwowej i samorządowej, instytucjach państwowych i uczelniach. Lokalna gazeta "Głos Koszaliński", należąca do wydawcy niemieckiego, nie wspomniała jednym słowem o awanturze o niemiecki pomnik, ani nawet o zamiarze jego budowy.

W Koszalinie nie ma już nikogo, kto broniłby polskiej historii i polskiej racji stanu.

Poniżej wystapienia Stefana Romeckiego - na początku obrad oraz podczas dyskusji nad uchwałą.

************************************

Wnoszę o zdjęcie z porządku obrad uchwały dotyczącej lokalizacji pomnika upamiętniającego przedwojennych mieszkańców miasta. Jak wiadomo w parku przy Bibliotece ma stanąć głaz z napisem Pamięci Mieszkańców Miasta Koeslin.

Swój wniosek uzasadniam następująco. Bardzo cenię to, co robi w dziedzinie odkrywania historii miasta wnioskodawca - Stowarzyszenie Przyjaciół Koszalina, któremu prezesuje pan Maciej Sprutta. Uważam jednak, że w tym przypadku popełniona poważna gafę i nietakt oraz narażono Radę Miejską na poważne zarzuty.

Proponowana uchwała ociera się o obrazę naszych uczuć narodowych. Przeżywamy 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej. Miesiąc wrzesień jest dla Polaków miesiącem bolesnych wspomnień i wciąż otwartych ran. Dzisiaj mamy dzień 24 września. Siedemdziesiąt lat temu niemiecka 32 Infanterie Division, dywizja piechoty z Koszalina (w Koszalinie stacjonowało dowództwo oraz pododdziały dywizji) uczestniczyła w oblężeniu Warszawy. Dzień później, 25 września - jutro przypadnie 70 rocznica tego wydarzenia - dywizja przystąpiła do generalnego szturmu na Warszawę z kierunku Jabłonna, Annopol, Pelcowizna, Nowe Bródno. Tego dnia na skutek nalotu dywanowego na Warszawę zginęło 10 tysięcy mieszkańców stolicy, a 35 tysięcy zostało rannych. Wcześniej lotnicy niemieccy spalili Zamek Królewski w Warszawie. Dowódca koszalińskiej dywizji generał Franz Boehme, został po wojnie uznany za zbrodniarza hitlerowskiego za zbrodnie dokonane w 1941 roku w Jugosławii. Rozstrzeliwał tam ludność cywilną w proporcjach: stu ludzi za jednego zabitego Niemca i 50 ludzi za jednego rannego Niemca. Generał Boehme popełnił samobójstwo w celi więziennej.

Szanowna Rado! Jest dla mnie oczywiste, że nie możemy dziś podjąć uchwały o upamiętnieniu przedwojennych mieszkańców Koszalina, bo tą uchwałą obejmujemy również kilkanaście tysięcy oficerów i żołnierzy niszczących naszą stolicę oraz dowódcę tej dywizji, zbrodniarza wojennego.

Proponuję przenieść dyskusję nad uchwała na jedną w następnych sesji Rady Miejskiej, po wcześniejszym przeprowadzeniu konsultacji ze wszystkimi środowiskami, co do sposobu i formuły, za pomocą której chcemy wyrazić naszą pamięć o poprzednich pokoleniach. Podjęcie tej uchwały dzisiaj, w tak szczególnej chwili, oraz bardzo ogólnej formule, naraża nas na zarzut profanacji uczuć narodowych.

****************************************

Mówiłem o tym na początku sesji. Obchodzimy 70 rocznicę - dziś, jutro i pojutrze - oblężenia Warszawy w 1939. Mordowania mieszkańców naszej ukochanej stolicy - bombardowań, ostrzału artyleryjskiego, głodu, dziesiątek tysięcy ofiar. Jutro przypada 70 rocznica szturmu generalnego na Warszawę, w którym uczestniczyła 32 niemiecka dywizja piechoty z Koszalina. Z tego miasta, z koszar przy obecnej ulicy Zwycięstwa i ulicy Piłsudskiego, dywizja wyruszyła na wojnę. Dowódca tej dywizji został po wojnie oskarżony o zbrodnie wojenne.

Jeśli na tej sali, W TAKIM DNIU, podejmiemy uchwałę o postawieniu pomnika pamięci koszalińskich Niemców, to takie postępowanie można określić jednym słowem: HAŃBA!!!!! To jest HAŃBA!!!! To jest taniec na grobach pomordowanych!!!! Organizujecie obchody rocznic patriotycznych, wygłaszacie przy takich okazjach wielkie przemówienia, gęby macie pełne frazesów, ale na co dzień nie widzicie związku między historią a współczesnością.

Apeluję do Wnioskodawcy o wycofanie projektu tej uchwały.

Jeśli jednak są na tej sali ludzie, którzy nie są polskimi patriotami, nie zależy im na polskości i szanowaniu polskiej historii, to wykażę wady formalne i prawne tej uchwały. Choćby z tego powodu nie może ona być przyjęta.

1. W uchwale używa się określenia "nieczynny cmentarz niemiecki". Chociaż żyję w Koszalinie 59 lat, nigdy nie spotkałem się z takim określeniem. Nie funkcjonuje ono ani w planach zagospodarowania przestrzennego, ani w ewidencjach urzędowych, ani w języku potocznym. Pytam: jakim prawem użyto tego określenia w treści uchwały?

2. Z treści uzasadnienia uchwały wynika, że polska i niemiecka wersja napisu na pomniku jest taka sama. To kłamstwo! W wersji niemieckiej wymienia się niemiecką nazwę miasta, zaś w wersji polskiej nie wymienia się polskiej nazwy miasta. Widać, że wnioskodawcom bardzo zależało na tym, żeby nie urazić uczuć narodowych Niemców. O uczuciach narodowych Polaków nikt nie pomyślał!

3. Brak projektu pomnika. Nie wiemy, jak będzie wyglądał pomnik, jaki będzie miał kształt, wysokość, czy na przykład napis zostanie wykuty, czy wykonany ze złotych liter. Nic nie wiemy na temat wyglądu pomnika.

4. Brak kosztorysu. Nie wiemy, jakie skutki finansowe będzie miała uchwała, czy będzie to 10 tys. złotych, czy milion złotych. Nie można podejmować uchwały, nie znając skutków finansowych. To jest aksjomat, Panie i Panowie Radni. Jeśli ktoś podejmuje uchwałę o wydatkowaniu pieniędzy, nie znając kwoty, to nie powinien reprezentować mieszkańców miasta!

5. Napis na pomniku ma nas pojednać z Niemcami. Nie zapominajmy jednak o tym, że powinien jednać też Polaków z Polakami. O tym trzeba pamiętać! Napis nie może wywoływać sporów, skłócać nas, dzielić. Musi być wynikiem kompromisu. Z kim żeście konsultowali treść napisu? Z kim żeście uzgadniali formę pomnika? Dlaczego nie przeprowadzono konsultacji ze wszystkimi środowiskami miasta? Gdzie są opinie w tej sprawie?

Wysoka Rado. Ta uchwała nie może być przyjęta!

http://korsarz.salon24.pl/127160,pamietali-o-niemcach-o-polakach-juz-nie
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz