Dwie wpadki dnia mijającego (MagdaF)
Abonent czasowo niedostępny - usłyszał Barack Obama w swej rezydencji w Białym Domu i odłożył słuchawkę.
W Polsce była godzina 00:02. W mieszkaniu Donalda Tuska w Sopocie zadzwonił telefon. Na ekranie służbowej komórki premiera wyświetliło się nazwisko prezydenta USA. Połączenie nie zostało jednak zrealizowane. Premier telefonu nie odebrał. Od samego rana politycy, dziennikarze i prześmiewcy z prawa, lewa i centrum zastanawiali się głośno, dlaczego premier olał prezydenta najpotężniejszego państwa świata, przyjaciela Polaków i sojusznika w walce z międzynarodowym terrorem w Afganistanie i Iraku. Rozwiązanie szybko znalazł Paweł Graś, który powiedział, że Donald Tusk nie chciał rozmawiać z Barackiem Obamą nieprzygotowany, nie mając pełnej wiedzy o rozwiązaniach, które Biały Dom może nam zaproponować w zamian za rezygnację z tarczy antyrakietowej. Jak twierdzi rzecznik rządu, taka sekwencja wydarzeń to "przemyślana taktyka MSZ".
Skąd premier wiedział, że chodzi o tarczę? A może po prostu, doświadczony witaniem C.Rice, w języku, który jest mu całkiem obcy, obawiał się kompromitacji? Bo przecież nie sypia z tłumaczem? Dopiero po południu, po konsultacji z ministrem Sikorskim i w obecności tłumacza, połączył się telefonicznie z prezydentem USA. Nie pierwszy obciach Tuska natychmiast przekuto w sukces. Podobno Obama pochwalił go za postęp w negocjacjach ws. tarczy. Nie ulega wątpliwości, że to kolejna porażka PO i jej polityki zagranicznej, a także samego premiera, którego wybraliśmy po to, aby w dzień i noc sprawował kontrolę nad państwem.
Porażka prezydenta USA jest również ewidentna. Barak Obama nie mógł wymyśleć gorszego dnia, niż datę 17 września na oznajmienie na Polakom rezygnacji z tarczy, której od początku przeciwny był Putin. Totalny brak taktu i wyczucia.
I co peowiacy? Takiego mata premiera, na jakiego żeśta zasłużyli!
I jeszcze wiadomość z ostatniej chwili:
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał dzisiaj za nieważną decyzję premiera Donalda Tuska oraz szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego o odebraniu posłowi Pis Antoniemu Macierewiczowi certyfikatu dającego dostęp do tajnych informacji. Nienawiść obecnej ekipy rządzącej do Antoniego Macierewicza była chyba tak ogromna, że przesłoniła premierowi i jego współpracownikom ogląd faktów i prawa. Później na tej podstawie Platforma Obywatelska uniemożliwiła Antoniemu Macierewiczowi wejście w skład sejmowej komisji śledczej ws. porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Może wyrok sądu spowoduje, że Donald Tusk w swoich decyzjach będzie się kierował przede wszystkim prawem, a nie nienawiścią do posłów opozycji.
To osobiste zwycięstwo posła Macierewicza, ale także zwycięstwo prawa. http://mf2008.bloog.pl/?ticaid=68c4e
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Pani Magdo F!
2. Pewnie dlatego płemieł opóźnia
3. Wiadomość z ostatniej chwili to świetna wiadomość!
4. Morsik
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
5. Morsik
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
6. "... że Donald Tusk w swoich decyzjach będzie się kierował
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski