Porzadne badania socjologiczne - II

avatar użytkownika Tymczasowy

Wlasciwie kazda z czesci raportu z badan socjologicznych pt. "Polityczny cynizm Polakow"  zaprezentowanego przez Przemyslawa Sadure (doktor  habilitowany  o bardzo duzym doswiadczeniu badawczym) oraz Slawomira Sierakowskiego z Krytyki Politycznej dostarcza interesujacych obserwacji na temat polskiego spoleczenstwa, a szczegolnie roznicy pomiedzy elektoratami Prawa i Sprawiedliwosci i Platformy Obywatelskiej. Pozwala uscislic i skorygowac nasze potoczne obserwacje czy intuicje. Juz za chwile czytelnik bedzie mogl jeszcze raz sie o tym przekonac.

W dalszym ciagu swgo raportu autorzy charakteryzuja cynizm w wykonaniu zwolennikow Platformy Obywatelskiej. Zdaja oni sobie sprawe z afer politykow PO, a takce ich zamoznosci i buty, jednak zalety przewazaja. Zwolennicy PO sa przekonani, ze popierani przez nich politycy nie przynosza Polsce wstydu na swiecie. Cynicy z obozu PO-wskiego nie uwazaja sie za idealistow. "Otwarcie mowia wywiadujacemu i innym uczestnikom, ze czekaja na to kto da wiecej".

W naszej swiadomosci panuje przekonanie, ze programy partyjne zawierajace rozne rozwiazania systemowe powinny miec  w polityce znaczenie kluczowe. Nic z tego, pokazuja wyniki badan. Po wprowadzeniu przez PiS pakietu socjalnego jedynie sprawy socjalne wlasnie maja duza widzialnosc i atrakcyjnosc.

"Warunkiem koniecznym jakiejkolwiek konkurencji miedzy PO i Pis jest trafienie do potencjalnych wyborcow z zapewnieniem utrzymania programu socjalnego PiS. PO musi udowodnic, ze bedzie realizowala programy wyborcze PiS. Jej wyborcy nie pozwalaja jej pola manewru".

Wyniki badan pozwalaja na ocene sytuacji najbardziej biezacych, np. sprawy szefa NIK-u, pana Banasia. Jak sie okazuje wyborcy akceptuja korupcje publiczna, choc prywatnej nie. Wedlug nich ta pierwsza dokonuje sie dla dobra partii w imie wyzszej koniecznosci. Tak wiec wystepuje "niespotykana w poprzednich kadencjach parlamentu "aferoodpornosc" partii rzadzacej". Wydawac by sie moglo, ze takie stanowisko ograniczone jest tylko do zwolennikow PiS. Nie, cynizm jest wlasciwoscia obu stron.

Pis-owi "udaje sie" takze na innym polu. wydawac by sie moglo, ze tzw. afery przypisywane Kosciolowi musza rzutowac negatywnie na partie rzadzaca. Nic z tego, one jej nie szkodza.

I na koniec, fragment raportu zatytulowany: "legitymizacja poprzez skandal". Brzmi obiecujaco? Pewnie, ze tak. Dziala to tak, przyjete jest w polskiej publicystyce skandalizowanie polegajace na atakowaniu, ponizaniu elit jest dobrze odbierane przez tak zwanych zwyklych ludzi. 

"To co nazwalismy "legitymizacja przez skandal" immunizuje PiS na koszt afer ujawnianych przez media glownego nurtu...Rzuca sie w oczy dysproporcja miedzy tym, czym zyja media, a tym, co angazuje wyborcow. Dotyczy to wlasciwie kazdego z elektoratow, choc w roznym stopniu. W wywiadach z wyborcami afery pojawiaja sie bardziej jako cos odnotowywanego niz bulwersujacego. Wylaczajac najbardziej antypisowski wielkomiejski elektorat PO i Lewicy, afery obozu wladzy odbijaja sie wsrod wyborcow slabym echem. Liczne skandale, ktorymi media zyly tygodniami, jak na przyklad afera gruntowa Mateusza Morawieckiego, nie przebijaja sie w ogole. O szczegolnej porazce mediow i opozycji mozna mowic w przypadku dokonywanych przez rzad zmian w sadownictwie, naruszajacych zasade praworzadnosci".

Prawde mowiac, moze jest to dowodem nie tylko korupcji politycznej, tylko zasadniczej roznicy pomiedzy bardzo powaznymi i licznymi aferami koalicji PO-PSL dokonywanymi przez osiem lat sprawowania wladzy, a czesto wydumanymi aferami przyklejanymi do PiS-u?

 

3 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Zwracałem kiedyś uwagę na proporcję pomiędzy aferami a aferami

.PO wspierały aferę na 250 miliardów, albo na 800 milionów i finansowały za wiele milionów pracę firmy hakowej, która wystawiała na strzał najbardziej zasłużonych ludzi PiS za rozdęte intensywną propagandą niedopatrzenia. Często kampania insynuacji wracała echem z zagranicy tak jaj to było z profesorem Janem Szyszko, podobnie ułożyły się akcje odsunięcia Antoniego Macierewicza.

W każdym środowisku bywają czarne owce, w każdej społeczności bywają ludzie nieuczciwi, ale dysproporcja pomiędzy etosem PO, a etosem PiS jest programowo jest dysproporcją szaloną, jest tak dysproporcjonalną, że aż tak uderzającą, że powinna być dyskredytującą.

A nie jest! Może to jest i cynizm! Ale moim zdaniem nie jest to cynizm!

W matematyce używa się takiego pojęcia jak waga czegoś tam. Może to być waga prawdopodobieństwa, albo waga oddziaływania jakiegoś czynnika. Możemy to określić jako miara oddziaływania jednej informacji na którą wpływa inna informacją, wtedy gdy jakieś oddziaływania się krzyżują, albo lepiej mówiąc oddziałują wzajemnie. Weźmy na przykład coś takiego jak waga interpretowania empatią:

Faceci z PO zajumali 250 miliardów, ale z nich spryciarze! To złodziejstwo zmienia się wtedy w bohaterskie osiągnięcie.
Faceci z PiS wzięli po 10 tysięcy premii, ale z nich łachudry!

Waga należnych za ciężka pracę raczej małych wynagrodzeń, urasta do dyskredytującej plamy na honorze.
Wielkie złodziejstwo urasta do bohaterskiej zasługi, a zasługa do plamy na honorze i tak to pracuje w propagandzie./p>

Tak to działa!

Wracam do tego raportu - widzę w nim dwie wady merytoryczne:

  • jedna z nim jest Sławomir Sierakowski, którego intencje wpływają na wynik.
  • druga wadą metodologiczną jest zaniedbanie tej właśnie wagi bardzo silnie oddziałującej na stan opinii publicznej i to niezależnie od tego, czy informacja dociera od naszej czy tamtej antypisowej strony.

To jest właśnie waga zniekształcająca stan opinii publicznej. Mogę tylko dodać, że siła tej wagi bierze się z siły oddziaływania takiego faceta jak Marcin Król [link], który imponuje wmawianiem nam wszystkim, całemu narodowi głupotę cynizm, obojętność i ... wszystko co sobie Król z Hartmanem wymyślą. A tymczasem zapodany wyżej [link] odsyła nas do składu rady i zarządu Fundacji Batorego, która wydaje grube miliony na to, aby wpływać i oddziaływać na wybory i postawy opinii publicznej  .

avatar użytkownika michael

2. O proporcji i raporcie ciąg dalszy

Ale to nie wszystko. Panowie Król, Lis razem z panią Tokarczuk wmawiają nam, że my jesteśmy tacy byle jacy. A prawda jest inna.

Na nas działają wszystkie media, składając się na nasze poglądy i postawy, swoją wredną jakością pracy w roli czwartej władzy. Robi to Fundacja Batorego [link], Agora, TVN i Polsat, Onet, WP i parę innych. Są to firmy, którym płaci wroga Polsce lewacka zagranica, która ma w tym swój korporacyjny interes i która zajmuje się lokowaniem w polskim targecie swoich produktów i swoich idei.
Ale dlaczego robi to TVP, Telewizja Republika, wPolityce czyli dlaczego robią to nasze media?
Czy one to robią naumyślnie, służąc diabłu?

Nie, one nawet nie chcą tego robić, ale robią z dwóch powodów;
raz z niechlujstwa i braku kompetencji,
dwa z tego powodu, że zbyt dosłownie są po stronie dziennikarskiej misji, która rzekomo ma być bezstronna.
Ale czy bezstronność ma polegać na tym, że mamy być trochę po stronie diabła a trochę po stronie nagiej prawdy?
I mówię od razu - nigdy po stronie diabła.

Ale niechlujstwo i niska kompetencja jest większym złem. Na przykład - Jan Szyszko (RIP) już odszedł, ale czy ktokolwiek słyszał jak wspaniałe były Jego osiągnięcia na paryskiej konferencji klimatycznej i na czym polegał konflikt pomiędzy złą dla Polski aktywnością rządu Donalda Tuska, a osiągnięciami i dorobkiem wielkiej pracy Jana Szyszko przed i po COP21 (30.11 - 12.12.2015). To jest złożona historia, trzeba ja rozumieć, aby docenić jakim gigantem był Jan Szyszko i jakim kundlem był w tej sprawie Donald Tusk. Ten, kto ogląda telewizję Trwam, może wie trochę więcej.

Ten mechanizm podany w tych czerwonych linijkach działa, gdy brak innych punktów odniesienia. Te punkty odniesienia powinniśmy otrzymywać od tych podobno naszych mediów. Niestety prawie nikt nie rozmieszcza takich reperów w publicznej świadomości. Wystarczy otworzyć portal wPolityce. Poziom Pudelka. Bieżące sensacyjki - co powiedziała Kidawa i za co wziął włoski burmistrz, który płakał.

I podsumowanie:
Ten raport jest świetnym wytłumaczeniem dla naszych mediów, którym szkoda sił na porządna robotę, ponieważ Polacy są cyniczni i nie są zainteresowani prawdą o jakości pracy wszystkich polskich rządów.

To jest świetne alibi, które otwiera autostradę dla pani Klaudii, która przynajmniej próbuje być wesoła. A tytuł "Komiczna wpadka Rabieja" kompromituje redakcję która zamieszcza takie dyrdymały. To są dyrdymały na poziomie pani Klaudii.

Każdy polski czytelnik, którego podobno nic nie interesuje poza piłką nożną, jest mocno zainteresowany tym, gdzie jest prawda i gdzie jest łajdactwo, ale musi gdzieś od kogoś się dowiedzieć jak jest. Wystarczy rano wyjść na zakupy i chwilę posłuchać. Ludzie są ciekawi, ludzie nie są cyniczni.

Ale co ich obchodzi wpadka Rabieja, który ogólnie jest jak kolor warcinowy?

.