To tu jest ten "rynsztok", Panie Redaktorze Lis! (Stef)
Maryla, wt., 16/06/2009 - 19:31
Kiedy po programie Tomasz Lis na żywo sprzed 2 tygodni pytałem w S24 prowadzącego: „Gdzie ten rynsztok, Panie Redaktorze Lis” (http://moklik7.salon24.pl/), nie liczyłem na to, że tak szybko otrzymam odpowiedź. Redaktor bowiem odpowiedział mi w programie wczorajszym. Czy taka była jego intencja? Nie sądzę, ale też tego nie wykluczam. Nie sądzę, aby chciał aż tak pogrążyć Radio Zet w osobie prezesa stacji, zaproszonego do studia, bo właśnie to medium wskazał on jako źródło rynsztoka..
Wcale się zatem nie zdziwiłem, kiedy red. Lis nie pozwolił posłowi Suskiemu na zacytowanie chociaż jednej próbki z rynsztoka, który spływa z anteny Radia Zet. Gdyby do tego dopuścił byłby to koniec jego kariery w mediach publicznych. Takie teksty są odbiorcy o normalnej wrażliwości estetycznej nie do przyjęcia. Po co w takim razie zaprosił Suskiego, zamiast - podobnie jak to miało miejsce w „Szkle kontaktowym” czy w programie Moniki Olejnik - pośmiać się z wypowiedzi Kaczyńskiego bez jakiegokolwiek merytorycznego komentarza. Czy nie liczył się z tym, że Marek Suski postawi go w niezręcznej sytuacji, próbując obscenicznymi cytatami z Zet-ki wykazać, że istotnie człowiek kulturalny powinien się wstydzić pracy w takim środowisku?
Najprawdopodobniej tak było i doszło tu do wypadku przy pracy, aczkolwiek nie można wykluczyć, że intencją red. Lisa było udzielenie mi odpowiedzi na pytanie postawione po jego programie o rzekomym "rynsztoku" w Internecie, a wszczególności na forum "Co z tą Polską", gdzie wespól z Marylą, Frankiem, Prakaleinem, Balzakiem, Poldkiem, Pisiorem, Olleo Mikim (Pozdrawia!) i wielu innych toczyliśmy ostre w treści acz wyważone w formie debaty polityczne. Można zarzucić mi naiwność, ale uważam, że mam prawo w to wierzyć – prawo niemniejsze niż moi polityczni adwersarze do wiary w cuda Tuska.
http://moklik7.salon24.pl/110967,to-tu-jest-ten-rynsztok-panie-redaktorze-lis
Jak do tego doszło? Otóż w drugiej części programu, po nieciekawym występie czwórki komentatorów niewiele mających do powiedzenia, do studia weszli szef Radia Zet pan Robert Kozyra i poseł Marek Suski. Mieli odnieść się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który przed kilkoma dniami oświadczył jednemu z reporterów Zet-ki, iż wstydziłby się pracować w tym radiu. Przyznam się, że kiedy na długo przed programem usłyszałem słowa prezesa PiS, to nie miałem wątpliwości, że dla mnie praca w tym medium nie byłaby powodem do chwały. Wciąż mi jeszcze bowiem brzmią w uszach obsceniczne, menelskie wygłupy pana red. Bryndala, który z panią artystką Jungowską nabijał się z prezydenta Kaczyńskiego. Było to aż tak obrzydliwe, że nie odważyłem się tego powtórzyć nawet w towarzystwie przyjaciół po kilku piwach.
Wcale się zatem nie zdziwiłem, kiedy red. Lis nie pozwolił posłowi Suskiemu na zacytowanie chociaż jednej próbki z rynsztoka, który spływa z anteny Radia Zet. Gdyby do tego dopuścił byłby to koniec jego kariery w mediach publicznych. Takie teksty są odbiorcy o normalnej wrażliwości estetycznej nie do przyjęcia. Po co w takim razie zaprosił Suskiego, zamiast - podobnie jak to miało miejsce w „Szkle kontaktowym” czy w programie Moniki Olejnik - pośmiać się z wypowiedzi Kaczyńskiego bez jakiegokolwiek merytorycznego komentarza. Czy nie liczył się z tym, że Marek Suski postawi go w niezręcznej sytuacji, próbując obscenicznymi cytatami z Zet-ki wykazać, że istotnie człowiek kulturalny powinien się wstydzić pracy w takim środowisku?
Najprawdopodobniej tak było i doszło tu do wypadku przy pracy, aczkolwiek nie można wykluczyć, że intencją red. Lisa było udzielenie mi odpowiedzi na pytanie postawione po jego programie o rzekomym "rynsztoku" w Internecie, a wszczególności na forum "Co z tą Polską", gdzie wespól z Marylą, Frankiem, Prakaleinem, Balzakiem, Poldkiem, Pisiorem, Olleo Mikim (Pozdrawia!) i wielu innych toczyliśmy ostre w treści acz wyważone w formie debaty polityczne. Można zarzucić mi naiwność, ale uważam, że mam prawo w to wierzyć – prawo niemniejsze niż moi polityczni adwersarze do wiary w cuda Tuska.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. Lis jest stracony razem ze swoją małżonką
2. Od paru miesięcy nie mam tv.
3. Der Dziennik
" Kaczyński dzwoni do prezydenta Niemiec "
Czy wreszcie przez te szwabskie gardła przejdzie słowo Prezydent Kaczyński ? Niemiec prezydent to tak,nasz nie. Bluźnić mi się chce w samo południe. Pozdrawiam.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
4. Ścierwo to napisało,