Immanentne zło totalitarnej opozycji

avatar użytkownika michael

*

Pan Michał Karnowski w swoim felietonie zwrócił się do antypolskiej i zarazem totalitarnej opozycji: "Nie zakłamiecie prawdy" [link]. Fakt, tak zwana totalna opozycja kłamie jak najęta, a przyczyny tych kłamstw są bardzo różne. Zwracam jednak uwagę na to, że mówienie albo pisanie nieprawdy, a nawet składanie nieprawdziwych oświadczeń nie zawsze jest kłamstwem. Można, że tak powiem, mijać się z prawdą w dobrej wierze. Na przykład ostatnio poseł Tomasz Lenz opowiadał bzdury o mechanizmach inflacji, ponieważ nie ma pojęcia o tym zjawisku. Mija się z prawdą ponieważ jej nie zna. Tak bywa, gdy komuś wydaje się, że wie jaka jest prawda. Jest niekompetentny, dlatego nie jest kłamcą, mijając się z prawdą.

Do kłamstwa potrzebna jest zła wola. Ktoś dobrze wie jaka jest prawda, ale mówi nieprawdę świadomie, chce ludzi wprowadzić w błąd, ponieważ taki jest jego interes. Tak wygląda zwykłe świństwo. Kłamstwem jest umyślne podawanie nieprawdy w złej wierze,

Ale jest jeszcze wyższy, łajdacki poziom kłamstwa, które atakuje nie tylko prawdę ale obraca się przeciwko ludzkiej godności. O tym poziomie politycznego łajdactwa można przeczytać w felietonie "Plemię Aleksandra Dugina czyli naukowa prostytucja polityczna". Zacytowałem tam motto rosyjskiej strategii politycznej:

«Dzisiejsi Ukraińcy to rasa degeneratów, która wypełzła ze ścieków. Ludobójstwo jest uzasadnione» - To powiedział Aleksander Dugin, kształtujący swoimi pseudonaukowymi tezami propagandowe jądro polityki Władimira Władimirowicza Putina, której celem jest mordowanie narodów.

Identyczną rolę polityczną spełniał Alfred Rosenberg budując rasistowską "naukę" zwalniającą Adolfa Hitlera z odpowiedzialności za niemieckie ludobójstwo. Taki jest mechanizm Holocaustu, który polegał na podzieleniu społeczeństwa na nadludzi i podludzi. Übermensch und Untermensch.

Zaskakujące jest idealne podobieństwo tych teorii do "nauki" Karola Marksa, polegającej na podzieleniu społeczeństw na klasy - uprzywilejowaną klasę robotniczo - chłopską i skazaną na zagładę klasę właścicieli środków produkcji. Już na pierwszy rzut oka widać, że między marksistowską teorią rewolucji Lenina, hitlerowskim nazizmem Rosenberga i putinowskim rasizmem Dugina nie ma żadnej istotnej różnicy. Są to stare bandyckie metody upodlenia ludzkiej godności i skłócania i dzielenia ludzi. Divide et impera? Czy tylko cancel culture?

Najważniejszym w każdej z nich jest wyhodowanie pogardy, a nawet nienawiści do tych, których będzie można wykluczyć, zniszczyć, a nawet wymordować bez żadnych wyrzutów sumienia.

Rosja napadła na Ukrainę, by walczyć z rzekomym ukraińskim nazizmem.

Rafał Trzaskowski usiłował zakazać Marsz Powstania Warszawskiego, stawiając ten sam zarzut faszyzmu. Jest to najprostszy przykład łajdactwa politycznego posługującego się dokładnie tym samym narzędziem - upodleniem i upokorzeniem przeciwnika politycznego poprzez przypisanie najgorszych intencji i najpaskudniejszych motywów. Tak jak to dzisiaj próbował forsować poseł Artur Łącki w porannych polemikach politycznych w TVP Info. 

Gdyby to był tylko wybryk jednego z posłów opozycji, trudno, niech kompromituje się sam. Ale niestety ta strategia polityczna już od dawna jest praktycznie jedyną metodą wojny prowadzonej przez sojusz totalitarnej opozycji w Polsce razem z elitami politycznymi Unii Europejskiej przeciwko wszelkiej polskiej Niepodległości oraz politycznej suwerenności naszej Ojczyzny.

 

* * *

Dlatego trzeba zniszczyć «Wielką Ściemę» antypolskiego totalitaryzmu.

Nie akceptujemy żadnej totalitarnej opozycji,
wrogiej Polsce, polskiemu Państwu i polskiej racji stanu,
pełnej pogardy, kłamstwa i nienawiści.

Polsce jest potrzebna prawdziwa, uczciwa opozycja!

 

* * *

następny - poprzedni

9 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. MENTALNOŚĆ KOMUNISTYCZNA a TOTALITARNA (wariant zmodyfikowany)

Jest problem z komunistyczną mentalnością, polegający na tym, że komunistyczna społeczność składa się z dwóch całkowicie rozłącznych systemów. Sam Karol Marks wymyślił kryterium tego podziału w swojej teorii podziału klasowego. Pozwolę sobie na antymarksistowskie, a więc i antykomunistyczne wykorzystanie pomysłu na taki podział oraz kryterium tego podziału.

Otóż Karol Marks zaproponował podział komunistów na dwie rozłączne kasty - «klasę w sobie» i «klasę dla siebie»:

  1. Pierwsza, to tak zwana «klasa w sobie». Wykorzystuję tę nazwę i jej marksowską ideę i definiuję ją w nowy sposób do określenia bardzo szczególnej kategorii komunistów oraz ludzi o lewicowych poglądach, którzy nie wiedzą i nie mają pojęcia o tym, czym komunizm w rzeczywistości jest, a która wierzy w komunizm ponieważ ma w swoją świadomość wbudowaną totalitarną mentalność oraz nie zdaje sobie z tego sprawy i dlatego może być wykorzystywana przez przeróżne lewicowe formacje jako janczarowie komunizmu czyli wierni aktywiści i wojownicy komunizmu, gotowi oddać życie za komunizm, gotowi także wiernie służyć komunizmowi nawet w najbardziej zbrodniczych przedsięwzięciach, ponieważ ślepo i pryncypialnie ufają lewicowym ideałom i autorytetom. Jest to kasta ludzi posłusznych i wiernych komunizmowi tylko dlatego, że ich totalitarna mentalność uniemożliwia im zrozumienie czym komunizm w rzeczywistości jest. Jest to ugrupowanie ludzi, którzy są w pewnym sensie są najbardziej zdemoralizowanymi ofiarami komunizmu, perfidnie wykorzystywanymi przez komunizm do najbrudniejszych komunistycznych celów.

  2. Druga, to tak zwana «klasa dla siebie», jest to klasa ludzi doskonale świadomych tego czym komunizm jest i dlatego mogą należeć do specjalnej kasty przywódców komunizmu, która jest wyposażona są w zupełnie inną mentalność cynicznych zbrodniarzy, pozbawionych sumienia i wszelkich wartości. O takich ludziach wypowiada się ponerologia polityczna, czyli nauka o politycznym łajdactwie «specjalnej kasty ludzi» niezawisłych od wszelkiego prawa i niezależnych od jakiejkolwiek etyki. Specjalna kasta ludzi zajmuje się komunizmem dla siebie i tylko dla siebie, posługując się instrumentalnie zarówno komunistyczną «klasą w sobie» jak i pozostałymi systemami społecznym. To jest specjalna kasta ludzi, którzy świadomie czynią zło i są za to zło całkowicie odpowiedzialni, a jednym ze świadomie podejmowanych przez nich działań jest doprowadzenie systemu społecznego do degeneracji zapewniającej im absolutną bezkarność i nieodpowiedzialność czyli totalny immunitet. (Pięknym przykładem jest Jej Ekscelencja w "Seksmisji"). Komuniści należący do tej «specjalnej kasty ludzi, którym wszystko wolno», są arystokracją komunizmu, kastą "genseków", są odpowiednikami mafijnych "Capo di tutti capi".

Mądrzy ludzie, rozumiejący globalną rzeczywistość dobrze wiedzą o totalitarnej mentalności komunistycznej «klasy dla siebie», posługującej się całymi rzeszami ogłupionych aktywistów i zdemoralizowanych wojowników wszelkich totalitaryzmów - i dlatego uznają, że pierwszym zadaniem każdego rzetelnego antykomunisty jest ujawnienie komunistycznej mentalności w sobie samym i wytępienie jej ze szczętem. Dokładnie tak, jak to można przeczytać w Katechizmie Kościoła Katolickiego - zacznijmy od siebie. Następnym krokiem jest zrozumienie czym jest specjalna kasta ludzi, należących do «klasy dla siebie». W tym celu zajrzyjmy do współczesnej definicji komunizmu.

WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU

Komunizm jest zorganizowaną grupą przestępczą, złożoną z ludzi interesu (świadomie i celowo posługujących się agenturą wpływu), realizującą plan zniszczenia systemów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, dążącą do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami.
[10.08.2007 - link do źródła tej definicji]

Przypisy:
1. Agnieszka Kołakowska "Polityczna poprawność a mentalność totalitarna"
2. Zwracam uwagę na różnicę pomiędzy "mentalnością totalitarną" właściwą dla lewicowych aktywistów stanowiących klasę "w sobie", a "mentalnością komunistyczną" właściwą dla specjalnej kasty "dla siebie", czyli zbrodniczej i absolutnie bezideowej grupy komunistycznych przywódców, tworzących zorganizowane grupy przestępcze, bezwzględnie eksploatujące systemy społeczne i państwowe. To są diametralnie różne mentalności - po dwóch stronach komunistycznej smyczy. Po jednej stronie absolutnie bezideowe zgromadzenie trzymających władzę, a po drugiej rzesze komunistycznych aktywistów i funkcjonariuszy (funków) czyli kompradorskich nadzorców niewolników.

[LINK], [LINK]

avatar użytkownika michael

4. Nowa mapa priorytetów geostrategicznych Stanów Zjednoczonych

Dlaczego Ameryka pomaga w takim stopniu Ukrainie?

Nikolas K. Gvosdev, profesor w US Naval War College, senior fellow w think tanku strategicznym FPRI i redaktor naczelny periodyku Orbis opublikował niezwykle istotny artykuł, w którym zajmuje się kwestiami priorytetów strategicznych Stanów Zjednoczonych.

___________________________________________

Jest to ważna i żywo dyskutowana w ostatnim czasie w środowisku amerykańskich ekspertów kwestia sprowadzająca się w gruncie rzeczy do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, która część świata, a nawet które państwa, są w amerykańskim rachunku strategicznym najważniejsze. Zbudowanie tego rodzaju „listy rankingowej” jest ważne i z tego powodu, że zarówno amerykańscy wojskowi, jak i eksperci ds. międzynarodowych, od kilku już lat mówią, że Ameryka nie będzie w stanie równie skutecznie działać „na każdym kierunku”, co oznacza konieczność dokonywania, często bolesnych, wyborów. Wojskowi argumentują, że w dobie rywalizacji supermocarstw, kiedy mamy do czynienia z rewizjonistyczną i agresywną Rosją oraz coraz bardziej asertywną polityką Pekinu, trzeba poważnie przygotowywać się do konfliktu globalnego, a to wymusza określenie priorytetów.

Jak zauważa Gvosdev, teoria „pomostów” powstała w XIX wielu z czasem przekształciła się w silnie zakorzenione, w myśleniu amerykańskiej elity strategicznej, przekonanie o równorzędności, z punktu widzenia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, trzech obszarów – samej Ameryki, obszaru atlantyckiego i pacyficznego, choć przez większą część tego okresu największe znaczenie w Waszyngtonie przykładano do sytuacji w Europie. Było to pochodną zarówno realności zagrożenia ze strony ZSRR, jak oceny znaczenia europejskiego potencjału przemysłowego, przede wszystkim w zakresie produkcji znacznej ilości broni, dla równowago globalnej. Przyjmowano wówczas, że gdyby Sowietom udało się zdobyć kontrolę nad całą Europą, a w efekcie podporządkować sobie zachodni sektor wytwórczy, to byliby w stanie rzucić wyzwanie Stanom Zjednoczonym w ich północnoamerykańskim sanktuarium. Upadek ZSRR, zakończenie zimnej wojny i rosnąca pozycja Chin zmieniły tę optykę Waszyngtonu.

Jest to - jak argumentuje Gvosdev - przede wszystkim wynik postrzegania w Ameryce tego, jak obszary kluczowe dla swych interesów definiują mocarstwa lądowe w rodzaju Rosji, które budują je, odnosząc się do obszarów morskich – Oceanu Północnego, Morza Bałtyckiego i Morza Śródziemnego. Te obserwacje, jak również znaczenie układów sieciowych i „państw zworników”, doprowadziły do zmiany geografii geostrategicznych interesów Stanów Zjednoczonych. Gvosdev przytacza, chcąc zilustrować mającą miejsce ewolucję w tym obszarze, słowa Mike’a Pompeo, byłego Sekretarza Stanu, który mówił o „trzech latarniach morskich” na mapie amerykańskich interesów – Ukrainie, Tajwanie i Izraelu. I te kontury nowej amerykańskiej geografii strategicznej, które opisuje Gvosdev, pozwalają nam zarówno zrozumieć to, dlaczego Ameryka pomaga w takim stopniu Ukrainie, jak i na ile to zaangażowanie uznać można za trwałe, a nie koniunkturalne.

[wPolityce - link]

Zdjęcie Marek Budzisz Marek Budzisz

Przez lata dziennikarz (TVP – Puls Dnia, Życie, Radio Plus), doradca dwóch ministrów w rządzie Jerzego Buzka. Analityk, przedsiębiorca.

___________________________________________

Powyżej zamieszczam skrót informacji pana Marka Budzisza o artykule pana Nikolasa Gvosdeva, zamieszczonych w felietonie "Nowa mapa priorytetów geostrategicznych Stanów Zjednoczonych" wPolityce.

avatar użytkownika michael

5. System Putina a rosyjska subkultura kryminalna.

Fenomen „cara-żulika” na tle norm i zasad świata przestępczego.

Na to słabo rozpoznane na Zachodzie zjawisko zwrócił niedawno uwagę czeski kryminolog i specjalista ds. bezpieczeństwa Petr Pojman. Miał on okazję zebrać wiedzę na ten temat, ponieważ wiele lat spędził w krajach byłego Związku Sowieckiego, a jego praca doktorska, obroniona na Uniwersytecie Karola w Pradze, nosiła tytuł „Rosyjskojęzyczna przestępczość zorganizowana i jej rozprzestrzenianie się”. W jednym ze swych opublikowanych niedawno tekstów Pojman pisze, że dla młodzieży w ubogich regionach Rosji wybór kariery przestępcy jest drogą nie tylko do zdobycia pieniędzy, lecz także awansu i prestiżu społecznego. Ponieważ w kulturze masowej przestępczość jest idealizowana, godna podziwu i szacunku, wielu młodych decyduje się na taki krok bez większych oporów moralnych. 

Te reguły, jak zauważa czeski komentator, tłumaczą dzisiejszą politykę zagraniczną Rosji: „słabych się nie szanuje, nienaruszalność granic to fikcja, niedotrzymywanie umów jest mądre”. Zasady panujące w tej kryminalnej subkulturze znakomicie korespondują z zasadami cywilizacji turańskiej, której rządy Putina są wręcz kwintesencją.

Jak mówi Pojman:
Człowiek żyjący w takim społeczeństwie porozumiewa się z podobnymi osobami, ma inne normy zachowania niż te, do których my przywykliśmy. Osoba z tym doświadczeniem nie widzi nic złego w zabijaniu, jeśli ktoś przeszkadza jej w osiągnięciu celów. Niszczenie ludzi w takim paradygmacie jest normalne. Jedyne, co go martwi, to ochrona własnego życia i zdrowia oraz najbliższego otoczenia. Cała reszta musi być bezwzględnie posłuszna jego woli. 

___________________________________________

[wPolityce - link] Powyżej zamieszczam skrót felietonu pana Grzegorza Górnego o opracowaniach pana Petra Pojmana.

avatar użytkownika michael

6. TOP 10 cytatów z wywiadu prezesa PiS dla "Sieci".

[link] Jarosław Kaczyński: UE nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski, nie przestrzega reguł... 

Jeszcze jedno, jedenaste spostrzeżenie o brutalnym dążeniu Niemiec do dominacji:

Niemcy walczą o realizację konstrukcji niemiecko-rosyjskiej, która dałaby im pełnię władzy w Europie z jakimś niewielkim tylko udziałem francuskim. Ten plan niemieckiej dominacji jasno został niedawno wyłożony przez kanclerza Olafa Scholza. Proszę zauważyć, że on mówi już nie tylko o europejskim wymiarze przywództwa, ale wręcz światowym. 

Z siedzibą jednak w Berlinie, Bruksela odgrywa tu rolę pomocniczą. Tej nazwy nie należy używać, bo wielu ludzi często rozumie ją jako powrót do III Rzeszy, a to przecież nie byłaby prawda. Chodzi tu o spełnienie przeszło 1000-letniego marzenia Niemiec o dominacji w Europie. [link]

avatar użytkownika michael

7. Racjonalizm polskich i europejskich elit

Są jeszcze lwice antypolskiego totalitaryzmu: Spurek, i ta z długim niemieckim nazwiskiem, jeszcze w pełnym rozpędzie walczą z tym strasznym murem, walczą o praworządność i należyte ukaranie Polski, o sankcje przeciwko Polsce. Normalka. Zgodnie z standardami unii europejskiej jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, Bruksela nałoży sankcje na Polskę.
Taka jest nadzieja tych pań.

Jest to kopia komentarza z dnia 1 marca 2022, już kilka dni po uformowaniu się strategicznych relacji pomiędzy Ukrainą, Polską, Niemcami i Unią Eurpejską, najzwięźlej wyrażone w słowach:
Zgodnie z standardami unii europejskiej jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, Bruksela nałoży sankcje na Polskę. [link do tego komentarza]

avatar użytkownika michael

8. STANDARDY UNII EUROPEJSKIEJ

Jeśli Rosja napadnie na Ukrainę, Bruksela nałoży sankcje na Polskę.

avatar użytkownika michael

9. Immanentne frajerstwo niemieckiego imperializmu

Tańcowały dwa Michały,
jeden głupi, drugo mały,
Imperialne plany miały.

Niemieccy frajerzy polityczni, „Competence creep

Z każdym tygodniem interpretacja bieżących faktów wskazuje na inspirującą rolę rzekomo polskiej, a w rzeczywistości "zewnętrznej opozycji", wskazuje na świadome działanie w złej wierze, polegające na prowadzeniu własnej, wrogiej Polsce kampanii dezinformacyjnej, agresywnie wzmacniającej rosyjską propagandę kłamstwami, oszustwami i antypolskimi prowokacjami wprowadzanymi do europejskiej i światowej opinii politycznej i publicznej.  

Przesłanką potwierdzającą takie odwrócenie ról w tej paskudnej antypolskiej aktywności jest ostatnie wystąpienie Ursuli von der Leyen w sprawie "kwestionowania statusu polskich sędziów". Skąd szefowej Komisji Europejskiej przyszedł do głowy taki pomysł?
- Kto ostatnio rozmawiał z Ursulą von der Leyen?
- Donald Tusk, oczywiście.
Pani Ursula złożyła mu nawet życzenia powrotu w randze polskiego premiera. I najprawdopodobniej wtedy ją oszukał opowiadając o palącym problemie kwestionowania statusu sędziów.
Donald Tusk jednak nigdy nie cofnie się przed niczym i gotów jest na każdą dezinformację, nigdy nie zachowując żadnej lojalności, nawet wtedy gdy prowadzony jest na niemieckiej smyczy. Nawet wtedy jest gotów ugryźć rękę trzymającą smycz.
Pani Ursula von der Leyen powinna o tym wiedzieć.

Największe szaleństwo w tym politycznym idiotyzmie polega na czymś zupełnie innym. Mianowicie ani brukselskie ani berlińskie, ani warszawskie elity nawet nie domyślają się, że rosyjski udział w projekcie euroazjatyckiego imperium wcale nie jest żadnym strategicznym partnerstwem, lecz od samego początku jest rosyjskim oszustwem.

Rosja wykorzystuje starą berlińską imperialną utopię Aleksandra Michajłowicza Gorczakowa i Ottona von Bismarcka przystosowaną do współczesnych rosyjskich warunków przez Aleksandra Dugina do realizacji zupełnie innego projektu. Ten projekt to wielkie cesarstwo moskiewskie zdobyte siłą militarnej przewagi. Najpierw Gruzja, potem Ukraina, kraje bałtyckie, później Polska i dalej Niemcy, Paryż i cały Zachód. Aby pokonać i skolonizować Zachód konieczne jest jego zniszczenie, osłabienie, zdegenerowanie,... Trzeba zepsuć Zachód tak, by zaczął śmierdzieć...

Potraktowanie Niemiec tak jak teraz traktowana jest Ukraina, będzie później i dalej... 

Bombardowanie Drezna, spalenie Berlina, to gorące marzenie Putina.
Zemsta za 22 czerwca 1941.