Wałęsa w Berlinie – „Bingen „boi się” Hambury”? (Stefan Hambura)
Maryla, śr., 10/06/2009 - 13:46
Wczoraj, 9.06.2009 r., odbyła się w Berlinie dyskusja pomiędzy byłym Prezydentem RP Lechem Wałęsą a byłą Przewodniczącą Bundestagu Ritą Suessmuth (http://www.franzoesischer-dom.de/website/htm/veranstaltungen/haupt.htm). Dyskusję prowadził prof. dr Dieter Bingen z Niemiecko-Polskiego Instytutu w Darmstadt (Deutsches Polen-Institut). Organizatorami dyskusji byli Deutsches Polen-Institut oraz Fundacja Instytut Lecha Wałęsy.
Na dyskusję przybyłem z około 5 minutowym opóźnieniem. Wtedy podeszła do mnie nieznana mi do tej pory pani Kathrin Hartmann i zwróciła się do mnie po nazwisku mówiąc, że się nie zameldowałem a możliwość wysłuchania dyskusji jest tylko dla osób, które dokonały tego formalnego wymogu. Zdziwił mnie ten formalizm, gdyż na takich spotkaniach zawsze jest jeszcze miejsce dla kilku niezameldowanych osób; sam często zgłaszam chęć uczestnictwa w różnych spotkaniach, a później ze względów zawodowych nie mogę w nich uczestniczyć. Pani Hartmann zabierała się do intensywnego wypraszania mojej osoby, ale pomógł mi fakt, że po moim wejściu przybyło kilka osób, które też nie zgłosiły się wcześniej. Pani Hartmann zakończyła swoje wywody wobec mnie, kiedy te osoby spojrzały na nią z pewnym politowaniem. Lech Wałęsa powiedział m.in. „Cieszę się, że Was tak dużo jest”.
Po bokach, z lewej i prawej strony było jeszcze miejsce, tak więc próbowałem się tam przedostać. W tejże chwili podeszła do mnie pani Hartmann i poprosiła mnie, abym pozostał z tyłu. Zdziwiło mnie to zainteresowanie moją osobą.
Po zakończeniu dyskusji zaproszono na lampkę wina. Moje próby wzięcia udziału w tym miłym przedsięwzięciu zablokował mój osobisty „anioł stróż” tego wieczoru. Kto? - pani Hartmann. Z odsieczą przybyło jeszcze kilka pań oraz pan dr Andrzej Kaluza z Niemiecko-Polskiego Instytutu w Darmstadt. Dano mi do zrozumienia, że moja obecność nie jest mile widziana, wręcz wypraszano mnie. Gdy zapytałem, czy mógłbym to uzyskać na piśmie, usłyszałem odpowiedź negatywną. Poprosiłem, aby wezwano policję. Tej prośby także nie spełniono. Tak więc opuściłem to spotkanie.
Dowiedziałem się także, że już na początku grudnia zeszłego roku podczas szerszego spotkania ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec, Sikorskiego i Steinmeiera, osoby kontrolujące wejście miały zdjęcia mojej osoby, aby zakazać mi wejścia. Wtedy nie przybyłem. Czy następnym krokiem będzie list gończy wysłany za mną? Z czyjej inicjatywy?
Wczoraj doświadczyłem osobiście tego, że niemiecko-polski dialog jest koncesjonowany. Kto wystawia te koncesje? Chciałbym wiedzieć do kogo należy złożyć wniosek o wydanie koncesji. Czy ktoś z Państwa może mi coś podpowiedzieć?
Czy to już post-demokracja?
http://hambura.salon24.pl/110035,walesa-w-berlinie-bingen-boi-sie-hambury
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Dano mi do zrozumienia, że moja obecność nie jest mile widziana
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Niestety. Mamy do czynienia z koncesjonowaniem prawd objawionych
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. Nie dajmy się zastraszać i marginalizować!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl