Wildstein "polszczy"? (mona)

avatar użytkownika Maryla

Oczywiście śledzę rozgrywkę Holland - Wildstein.
Pewnie nie jestem obiektywna, ponieważ uważam Wildsteina, odkąd w ogóle dowiedziałam się o jego istnieniu, odkąd przeczytałam pierwszy jego tekst - za człowieka wielkiego intelektu, a co ważniejsze - wielkiej odwagi. Jakoś nie bardzo potrafię myśleć w kategoriach etnicznych i może dlatego dopiero Holland uświadomiła mi, że takie myślenie naprawdę funkcjonuje dalej w oświeconych kręgach Polaków. A Farfał jest tylko marnym pretekstem.

Patrzę na to - i już nie wiem: smiać się, czy płakać?

Jako długoletnia mieszkanka Śląska jestem niejako oswojona z różnymi obliczami "polskiej prawdy", z ocenami Polski, polskiej władzy i w ogóle Polaków, w których to obliczach punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.I niepotrzebny mi do tego Kazio Kutz. Nie ma tak, żeby nowa władza, działająca w stadium chaosu poplebiscytowego na nieznanym terenie, nikogo nie skrzywdziła. Te krzywdy pozostały w pamięci rodzin i do dziś powodują wysuwanie czułek - z byle powodu.
 
Na poziomie bruku wygląda to tak (anegdotka prawdziwa):
Rozwiedziony tata przychodzi na pertraktacje w sprawie alimentów. W relacji rodziny, w tym bezpośrednio zainteresowanej, prawie dorosłej córki, tata podczas tych pertraktacji bardzo "polszczył".
- Przepraszam, co robił? - pytam, jako że pierwszy raz zetknęłam się z takim terminem. 
Po dłuższym wywodzie zrozumiałam, że - w celu nadania elegancji i ważności swoim argumentom - wymieniony tata używał poprawnej polszczyzny.

Rzecz działa się w "etnicznie czystej" śląskiej wsi - więc sprawa była dla rodziny śmieszna: wszyscy, jak okiem siegnąć, niezależnie od prawdziwej czy domniemanej przynależności narodowościowej (jak wiadomo - Ślązacy dzielą się na "polskich","niemieckich" i 'śląskich") używają gwary, jeśli nie muszą popisywać się w jakimś oficjalnym wystąpieniu wyuczonym w szkole językiem polskim. 
Jednak cała ta wieś niewątpliwie, według prawa niemieckiego, ma "prawo do powrotu".Zostali w Polsce - czyli wybrali, choć wielu z nich spróbowało niemieckiego szczęścia. 

Co to ma do sprawy Wildstein - Holland?

Ano, sposób myślenia Agnieszki Holland jest dokładnie na poziomie rozumowania tamtej śląskiej rodziny "chłoporobotniczej": - Wildstein "polszczy", popisuje się swoją przynależnością narodową, nie - etniczną.

A przecież, jak mniemam, oboje państwo mają obywatelstwo polskie? Coś wybrali?

A przecież to samo wybrali nieco "ważniejsi" od Agnieszki Holland Polacy (truizm nazwisk użyty świadomie) - Tuwim i Słonimski, którzy mogli zostać na emigracji.

A przecież Rubinstein zagrał "Mazurka Dąbrowskiego" tam, gdzie Polski nie było, chociaż powinna być.

Czy oni swego czasu żyli na Księżycu? Nie znali kraju urodzenia, razem z jego wadami, antysemityzmem znacznie większym przed wojną, bo uwarunkowanym ekonomicznie? Nie byli świadomi...czego? Żydowskiego losu w okupacyjnej Polsce? Tego, że w każdym narodzie są ludzie - i bestie?


Jakoś nie zetknęłam się z ich bólem w kwestii powojennego antysemityzmu. Moim zdaniem to zapomniane zjawisko zostało przywrócone do istnienia przez GW, po czym stało się po prostu popularne. W efekcie  niektórzy gówniarze już nie chcieli być  n.p. punkami, chcieli natomiast zostać "prawdziwymi Polakami". 

Wcześniejszym pokoleniom, wychowanym na obowiązkowych wycieczkach do Auschwitz, uczonym (jeszcze) o wymordowaniu 6mln. p o l s k i ch obywateli, w tym - w samym rzeczonym Auschwitz - około miliona Żydów , jakoś nie przychodziło do głowy.
Nie trzeba było niczego udawadniać: los ofiar kończył się w tych samych krematoriach.

Zaiste, trzeba wielkości, żeby nie dzielić narodu według miejsca i sposobu chrztu.

Na marginesie: moja rodzina została zniszczona, przynajmniej po części, z racji pochodzenia...niemieckiego, którego nie chciała za nic potwierdzić podpisem na Deutsche Volksliste DVL. Niczym więcej nie zawiniła. Czy jest jakaś zasadnicza różnica w umieraniu - ze względu na pochodzenie?

 

http://mona11.salon24.pl/116548,wildstein-polszczy
Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika WiKat

1. P. Marylu !

Zgadzam się całkowicie. Mnie przed wojną Żydzi w kamienicy w której tylko my i dozorca byli Polakami czystej krwi reszta Żydzi chłopaki przezywali "Ty Twój ojciec Hitler" nie rozumiejąc , że jak ktoś wywiesił napis w swoim oknie "nie kupuj u Żyda" tzn jest jak Hitler. Ale nie pamiętam by ktoś komuś szyby wybijał. Mego ojca zamordowali jako Polaka Niemcy - przedtem w 1939 r. Próbując go namówić na współpracę. Namawiał moją matkę Gestapowiec,który przed wojną siedział w jednej celi z moim ojcem. Ojciec za próbę obalenia ustroju, konkretnie za manifestację w dniu 3 Maja 1934 r przed łodzką Katedrą, a ten gestapowiec za podejrzenie o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Ten gestapowiec przekonywał moją matkę, że przecież Kazik jest jego przyjacielem z połrocznego pobytu w celi. Ojca po pół roku uniewinniono, ale oczywiście bez żadnego odszkodowania. Ojciec od września 1939 r.już się ukrywał choćby za głośne przemówienie z końca maja 1939 "Niemcy a sprawa Polska". W końcu w wyniku terroru gestapo wymusiło pod grożbą zabicia w obozie bratowej i jej dzieci , że - Brat ojca zaprowadził gestapowców do szpitala, gdzie pod obcym nazwiskiem leżał mój ojciec. Obu ich potem rozstrzelali, ale rzeczywiście bratowa ojca - przeżyła i jej wówczas dwuletni synek jest lekarzem w Niemczech. Ale ja potem po 50 latach przypadkowo zgadałem się z teściem - przedwojennym kupcem -sklepikarzem, który mi opowiadał jak żydowscy kupcy ( handlowcy) chcieli go zniszczyć. Dla nich sklepik w biednej dzielnicy Łodzi nie Żydowski to była taka obraza jakby ktoś w środku synagogi wstawił krzyż. Ale oczywiście szyb nie wybijali. Ustawiali się przed sklepem i wołali do wchodzących do sklepu : chodźcie do mnie u mnie będzie taniej,. Ale kupujący mówili: "ale tak dobrej Kapusty kiszonej czy ogórków nigdy u was nie ma". Ale hurtownicy prawie wyłącznie Żydzi w różny sposób szykanowali mojego przyszło (po 30 latach) - teścia. Takie byly stosunki Przed wojną między Polakami i żydami. Z opracowań antropologów po wojnie wynikało, że około 50 % adwokatów i stomatologów było Żydami , gdyż były to intratne zawody. Tak to zapamiętałem i gdy odchodzi moje pokolenie "prawdą" okazuje się to co związani plemienną solidarnością ludzie o jakichś korzeniach Żydowskich głoszą jako pewnik. I ta właśnie plemienna wyższość wywołuje antysemityzm ktory po wojnie wywoływało uprzywilejowanie Żydów a szczególnie komunistów w dziedzinach nauki , kultury a szczególnie prasy itp. Np prof. Żyd prawie zawsze brał sobie za asystentów Żydów np. na łódzkiej medycynie Pozdrawiam ale na zakończenie jak zwykle wierszyk: Bohaterstwo i uległość Z tysiąca bohaterów, tylko jeden przeżył. Z tysiąca uległych , jeden w grobie leży. Po latach, gdy mamy teraz demokrację, Ci drudzy, mają - priorytet na rację. To warto uwzględniać w swoich przemyśleniach. Gdyż inaczej prawda się w kłamstwo - przemienia.
avatar użytkownika victor

2. opisano tu glupote ludzka...

...wprawdzie nie pochlania mnie ta rozgrywka"...ale taka holland nie zrobila by kariery nie bedac betonem socjalistycznym...a pan bronek wszystko wlasnymi rekami z niczyjego nadania i raczej ciagle pod prad- moze stad ta zazdrosc socjalistki w podtexcie z nawolywaniem do poprawnosci politycznej...czy takie zachowanie holland nie jest obiete paragrafem...i czy prawo niepowinno tu wkroczyc...
... http://www.foxnews.com/
avatar użytkownika victor

3. jezeli mowa o Polakach...

...pozwole sobie na zacytowanie slow o Polakch- tego co Polakow mordowal...samego a. hitlera: ...Władze amerykańskie znalazły po wojnie w jednym z bunkrów frankfurckich tajny memoriał Adolfa Hitlera do Heinricha Himmlera z 4 marca 1944 roku. Zawarł w nim zdumiewającą apologię narodu polskiego. W polskim internecie furorę robi wycinek prasowy z “Głosu Wielkopolski” z 1947 roku, który powołując się na istniejącą wówczas agencję United Press przywołuje szokujące słowa Adolfa Hitlera: „Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w Europie… Polacy według mojej opinii, oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Gubernii, są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyjąc ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek życiowy, nigdzie niespotykany. Na podstawie ostatnich badań, powadzonych przez Reichsrassenamt uczeni niemieccy doszli do przekonania, że Polacy powinni być asymilowani do społeczności niemieckiej jako element wartościowy rasowo. Uczeni nasi doszli do wniosku, że połączenie niemieckiej systematyczności z polotem Polaków dałoby doskonałe wyniki” – pisał kat Polaków"... http://gegenjay.wordpress.com/2009/03/22/hitler-o-polakach-polacy-sa-najbardziej-inteligentnym-narodem/ ps. oczywiscie nie jest to zadna duma, ze morderca hitler takie slowa o Polakach glosil...ale chcialem tylko zaznaczyc co zrobiono z Polakami...zreszta ciagle sie robi- przez ostatnie dzieiesieciolecia mott: czas sie przebudzic orly, ktore myslicie ,ze jestescie kurczakami...tak zostaliscie zmanipulowani propagadowo przez swych wrogow...
... http://www.foxnews.com/
avatar użytkownika Maryla

4. toksyczne elity

a orły czasami sobie przypominaja, ze nie sa kurczakami. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Urszula Domyślna

5. Pani Marylu!

Ale armat już nie mamy. "Pozbyto się" . Pozdrawiam Urszula
avatar użytkownika Maryla

6. Urszula Domyślna

Witam, armaty nie sa najwazniejsze, zrobiono cos gorszego - zlikwidowano pobór do wojska i Przysposobienie Obronne w szkołach. Czyli mamy społeczeństwo absolutnie nieświadome i bez umiejętności obrony swojego domu, ulicy,miasta, Ojczyzny. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Urszula Domyślna

7. Pani Marylu!

To właśnie miałam na myśli pisząc o 'armatach' :). Spotkało się to zresztą, jak można się było spodziewać, z nadzwyczaj przychylnym odzewem mediów mainstreamu, od dawna piętnujących gromko pobór 'no bo przecież synkowi na pewno w koszarach kuku zrobią'. Co zresztą jest wierutną bzdurą, bo dla większości chłopaków z małych miast i ze wsi (ostatnimi czasy w obliczu bezrobocia dołączyli i ci z dużych miast ) była to jedyna droga awansu społecznego. A i Ojczyzna na tym zyskiwała. Przeraża mnie ta rozprzestrzeniająca się atrofia męskości, a Panią? Pozdrawiam Urszula