Trochę większe muchy...

avatar użytkownika szuan
Demokrację poważamy za zasadę szacunku do zdania większości Kto ma większość , ten ma rację. Jak by nie patrzeć, nikt nie był w stanie wymyślić nic lepszego, wzorcem pozostał wybór większości jako rozwiązania najlepsze z najgorszych. Dla przykładu, w dzielnicy czerwonych latarni burmistrzem zostanie największy alfons (prawdopodobnie poprawniej byłoby sutener, ale jak to zaniża siłę argumentu !...) I analogicznie, zgodnie z tą zasadą - " jedzmy g.., miliony much nie mogą się mylić !". Tylko, że nie wszystkie muchy są sobie równe. Ale ad rem. Dzisiejszy dzień zaczął się od tzw. Sprawy Palikota. Dziennik ujawnia ( o ile potwierdzi to prokuratura, bo po tekstach o Katarynie czytam w Dzienniku takie informacje z dużym dystansem) sprawę pożyczek posła, prawdopodobnych źródeł finansowania i jego i jego partii, z domysłem o nie całkiem legalnym procederze. To właśnie przypadek takiej Większej Muchy. Głośniej brzęczy, więcej zjada, trudniej ją złapać, a do tego boleśniej gryzie i odpędza te mniejsze. Tyle że ten artykuł nie jest tekstem etymologicznym. Przyczynkiem był sondaż co Polacy myślą o demokracji. A odpowiedź ? "..Tylko 8 procent Polaków uważa, że partie polityczne będące podstawą systemu demokratycznego funkcjonują prawidłowo. Aż 62 proc. ich działalność ocenia źle, a 26 proc. - ani dobrze, ani źle. .." Skoro tak oceniamy to , o co walczyliśmy, do czego dążyliśmy to znaczy , że jak, pomyłka pokoleń ? Głupota ? A może brak informacji ? Prawdopodobnie zwykła ludzka przypadłość zwana chciejstwem. W demokracji co niektórzy mają wiele, inni jeszcze więcej, a innych nawet się nie zauważa. Tylko dlaczego tych ostatnich jest aż 92 % ? Mamy parlament i krajowy i europejski, w nich dziesiątki ( a nawet setki) posłów . To dlaczego większość ma ich za przeszkody a nie przedstawicieli ? A komu mamy ufać, jeżeli rząd nie chce słuchać, posłowie skupiają się na wojnach o słowa, a zamiast efektów pracy słyszę opinie o przeciwnikach ? Wygłaszanie krytycznych opinii to przywilej opozycji, ma patrzeć na ręce, kontrolować i głośno krzyczeć jeżeli zauważy coś niewłaściwego. Nawet jeżeli niepotrzebnie, do ma do tego prawo. Natomiast obowiązkiem rządzących jest publikowanie efektów swojej pracy, wykazywanie, nagłaśnianie i wręcz wtykanie w nasze głowy informacji dlaczego te "muchy dopuszczone przez nas do większego kawałka, hmm "posiłku" na to zasłużyły i zasługują. Inaczej tuczą się bezprawnie. Codziennie pojawia się kilka tematów "spraw różnych", co do których niezbędna byłaby pozytywna wypowiedź naszych przedstawicieli. Sprawa Niemiecka - najgłośniej słychać o odesłaniu szefa opozycji do muzeum ( poseł Palikot) lub do domu dla obłąkanych ( poseł Dolniak),a Minister spraw zagranicznych stwierdza "..mamy niezłą rąbankę..". A odpowiedzi rządu jak nie ma , tak nie ma. Rosja nie przesyłając nam gazu doprowadziła do opustoszenia zapasów magazynowanych na okres zimowy, w podtekście wypracowała sobie świetny argument co do tego rocznych rozmów o nowym kontrakcie o dostawy gazu. A rząd - ustami (znowu) min. Sikorskiego – „umówiłem się na spotkanie, prawdopodobnie w okresie letnim..." Tylko, że gaz trzeba by magazynować "od wczoraj" !..taki to i minister.. Prezydent ma obradować z szefami finansów, z różnych opcji politycznych, o różnym i rodowodzie i poglądach. W ramach wspólnego zatroskania o stan państwa. A minister rządowy nie przybędzie.. i znowu nic się nie dowiem ! Ad deliberandum - te nasze Trochę Większe Muchy chyba zaczynają przesadzać, ten kawałek tortu, na którym buszują nie jest tak do końca ich prywatną własnością ! Jak nie będziemy im tego przypominać to w końcu cały zjedzą. Chociaż do zwolenników obecnie rządzących nie należę, to z szacunku dla demokracji przypomnę im słowa Napoleona – „Od wielkości do śmieszności jeden krok”. Wy już podnieśliście nogę do góry..
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz