Ostatnio Rosjanie z upodobaniem porównują zbrodnię w Katyniu z losami swoich jeńców z czasów wojny polsko-bolszewickiej w polskiej niewoli. Absurdalność tych argumentów jest tym bardziej dziwna, że sprawa była już przedmiotem badań wspólnej komisji historyków i archiwistów polskich i rosyjskich w 2004r. (dlaczego nie nagłaśnia się tej publikacji ? )
Ustalono, że w polskiej niewoli znalazło się 80-85000 czerwonoarmistów, z czego zmarło w kilku polskich obozach z czego zmarło około 16.000-17.000 jeńców (wg historyków polskich) lub 18.000-20.000 wg strony rosyjskiej.
Główna przyyną zgonów były złe warunki przebywania i wyżywienia, oraz epidemie grypy „hiszpanki”, cholery, tyfusu, dezynterii. Te liczby przestaną dziwić gdy porównamy je ze stratami regularnych armii, polskiej czy bolszewickiej. . Przykładowo z literatury sowieckiej wynika, że w okresie od września 1918 r. do grudnia 1920 r. powołano do Armii Czerwonej 4,871 mln żołnierzy. Spośród nich zmarło w wyniku chorób aż 1.392 tys. osób, gdy tymczasem na polach bitew padło 780 tys.
Z pozostałych jeńców, którzy przeżyli polską niewolę, kilkanaście tysięcy postanowiło zostać i rozpoczęło nowe życie w Polsce. Rząd zgodził się na przyznanie im obywatelstwa. Kilkuset Rosjan wstąpiło później do polskiego wojska, uzyskało stopnie oficerskie i walczyło w kampanii wrześniowej w 1939 roku. Około 3 tysięcy na stałe wyjechało do Europy Zachodniej.
Jest jednak drugi aspekt sprawy o którym się zupełnie zapomina. O polskich jeńcach z tego okresu w niewoli bolszewickiej. Nie wiem czym to jest podyktowane. Dlaczego wobec kłamliwej rosyjskiej propagandy te fakty nie są nagłaśniane ?? A jest o czym mówić.
W latach 1918-1920 zaginęło lub dostało się do niewoli 51.351 żołnierzy polskich. Z niewoli nie powróciło około 25.000 żołnierzy. Najwięcej polskich jeńców dostało się do niewoli bolszewickiej w wyniku kapitulacji 5 Dywizji Strzelców Polskich, w czasie zwycięskiej ofensywy wojsk sowieckich latem 1920, oraz podczas mniejszych potyczek podczas tej wojny. Jak widać śmiertelność wynosiła około 50%. (gdy w polskich obozach jenieckich dla bolszewików nie przekraczała 16-18%).
Jak traktowano polskich jeńców ? Ot choćby jeden opis za wikipedią :
Po kapitulacji większej części V Dywizji, władze bolszewickie wbrew zawartemu porozumieniu uwięziły i ograbiły wszystkich wojskowych, a później uznały ich za przestępców politycznych. Oficerów skazano na więzienie, część zamordowano, a żołnierzy niższych stopni zmuszono do katorżniczej pracy w tzw. Jenisejskiej brygadzie robotniczej. Łagier w Tajdze był pozbawiony ogrzewania, opieki lekarskiej, lekarstw, a wyżywienie wynosiło 0,5 funta chleba i zupy praktycznie złożonej prawie wyłącznie z wody. Dodatkowo dochodziło do ustawicznych kradzieży np. odzieży więźniów przez straż obozową. Śmiertelność była bardzo wysoka w wyniku warunków życia oraz tyfusu. Z obozu w Tajdze, podobnie jak z więzień doszło do licznych ucieczek wojskowych, wielu oficerów i podoficerów ukrywało się też przed uwięzieniem. Ci uciekinierzy lub ukrywający się, którzy zostali złapani byli zabijani torturami lub w egzekucjach.
Te wszystkie liczby nie obejmują jeńców bezpośrednio mordowanych w okrutny sposób zaraz po poddaniu się. A było to prawie powszechna praktyką bolszewików, zwłaszcza Armii Budionnego i Korpusu Gaja. Do bardziej znanych zbrodni kawalerii Gaja należy torturowanie i wymordowanie jeńców z polskiej Brygady Syberyjskiej w Chorzelach w sierpniu 1920 oraz kawalerzystów płk. Bolesława Roi 4 sierpnia 1920 w Ostrołęce. Armia Budionnego spaliła szpital z rannymi żołnierzami oraz personelem medycznym w Berdyczowie mordując w ten sposób ponad 600 osób, a we wsi Bystryki zamordowali 700 żołnierzy 50 Pułku Strzelców Kresowych. Tę ostatnią rzeź opisał jej uczestnik, bolszewicki żołnierz, potem pisarz Izaak Babel w swoich Dziennikach. Żołnierze Budionnego wymordowali także rannych i jeńców w Zadwórzu.
Sowieci taktowali jeńców według stałego schematu. Najpierw naszym żołnierzom zabierali mundury i obuwie następnie pędzili ich parę kilometrów do najbliższej wioski gdzie przy obecności ludności puszczano ich w pole. Uciekających jeńców goniła kawaleria bolszewicka zarąbując ich szablami. Konarmia najgorzej traktowała naszych oficerów i podoficerów. Zachowało się wiele zeznań byłych jeńców. Jedno z nich to zeznanie ogniomistrza Włodzimierza Garboniaka wziętego do niewoli koło Równego gdzie: „… zostaliśmy okrążeni przez kozaków, których było około 2 tysięcy. Po upływie 10 minut przyjechali konno 2 komisarze, którzy wydali rozkaz ustawić nas czwórkami i zaczęli pojedynczo każdego z osobno wywoływać, wypytywać i wmawiać w każdego, że jest oficerem. Pierwszego wywołali por. Grabowskiego, krzycząc: „ ej ty, łysyj, idi siuda”, i zapytali: „ et, ty oficer”, na co por. Grabowski odpowiedział, że jest studentem, po których to słowach wypytujący komisarz wydał rozkaz skinieniem głowy, po czym dwaj kozacy, stojący z tyłu por. Grabowskiego z obnażonymi szablami, poczęli rąbać go. Po pierwszym uderzeniu szablami głowa została rozpołowiona na dwie części i po upływie kilku sekund por. Grabowski skonał, lecz oni dalej rąbali na drobne części, tak że ciało nieboszczyka zostało zupełnie zniekształcone”.
W podobny sposób potraktowano wszystkich oficerów i podoficerów z tego oddziału. Nieciekawy los spotykał członków POW na terenach zajętych przez Sowietów. Peowiaccy byli jednym z głównym źródeł dla naszego wywiadu. W powiecie sejneńskim w majątku Klejwy przez 5 godzin znęcano się nad 2 peowiakami. Wykłuwano im oczy, obcinano uszy, język a następnie żywcem zakopano. Źródłem wiedzy o tej wojnie są też wspomnienia Izaaka Babla żołnierza Budinnego. W Dzienniku 1920 opisuje wzięcie do niewoli Polaka: „… mów, jaką masz rangę - ja, zmieszał się, jestem czymś w rodzaju chorążego; oddalamy się, tamtego odprowadzją, za jego plecami chłopak o przyjemnej twarzy repetuje broń, ja krzycze - towarzyszu Szeko! Szeko udaje, że nie słyszy, jedzie dalej, wystrzał, Polaczek w kalesonach pada w drgawkach na ziemię.” W innym miejscu pisze „Przeszukują folwark. Wyciągają z ukrycia, Apasenko - nie trać ładunków, zarżnij go. Apasenko zawsze mówi-siostrę zarżnąć, Polaków zarżnąć.”
http://www.konflikty.pl/a,607,Pozna_nowozytnosc,Losy_jencow_wojennych_w_czasie_wojny_1919-1920.html
Oczekuję od historyków, także tych z IPN by ktoś rzetelnie przedstawił i opublikował wszystkie te bliżej nieznane fakty i zbrodnie bolszewickie. Zwłaszcza wobec histerycznych ataków na Polskę z rosyjskiej strony.
Zwłoki żołnierzy polskich z 4 armii wziętych do niewoli przez bolszewików i żywcem zakopanych pod Słonimiem w 1920 r.
2 komentarze
1. "Polaków zawsze traktowano u nas jak braci"
"Polaków zawsze traktowano u nas jak braci"
- Dziś oddamy hołd poległym. Są problemy w historii, które powinniśmy analizować i badać, przede wszystkim to, co doprowadziło do tragedii 1939, aby ta tragedia się nie powtórzyła - mówił Władimir Putin.
Zwrócił także uwagę na coraz lepsze relacje gospodarcze Polski i Rosji. - W ostatnich 2 latach osiągnęliśmy rekordowy poziom obrotu gospodarczego - jesteśmy teraz drugim partnerem Polski po Niemcach - cieszył się rosyjski premier.
Donald Tusk rozpoczął od kwestii ustaleń polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych. - Skoro powołaliśmy grupę do życia, to jej rekomendację powinniśmy wykorzystać. a pierwszą z nich było powołanie dwóch instytucji polsko-rosyjskich, które pieczołowicie zbadają sprawę katyńską. To ważny praktyczny krok, na który pan premier się zgodził i który będzie służył prawdzie i zdejmie trochę balastu z bieżącej polityki - mówił polski premier.
- Stać nas krok po kroku także ws. katyńskiej, na budowanie porozumienia - dodał Tusk.
Wcześniej Donald Tusk i Władimir Putin odbyli przechadzkę po sopockim molo. - Cieszę się też, że mogliśmy przespacerować się po największej atrakcji tego miasta - mówił premier.
Ten nieplanowany spacer spowodował zmiany w dalszym harmonogramie spotkań.
- Na razie staramy się trzymać jakby kalendarz i czasówkę tych spotkań, także prawdopodobnie zamienimy spotkanie plenarne na taki lunch roboczy, który i tak miał się odbyć. To spotkanie w cztery oczy przedłużyło się o spacer nieplanowany i teraz (...) trzeba lekką modyfikację zrobić - powiedział Sławomir Nowak.
Marsz Sybiraków
2008-09-12
Krótka relacja filmowa z Marszu Sybiraków.
Piotr Chmielowiec
"Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji - zebrałem was pod swoją komendę, by walczyć do końca. Chciałem iść wpierw na południe - gdy to stało się niemożliwe - nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej. Najpierw z bolszewikami - ostatnio w trzydniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami. Wykazaliście hart i odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierność Ojczyźnie do końca". Słowa te znalazły się w ostatnim rozkazie generała brygady Franciszka Kleeberga, dowódcy Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" - ostatniego oddziału Wojska Polskiego w kampanii wrześniowej. Rozkaz został napisany wieczorem 5 października 1939 r. w leśniczówce Hordzieszka.
> Więcej <
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marsz Sybiraków
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl