Znowu ci Niemcy i Niemcy..
szuan, czw., 28/05/2009 - 21:05
Próbuję dojść tak sam sobie do ładu z całym zamieszaniem , jakie nam zaczyna narastać na platformie (ładne słowo, takie wieloznaczne..) stosunków polsko-niemieckich w świetle polityki krajowej.
W miarę jak zbierałem co rusz publikowane informacje, zdałem sobie sprawę czego mi w tym wszystkim brakuje.
Słyszymy o "komunikatach" zza zachodniej granicy, o zagrożeniu głoszonym ustami PiS-u, o ripoście słowami o obłąkaniu ze strony PO, tylko nikt nie napisał dlaczego niby mamy się tak bardzo denerwować.
I tu chciał nie chciał, wypadałoby od początku..
Rozumiem jedno - nikt chyba nie uwierzy dziś w zapędy Niemiec co do weryfikacji naszych granic, mało kto porównuje P.Steinbach do Hitlera ( w sensie zagrożenia jakie niesie), ale jednocześnie wszyscy mamy do Niemców pretensje i patrzymy im na ręce.
Dlaczego ?
Powodów co najmniej kilka. Po pierwsze nie pamiętam, aby jakikolwiek polski rząd, kiedykolwiek i gdziekolwiek podnosił zarzuty w stosunku do Niemiec jako pierwszy. Wielokrotnie była to reakcja na „sygnały” z Niemieckiej prasy, Niemieckich tzw. Czynników rządowych (np. CDU-CSU) etc. Ale żeby pierwszy ?
Jeżeli jestem w błędzie, przypomnijcie, ale czy była kiedykolwiek sytuacja, kiedy my, Polacy, nie reagując na sygnały z Niemiec sami rozpoczynaliśmy bój ?
A zebrałoby się powodów całkiem sporo. Prasa wystawia nam na cel nie dopuszczenie E. Steinbach do rady Centrum Wysiedlonych, ale zasadniczą przyczyną braku zgody nie była i nie jest P. Steinbach, tylko samo Centrum, przekazujące wizję Niemiec nie do końca zgodną z prawdą historyczną, pomijające polską nazwijmy to rację stanu ( choć mam na myśli tylko obiektywne spojrzenie, bez nadmiernej przesady).
Jesteśmy słabym państwem, na dorobku i politycznym , i gospodarczym, ale tym bardziej powinniśmy bronić swych interesów. Gazociąg północny za chwilę powstanie wbrew jakimkolwiek polskim interesom, a z błogosławieństwem Uni (nie daj Boże) jeszcze za nasze pieniądze.
Niemcy blokują dla Polaków swój rynek pracy, Ok, mają prawo , zwłaszcza w kryzysowych czasach. Tylko , że jednocześnie swoimi wpływami w KE dofinansując swoje stocznie, zamykają nasze. (ja wiem , że to nie tylko Niemcy rządzą w Uni, ale nie oszukujmy się - tak jak A.Merkel dołożyła kasy Polsce kiedy miała w tym cel, tak samo wystarczyłoby jej poparcie i stoczni by pewnie przetrwały).
Mając za sąsiadów Rosję i Niemcy mieliśmy kilkaset lat, rozbiorów, wojen i okupacji na "zapoznanie" się z mechanizmami wpływu naszych sąsiadów na to co się u nas w kraju dzieje. Oba te państwa prowadzą kolejną rundę swego rodzaju wojny o wpływy.
Zaczynając od historii - przecież to nie my jako Polacy wypędziliśmy Niemców.90% z tzw. wypędzonych uciekła przed wojskami sowieckimi, to ich zdjęcia zdobią 2/3 plakatów i filmów o ich biedzie i upodleniu. Tyle, że wtedy nie było przy nich ani jednego Polaka, który by ich poganiał.
Po 1945 r nastąpiło tzw. wysiedlanie Niemców z ziem zachodnich. To prawda, ani nie było uczciwe, ani praworządne ( w sensie grabieży, przestępstw itp.) , tyle że znów nie zapominajmy, nastąpiło zgodnie z decyzjami jałtańskimi, na które Polska nie miała żadnego wpływu. A ich wykonanie kontrolowane przez ZSRR i w atmosferze "uczciwej zemsty" i tak przebiegało w miarę łagodnie, porównując wysiedlenia Polaków np. z Wielkopolski.
A my o tym nie chcemy wiedzieć, ważniejsza jest P. Steinbach niż Centrum. Ważniejsze poparcie w EPP niż Gazociąg, itp. , itd...
To gdzie tu jest rozsądek polskiego rządu ?
Chciało by się po ulicznemu powiedzieć - ty, rząd, ty w końcu reprezentujesz nasze interesy, czy tylko udajesz, że coś robisz ?!
Zarzucamy sobie nawzajem sięganie do przeszłości, obrażamy słowami, tylko dlaczego nie potrafimy usłyszeć z ust rządu, że podpisanie Traktatu Londyńskiego otwiera bez większych przeszkód drogę do rewizji praw własności ziem należących do Niemców ?
Dlaczego rząd nie uspakaja obywateli podtrzymując obietnicę uregulowania zapisów w Księgach wieczystych ( akcję regulacji zapisów zarzucono po wygranej PO ) , dlaczego nie zabezpieczy naszych interesów zmieniając ewent. wykładnię prawa w zgodzie z naszymi, polskimi interesami?
Naprawdę nie usłyszałem , ani nie znalazłem ANIE JEDNEGO argumentu , że nasz rząd o nas dba, że to on pilnuje moich interesów, a opozycja wyłącznie mu w tym przeszkadza. Na razie to opozycja wychodzi na bardziej mi potrzebną, niż rząd , który ma mnie bronić !
Zarzuci mi ktoś, że jestem przewrażliwiony, zapatrzony w swoje antyniemieckie fobie itp. Nie mam takich fobii, znam tylko historię swojego kraju na tyle, że wolę mieć dziś pewność, że nie obudzę się któregoś dnia w idiotycznej sytuacji, słysząc np. z TV że rząd zapomniał wprowadzić jakiś przepis, nie doczytał czy nie zrozumiał zapisu w dokumencie jaki podpisał a skutkiem tego nasze państwo znów coś traci.
Żeby nie być tak do końca gołosłownym , wystarczy przypomnieć o "zapomnieniu" wpisaniu do warunków sprzedaży stoczni warunku budowy statku, o niedoczytaniu uchwały PE o dodatkowych posłach itp. Mam czasami wrażenie, że rząd nie tylko nie myśli, on nawet nie czyta !
Dlatego nie chcąc zaogniać dyskusji, chciałbym usłyszeć konkretnie, zasadnie, i w sposób poważny (modnie mówiąc merytoryczny) dlaczego to PiS nie ma racji, a rząd ma, że co niektórzy boją się niepotrzebnie, bo rząd nad wszystkim panuje i nas dba.
Mam tylko nadzieję, że panuje i dba, bo inaczej ...
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
10 komentarzy
1. "..nie było przy nich ani jednego Polaka, który by ich poganiał"
michael
2. STOP! Szmalcownikom politycznym stop!
michael
3. "..Polityka to krysztale
4. Szmalcownicy
5. @szuan
6. Nasze stosunki z Niemcami wg
7. szuan
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
8. To, że w Polsce istnieje
9. szuan
Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke
10. A Joschka Fischer otwarcie...
basket