Czy Naród, któremu w imię partykularnych interesów partiirządzącej  amputuje się pamięć, ma prawo do przyszłości?

Metody mogą być rozmaite, ale cel zasadniczy jest jeden: złapać za twarz Instytut Pamięci Narodowej. Zamknąć usta niepokornym. Ocalić „dobre imię” sprzedawczyków, obłudników, kolaborantów, zdrajców. Utrwalić jedynie słuszną wersję „bezkrwawego zwycięstwa nad komunizmem”, kształtowaną od dwudziestu lat przez deifikatorów III RP. Kłamstwom i przeinaczeniom nadać laur jedynie obowiązującej „prawdy”.

Tymczasem, aby należycie pojąć teraźniejszość, trzeba zanurzyć się w przeszłości. W przeszłości urodziliśmy się, ona nas ukształtowała i chociaż nie możemy jej dotknąć, ona dotyka nas permanentnie. „Kto ucieka od historii, tego historia dogoni” – ostrzegał Janusz Korczak. „Naród, który traci pamięć, przestaje być narodem” – podkreślił Jan Nowak-Jeziorański. Najgenialniej zobrazował to Zbigniew Herbert, słowami: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”.

Tak jest: traci sumienie i tożsamość. A naród pozbawiony pamięci, sumienia i tożsamości nie zbuduje przyszłości, taki naród na przyszłość nie zasługuje. O ile powiedzie się zamiar narzucenia Instytutowi Pamięci Narodowej ograniczeń, o których szczegółowo pisał przedwczoraj Aleksander Ścios, prawdopodobnie ów czarny scenariusz się ziści.

Przeto warto pamiętać, że o swojej przeszłości chcą zapomnieć jedynie ci, którzy mają brudno w głowach. I to, że tylko zwierzęta nie mają przeszłości. Ludzie przeszłość mieć muszą. A ludzie rozumni muszą o niej pamiętać.

Całą kwestię jednym celnym zdaniem podsumował Bronisław Wildstein: „Dla doraźnych interesów partii rządzącej związanej sojuszem z wpływowymi środowiskami obawiającymi się ujawnienia swojej przeszłości ma zostać zniszczona instytucja, która przywracała historię narodowi.”

No i gites tenteges. Po co ludziom zamieszkującym chwilowo polski obszar etniczny Unii Europejskiej pamięć narodowa?

***

Nie wszyscy to widzą, ale dookoła nas toczy się wojna. Wojna o Polskę. O sumienia Polaków. O to kim byliśmy, kim jesteśmy i kim się staniemy. Jak będziemy postępować, czego będziemy pragnąć oraz o czym, kiedy, i jak będziemy myśleć.

Dotychczasowy przebieg tej batalii pozwala ocenić, iż aksjologiczna równia pochyła, zjazd prowadzący do podważenia, zdeprecjonowania oraz zanegowania wartości wbudowanych w podstawy polskiej kultury narodowej i polskiego poczucia tożsamości, nieustannie się pogłębia.

I nawet wiem, dlaczego.

Dlatego, że nienależycie rozliczyliśmy się z przeszłością. Nie nazwaliśmy zła złem. Nie wyrzekliśmy się zaprzaństwa. Nie naprawiliśmy krzywd. Nie uczciliśmy Ofiar. Nie osądziliśmy katów.

Innymi słowy, nie przetrąciliśmy komunie karku.

Dlatego teraz postkomuniści i ich totumfaccy rozliczają nas – z grzechu zaniechania. Stąd bierze się to swoiste wyrywanie zębów instytucji powołanej do odsłaniania Polakom przeszłości. Ów proces trwa i trwać będzie. Aż zabiją w nas wszystko, co naprawdę polskie.

O, tak. Jeśli tylko im na to pozwolimy, zabiją na pewno.


Notka Aleksandra Ściosa:
cogito.salon24.pl/124380,ipn-pamiec-platformy-pamiecia-narodu