Wrzesień: poświęcony czci Aniołów Stróży

avatar użytkownika intix

.

 

 

 

Intencja na miesiąc Wrzesień

 

 

O gorliwości w poznaniu Wiary świętej

 

       Jest wielu ludzi, którzy odnoszą się do religii jak do jakiejś wiedzy świeckiej i uczą się jej tylko dlatego że taki panuje zwyczaj. Tacy umieją nieraz na każde pytanie, odnoszące się do spraw wiary, wcale trafnie odpowiedzieć - ale w gruncie rzeczy niewiele o tę znajomość wiary dbają, a tym mniej jeszcze powodują się nią w życiu codziennym. U takich znajomość wiary uczepiła się pamięci, może nawet i rozumu, ale nie dotarła ani do woli, ani do ich serca, i pospolicie nie mają z niej pożytku, lecz przeciwnie narażeni są na owo słowo Pańskie: "Sługa, który poznał wolę Pana swego, a nie nagotował ani uczynił wedle woli Jego, wielce będzie karany" (Łuk. 12. 47).

       Inaczej postępują ci, którzy rozumieją z św. Pawłem, że Wiara nasza święta czyli nauka Chrystusowa jest mądrością nie przez ludzi wymyśloną, ale mądrością Bożą, od Boga nam daną i do Boga prowadzącą. Tacy wyznają z św. Piotrem, że to są słowa żywota wiecznego, i dlatego z pokorą i wdzięcznością je przyjmują, cenią je nad wszelką naukę ludzką i usiłują coraz lepiej ją rozumieć i coraz doskonalej w całym życiu i postępowaniu swoim stosować. Do nich stosuje się owo błogosławione słowo św. Pawła: Sprawiedliwy z wiary żyje (Gal 3,11).

       Niestety, jest dużo takich, którzy wcale nie znają Wiary świętej. Takimi są poganie, którym nikt jeszcze nie opowiedział Ewangelii, tj. wesołej nowiny o Panu Jezusie i Krzyżu Jego.

       Ale oni, po ludzku mówiąc, nie są temu winni; raczej winny temu okoliczności. Winni też rodzice i krewni, którzy jeszcze od biedy godzą się na to, jeśli syn lub krewniak ich pragnie zostać księdzem, ze względu na stanowisko jako tako dostatnie, - ale jeśli którego młodego pociąga łaska Boża i dusza rwie mu się do zakonu, zwłaszcza takiego, który po dawnemu wysyła swoich do pogańskich krajów na trudy bezpłatne, na pracę wśród głodu i chłodu, a nieraz i na męczeństwo, - to niebo i ziemię poruszają, żeby mu z głowy wybić i z serca wyrwać to, co oni nazywają mrzonkami, a co w rzeczywistości jest "wysokimi myślami synów Bożych".

       Gorzej z tymi, którzy żyją wśród samych chrześcijan-katolików, ale na kształt owych faryzeuszów z czasów Pana Jezusa, są pełni uprzedzeń starych i nowych do nauki Pana Jezusa i dlatego ani słyszeć o niej nie chcą. Tak np. socjaliści przyjęli od żydów Marksa i Lassalle'a zasadę, że religia jest rzeczą prywatną; więc twierdzą, że czy kto boi się Pana Boga i chowa przykazania Jego, czy też nie, to nikomu nic do tego - i sami też prawie wszyscy tak postępują, jakby ich to ani prywatnie, ani publicznie nic nie obchodziło, czy jest jaki Bóg nad nami i czy istnieje wiara prawdziwa czy nie.

       - Podobnie trafiają się inni, którzy skutkiem częstego przestawania z innowiercami i niedowiarkami lub czytania przewrotnych książek i gazet nabierają uprzedzenia, jakoby prawda katolicka była przestarzała i niezgodna z nowoczesnym postępem naukowym, a nie pamiętają, że prawda nigdy zmienić się nie może, i że co było prawdą przed wiekami, to też na wieki prawdą zostaje. Prawdziwy postęp polega na coraz gruntowniejszym i wszechstronniejszym poznawaniu prawdy, - wszystko zaś, co nie licuje z prawdą, nie jest postępem, ale najgorszym zacofaniem.

       Jednak najgorsi są ci, a jest ich podobno bardzo wielu, którzy niby to nazywają się katolikami, bo narodzili się z rodziców katolickich, a nie popełnili tego ze wszystkich największego głupstwa, żeby byli przeszli na jaką inną, fałszywą wiarę, - ale wiary katolickiej nie znają, ani poznać nie usiłują. Darmo się wymawiają, że nie mają na to ani czasu, ani sposobności: jedni powiadają, że muszą ciężko pracować na chleb, - ale mają dość czasu w Niedziele i święta, kiedy pracować pod grzechem nie wolno; inni mówią, że obowiązki urzędu i stosunki towarzyskie cały czas im pochłaniają, tak że podołać im nie mogą, że więc nie podobna od nich żądać, żeby chodzili na kazania, albo czytywali książki pobożne; inni jeszcze bawią się w politykę, w stroje i mody, różne zbytki itp., a tym tak zaprzątają sobie głowę i czas, że nawet na myśl im nie przychodzi, że należy przecież życia użyć na coś poważniejszego, niż na te drobiazgi, z których w wieczności żadnego nie będzie pożytku.

       Weźmy na rozum i zastanówmy się, czym jest i do czego prowadzi nieznajomość Boga i prawdy Bożej? O znajomości Boga i prawdy Bożej sam Pan Jezus mówi: "Tego jednego potrzeba", a na innym miejscu: "Ten jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie samego Boga prawdziwego, i któregoś posłał Jezusa Chrystusa" (Jan 17,3) , i dlatego nakazuje: "Szukajcież tedy najprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko co wam potrzebne i pożyteczne będzie wam przydane" (Mat. 6, 33).

 

Przemienienie Pańskie

       Pan Bóg jest nieskończenie mądry; popatrz się na lada drzewo; nasienie niewielkie, które albo wiatr przyniósł albo ręka ludzka zasadziła do ziemi, poczęło kiełkować, wydobywać się z ziemi, powoli róść, aż rozrosło się w potężne drzewo: - pszczoły rozmnożyły się w rój, od rana do wieczora pilnie się krzątają i zgodną a umiejętną pracą napełniają ul swoi miodem i woskiem: - rzeki wciąż płyną do morza i ukrytymi dla oka ludzkiego drogami znowu z morza się zasilają, tak że nigdy nie wysychają. Tych i tym podobnych zjawisk przyrody jest bez liku, a kto by je wszystkie zbadał i umiał wytłumaczyć, uchodziłby za niesłychanie mądrego człowieka. A Pan Bóg nie tylko to wszystko wie i zna doskonale, ale wszystko sam bez niczyjej pomocy i bez mozołu tak mądrze obmyślił i tak dzielnie wykonał i tak dobrotliwie urządził, że i słońce o swoim czasie zawsze wschodzi i zachodzi, i ziemia żywicielka plon swój jednakim porządkiem wydaje. Bóg nieskończenie mocny; bo jak już Psalmista lat temu 3.000 powiedział: "Ugruntowałeś ziemię, i trwa, - zarządzeniem Twoim dzień trwa, albowiem Tobie wszystko służy" (Psalm 118, 90-91); od Niego z wszystkim, czym jesteśmy i cokolwiek mamy i kochamy, jesteśmy najzupełniej zależni tak w doczesności, jak też w wieczności. Nadto wszystko zaś jest Pan Bóg niepojęcie dobry, bo jak mówi Pismo św. "tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (Jan 3, 16). I o tym Panu Bogu tak nieskończenie mądrym, wszechmocnym i dobrym nie chcieć wiedzieć w miarę możności naszej jak najwięcej - czyż to nie bezmyślność największa?

       I raz jeszcze powtarzam: weź na rozum i zastanów się. Masz duszę nieśmiertelną i dlatego czy chcesz, czy nie chcesz, wieczność cię czeka - wieczność taka, na jaką sobie zasłużysz, albo nad wszelkie pojęcie szczęśliwa, albo niezmiernie nieszczęśliwa. Drogą do tej wieczności jest życie twoje ziemskie. Jakże chcesz nie zabłądzić do piekła, a trafić szczęśliwie do Nieba bez należytej znajomości Boga i prawdy Bożej, zwłaszcza że masz i mieć będziesz aż do końca życia potężnych nieprzyjaciół twego zbawienia - czarta, świat i ciało twoje?

       Dopiero poznawszy Pana Boga i prawdę Jego, będziesz wiedział, jak Pana Boga godnie wychwalać, jak Mu się za niezliczone dobrodziejstwa odwdzięczać, jak Go za winy swoje małe i wielkie przepraszać i ubłagać, jakim sposobem od wszelkiego złego się wypraszać i wszystkiego dobra prosić; wreszcie będziesz wiedział, jak zbawić duszę swoją nieśmiertelną. Póki tej znajomości Pana Boga nie posiadasz, cóż ci pomoże, gdybyś cały świat, wszystką mądrość jego pozyskał, a na duszy swojej szkodę podjął (Mat. 16, 26)? Przeciwnie, jeżeli skutecznie będziesz dbał o należyte poznanie Wiary świętej, natenczas Pan Bóg da ci, że z Psalmistą będziesz mógł mówić: Jakom się rozmiłował zakonu Twego Panie, cały dzień jest rozmyślaniem moim. Nad nieprzyjacioły moje mądrymeś się uczynił przykazaniem Twoim, bo wiecznie jest ze mną; nad wszystkie nauczyciele moje zrozumiałem, bo świadectwa Twoje są rozmyślanie moje; nad starce zrozumiałem, i żem się dowiadywał mandatów Twoich; od wszelkiej złej drogi hamowałem nogi moje, aby strzec słów Twoich (Psalm 118, 97-101).

       Głównymi środkami do poznania Wiary świętej, czyli Pana Boga i prawdy Jego są: pilne słuchanie Słowa Bożego, rozmowy pobożne i czytanie książek duchownych, - z tym atoli dodatkiem, ażeby cokolwiek się słyszy albo czyta, brać na rozum, oczywiście nie w tym sensie, żeby chcieć mądrość Bożą krótkim swoim rozumem krytykować, i sądzić, ale żeby każde słowo Boże zrozumieć tak, jak je rozumie nieomylny Święty Kościół Katolicki, który jest filarem i utwierdzeniem prawdy(1 Tym. 3,15). Tych środków gorliwie i wytrwale używaj, ale więcej jeszcze módl się, aby Pan Jezus przez miłość Serca Swojego, jak niegdyś Apostołom i uczniom Swoim, tak i tobie dał Ducha Św., Ducha Prawdy, przypominającego i objaśniającego wszystko, cokolwiek On nam powiedział i przykazał.

 

 

Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r. (+)

* * *

 

Modlitwa

Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, Która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż Hufcom Anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła.

Święci Aniołowie i Archaniołowie - brońcie nas i strzeżcie nas. Amen.

 

* * *


TRZYMAJ SIĘ WIARY KATOLICKIEJ

 

 

 


 

.
 

2 komentarze

avatar użytkownika gość z drogi

1. Aniele Boży

"Stróżu mój,Ty zawsze przy mnie stój..."
to pierwsza dziecięca modlitwa
serdeczności droga @Intix :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

2. zapraszamy do modlitwy i refleksji z Aniołem Stróżem.

zapraszamy do modlitwy i refleksji z
Aniołem Stróżem.




Obecni, choć niewidzialni

Są anielskie miejsca i anielskie czasy. Jednym z nich jest Adwent. To w bieżącym
roku dwudziestoośmiodniowa droga do betlejemskiego żłóbka. Nawierzchnia
adwentowej drogi składa się z pokory i modlitwy, milczenia i zadziwienia,
czuwania i postu, służby i ofiary, wdzięczności i gościnności. Podczas tego
wędrowania spotykamy wrogów i przyjaciół, przeciwników i pomocników. Do tych
ostatnich należą niebiańskie duchy, najwierniejsi przyjaciele człowieka.
Wierzymy w Boga Stworzyciela tego, co widzialne i niewidzialne. Ową
niewidzialność tworzy m.in. świat aniołów.

Nie wszystko oczy mogą zobaczyć i uszy usłyszeć. Nikt nie może zobaczyć promieni
rentgena czy fal radiowych i tych, które ogrzewają pokarm w mikrofalówce. Ich
działanie poznajemy po skutkach. Podobnie jest z działaniem aniołów. Najlepszych
i najpiękniejszych rzeczy świat nie jest w stanie zobaczyć ani nawet dotknąć.
One muszą być odczuwane sercem - sercem wypełnionym wiarą.

Ślady obecności aniołów na tej ziemi spotykamy wszędzie - w muzyce i w
literaturze, na płótnach i w kamieniu, w kościołach i w herbach miast, w
książkach i na stronach internetu, w wielkich sanktuariach i przy łóżeczkach
małych dzieci. Towarzyszą człowiekowi od urodzenia aż do śmierci. Nad kołyską
niemowlaka maluje się przecież opiekuńczego anioła, a nad trumną zmarłego
podczas liturgii wybrzmiewają słowa: "Niech aniołowie zawiodą cię do raju",
"Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie".

W świecie stworzonym przez Pana Boga, który można porównać z wysoką budowlą,
ponad nami, istnieje wiele pięter zamieszkałych przez istoty doskonalsze od nas
pod względem bystrości intelektu, siły woli, doskonałości swej natury. Są to -
aniołowie, czyste duchy. Najmniejszy anioł bije nas na głowę swoją
doskonałością. Najmniej inteligentny anioł jest bardziej inteligentny od
najbardziej inteligentnego człowieka.



Otoczeni tajemnicą

O aniołach więcej nie wiemy, niż wiemy. Wszelkie próby mówienia o nich chyba
nigdy nie będą dawały poczucia, że na ich temat powiedziano już wszystko. Anioły
na zawsze pozostaną nie do końca odkrytą tajemnicą. Pan Jezus ani razu nie
opisał anioła, wyraźnie natomiast podkreślał, że ich natura wykracza poza
kategorię płci.

Warto odnaleźć prawdziwe oblicze aniołów, poznać ich waleczność i duchową
potęgę. Te potężne władcze istoty uświadamiają nam bliskość Boga. W Piśmie
Świętym obecność Boga i anioła często przenika się wzajemnie. Są one odbiciem
potęgi Najwyższego. Nie spoglądają na nas, udręczonych ludzi, obojętnie jak
olimpijscy bogowie. Zwracają się ku nam z miłością i troską. Poeta zaznacza, że
anioł ma dwie twarze: jedną zwróconą w stronę Boga - kontempluje Jego oblicze, a
drugą skierowaną w stronę człowieka. Ulubione zajęcie aniołów to służba. Prawie
wszystkie wiadomości zawarte o aniołach w Objawieniu są przekazywane w języku
militarnym. Aniołowie to "żołnierze" pozostający do dyspozycji Boga, posłańcy
wykonujący rozkazy Dowódcy.

Czy aniołowie nie są wyłącznie personifikacją stanu ducha, marzeń człowieka,
jego emocji? Prawda objawiona jest inna. Anioł to nie jakaś idea. Anioł nie jest
czymś, lecz kimś, nie jest przedmiotem, lecz podmiotem. Jest osobą. To nie
energia kosmiczna, dostępna dla człowieka, fluidy unoszące się w powietrzu.
Aniołowie mają godność osobową. Nie są jakąś personifikacją przymiotów Bożych
czy sił natury. Jako osoby mogą decydować świadomie i w sposób wolny o swoim
losie. Według klasycznej definicji Boecjusza, duchy anielskie, także upadłe,
posiadają status osoby.

Anioł jest trudny, bo składa się z niedostępnego dla nas poznania, jest od nas
inny i można potraktować go jak obcego, budzącego lęk, zagrażającego naszemu
światu, naszemu "ja". Ale to święty anioł pozwala nam odnaleźć zagubione
skrzydła - tzn. motywację, chęć działania, wiarę. Unosi nas ku Dawcy skrzydeł -
samemu Bogu, ku Jezusowi - Panu Panów, i ku Matce Bożej - Królowej Aniołów.



Anielska pomoc jest nieustanna

"Oto ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i
doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na
jego słowa" (Wj 23, 20).

To nie pies, choćby najbardziej do nas przywiązany, jest najwierniejszym
przyjacielem człowieka. Jego żywot się kończy. Wiernym towarzyszem naszej drogi
jest Anioł Stróż. Jest nasz, jedyny, niepowtarzalny, wyjątkowy, osobisty. Znany
już od piaskownicy.

"Powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego,
który jest w niebie" (Mt 18, 10).

Powyższa wypowiedź Pana Jezusa wskazuje, że są ich aniołowie, wasi aniołowie,
jego anioł, twój anioł i także mój anioł. Jest dany wyłącznie mi i różni się od
aniołów innych ludzi.

Ten duchowy przyjaciel jest najbliższy, a zarazem najdalszy człowiekowi,
ponieważ niewidzialny i niesłyszalny. Jego kontakt duchowy z nami jest tak
delikatny, że jego obecność nie jest doświadczalna, jest niedotykalna. Świętej
pamięci ks. Jan Twardowski zauważył, że człowiek nie widzi swojego Anioła
Stróża, bo on zawsze idzie za nim. Zobaczy go, gdy wyjdzie ku niemu w godzinie
konania jako Anioł Śmierci.

Działanie Anioła Stróża jest stałe i głębokie, ale nie narzucające się. Jego
wpływ można porównać z działaniem wychowawcy w stosunku do ucznia, który zachęca
i pomaga w uzewnętrznieniu pełni człowieczeństwa. Dobrzy aniołowie zostali
oddani przez Boga do naszej dyspozycji. Muszą oni jednak szanować naszą wolność
i dlatego wielokrotnie, mimo że mamy tak wspaniałych towarzyszy, zawodzimy,
upadamy, marnujemy niejedną łaskę. Żaden z nich bowiem nie może nas na siłę
powstrzymać od grzechu. To dżentelmeni.

"Duchy przeznaczone do usług, posłane na pomoc tym, którzy mają posiąść
zbawienie" (Hbr 1, 14). Święty Hilary pisał: "To nie Bóg potrzebuje aniołów, ale
nasza słabość". Święty Tomasz z Akwinu zaznaczył, że pragnienie przychodzenia
nam z pomocą jest u anioła większe, niż myślimy. Najbardziej typowe sposoby
anielskiej pomocy to natchnienia, dobre rady, stawianie opatrznościowych ludzi,
a także ochrona od nieszczęść doczesnych. Pismo Święte ukazuje wpływ aniołów na
materię w takich wydarzeniach, jak uwolnienie św. Piotra z więzienia czy
uchronienie trzech młodzieńców przebywających w piecu ognistym od poparzeń i
śmierci. Świadectwa wielu są dowodem na to, że i dziś aniołowie ratują z
wypadków, chronią od ich tragicznych skutków i wspomagają w sytuacji zagrożeń.

Anielska pomoc jest nieustanna: "rano, wieczór, we dnie, w nocy", i kompletna:
"strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Wzywa do
współpracy i naśladownictwa. Czujmy się wezwani do czuwania nad wrażliwością
sumienia, duchem ofiary i modlitwy, czuwania nad naszymi zmysłami, nad tym, by
rzeczy najważniejsze - wiara i miłość do Pana Boga i ludzi, były zawsze
pierwszymi w naszym życiu.

Być "dla" to w pełni anielska duchowość. Może dlatego aniołowie są tak wolni,
uskrzydleni i niewidzialni, bo nieobciążeni morderczym kręceniem się wokół
siebie. Egoizm może zabić, a na pewno wtrąca w studnię smutku i nieustannego
lęku. Wyjście z tego lochu samoudręczenia może jedynie przypominać opuszczenie
więzienia, by znowu zachwycić się światłem i pełną piersią wdychać świeże
powietrze.

 

ks. Piotr Prusakiewicz, michalita





Autor jest redaktorem naczelnym dwumiesięcznika o aniołach i życiu duchowym pt.
"Któż jak Bóg" w języku polskim i kwartalnika "The Angels" w języku angielskim.
Adres redakcji: ul. Piłsudskiego 248/252, 05-261 Marki,
www.kjb24.pl, tel. (22) 781 28 63.

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=108816

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl