Witold Gadowski pisze - "Pora odłożyć maczugi"
*
Jakieś zakulisowe machinacje sprawiają, że zamiast walczyć z wrogami, patrioci biorą się za łby. Pan Witold bardzo delikatnie sugeruje, że jakaś siła nieczysta wkręca:
- stronie PiS przekonanie, że Konfederacja jest rosyjską agenturą Putina.
- stronie Konfederacji przekonanie, że PiS jest ordynarną żydokomuną.
Takie są fakty i tak jest od zawsze. Od czasów Adama Jerzego Czartoryskiego, który dwieście lat temu widział w Polsce tylko dwie partie, polską i antypolską. Rzeczywiście, widzimy wyraźnie, że współcześnie w dzisiejszej Polsce nadal są tylko dwie te same partie, choć siła nieczysta, o której wspomina pan Witold jest już zupełnie inna i całkowicie współczesna. Konieczne jest tylko precyzyjne zdefiniowanie kto jest kim w tej układance.
W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie
PARTIA ANTYPOLSKA
No i piszę jak głupi od wielu miesięcy a nawet lat, że partia antypolska jest ośrodkiem działajacym przeciwko polskim interesom narodowym oraz przeciwko polskiej racji stanu bez względu na to czy sprawiuje władzę lub czy znajduje się w opozycji:
Po pierwsze jest antypolskim wrogiem zewnętrznym, koniem trojańskim albo agenturą realizującą antypolską politykę niektórych państw, a także działającego przeciwko Polsce globalnego neokomunizmu.
A po drugie jest antypolskim wrogiem wewnętrznym, pozostającym bezpośrednio albo pośrednio w dość różnorodnych relacjach z wrogiem zewnętrznym, ale zasilanych bardzo mocnym antypolskim imperatywem kategorycznym własnych pasożytniczych interesów. Są to od wielu lat mocno ukorzenione następujące grupy interesów:
- komunistyczne oligarchie ancien régime,
- nowa magdalenkowa kleptokracja, powstała jako owoc dogadania się komunistycznej opozycji z komunistami przy okrągłym stole.
- kompradorskie elity europejskiego kolonializmu pierwszej połowy XXI wieku.
Posługuję się lapidarnym skrótem, ale wyróżniłem trzy ugrupowania interesów antypolskiego wroga wewnętrznego. Mniej więcej trzy pasożytnicze środowiska, które kiedyś nazwałem plasmodium falciparum, czyli zarodziec malarii, która zachłannie siorbie naszą polską krew, a los Polski i Polaków trzymie w rzyci.
Napisałem w niemożliwym do wytrzymania skrócie czym jest partia antypolska. Widać jasno, że jest to twór z jednej strony bardzo skomplikowany, ale z drugiej strony niezwykle prymitywnie motywowany. Marny udział w wielkiej grabieży, złodziejstwie i bezczelnych przekrętach. Ale już odebrano im ze 400 miliardów złotych i dlatego podnoszą taki wrzask. Każdy bandzior robi awantury, gdy ktoś odbiera mu łup. To jest cały antypis i jego motywacja. Motywacja pasożyta. Ten pasożyt ma jednak bardzo mocnego sponsora - neokomunizm.
To nie jest żaden post-komunizm ani post-komuniści. Te pojęcia wszelkich "post" są tylko dezinformacją, bardzo dobrze wykorzystywaną przez ich propagandę. To jest nowoczesny, w pełni sił, współczesny i nadal bardzo niebezpieczny neokomunizm, który jest bezpośrednią, ciągłą kontynuacją najgroźniejszej i najbezwzględniejszej komunistycznej formacji.
Komunizm, który właśnie rusza z posad bryłę świata.
Patrz współczesne definicje neo-komunizmu [link] oraz statecide i genocide.
PATRIOTYCZNA PARTIA POLSKI
Piszę po opisie ugrupowań totalitarnej opozycji, z którego wynika, że partia antypisu to bardzo skomplikowane i wredne zwierzę, wielogłowa i wieloskładnikowa hydra. Ona jest naszym przeciwnikiem, który ma pieniądze i poważne narzędzia antypolskiej wojny hybrydowej. Powiedzmy sobie wprost, jeśli ktoś ukradł 400 miliardów złotych, to zapewne sporo mu jeszcze zostało i ma bardzo mocny interes, by złodziejstwo kontynuować. I zapewniam - oni resztki tych pieniędzy wykorzystują, aby robić nam wszelkie możliwe dywersje i draństwa.
Musimy także wiedzieć, że nasz ruch dobrej zmiany także nie jest monolitem, także ma porąbaną historię, która z cała pewnością wykorzystywana jest w strategii naszego przeciwnika tak, by nas dzielić - divide et impera.
Dla mnie jest oczywiste, że wredny antypolski dywersant polityczny przyłoży swój bandycki łom wszędzie tam, gdzie zauważy szczelinę i tam będzie atakował, a jeśli szczeliny nie znajdzie, to ją stworzy. W wielkim skrócie mówiąc - są dwie takie szczeliny, obie zbudowane na fałszu i prowokacji, pisałem o tym ze sto razy. Obie są wykorzystywane przez dywersanta, by podzielić polską prawicę zgodnie ze strategią divide et impera!
Ślepy i głuchy by coś takiego zauważył, ale konfederaci zostali dogmatycznie zaszczepieni i dają się wodzić za nos. Tak wyglądają te szczeliny:
- Józef Piłsudski przeciw programowi Romana Dmowskiego. Pisałem o tym całkiem niedawno, ale nie chce mi się szukać. Na czym polega oszustwo wkręcane przez kłamliwych prowokatorów?
Obaj panowie mieli wielokrotnie i w różnych okresach różne koncepcje odzyskania Niepodległości, które oczywiście były sto lat temu poważnie dyskutowane. To w przybliżeniu prawda. Ale nie były to koncepcje wrogie. Obaj panowie być może nie lubili się wzajemnie. Być może. Ale się szanowali. I obaj pracowali i działali w jednym celu - dla Niepodległości Polski. Dmowski w Paryżu z Paderewskim. Piłsudski w Polsce. Robili jedną robotę. Dlatego niebieska armia hallerczyków mogła wrócić do Kraju, by z piłsudczykowskimi legionami utworzyć Wojsko Polskie.
A po wtóre, od roku 1918 do dziś upłynęło już sto lat, czasy się zmieniły, zmieniło się wszystko, nawet miejsce Polski na mapie jest gdzie indziej - dlatego dosłowne interpolowanie tamtych konfliktów, dosłowne ciągnięcie ich przez historię jest zwodniczym dziwaczeniem. Zmieniła się Europa, jest inny świat, inna cywilizacja wręcz. Problemy są być może podobne, a niemądre wykorzystywanie tych podobieństw, bez naszej asertywnej polskiej polityki historycznej służy przeciwko naszej polskiej racji stanu.
Puknijcie się panowie i panie w łeb i nie dajcie się zwariować. Prawdziwy patriota jest narodowcem. Polscy narodowcy nie mają nic wspólnego z żadnym faszyzmem. Gadanie o tym, że PiS sprzedał się Trumpowi, a Konfederacja Putinowi jest tylko cwanym chwytem erystycznym czarnej propagandy wroga. Oba ugrupowania są przede wszystkim patriotyczne - i tylko to powinno się liczyć. Reszta jest wrogą prowokacją. Trzeba więc oddzielić od naszego patriotyzmu to, co prowokacją i infiltracją jest i ... do hasioka z tym draństwem. Wtedy pojawi się miejsce i czas nawet na zażartą dyskusję. Mówiąc krótko - Polsce potrzebna jest normalna opozycja.
W żadnym wypadku opozycja nie może być ani totalitarna, ani wroga. - Druga szczelina, w której antypolska mafia trzyma łom i wali raz sierpem raz młotem, to hasło "żydokomuna". To jest kompletny fałsz, drańska prowokacja sklejona przez antypolskich spin-doktorów wyłącznie w celach dywersyjnych. Jest to fałszywe splątanie typowej komunistycznej prowokacji, robione metodą składania stuprocentowego kłamstwa z wielu prawd, półprawd, insynuacji i bezpodstawnych domysłów montowanych w logiczny i spójny obraz, tak aby ludzie w to emocjonalnie uwierzyli. Coś takiego jak kiedyś słynne Protokoły Mędrców Syjonu. Wredna prowokacja rosyjskich służb specjalnych, po hitlerowsku sprzedawana jako strumień politycznego łajna, tylko po to, aby zeszmacić przeciwnika. To jest własnie to - atak emocjonalny, aby wywołać pogardę, nienawiść, w sumie to samo, co stek obelg doskonale sprzężony z geopolityczną strategią komunistycznych wrogów Polski, którzy przez wieki dorabiają Polsce i Polakom antysemicką gębę.
* * *
Tyle. Uważam, że pan Witold ma rację. Sto procent. Mamy czterogłową hydrę antypolskich grabieżców totalitarnej neokomunistycznej opozycji podłączonej do jedynego ich politycznego integratora - antypisu. PO, PSL, SLD i Konfederacja. Kompletny idiotyzm. Uważam, że rzeczywiście - niech złodzieje idą do złodziei, a patrioci niech idą razem z patriotami
Niestety, aby to było możliwe, trzeba oddzielić ideologiczną i polityczną dywersję od wspólnego dla nas patriotyzmu. Konfederacja jest partią patriotyczną, która jest gotowa do kolaboracji z najoczywistszym neokomunistycznym wrogiem Polski, z totalitarną opozycją. Absurd!
Ponieważ dowody umyślnych działań totalitarnej opozycji w złej wierze, przeciwko wszystkim interesom polskiej racji stanu, wrogich polskiej kulturze, tradycji i historii oraz przeciwko aspiracjom polskich Obywateli są oczywiste i skoncentrowane w zbiorowej strategii antypisu, to wszelki alians patriotycznej Konfederacji z antypisem przeciwko równie patriotycznym PiS jest po prostu absurdalny.
Takie jest moje zdanie. Próbowałem wiele razy podejmować rozmowę w tej sprawie na różnych łamach i w odpowiedzi słyszę obelgi, a wśród nich słowo żydo-PiS. Jak bym słyszał Alfreda Rosenberga. Na tym polega ten absurd.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- DMS
- gra o sumie zerowej
- hejt
- IGP
- kłamstwo
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- neokomunizm
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system o rozproszonej inteligencji
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- totalitaryzm liberalny
- umiejętność rządzenia
- wojna informacyjna
- zła wola
15 komentarzy
1. "Przyczajona hydra ANTYPISU"
"Przyczajona hydra ANTYPISU" to pierwsza odsłona neokomunizmu wrogiego Polsce. To jest obraz, który widzę mimo, że zamykam oczy. Generał Dukaczewski ściskający rękę Rozenka. To nie jest natręctwo, to jest fakt.
michael
2. Stanisław Janecki - wPolityce
Ledwie spiskowcy wyszli z restauracji, Grzegorz Schetyna miał już wiele wersji nagrań ich konspiracji.
Najzabawniejsze jest to, że jak tylko Grzegorz Schetyna wrócił ze Strasburga, nie mógł się opędzić od tych ze spiskowców, którzy wszystko w warszawskiej restauracji nagrali i w zębach przynieśli obalanemu przewodniczącemu.
Można różne niepochlebne rzeczy powiedzieć o stylu kierowania partią przez Grzegorza Schetynę, ale na pewno nie jest on amatorem na poziomie gimbazy, czego o spiskowcach nie da się powiedzieć.
Mój komentarz:
Czyli wieści o szybkim odejściu Grzegorza Schetyny są mocno przesadzone, a poziom moralny i intelektualny totalitarnej opozycji jest na nasze szczęście taki jaki jest, czyli po prostu bardzo prymitywny. To jest stała metoda wszystkich totalitarnych systemów - negatywny dobór kadr, które są zawsze selekcjonowane tak, aby nie stanowiły żadnego zagrożenia dla totalitarnych przywódców.
Tak rządził Dżyngiz Chan. Tak kierował III Rzeszą Adolf Hitler, tak działał rosyjski carat i tak wszyscy jego następcy od Lenina, Stalina aż do cara Putina, niczego nie ujmując Chinom.
Czyli mówiąc krótko - prymitywny, bezrefleksyjny zamordyzm.
Cywilizacja turańska - czyli po prostu bolszewia.
michael
3. LEKCJA ŻYCIA
https://www.youtube.com/watch?v=BKPO1eozXXs
michael
4. Dzisiejszy felieton zawiera bardzo mocne skróty,
które chowają w sobie bardzo poważne problemy, które często są w naszej świadomości ignorowane. W ten sposób nie widzimy całej prawdy i dlatego popełniamy kardynalne błędy w ocenie stanu rzeczywistości. W powyższym felietonie ujawniałem istnienie tych problemów nieomal jednym słowem, choć o każdym z nich można by napisać grubą księgę zarówno o złożonych faktach historycznych jak i ich bardzo mocnych, współczesnych konsekwencjach, na których niekiedy skutecznie żerują współcześni politycy antypisu w swojej zarówno narracji, jak i praktyce politycznej. Anatolij Golicyn opisywał te metody w swojej książce o "Nowych kłamstwach w miejsce starych".
Nie byłby to aż tak groźny problem, gdyby tu chodziło tylko o kłamstwa. Niestety, nie są to tylko kłamstwa, ale i fundamentalne kategorie konkretnej strategii politycznej. I na tym polega cały klops.
Niech przykładem takiego ukrytego problemu będzie krótkie stwierdzenie z mojego felietonu:
To, że towarzysz Włodzimierz Czarzasty przyznaje, że przy okrągłym stole "wy dogadaliście się z nami, komunistami" potwierdza tylko połowę prawdy. Ja dopowiadam drugą jej część. Przy okrągłym stole nie dogadywała się żadna antykomunistyczna opozycja ze stroną komunistyczną. Tak się nam wtedy tylko wydawało, a niektórzy nawet w to uwierzyli.
Prawda niestety jest inna. Rafał Ziemkiewicz pisał o michnikowszczyźnie, która nigdy nie była żadną antykomunistyczną opozycją. To była z komunistycznej krwi i kości część komunizmu, która była wewnętrzną komunistyczną opozycją, niekiedy nazywaną komunistycznymi rewizjonistami.. W istocie była to frakcja komunizmu, która dążąc do reformowania taktyki bezpośrednio uczestniczyła w bieżących konfliktach o władzę i wpływy w systemie komunistycznym, zachowując jego strategiczne cele.
Michnikowszczyzna dokonała wrogiego przejęcia rzeczywistych organizacji i społecznych ruchów antykomunistycznych zarówno takich jak KOR, jak i NSZZ "Solidarność", by do "Okrągłego Stołu" zasiadły dwie komunistyczne strony; komunistyczna władza z komunistycznymi pretendentami do komunistycznej władzy.
W obradach tego okrągłego mebla nie uczestniczyła żadna antykomunistyczna opozycja.
Co ważniejsze, michnikowszyzna uczestnicząca w tych obradach była już bardzo dobrze zorganizowana, zaopatrzona finansowo i logistycznie niemałymi pieniędzmi i powiązaniami zagranicznymi, transferowanymi do Polski za pośrednictwem Fundacji Batorego i innych podobnych organizacji zagranicznych. Fundacja Batorego działała w Polsce i była finansowana co najmniej dwa lata przed obradami okrągłego stołu, prowadząc uzgodnienia z ówczesnymi polskimi komunistycznymi władzami generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Historia tych działań stanowi zapewne klucz do zrozumienia sensu tego mojego krótkiego zdania numer 2.
Takich sygnałów w moim tekście jest kilkanaście.
michael
5. DZIAŁANIA PARTII ANTYPOLSKIEJ W ZŁEJ WIERZE
Stawiam taką tezę: PARTIA ANTYPOLSKA prowadzi w złej wierze bardzo wiele działań, których celem jest bezczelna grabież aktywów naszej Ojczyzny, a ponadto przeciwdziałanie rozwojowi infrastruktury gospodarczej Polski, blokowanie zdolności do samodzielnego rozwoju aktywów ekonomicznych i społecznych Polski. Ponadto celem tych działań jest destrukcja systemów administracji państwowej i samorządowej, niszczenie militarnych zdolności obronnych naszego Kraju oraz paraliżowanie systemów komunikacji i edukacji publicznej w celu demontażu tożsamości i godności narodowej obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.
Piszę to na gorąco, z tego powodu powyższa lista antypolskich celów nie jest zbyt ścisła, ale bez specjalnego ryzyka mogę powiedzieć, że konkretne działania totalitarnej opozycji są co do swoich skutków porównywalne z efektami celowej dywersji oraz sabotażu a nawet efektami nie tylko ostrych operacji wojny informacyjnej ale także militarnych działań wrogich sił zbrojnych przeciwko Polsce.
Uważam, że konkretne wskazanie efektów takich działań totalitarnej opozycji byłoby konieczne do udowodnienia umyślności działania totalnej opozycji w złej wierze, a także wskazania realnej dysproporcji pomiędzy konkretnymi rozmiarami szkód spowodowanymi działaniami tej opozycji a propagandowymi rozmiarami skutków niesprawności polskiego rządu oraz kosztami usuwania szkód i strat wojennych powstałych w wyniku komunistycznej eksploatacji aktywów Polski.
Mogło by się komuś wydawać, że plotę jakieś bzdury.
No to proszę mi odpowiedzieć
Czy straty powstałe w strategicznej grabieży Skarbu Państwa Polskiego w wyniku wyłudzeń VAT o rozmiarach rzędu 265 miliardów złotych, to jest około 2.500 ton banknotów stuzłotowych, nie jest porównywalna ze stratami wojennymi, które nastąpiły w wyniku operacji czołgów Heinza Guderiana w czasie II Wojny Światowej we wrześniu 1939 roku?
Jestem przekonany, że lista tych zniszczeń może być kontynuowana i może liczyć znacznie powyżej 100 pozycji. Blokowanie przekopu Mierzei Wiślanej jest zapewne jedną z pozycji tej listy. Myślę, że spod małego palca mogę uzupełnić tę listę do co najmniej 50 pozycji, a później możemy to robić zespołowo.
michael
6. Zwracałem kiedyś uwagę na proporcję pomiędzy aferami a aferami
PO wspierały aferę na 250 miliardów, albo na 800 milionów i finansowały za wiele milionów pracę firmy hakowej, która wystawiała na strzał najbardziej zasłużonych ludzi PiS za rozdęte intensywną propagandą naciągane drobiazgi. Często kampania insynuacji wracała echem z zagranicy tak jaj to było z profesorem Janem Szyszko, podobnie ułożyły się akcje skutkujące odsunięciem Antoniego Macierewicza.
W każdym środowisku bywają czarne owce, w każdej społeczności bywają ludzie nieuczciwi, ale dysproporcja pomiędzy etosem PO, a etosem PiS jest jest dysproporcją szaloną, jest tak dysproporcjonalną, że aż tak uderzającą, że powinna być dyskredytującą.
A nie jest! Może to jest i cynizm! Ale moim zdaniem nie jest to cynizm!
W matematyce używa się takiego pojęcia jak waga czegoś tam. Może to być waga prawdopodobieństwa, albo waga oddziaływania jakiegoś czynnika. Możemy to określić jako miara oddziaływania jednej informacji, na którą wpływa inna informacja, wtedy gdy jakieś oddziaływania się krzyżują, albo lepiej mówiąc oddziałują wzajemnie. Weźmy na przykład coś takiego jak waga interpretowania empatią:
Faceci z PO zajumali 250 miliardów, ale z nich spryciarze! Wtedy złodziejstwo zmienia się w bohaterskie osiągnięcie.
Faceci z PiS wzięli po 10 tysięcy premii, ale z nich łachudry! Waga należnych za ciężka pracę raczej małych wynagrodzeń, urasta do dyskredytującej plamy na honorze.
Wielkie złodziejstwo urasta do bohaterskiej zasługi, a wielka zasługa do plamy na honorze i tak to pracuje w propagandzie.
Tak to działa!
Wracam do tego raportu - widzę w nim dwie wady merytoryczne:
To jest właśnie waga zniekształcająca stan opinii publicznej. Mogę tylko dodać, że siła tej wagi bierze się z siły oddziaływania takiego faceta jak Marcin Król [link], który imponuje wmawianiem nam wszystkim, całemu narodowi głupoty, cynizmu, obojętności i ... wszystkiego, co sobie Król z Hartmanem wymyślą.
A tymczasem zapodany wyżej [link] odsyła nas do składu rady i zarządu Fundacji Batorego, która wydaje grube miliony na to, aby wpływać i oddziaływać na wybory i postawy opinii publicznej w sposób podany wyżej w tych czerwonych linijkach. Fundacja Batorego wydaje grube miliony z pieniędzy pana Sorosa, by wynik tego raportu był taki jaki jest. Nawet pani Olga Tokarczuk jest w składzie tej fundacji i robi to co trzeba, aby było gorzej.
Ale to nie wszystko. Panowie Król, Lis razem z panią Tokarczuk wmawiają nam, że my jesteśmy tacy byle jacy. A prawda jest inna.
Na nas działają wszystkie media, składając się na nasze poglądy i postawy, swoją wredną jakością pracy w roli czwartej władzy. Robi to Fundacja Batorego [link], Agora, TVN i Polsat, Onet, WP i parę innych. Są to firmy, którym płaci wroga Polsce lewacka zagranica, która ma w tym swój korporacyjny interes i która zajmuje się lokowaniem w polskim targecie swoich produktów i swoich idei.
Ale dlaczego robi to TVP, Telewizja Republika, wPolityce czyli dlaczego robią to nasze media?
Czy one to robią naumyślnie, służąc diabłu?
Nie, one nawet nie chcą tego robić, ale robią z dwóch powodów;
raz z niechlujstwa i braku kompetencji,
dwa z tego powodu, że zbyt dosłownie są po stronie dziennikarskiej misji, która rzekomo ma być bezstronna.
Ale czy bezstronność ma polegać na tym, że mamy być trochę po stronie diabła a trochę po stronie nagiej prawdy?
I mówię od razu - nigdy po stronie diabła.
Ale niechlujstwo i niska kompetencja jest większym złem. Na przykład - Jan Szyszko (RIP) już odszedł, ale czy ktokolwiek słyszał jak wspaniałe były Jego osiągnięcia na paryskiej konferencji klimatycznej i na czym polegał konflikt pomiędzy złą dla Polski aktywnością rządu Donalda Tuska, a osiągnięciami i dorobkiem wielkiej pracy Jana Szyszko przed i po COP21 (30.11 - 12.12.2015). To jest złożona historia, trzeba ja rozumieć, aby docenić jakim gigantem był Jan Szyszko i jakim kundlem był w tej sprawie Donald Tusk. Ten, kto ogląda telewizję Trwam, może wie trochę więcej.
Ten mechanizm podany w tych czerwonych linijkach działa, gdy brak innych punktów odniesienia. Te punkty odniesienia powinniśmy otrzymywać od tych podobno naszych mediów. Niestety prawie nikt nie rozmieszcza takich reperów w publicznej świadomości. Wystarczy otworzyć portal wPolityce. Poziom Pudelka. Bieżące sensacyjki - co powiedziała Kidawa i za co wziął włoski burmistrz, który płakał.
I podsumowanie:
Ten raport jest świetnym wytłumaczeniem dla naszych mediów, którym szkoda sił na porządną robotę, ponieważ Polacy są cyniczni i nie są zainteresowani prawdą o jakości pracy wszystkich polskich rządów.
To jest świetne alibi, które otwiera autostradę dla pani Klaudii, która przynajmniej próbuje być wesoła. A tytuł "Komiczna wpadka Rabieja" kompromituje redakcję która zamieszcza takie dyrdymały. To są dyrdymały na poziomie pani Klaudii.
Każdy polski czytelnik, którego podobno nic nie interesuje poza piłką nożną, jest mocno zainteresowany tym, gdzie jest prawda i gdzie jest łajdactwo, ale musi gdzieś od kogoś się dowiedzieć jak jest. Wystarczy rano wyjść na zakupy i chwilę posłuchać. Ludzie są ciekawi, ludzie nie są cyniczni.
Ale co ich obchodzi wpadka Rabieja, który ogólnie jest jak kolor warcinowy?
________________________________________________________________________
Powyżej jest komentarz do felietonu Tymczasowego:
"Porządne badania socjologiczne - II"
michael
7. Konfederacja - 11 posłów w taaakim Sejmie to potęga!
Faktem jest, że z tej Konfederacji jest coś miedzy tą PIWONIĄ, a standardowym wybrykiem JKM, który od dziesięcioleci działa jako zaczarowany flet z Hameln, wyprowadzający na manowce kolejne pokolenia młodych Kolibrów. Dodanie do tego panopticum osoby posła Grzegorza Brauna tworzy gotowy materiał wybuchowy, który rozsadzi tę konstrukcję w kilkanaście tygodni.
Ale jest w tym towarzystwie kilka osób, co najmniej sześć, które maja własną osobowość i mocną konstrukcję intelektualną. Warto zainteresować się tymi ludźmi, mogą być wśród nich wartościowe i nie skorumpowane indywidualności, którym w rzeczywistości może zależeć na dobrej zmianie polskiej rzeczywistości.
Konfederacja wybuchnie po 1/7 kadencji, a ludzie pozostaną. A w normalnej pracy parlamentarnej każda para rąk poza antypisem może być bardzo pożyteczna.
Życzę Januszowi Korwin-Mikke, by już w grudniu został wybrany przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, będzie śmieszniej. A minimum pięć osób od Konfederacji może dobrze współpracować z PiS, nawet jako konstruktywna opozycja, byle poza dogmatycznym, pełnym pogardy i nienawiści antypisem.
michael
8. Borys Budka coraz ostrzej działa by zastąpić Grzegorza Schetynę
Wbrew pozorom jest to korzystne dla PiS. Grzegorz Schetyna jest nienawistnym ale zimnym graczem politycznym w kierowaniu antypolską totalitarną opozycją. Natomiast Borys Budka nie jest zimnym i wyrachowanym przywódcą politycznym, jest wściekłym wręcz szalonym antypisem, wrogim, pogardliwym, potrafiącym zachowywać się wręcz histerycznie w swoich atakach.
Wchodząc nieomal bez zastanowienia w niczym nieograniczone inwektywy i insynuacje jest po prostu niewiarygodny, swoją postawą sugeruje tylko złość i nienawiść pozbawioną treści. Nie wróży to dobrze szansom na jakiekolwiek porozumienie, wyklucza możliwość nawet małego kompromisu, prorokuje eskalację agresji i nieparlamentarnych metod działania. Idzie ku wojnie.
Nie sądzę, że tak dalece totalitarna polityka może liczyć na poparcie w Polsce.
Taka polityka jasno pokaże, jaka jest prawda - król jest nagi.
Nie wróży to dobrze ani platformie, ani totalitarnej opozycji, bardzo to przypomina sepuku, czyli harakiri.
michael
9. Co do Budki
Tak to jest. Jest malo meski. W dodatku sprawia jakies dziwne wrazenie. Moze dlatego nazywaja go tez "Mutantem".
10. ANTYKATOLICKA OFENSYWA
nie jedno ma imię i z różnych okolic przybywa [link], pod różnymi maskami się ukrywa [link], lewacka wojna aksjologiczna trwa. Jest to totalitarna wojna hybrydowa, której antykatolicyzm jest jedną z wielu twarzy, a za antykatolicyzmem idzie antycywilizacyjne ostrze skierowane od wiosny 1968 przeciwko wszelkiej ludzkiej tożsamości.
Tak neokomunizm rusza z posad bryłę świata.
Inwazja neokomunizmu jest aksjologiczna, bo jest totalnym atakiem ideologicznym, wymierzonym przeciwko wartościom cywilizacyjnym, przeciwko całemu systemowi etycznemu i wszelkim normom moralnym, przeciwko wszystkim sferom więzi społecznej i organizacji społeczeństwa. Neokomunizmowi zależy na sparaliżowaniu wszystkiego, co w atakowanym społeczeństwie może być dla niego pożyteczne. Paraliż, dezorganizacja, destrukcja, nic się nie może udać. (...)
Jest to najtrudniejszy do zrozumienia i wyobrażenia atrybut neokomunizmu. Jest to jednak konwencjonalne zadanie cybernetyki społecznej, polegające na sterowaniu społeczeństwem w totalnej wojnie ideologicznej.
michael
11. @ Tymczasowy
Przypuszczam, że Grzegorz Schetyna doskonale wie kim jest Borys Budka i posługuje się nim dla odwrócenia uwagi, podobnie jak to bardzo niedawno wykorzystał z panią Małgorzatę Kidawę-Błońską, jako harcownika na przedpolu walki.
Borys Budka awansował do roli zająca w wyścigu chartów.
Pozdrawiam
michael
12. Nowe wojsko tej samej antypolskiej partii
Zmiana "konia" w zaprzęgu zapowiada tylko zaostrzenie tej wojny. To jest typowy, paniczny wrzask złodziei złapanych na gorącym uczynku. Pasożytom i grabieżcom świeci w wyobraźni zagrożenie utratą planowanego łupu i są gotowi na wszystko. Widać to w najnowszych spektaklach publicznych debat we wszystkich telewizjach.
Antypis nie przebiera w środkach, a nowa kasta nowych posłów jeszcze nie jest w Sejmie, jeszcze są to posłowie-elekci, ale już działają jak zaprogramowani z ugruntowaną i dobrze wyuczoną narracją. Zachowują się jak żywe roboty, a każdy z nich to człowiek demolka.
Nowe wojsko tej samej antypolskiej partii.
michael
13. a na deser ,ciasteczko :)
scena jak z super filmu "akcji" jeden pan,drugiemu
wrzuca coś do autka"
i choć nie jest TO granat
ręczny z odwleczoną zatyczką ,to eksplozja ,ogromna ,...
warszawski układ" zaczyna sie sypać
dla mnie POrażajaca jest głuPOta dwu idiotów,
w czasach pana Ziobry ,takie numery ???
panowie ,nie lza ,...
gość z drogi
14. Konfederacja w Sejmie - Alfabetyczna lista posłów
michael
15. Co się dzieje? I dlaczego tak powoli?
Przemiany świadomości ludzi sięgające do ich mentalności przebiegają bardzo powoli, tak jak do tej pory w historii było. Można przypuszczać, że kilkaset lat temu, istotne zmiany w organizacjach i systemach władzy, w technice, nauce i kulturze przebiegały znacznie wolniej. Wtedy czas zmian ludzkiej mentalności był dłuższy od trzech pokoleń. Dziadkowie mogli być traktowani jako stare doświadczone słonie, które były autorytetami dla pokolenia swoich wnuków.
Tempo zmian w wieku pary i elektryczności, które gdzieś w okolicach roku 1848 wyraźnie przełamało dotychczasowy bieg dziejów i spowodowało skrócenie czasu istotnych przemian mentalności, koniecznej do rozumienia rzeczywistości - do dwóch pokoleń. Wtedy doświadczenie i mądrość rodziców pozwalała im być autorytetem dla swoich dzieci, ale dziadkowie byli już zbyt anachroniczni, by mogli być autorytetami dla swoich wnuków. Ostatecznie nastąpiło to gdzieś na przełomie XIX i XX wieku. Można to było zobaczyć w literaturze tamtych czasów. Na przykład w takich powieściach jak "Saga rodu Forsyte" Johna Galsworthy'ego, w której wnuki chowały gazety przed dziadkiem, aby ten nie zwariował od niezrozumiałych wiadomości.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste, lata dwudzieste wieku XX skróciły czas istotnych zmian do jednego pokolenia. Już rodzice nie nadążali, by pozostać autorytetem dla swoich dzieci. Wtedy pojawił się znany socjologom konflikt pokoleń. Czas II wojny światowej był epoką bardzo szybko następujących zmian, które jeszcze bardziej skracały czas potrzebny do rekonstrukcji podejścia do realnego świata w sposób wystarczający do sprostania wyzwaniom współczesności. Przez ostatnie półwiecze przyspieszenie narasta, tak, że często poważne zmiany cywilizacyjne w sferze wiedzy technicznej, komunikacji w dziedzinie relacji publicznych, systemów ustrojowych, nauki, kultury i aksjologii biegną tak szybko, że przez dwa lata potrafią całkiem zmienić fundamentalne parametry rzeczywistości.
Można powiedzieć, że współczesność tym się różni od całej ludzkiej historii tym, że już nie mamy do czynienia z kolejno następującymi rewolucjami technicznymi czy tam rewolucjami społecznymi, ale rzeczywistość konfrontuje nas z jedną ciągłą zmianą, w której codziennie jest inaczej niż wczoraj. Wymaga to zupełnie nowego systemu patrzenia na rzeczywistość i ogarnięcia nowego sposobu jej zrozumienia. Na tym polega konkretny współczesny konflikt poznawczy, który stwarza konieczność nabycia nowych umiejętności posługiwania się naszym człowieczym rozumem.
Niestety ten sam konflikt poznawczy stał się źródłem absolutnej alienacji, a nawet czegoś w rodzaju autyzmu współczesnego mainstreamu, który został zamrożony na poziomie studenckiej wiosny roku 1968 roku. Tam siedzi jak w lodówce cała nowoczesność marksizmu kulturowego, demokracji liberalnej i przeróżnego typu przesądów pseudonauki i pseudouczonych lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku, razem z jeszcze starszymi konfliktami poznawczymi, biorącego się od dogmatycznego zaczopowania rozumienia świata na modnych wtedy teoriach w rodzaju imperatywu kategorycznego Freuda, albo "stressu życia" według teorii Hansa Selye, który przeorał programy szkolne całego świata na szkodę całych pokoleń cywilizacji homo sapiens, albo przeróżnych maltuzjańskich teorii zagłady naszego globu, np raportu Klubu Rzymskiego (1972) [link] prognozującego granice wzrostu ludzkości.
To są cywilizacyjne lata siedemdziesiąte lata, osiemdziesiąte bardzo podobne do czasu podobnego dysonansu poznawczego, który pojawił się w latach dwudziestych, latach trzydziestych wieku XX..
Nie będę kontynuował tej relacji, ważne są wnioski:
I to by było na tyle.
michael