OBIEKTYWIZM DZIENNIKARSKI - MIT MEDIÓW I PLATFORMY! KPINA Z POLAKÓW!

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam Przetacza się obecnie wielka krytyka Jarosława Kaczyńskiego, który odważył się skrytykować polskie media i ich dziennikarzy przy okazji też również. Lament większości dziennikarzy jest doprawdy "porażający intelektualnie" i przykrywający faktyczne kłamstwa owych w polskich mediach (pisze o tym "kokos26" w blogu: "Na złodzieju czapka gore"). Ja chciałbym skupić się na przyczynach tak dalece posuniętej degrengolady etyczno-moralno-zawodowej polskich dziennikarzy. Stawiam więc tezę jak w tytule: OBIEKTYWIZM POLSKICH DZIENNIKARZY TO MIT MEDIÓW I PLATFORMY ORAZ KPINA Z POLAKÓW I Z SAMEJ ISTOTY DZIENNIKARSTWA! Rola dziennikarzy jest wskazywanie nam obiektywnych prawd o świecie i poczynaniach ludzi nami rządzących. Skupiając się na tym ostatnim warto zauważyć, że właśnie podstawowa rolą (nawet koniecznością) opozycji i dziennikarzy jest wskazywanie błędów popełnianych przez rządzących i napiętnowanie przejawów ich nieudolności. Stąd tak ważna jest w demokracjach wolność i niezależność mediów i dziennikarzy! I tutaj właśnie dochodzimy do sedna sprawy: w polskich mediach wszystko odwróciło się do góry nogami. Zamiast patrzeć na ręce rządowi mającemu realny wpływ na sytuację wewnętrzną i zewnętrzną Polski, media skupiają się na śledzeniu poczynań i krytykowaniu opozycji oraz obecnego prezydenta i PiS. Poza ty zajmują się często drugorzędnymi sprawami, które medialnie bywają dla nich korzystne! Oczywiście trzeba również oceniać ich rolę jaką odgrywają i ich działania, ale na dzień dzisiejszy to PO podejmuje (albo nie podejmuje w ogóle) najważniejsze decyzje dla Polaków (przecież tak naprawdę rola prezydenta jest li tylko - pomimo jego pohukiwań - w większości reprezentacyjna). Dlaczego tak się dzieje?. Nie wdając się w dywagacje natury socjologicznej, przyczyn jest kilka albo i więcej, które działając jednocześnie wiążą ręce polskim dziennikarzom. Oto kilka z nich: 1. O wiele łatwiej krytykować poczynania PIS-u kojarzonego niestety z pewną "zaściankowością" niż "światowych" przedstawicieli PO kreujących się na realizatorów zapowiadanego cudu społeczno-gospodarczo-politycznego Polski. Łatwość ta wynika m.in. z faktu, iż hasło PIS jest opisane dogłębnie i jednoznacznie (często nieprawdziwie) i tkwi w powszechnej świadomości społecznej jako synonim (sorry za ekwilibrystykę słowną): katolicyzmu, ograniczonego myślenia narodowego, antyeuropejskości, właśnie zaściankowości, antyrosyjskości, antywykształciuchowości (braku wykształcenia i inteligencji), rodiomaryjności, itd. Większość tych cech (niestety, których powstanie sprowokował sam PIS) jest obca liberalnemu środowisku dziennikarskiemu, gdzie raczej króluje europejskość i laickość. Więc łatwiej krytykować obce sobie poglądy społeczno-polityczne promując jednocześnie swoje własne wartości (które werbalnie są wyrażane przez PO), nie narażając się jednocześnie na przypisanie sobie łatek cechujących (często niesprawiedliwie i fałszywie) PIS. A poza tym krytyka PO wymaga (z różnych względów) nakładów większej ilości pracy dziennikarskiej, a każdy człowiek, w tym również dziennikarz, jest z natury leniwy i nie lubi niepotrzebnie się przepracowywać, 2. Poparcie społeczne, czym dalej jestem zdziwiony po ostatnich wyborach, jest bardzo duże dla PO, więc akceptacja jej krytyki jest zdecydowanie mała. Wiąże się to z takim oto faktem, że dziennikarze krytykując PIS najzwyczajniej w świecie "przymilają" się do odbiorców (każdy potrzebuje pochwał i akceptacji - jesteśmy tylko ludźmi, dziennikarze też). Niebagatelne znaczenie ma tu też akceptacja i pochwały samego (ekskluzywnego a nie inkluzyjnego) środowiska mediów, 3. W związku z powyższymi (ale nie tylko) krytyka PO jest w tym środowisko niemodna. Naraża dziennikarzy na ostracyzm i śmieszność towarzyską, a dziennikarze to w większości rozrywkowi ludzie charakteryzujący się typowymi cechami ludzi reprezentujących większość wolnych zawodów. Dla nich w/w ostracyzm bywa katastrofą osobistą, 4. Dziennikarze, oczywiście zdając sobie sprawę z kompletnej klęski obecnego rządu, wybierają według nich (być może w dobrej wierze) "mniejsze zło" niż ewentualny powrót do władzy PIS-u. Robią tak jak duża część "niby" wyborców PO, 5. W Polsce występuje ogromny nacisk i wpływanie wydawców i właścicieli mediów prywatnych na dziennikarzy i treść ich wypowiedzi. Nie jest tajemnicą, że owi włodarze związani są oni albo z dawna lewicą, albo z obecną ekipą rządzącą (jako kontynuatorzy dziwnych umów "przy okrągłym stole"). Dziennikarze nie są samobójcami... muszą przecież z czegoś żyć a media niezależne słabo płacą i mają niskie nakłady. To jak daleko obecnie posunięta jest w środowisku dziennikarskim autocenzura to mogą tylko opowiedzieć tylko dziennikarze (jeżeli zechcą). Już dawno prześcignęła swą mocą zewnętrzną cenzurę komunistyczną. Zresztą o tej faktycznej cenzurze możemy się przekonać sami, wysyłając w różnych portalach niewygodne ale inteligentne komentarze krytykujące PO lub linię polityczną danego medium (te tzw. chamskie są z reguły puszczane dla udowodnienia głupoty zwolenników PIS lub przeciwników jedynie słusznego PO). Ile to razy taki komentarz jest wycinany przez moderatora lub publikowany z takim opóźnieniem żeby nie pojawił się na pierwszej stronie komentarzy. Sam doświadczyłem i doświadczam tego wielokrotnie (nawiasem mówiąc: po co moderatorzy?), 6. Stworzony przez rząd Tuska PR-owy obraz jego funkcjonowania był możliwy do budowy tylko przy pomocy mediów, które z ochotą dawały się wykorzystywać przez PO w tym względzie (media miały zresztą swoje powody i może to media w postaci ich włodarzy - w większości o proweniencji syjonistycznej - realizując swoje i swoich przyjaciół polityczno-gospodarczych cele, wykorzystały i wykorzystują PO?). Trudno więc teraz odwracać się mediom od już przyjętej przez ich wydawców i właścicieli linii politycznej a dziennikarzom negować wcześniejsze, własne teksty. Zresztą najtrudniej człowiekowi przyznać się do błędu, do własnej pomyłki, a jeżeli ona dotyczy również własnych wartości i przekonań to tym bardziej jest to trudne i może być przez dziennikarza uważane jako jego kompromitacja. Więc lepiej kurczowo trzymać się trzeba wcześniejszych wypowiedzi, łagodząc znaczenie wpadek obecnie miłościwie nam panujących, 7. No i wreszcie: każda słuszna skądinąd krytyka rządu i jego nieudolnych poczynań w konsekwencji uderza bezpośrednio w Jego Ekscelencję Donalda Tuska, który przecież musi wygrać wybory prezydenckie (o zgrozo: Tusk jest nawet lepszym marketinowo stworzonym opakowaniem niż Barack Hussein O'Bama). A ewentualna jego przegrana byłaby katastrofą dla: mediów prywatnych, tzw. "pookragłostołowej" polskiej klasy politycznej, rodzimego i zagranicznego kapitału (nie tylko polskiego), pajęczyny dawnych różnej maści agentów pochowanych i przechowywanych w różnego rodzaju instytucjach nie tylko prywatnych... no a przede wszystkim zakończyłaby karierę polityczną Tuska i być może PO jako partii politycznej. 8. Na koniec: dziennikarze, tak jak i większość Polaków, są coraz słabiej wykształceni, co jest pokłosiem celowej "antypolskiej" działalności tzw.: "bezpaństwowców". Stąd po prostu nieraz nie umieją dogłębnie analizować rzeczywistości i zadawalają się powierzchownym jej opisem. To wszystko powyżej i wiele jeszcze innych czynników sprawia, że niestety obecnie obiektywizm dziennikarski i powszechnie rozumiana etyka dziennikarska są fikcją (oczywiście można się zastanowić czy taki obiektywizm jest w ogóle możliwy, ale teraz nie ma nawet jego namiastki w większości mediów i u większości dziennikarzy). Jak długo jeszcze - kupując media lub je oglądając - Polacy dawać się będą okpiwać polskim mediom i dziennikarzom? Pozdrawiam P.S. Tekst dotyczy dziennikarzy a nie pseudo dziennikarzy oferujących swe usługi w tabloidach, których celem jest tylko finansowa skuteczność a celem jak największy "nakład" danego medium.

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. w polskich mediach wszystko odwróciło się do góry nogami

Wywróciło sie i to klika razy, fiknęło koziołka, próbowało ugryźć (Dziennik - Krasowski i Michalski)i osiadło zadowolone z siebie. Chociaz bardzo niespokojne to towarzystwo, bo kryzys, spada nabycie prasy, coraz wiecej zwrotów, coraz mniej reklam. Ogon zacznie sam sie odgryzać? pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl