Do jakiej Polski dążymy?
Burzliwe czasy jakie nastały na przestrzeni ostatniego 20-lecia stawiają mnie i przypuszczam wielu mnie bardziej lub mniej podobnych nurtujące pytanie, jak dziś widzę naszą Polskę, na ile ta Polska jest wierna narodowym ideałom, swojej bolesnej ale jakże bogatej historii, którą tworzyli wielcy Polacy, wielki naród w przekonaniu czynienia dobra i dla chwały naszej umiłowanej Ojczyzny.
Dzisiejsze postrzeganie tego jak Polskę urządzają nam kolejne nieudolne i sprzedajne ekipy politycznych macherów nasuwa się nieodzownie pytanie czy ci wszyscy pseudo politycy i decydenci nie dążą do przeistoczenia naszego kraju w jakiś twór postpolski, oderwany od naszych dziejów, od naszego ducha, od Kościoła katolickiego, od właściwej tradycji i kultury polskiej.
Oczywiście doskonale rozumiem, że z biegiem historii oraz zachodzących przeobrażeń i Polska musi się w pewnym stopniu zmieniać, ale jej kręgosłup tożsamości nie może zostać przerwany.
Jeżeli nie będziemy zabiegać o to aby Polska była według prawa międzynarodowego jego podmiotem posiadającym stałą ludność, suwerenną władzę, określone granicami terytorium i zdolność wchodzenia w relacje międzynarodowe oparte na zdrowym rozsądku i własnych wypracowanych decyzjach a nie tych narzuconych nam przez urzędników z Brukseli to w najbliższym czasie po przyjęciu traktatu lizbońskiego nie będzie Polski w sensie państwowym, bo państwem będzie już tylko cała Unia.
Ten nieszczęsny dla nas i nie tylko wspomniany traktat to nic innego jak zdrada państwowości polskiej, gdyż naród stanie się luźnym zbiorem obywateli jakiegoś regionu, nad którym już dziś widać jak ekspansywnie i bez pardonu chcą zapanować twórcy i liderzy eurołagru.
Aż nadto widać jak jesteśmy jako uczestnicy tego tworu już teraz zaszeregowani jako drugorzędni a może i gorzej, a to z prostego powodu gdyż rząd godzi się z tym wszystkim co jest nam wpychane przez UE jednocześnie ochoczo rezygnując z podmiotowości i godności Polski.
Najbardziej ekspansywną politykę w stosunku do nas prowadzą Niemcy zalewając nasz kraj swoimi firmami, bankami, mediami. Są budowane u nas w pierwszym rzędzie te autostrady i drogi szybkiego ruchu, które służą przeważnie interesom niemieckim i unijnym.
Znaczna część inteligencji niemieckiej i żydowskiej w Niemczech uprawia ciągle antypolonizm w polityce, prasie, sztuce, filmach itd. W ogóle rozwija się tam cały klimat antypolski i traktowanie nas jako niepełnoprawnych członków UE. Najgorsze, że obecny rząd PO jakby godzi się z tym wszystkim, rezygnując z podmiotowości i godności Polski.
Polska po okrągłym stole została po prostu okantowana i w dużej mierze rozkradziona i rozbita nie tylko przez różne układy agenturalne i mafijne, lecz i przez antypolską
ideologię tak, że mimo wysiłków niektórych ugrupowań nie wyzwoliliśmy się z tego do końca. W konsekwencji nieudolnie ścigało się złodziei i malwersantów dzięki czemu w dobrej formie zachowały się układy a ich członkowie są często dziś u sterów władzy i zwalczają tych, którzy próbowali i próbują dochodzić prawdy i wymierzenia sprawiedliwości.
W rezultacie nie mamy Polski autentycznej i polskiej, lecz jakąś tylko "podobną" i układową. Rządy PO, a zresztą w pewnym stopniu i PIS, nie protestowały i nie protestują przeciwko szkalowaniu Polski, dawnej i obecnej, przez Żydów, Niemców, Francuzów, Hiszpanów, Anglosasów, Ukraińców itd. Chyba nie bardzo identyfikują się z polskością. Wprawdzie mamy dziś takich "neo-Polaków" operujących terminami jak Polska, naród, ojczyzna, kościół itp., ale najczęściej i najgłośniej operują tym przed wyborami oczywiście dla własnej propagandy wśród zdezorientowanego "ludu".
Polskie media, literatura, prasa obiektywnie rozprawiające o Polsce są przemilczane, zagłuszane lub wręcz wyszydzane przez,, jedynie’’ słuszne stacje radiowe, TV czy też czasopisma i dzienniki.
Odnosi się to o zgrozo i do kanonu lektur szkolnych. Wstawia się pozycje autorów skandalistów, prowokatorów w stosunku do polskości i katolickości. To nie przypadek, lecz dobrze zaplanowana próba zniszczenia świadomości polskiej i poczucia polskiej godności dzieci i młodzieży.
Kaleczy się mowę polską i wprowadza obcojęzyczne zwroty, które nijak nie pasują do polskiej rzeczywistości i prowadzą do celowego zniekształcania ojczystego języka. Oczywiście wymyśla się te głupawe wstawki w sposób odpowiadający i najbardziej przystający w użyciu przez młode pokolenie bo tam trafia najłatwiej na podatny grunt i ot chociażby dla przykładu jest trendy.
Kształtowanie i właściwe wychowanie młodego pokolenia w głównej mierze powinno odbywać się za pośrednictwem domu rodzinnego, jego obyczajowości, kultury i religii.
W drugiej kolejności to szkoła i środowisko, które zewsząd dziś jest faszerowane modą na brak moralności, rozwiązłości w myśl lansowanego hasła przez "naszego" oszołoma medialnego "róbta co chceta". O efektach podobnych sposobów urabiania młodych coraz częściej słyszymy, że tam i ówdzie położono trupem w szkole z broni palnej kilkanaście osób, że bestialsko zamordowano starszą osobę dla paru groszy bo zabrakło na rozrywkę lub narkotyki.
Młodzi, nieukształtowani i niedoświadczeni życiowo ludzie nie powinni mieć bez ograniczeń danych możliwości dokonywania wyborów bo za konsekwencję tych wyborów odpowiadają rodzice. Oczywiście najlepiej jest wybierać razem w sposób partnerski, ale niekiedy w kwestiach nauki, religii i zachowań nadrzędną rację muszą egzekwować rodzice.
Z biegiem lat u tych dzisiejszych młodych ludzi również dojrzeje sposób myślenia analitycznego i na pewno my zostaniemy poddani ocenie. Obyśmy w ich myślach zapisali się dobrze i daj Boże usłyszeli słowo dziękuję ci mamo, tato za to kim jestem.
O braku poczucia polskości u władzy, urzędników i niektórych naszych biznesmenów świadczy ochocze umożliwienie wykupu polskiej ziemi, zasobów, działek, domów, uzdrowisk, lasów, jezior itd. Przez Niemców, Holendrów, Francuzów, Rosjan i innych, bo Polacy są biedni i okradzeni. Ponadto nasz rząd na smyczy EU i za jej polityką zamierza oddać Niemcom kolej, transport kołowy, LOT, cukrownie, gospodarowanie Bałtykiem i energetyką itd., a to co zostało już wykupione za bezcen na bandyckich warunkach trzyma się w tajemnicy przed szerszą publicznością.
Obecnie trwa przechwytywanie przez liberalnych i socjal-liberalnych cwaniaków ostatniego publicznego majątku, czyli majątku edukacji i opieki zdrowotnej, a publika klaszcze…
Ministerstwo szkolnictwa prowadzone przez córę wzgórz Golan z premedytacja niszczy polskie szkolnictwo tak jak jej mistrz, niejaki Handke, zresztą z tego samego plemienia żmijowego.
Państwo zrzekło się wpływu na poziom wykształcenia oddając w ręce wujtów, burmistrzów, starostów całkowitą dowolność w polityce edukacji i w obsadzaniu stanowisk dyrektorów szkół a idąc dalej jednostki samorządu terytorialnego będą mogły prywatyzować szkoły.
Przybędzie nam różnej maści dyrektorów oj przybędzie przyjaciół króliczka. Ale cóż, chodzi w końcu o kształcenie silnych, szczęśliwych niedouczonych, a nie o mądrych myślących Polaków. Tymi pierwszymi lepiej się steruje.
Tacy macherzy polityczni jak Kopacz, Pitera, Hall i dziesiątki im podobnych, którzy są u władzy powinni natychmiast podać się do dymisji z prostej przyczyny- polskiego podatnika nie stać na płacenie nieudolnym ludziom.
Taka niestety jest ta smutna nasza rzeczywistość, którą media polskojęzyczne przedstawiają w sposób ogłupiający przeciętnego zjadacza chleba, idąc za propagandą antypolską, ciągle biczują Polskę klasyczną na korzyść różnych drapieżników.
Wszystko co polskie przedstawia się jako złe, drugorzędne, zasługujące na wyśmianie. Jeśli są coś warci, to tylko polscy Żydzi lub skrajni filosemici.
Nie podejmuje się też żadnych kroków prawnych przeciwko naszym wewnętrznym paszkwilantom, którzy kryją się za dziennikarzami lub politykami zagranicznymi, jakoby to tamci pisali i mówili od siebie.
Sytuacja gospodarcza Polski jest już dziś katastrofalna a ogłupiają nas wejściem do strefy euro co z pewnością skieruje nas na samo dno bytu gospodarczego. Niewątpliwie będzie to następny krok ku utracie suwerenności. Gadanie o ustabilizowaniu polskiej waluty i bezpieczeństwie z powodu stowarzyszenia z potęgami finansowymi to brzmi tak jakby panujący kryzys tych wielkich nie dotknął a wszyscy wiemy jak naprawdę jest i kto za tym stoi. Mówi się dosyć naiwnie, że ceny wcale nie pójdą w górę, jak rzekomo na Słowacji.
Tymczasem na Słowacji ceny, zwłaszcza żywności poszły w górę prawie o połowę.
To Słowacy a nawet Litwini przyjeżdżają dziś do nas prawie po wszystko bo walutę to my mamy,,złotą’’ tylko co raz mniej w portfelach.
Trzeba pamiętać, że jeśli UE będzie stanowić jedno państwo, to o życiu finansowym w Polsce będzie decydował Europejski Bank Centralny, a więc czynnik zewnętrzny w stosunku do banków "polskich" i władz "polskich", innymi słowy mówiąc brukselska finansjera wiadomego pochodzenia określi nam parytet złotówki i euro w momencie przejścia oportunistycznego partnera, który w zasadzie od samego początku jest traktowany na poziomie dominium Unii. Bez samorządności gospodarczej Polski też już nie będzie.
Słabe państwo bez określonej osobowości jest łatwym łupem oszustw. Ideologia unijna obiecywała nam wolną gospodarkę, a faktycznie Polska znalazła się na 82 miejscu w świecie pod tym względem.
Profesor J.Żyżyński pisze, że w roku 2008 wytransferowano z Polski ok. 80 mld zł, w tym połowę nielegalnie ("Nasz Dziennik", 4.02.2009). Zadłużenie zagraniczne wzrosło w roku 2008 do ok.570 mld dolarów. O komentarz tu trudno.
O ile przedstawione powyżej dane wydają się być prawdziwe lecz jakże smutne to reszta życia gospodarczego oparta jest na kłamstwie. Partie oszukują wyborców. Banki oszukują firmy przez opcje walutowe. Otwarte fundusze emerytalne oszukują emerytów: 60-letnia warszawianka otrzymała 23,65 zł emerytury z OFE. Politycy, ekonomiści, bankowcy i finansiści to przeważnie cyniczni gracze itd.
Długo by jeszcze wyliczać i zastanawiające jest w tym to czy nie ma w Polsce uczciwych i prawych ludzi.
Otóż jestem pewny, że są tylko nie od nich zależy kierunek i strategia naszej gospodarki, gdyż takich synów takiego narodu nie wolno dopuścić do podejmowania jakichkolwiek decyzji.
Ten obszar naszego życia szczególnie jest zdominowany od wielu pokoleń przez inną nację , dla której celem jest ograbienie goja i podporządkowanie go sobie. Niestety tak się dzieje i musimy ciągle wydzierać i walczyć o wszystko to co z Polską, polskością, narodem i religią związane.
Wiele instytucji w naszym kraju łącznie z wymiarem sprawiedliwości złapały bakcyla poprawności politycznej zwróconej przeciw polskości i religi. Oto np. kiedy mieszkańcy jednego z miast Podlasia na ternie którego dokonano kradzieży i profanacji wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus i wyrwania tablicy wszczeli postępowanie w tej sprawie, to wszystkie władze, łącznie z sądem, nie uznały tego ani za profanację, ani za przestępstwo i dały poznać, że skarżący są "niedzisiejsi". Zapewne byłoby to przestępstwo tylko wtedy, gdyby znieważenie i kradzież dotyczyły symboli żydowskich lub masońskich.
Ciągle daje się pełną możliwość głoszenia u nas poglądów antypolskich i antynarodowych. Niech potwierdzeniem tego będzie wykład na KUL w dniu 19 stycznia 2009 wygłoszony przez Marka Haltera (Żyd polski, uratowany przez Polaków, a mieszkający dziś we Francji), w czasie którego wygłosił tezę, że Mieszko I był Żydem, bo tutejsi Słowianie byli tak tępi, że nie można było żadnego z nich wybrać na księcia. Przy okazji zarzucił też wszystkim Polakom ostatnich czasów, że nie obronili Żydów zbrojnie przed obozami zagłady. Ten nieprawdziwy zarzut dało się też słyszeć z ust młodych Żydów odwiedzających co roku hitlerowski obóz zagłady w Oświęcimiu.
Nasuwa się pytanie - jeżeli daje się możliwość wykładu na takiej uczelni jak KUL takim mówcom jak wyżej wspomniany, jeżeli młode pokolenie żydowskie karmi się taką nienawistną ideologią w stosunku do polaków to bezwzględnie należy zapytać - Czy jest Polska?, kiedy można sobie tak z niej kpić i pluć na nią.
Historia nas uczy i na doświadczeniach historii narody i państwa budują swoje systemy, potęgę, prestiż . Doświadczanie tych rzeczy to wydawać by się mogło samo dobro, z którego należy tylko czerpać naukę do dalszego postępowania a wydaje się, że dzisiejsi światowi kreatorzy polityczni nic nie rozumieją i postępują tak jak by pierwszy raz wchodzili do nowego świata raczkując przy tym.
Jednak w taki sposób zmiany pojmować ma przeciętny obywatel, bo nowy porządek świata z żelazną konsekwencją wprowadzają ci żelazem chrzczeni.
Szkoda tylko, że nie wyciągają właściwych wniosków z 2000 lat historii tego świata, która niejednokrotnie w sposób aż nadto dobitny udowodniła, że walka z chrześcijaństwem, jego wartościami i dobrem zwykłego człowieka skazana jest z góry na niepowodzenie.
Niech z dawnej historii pierwszym przykładem będzie potęga Cesarstwa rzymskiego i smutny jego koniec.
Następnie rewolucja francuska 1789r i krwawa walka z Kościołem Katolickim oraz wielki mąż stanu jakim był Napoleon Bonaparte, który chciał podbić całą Europę, później poszedł na Moskwę, chciał uwięzić Papieża i skończył jako zesłaniec w samotności na wyspie św. Heleny.
Z historii bliższej narodziny III Rzeszy niemieckiej z zaborczym Hitlerem- szybki upadek zakończył krucjatę nazizmu.
Powstanie reżimu komunistycznego, który mocniejszych od siebie nie widział, aż po z górą półwieczu zobaczył i padł na kolana potwór i kat ludzkości 20 wieku.
Niech by te kilka wspomnianych wydarzeń historii wzbudzały choćby trochę refleksji u tych co chcą walczyć, narzucać innym swoje poglądy i za wszelką cenę wprowadzać nowy ład.
Do jakiej Polski dążymy, jaką Polskę dziś mamy i czy mamy? Otóż ona jest, a nawet rozwija się, ubogaca i pięknieje, tyle że nie w sferach władzy i polityków, co raczej w samej substancji społeczności; w ludzie, w różnych ośrodkach patriotycznych, w polskiej prasie i polskich pismach, polskich a nie polskojęzycznych.
Jest Polska wspaniała w spotkaniach mądrych i dobrych ludzi, w uroczystościach patriotycznych i religijnych, w pomysłowości i twórczości ludzkiej, w nielicznych i jakże wartościowych pozycjach wydawniczych ale przede wszystkim w sercach i w sumieniu Polaków.
Co z tego wynika?
Tylko to, że z całą mocą trzeba z nas zrzucić tę okupacyjną, liberalistyczną i antypolską czapę, którą tak usilnie nam zakładają w każdy możliwy sposób.
Trzeba nam rządu, polityków i działaczy czystych, godnych i otwartych na wszystko, także na polskość i na religię.
Oczywiście nie chodzi o to aby czołowe stanowiska piastowali sami katolicy, a wręcz lepiej byłoby gdyby byli tam i innowiercy, i ateiści i ludzie różnych orientacji społecznych i politycznych. Właśnie tacy mogą nas ustrzec przed jakimś zasklepieniem, fanatyzmem czy bezkrytycznością.
Ale jedno jest istotne: narodem katolickim nie mogą rządzić sami niekatolicy, a nawet wrogowie katolicyzmu Polski właściwej, tej do jakiej dążymy.
Dariusz Gieroń
http://www.kworum.com.pl/art2076,do_jakiej_polski_dazymy_.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Nic dodać,nic ująć...tylko