Bogate państwo

avatar użytkownika Unicorn
Problem jest przykrywany chęcią oszczędzania. To bzdura z uwagi na grupę społeczną, którą mają dotknąć "cięcia": "Masowe zwalnianie urzędników, zapowiedziane ostatnio przez rząd, może być bardzo kosztowne dla budżetu państwa, gdy ci, co stracą posady, pozwą byłych pracodawców o odszkodowania. Zdarzyło się to już w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, w którym zlikwidowano departament migracji. Co prawda żaden z urzędników pracy nie stracił, ale jego dyrektor został jednak przesunięty na znacznie niższe stanowisko oznaczające niższe zarobki." http://www.rp.pl/artykul/55682,342866_Ciecia_w_administracji_nie_beda_takie_latwe.html Zgadzam się. Urzędnicy z racji swej pracy są oblatani (przynajmniej niektórzy) w kruczkach prawnych i co najważniejsze- mają znajomości wśród prawników...Skutek łatwy do przewidzenia. Zamiast oszczędności, którymi można się chwalić-> odszkodowania. Jak widać jesteśmy biedni a zarazem...bogaci. Nie muszę dodawać, że drenaż mózgów wśród urzędników spowoduje w końcu paraliż pozyskiwania środków unijnych. No ale może dzięki temu zarobią prywatne firmy doradcze, dziwnym trafem powiązane z paroma znaczącymi politykami opcji rządzącej...
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Zamiast oszczędności, którymi można się chwalić-> odszkodowania.

znam te "reorganizacje i oszczędności" w PRL przezyłam kilka takich akcji w państwowych firmach. KC PZPR zarzadzało oszczędności, dyrektywy szły do firm, a te zwalniały - sprzataczki. Sprawozdania szły do komitetu, nagrody za oszczędnośc wracały w dół, a sprzataczki przenoszono na inne stanowiska. Komuna wróciła? ależ skąd, nigdy nie odeszła !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl