Uroczystość Przemienienia Pańskiego

avatar użytkownika intix

 

.






       Celem tajemnicy Przemienienia było utwierdzenie wiary Apostołów oraz ukazanie im chwały przeznaczonej wyznawcom Chrystusa. «Całe ciało mistyczne miało poznać, jaka przemiana jest dlań przeznaczona i jaki będzie udział członków w tej chwale, którą już uprzednio zajaśniała Głowa» (św. Leon). Cała liturgia Kościoła zmierza do tego, aby nas przygotować do udziału w chwale Chrystusa. W dzisiejszej Mszy Świętej wielbimy Zbawiciela jako Króla chwały i prosimy o dopuszczenie nas do Jego Królestwa.

       Święto Przemienienia Pańskiego było od wieków obchodzone na Wschodzie oraz w niektórych kościołach na Zachodzie. Na pamiątkę zwycięstwa odniesionego w tym dniu w 1457 roku nad Turkami papież Kalikst III polecił obchodzić je w całym Kościele.

(Mszał Rzymski w opracowaniu benedyktynów tynieckich, Poznań 1963).







Dzisiejsza Liturgia (za divinumofficium.com)



 



Przemienienie Pańskie


Uroczystość Przemienienia Pańskiego


       Nad brzegami Jordanu rozwarły się po raz pierwszy nad Jezusem niebiosa; Zbawiciel, przyjmując chrzest Janowy jako znak pokuty, stawiał się w szeregi ludzi grzechami obciążonych; grzechy te przejmował na Siebie i zewnętrznym znakiem chrztu Janowego stwierdzał swą gotowość, zadosyćuczynić obrażonemu majestatowi Bożemu, Boga przebłagać przez dzieło pokuty w Odkupieniu. Był więc chrzest Janowy chwilą, w której Jezus jawnie wystąpił po raz pierwszy jako przyszły Zbawiciel, przejmował uroczyście dzieło zbawienia, uroczyście je zapoczątkował. Niebiosa w uroczystej tej a tak ważnej dla ziemi chwili brały udział. Głos z niebios Boży się rozległ: Oto jest syn mój miły, w którymem sobie upodobał. Głosem tym niebiosa stwierdzały Boże pochodzenie Odkupiciela świata, a zarazem przyjmowały gotowość ofiary, jaką Jezus chciał złożyć za wszystkich ludzi, by przez zwalczenie grzechu i księcia ciemności człowieka z Bogiem znowu pojednać.
   
       Jak na początku działalności Jezusowej na ziemi, tak i na jej końcu rozwarły się jeszcze raz niebiosa, aby przyjąć do chwały Bożej Tego, który dzieła Odkupienia dokonał, sam pierwszy owoców dzieła doznał przez Zmartwychstanie i Wniebowstępienie; Jezus tajemnicami temi gotował równą chwałę Swym braciom-ludziom, a odtąd prawdziwym dzieciom Boga pojednanego. Rozwarły się przy Wniebowstąpieniu niebiosa, aby przyjąć z powrotem Tego, który z miłości ku ludziom opuścił tron Boży, a po czynach miłości znowu miał go zająć w pierwotnej chwale.
   
       Dwie te chwile uwielbienia Jezusowego są krańcami i granicami dzieła Odkupiena; wszakże i podczas Swej ziemskiej wędrówki Chrystus innych jeszcze łask doznawał uwielbienia; wspomnieć chociażby należy owę chwilę krótko przed męką, kiedy poganie chcieli ujrzeć i poznać Zbawiciela w Jerozolimie, a niebiosa radosną odezwały się chwałą Jezusa. Z istoty swej najznaczniejszem jest dla nas uwielbienie, jakiego doznał Jezus na górze Tabor; nazywamy je zwykle Przemienieniem Pańskiem dlatego, że człowieczeństwo Zbawiciela w niezwykły sposób uwielbione, nabrało duchowych właściwości, rzeczywiście nie ulegało przez chwile prawom przyrody, bo się przemieniło.
   
       Było to na przełomie nauczycielskiej działalności Jezusa; rozpoczął Zbawiciel trzeci już rok Swych nauk i cudów jawnych. Już był zapowiedział Ustanowienie Najśw. Sakramentu, już był przyrzekł św. Piotrowi najwyższe zwierzchnictwo w Kościele; już teraz pierwszy raz był przepowiedział bolesną Swą mękę. Tuż po tem proroctwie wziął Zbawiciel trzech ulubionych Swych apostołów z Sobą, bo Piotra, Jana i Jakóba, i zaprowadził ich na górę Tabor. W oczach zdumieniem przejętych uczniów dziwy się dokonały, bo oto Zbawiciel w jaśniejącej nagle jak śnieg szacie, oblany jasnością wznosi się ponad ziemię; obok mistrza pojawiają się Mojżesz i Eliasz, a głos Boga z niebios mówi dobitnie: Ten jest syn mój miły, w którymem sobie dobrze upodobał, Jego słuchajcie. Głos ten apostołowie usłyszeli, kiedy pod wrażeniem cudownego widowiska się odezwali, że gotowi zbudować świątynie na cześć Mojżesza, Eliasza i Jezusa.
   
       Wyrazy z niebios usłyszane prostują nasamprzód fałszywe pojmowania trzech apostołów, jakoby Zbawiciel co do Swej osoby i co do Swego dzieła na równi miał stać z Mojżeszem i Eliaszem, równej z nimi doznawać czci. Wyższym jest Jezus co do osoby po nad Mojżesza i Eliasza, bo jest Synem Boga prawdziwego; stwierdziły to już słowa z niebios nad Jordanem. Wyższym jest co do dzieła, bo grzesznego człowieka jedna z Bogiem przez łaskę zbawienia. Stąd sam jedynie zasługuje na bezwzględne uznanie, na bezwarunkowe przyjęcie nauk, na pokorne posłuszeństwo wobec dzieła dokonywanego.

       Innemi słowami głos z niebios uczy apostołów prawdziwej wiary, wskazuje na jej źródło. Tylko Jezus bowiem przyniósł ludzkości ostateczne objawienie, aby ją pouczyć o właściwym stosunku ziemi do niebios, człowieka do Boga. On jedynie przyniósł prawdziwą religię, która odkrywa tajemnice Bożego nad nami miłosierdzia, uczy wszystkiego, co Bóg uczynił dla nas, a zarazem podkreśla obowiązki, jakie spełniać mamy, abyśmy w właściwym do Boga zawsze pozostawali stosunku. Przyniósł wprawdzie i Mojżesz Boże objawienie; przyniósł je Eliasz; oboje są najwybitniejszymi przedstawicielami Starego Zakonu, Mojżesz jako prawodawca, Eliasz jako cudami słynny prorok. Ale ich objawienie było odpowiednio do czasów tylko cząstkowe, niezupełne; nie określało wszystkiego, co potrzeba do religii w całem znaczeniu tego wyrazu, bo uczyło więcej zachowania zewnętrznych w stosunku do Boga życiowych warunków na podstawie sprawiedliwości, a nadto nie dawało samo w sobie łaski do wykonania ogłoszonych przepisów i nakazów; natomiast objawienie Jezusowe wyczerpało istotę całą religii, wyuczyło usposobienia wewnętrznego duszy na podstawie miłości, a nadto zapewniło łaskę do spełniania głoszonej woli Bożej. A właśnie dwóch głównych przedstawicieli Starego Zakonu otacza Jezusa w chwale, aby wskazać, że cały Stary Testament nie był niczem innem jak w proroctwach, zakładach, obrzędach nieustanną przepowiednią na Nowy Testament, którego istotą Jezus i dzieło Jesusowe. Mojżesz i Eliasz wskazują, że to, co sami zapowiadali, do czego dążyli w duchowem pragnieniu, dopełniło się w zupełności w osobie i czynach Zbawiciela; że więc Zbawiciel jest przez dzieło Swe zespoleniem tego wszystkiego, co Bóg dla człowieka od początku dokonał świata, że jest zarazem źródłem wszelkich nad ziemią zmiłowań Bożych na przyszłość; skoro zaś dzieje objawienia są przewodnią wytyczną i podstawą rozwoju ludzkości, Jezus jest środowiskiem, ogniskiem dziejów wszechświata.
   
       Jest więc Przemienienie Pańskie utrwaleniem, dowodem prawdziwej wiary z objawienia w boskość i posłannictwo Jezusa; jest zarazem rękojmią naszej nadziei i życia nadprzyrodzonego na ziemi i życia pozagrobowego i z duszą i z ciałem w chwale wiekuistej. Objawienie nas uczy, że wiara jest nieodzownym warunkiem do otrzymania łaski uświęcającej, że ta łaska na ziemi jest tylko przedsmakiem, przygotowaniem chwały, jakiej zażywać mamy kiedyś na łonie Boga; że w tej chwale wiecznej ma brać udział nietylko dusza, ale i ciało, a więc cały człowiek. Dokona zaś się ta obietnica wiary, skoro zmartwychwstaniem ciało nasze chwalebnie się przemieni, uwolni się od pętów przyrody ziemskiej, aby na sposób ducha przyjąć nowe właściwości, konieczne do stanu życia niebieskiego. Ciało wtenczas nasze dziwną posiadać będzie jasność, będzie się mogło przenosić z szybkością myśli z miejsca na miejsce, będzie niezniszczalne czyli nieśmiertelne, będzie przenikliwe, nie wrażliwe na żadne zapory, od których na ziemi zależy. Takie ciało w takim stanie chwały posiadał Jezus w chwili Przemienienia; był to ten sam stan ciała, w którym Jezus chwalebnie z grobu zmartwychpowstał. Jest zaś Zmartwychwstanie Pańskie zadatkiem przyszłego naszego zmartwychwstania, bo wszystko, co w Jezusie się dokonało jako pierworodnym z braci na ziemi, ma się i w nas kiedyś dokonać. Stąd też i Przemienienie Pańskie dla chwały ciała Jezusowego jest rękojmią naszej nadziei, że i my kiedyś zmartwychwstaniemy i do wiekuistej chwały w niebiesiech dojdziemy.

       Dla chwalebnego szczęścia naszego ciała jest wszakże nieodzownym warunkiem stan łaski uświęcającaj w chwili śmierci; tylko bowiem przez łaskę bierzemy udział w nadprzyrodzonem życiu chwały, więc tylko przez łaskę upewnić się możemy, że chwała duszy udzieli się zmartwychwstałemu ciału, jak boskość Jezusa objawiła się w przemienieniu ciała chwalebnego i tegoż ciała zmartwychwstaniu. Szczęście zaś, obejmujące całą naszą istotę, szczęście ciała i duszy, szczęście niezmienne, wieczne jest naszym prawdziwym celem, jest naszą nadzieją, którą żyjemy tutaj na ziemi, znosimy wszystko, co nas spotyka, z sobą walczymy. Ożywieniem więc tej nadzieji chwalebnego żywota w niebie, potwierdzeniem jej, rękojmią jest Przemienienie Pańskie.
   
       Wkońcu Przemienienie Pańske jest środkiem do stwierdzenia i rozbudzenia miłości Bożej. Syn Boży z miłości do ludzi zstąpił z niebios na ziemię; z miłości podjął dzieło Odkupienia; wszystkie Jego nauki, wszystkie cuda tchnęły miłością. I chwalebne Przemienienie jako cud jest objawem tej samej miłości, którą Zbawiciel tron Swój Boży opuścił. Z istoty zaś swej jest zarazem dowodem miłości, jaką gorzał Jezus ku Ojcu Swemu niebieskiemu; łączyła Zbawiciela z Bogiem w niebiesiech, zbliżała Go do Niego także człowieczeństwem. Siła nadprzyrodzona miłości zwyciężała prawa przyrody, aby w jaśniejącym blasku pozwolić się Jezusowi jako człowiekowi wznosić się ku niebu.

       Są to podobne tajemnice, jakie spostrzegamy w Świętych Pańskich, którzy z miłości ku Bogu wpadali w zachwycenia, promienieli dziwną jasnością, unosili się ponad ziemię. Miłość wszakże Jezusa była o wiele doskonalszą, bo była Bożą z źródła i z istoty i z przedmiotu swego. Była to ta sama miłość, która dokonała chwalebnego Przemienienia, później zaś miała dokonać tajemnicy Wniebowstąpienia; tej to tajemnicy wzorem, przedobrażeniem było Przemienienie Pańskie jak było przedobrażeniem Zmartwychwstania. Tchnienie tej miłości Jezusowej udzieliło się i apostołom; odczuwali dobrze niezwykłość zjawiska, a zarazem przenikały ich uczucia spokoju i szczęścia, jakich tylko miłość udzielić może. Nie zdając sobie może jasno sprawy z całego wypadku, na wpół nieświadomie wołają: dobrze nam tu być; uczuciom swym zamierzają dać wyraz chęcią zbudowania świątyń. Jest więc Przemienienie Pańskie objawem i stwierdzeniem miłości Jezusa do Boga, a zarazem podnietą dla naszej miłości Boga.
   
       Wiara, nadzieja i miłość, oto trzy cnoty, któremi nacechowana tajemnica Przemienienia Pańskiego. Wiara w Syna Bożego i Jego dzieło, nadzieja przyszłej chwały i co do duszy i co do ciała przez Zmartwychwstanie, miłość łącząca nas z Bogiem przez Jezusa, oto nauki z dziwnej tajemnicy na górze Tabor. Słusznie też podnoszą, że trzy te jej znamiona odnieść się godzi do osób apostołów tam obecnych, bo do Piotra jako opoki wiary niewzruszonej, do Jakóba jako przedstawiciela nadziei, kiedy męczeństwem wieczną okupić miał szczęśliwość, do Jana jako przedstawiciela miłości, bo dla Boga dziewictwo zachował i męki ciężkie ponosił. Tych właśnie apostołów wezwał Zbawiciel na świadków Swej chwały w Przemienieniu, bo ci sami mieli być świadkami najgłębszego później poniżenia w ogrodzie Getsemani; potrzeba było ich wierność teraz umocnić, aby później ustrzedz ich od zupełnego zwątpienia. Zakazał wszakże Jezus rozgłaszać cud, którego byli świadkami; mówić o nim pozwolił dopiero po Swem Zmartwychwstaniu. Pojmujemy dobrze ten zakaz, bo dopiero Zmartwychwstanie miało potwierdzić to, co się działo w Przemienieniu, miało uwidocznić i możliwość tej tajemnicy i wskazać prawdziwe jej zrozumienie. Święto kościelne Przemienienia Pańskiego ustanowił Kalikst III. roku 1453, kiedy Turcy grozili podbojem krajów europejskich.

       Nauka

       Łączy tajemnica Przemienienia Pańskiego do pewnego stopnia to wszystko w sobie, co dokonało się przy chrzcie Jezusa nad brzegami Jordanu, co dokonało się w Zmartwychwstaniu oraz w Wniebowstąpieniu. W ścisłym też związku zostaje z samą Męką Pańską, bo poprzedza ją i tuż po niej następuje proroctwo Jezusowe o bliskich cierpieniach Syna Bożego w Jerozolimie. Sama godność tak wielkiej tajemnicy wymaga, abyśmy jej nie poniżali i nie znieważali fałszywymi przesądami, które nie są pobożnymi zapatrywaniami, ale wprost skłonnościami do zabobonu. Często się zdarza, że w czasie choroby, nieszczęścia zwracają się ludzie do Przemienienia Pańskiego, aby sprawa na lepsze się zmieniła. Kto tylko zewnętrznie podtrzymuje jakiś związek pomiędzy Przemienieniem Pańskiem a zmianą pożądaną w jakiej sprawie, na błędnej jest drodze. Należy bowiem się modlić do Pana Jezusa w chwale Przemienienia jako Boga wszechmocnego, który może i chce wysłuchać naszej prośby; błędnem jest, jakoby sama tajemnica Przemienienia miała wpływ na pożądane zmiany.
       Chcesz uczcić Przemienienie Pańskie, zwracaj się przedewszystkiem do Najśw. Sakramentu. Tam obecny Jezus w chwale Swego ciała zmartwychwstałego i przemienionego; tam obecny Jezus w tym stanie, w jakim był w chwili Wniebowstąpienia. Najśw. Sakrament treścią jest też naszej wiary, bo wierzymy, że obecny jest tam Syn Boży; jest podstawą naszej nadziei, bo przyjmując w Komunii św. Pana Jezusa chwalebnego, odbieramy zadatek przyszłego szczęścia w niebiesiech po zmartwychwstaniu; jest dowodem miłości niewymownej Boga do nas, a zarazem podnietą miłości naszej do Boga. Czcząc więc Najśw. Sakrament, uwielbisz należycie i tajemnicę Przemienienia Pańskiego, jeśli nie zdołasz przez należyte zrozumienie istoty jej uwielbić i uszanować.

"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski


 


Przemienienie Pańskie


Uroczystość Przemienienia Pańskiego
(Nastąpiło około roku Pańskiego 32)



       Najnamiętniejszym zgromadzeniem w dziejach świata jest zebranie, jakie się odbyło w Galilei na górze Tabor w trzydziestym trzecim roku po Narodzeniu Chrystusa. Brał w nim udział Jezus Chrystus jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek nadprzyrodzonej, piękności, którego oblicze jaśniało wonczas jak słońce, a szaty były białe jak śnieg; brał w nim udział prawodawca Mojżesz, który przed 1500 laty zatopił zbrojne zastępy faraona w falach Morza Czerwonego, a lud izraelski wyswobodził z niewoli, wiodąc go do ziemi obiecanej; brał w nim udział Prorok Eliasz, który przed 900 laty zachęcił dzieci Izraela do ufności w miłosierdzie wszechmocnego Boga i do nadziei w obiecanego Zbawiciela; nadto brali w nim udział trzej wielcy Apostołowie Nowego Zakonu, Piotr, Jakub i Jan, którzy później złożyli chlubne świadectwo swej wiary; wziął w nim wreszcie udział ukryty w tajemniczym obłoku Ojciec niebieski w towarzystwie chóru aniołów. Wielki cel tego wzniosłego zgromadzenia był zdaniem najznamienitszych uczonych Pisma świętego trojaki:

       1) Jezus Chrystus przewodniczył w tym zgromadzeniu jako najwyższy książę i prawodawca całego świata, jak to już był przepowiedział prorok Izajasz: "Pan Sędzia nasz, Pan Zakonodawca nasz, Pan Król nasz" (Izajasz 33,22). W tej właściwości uznał Go Mojżesz, który ogłosił prawa Starego Zakonu i począł przysposabiać lud wybrany do pojawienia się wielkiego króla; uznał Go Eliasz, który przemawiał za wypełnieniem prawa Starego Zakonu i podniecał tęsknotę za obiecanym Mesjaszem; w tejże właściwości zatwierdził Go sam Ojciec odwieczny, mówiąc: "Ten ci jest Syn Mój miły, Jego słuchajcie". Pan Jezus jest najwyższym królewskim prawodawcą całej ludzkości, nie tylko dlatego, że w Swych naukach wiary i obyczajów nałożył ludziom tak słodkie jarzmo i tak lekki ciężar; ale i dlatego, że Swą Krwawą Ofiarą na Krzyżu i nieustanną Ofiarą na Ołtarzu uwalnia nas od klątwy grzechu i od lęku śmierci, i że łaskami sakramentalnymi dodaje nam sił i ochoczości. Dlatego też Eliasz i Mojżesz uznali na tym wzniosłym zebraniu arcykapłańską godność Jezusa, rozmawiając z Nim o dokonaniu żywota w Jerozolimie, tj. o Jego cierpieniach i śmierci na górze Kalwarii. Stwierdził to sam Ojciec niebieski, oświadczając, że Tę Ofiarę sobie upodobał słowy: "Ten ci jest Syn Mój miły, Jego słuchajcie". Ponieważ zaś kapłaństwo jest przywilejem pierworodztwa, przeto Bóg Ojciec, nazywając Go Synem, mianuje Go tym samym Arcykapłanem, który podejmie dzieło zbawienia świata. Tę fundamentalną prawdę chrześcijaństwa poznało trzech Apostołów na górze Tabor, zanim Jezusa wydano w ręce pogan, zanim Go osmagano, oplwano i ukrzyżowano, a poznali ją dlatego, ażeby ustrzegli się zgorszenia w które by bez tej nauki byli popadli.

       2) Pan Jezus okazał się na tym zgromadzeniu sprawcą i szafarzem chwały niebieskiej i zbawienia, bezpośrednio bowiem przed wejściem na górę Przemienienia mówił był o wielkiej nagrodzie, której wiernym następcom udzieli w dniu, kiedy wróci w majestacie Ojca Swego niebieskiego, aby sądzić żywych i umarłych. Dodał nawet, że niektórzy z Jego uczniów jeszcze tego dożyją, iż ujrzą Syna Człowieczego w Jego Królestwie. Tych słów pociechy dotrzymał Zbawiciel na górze Tabor, gdzie się trzem Apostołom pokazał w całym odwiecznym majestacie i nadprzyrodzonej piękności i gdzie im pozwolił oglądać w odwiecznej chwale dawno już zmarłe sługi Swe: Mojżesza i Eliasza. Piotr, Jakub i Jan ujrzeli rzeczywiście w tej rażącej, światłości krainę pozaziemską, tajemnicę wieczności, za którą serce ludzkie tak mocno tęskni. Mojżesz bowiem i Eliasz przybyli z kraju szczęśliwych i pojawiwszy się na zgromadzeniu we własnej osobie, dali tym samym dowód, że poza grobem jest życie nieśmiertelne i odwet sprawiedliwy, że tam się połączą ci, co tu byli jednej myśli i zjednoczeni miłością Boga chodzili Jego drogami, chociażby ich na ziemi przedzielały tysiące mil i lat; że wszyscy cnotliwi, czy imiona ich są nam znane czy nieznane, ojcowie i matki, którzy tu na ziemi jednoczyli się w miłości Boga, na drugim świecie znajdą się wszyscy w radości niebieskiej. Pan Jezus świetnym pojawieniem się Mojżesza i Eliasza udowodnił Apostołom, że i śmiertelni ludzie w życiu wiekuistym udział mieć będą.

       3) Pan Jezus pragnął drogich Mu Apostołów i wszystkich wiernych w przyszłości zachęcić obecnością Mojżesza i Eliasza, aby trudy i utrapienia życia ziemskiego znosili mężnie i aby krzepili się nadzieją, że ich niebiescy bracia o nich pamiętać będą, że ich w potrzebie nie opuszczą, i że nagroda ich wytrwałości będzie wielka i słynna. Obecność bowiem na tym zgromadzeniu Mojżesza i Eliasza, którzy z Panem Jezusem mówili o dokonaniu dzieła, któremu niegdyś poświęcili cały czas i wszystkie siły swego życia, stanowi dla chrześcijan-katolików radosną rękojmię, że siedzący po prawicy Ojca Jezus Chrystus, razem z orszakiem Świętych Pańskich, nigdy nie odstąpi Kościoła wojującego i toczącego bój z bramami piekielnymi.

       Nauka moralna

       Oglądanie Oblicza Pańskiego jest szczęściem, jakiego używają Święci w Królestwie niebieskim. I ty, duszo chrześcijańska, masz tego szczęścia używać po wszystkie wieki. Czyż serce twoje za nim nie tęskni? Czymże jest wszelki przepych tego świata? Marnością i znikomością tylko. Jeśli przeto na ziemi jakie dzieło sztuki, dziwny blask gwiazd, przepyszna barwa kwiatów tak zachwyca twoje oko, zważ, jak pięknym, jak doskonałym, jak wspaniałym i zachwycającym musi być widok Tego, który tego wszystkiego jest sprawcą! Nie dziw przeto, że gdy Piotr ujrzał Jezusa w majestacie Jego, zapomniał o całym świecie i na wieki chciał pozostać na górze.

       Papież Kalikst III ustanowił w Kościele katolickim święto Przemienienia Pańskiego w roku 1457 i wyznaczył na tę uroczystość dzień 6 sierpnia. Powód dało mu do tego utrapienie, jakiego doznawał podówczas świat chrześcijański od Turków. Zaprowadzeniem tego święta chciał pobożny Papież wybłagać u Wszechmocnego pomoc. Dzisiaj uroczystość ta nie jest już świętem nakazanym, mimo to jednak każdy prawowierny katolik winien mieć na pamięci ów cudowny wypadek i chować go głęboko w sercu.

       Modlitwa

       Boże i Panie mój, który w cudownym Przemienieniu Jednorodzonego Syna Twojego tajemnice wiary świadectwem Ojców Starego Zakonu utwierdziłeś, a głosem z Nieba wyszłym wśród jasnego obłoku oznajmiłeś cudownie istne przyznanie wiernych za Syny Twoje, spraw miłościwie, abyśmy Króla chwały współspadkobiercami i tejże chwały wspólnikami się stali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.



Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

 



https://youtu.be/-bUPQ_rWUo0

Quicumque Christum quaeritis,
Oculos in altum tollite:
Illic licebit visere
Signum perennis gloriae.

Illustre quiddam cernimus
Quod nesciat finem pati,
Sublime, celsum, interminum,
Antiquius caelo et chao.

Hic ille Rex est Gentium,
Populique Rex judaici,
Promissus Abrahae patri,
Ejusque in aevum semini.

Hunc et Prophetis testibus
Iisdemque signatoribus
Testator et Pater jubet
Audire nos et credere.

Jesu, tibi sit gloria,
Qui te revelas parvulis,
Cum Patre, et almo Spiritu,
In sempiterna saecula.

 

Wy, co Chrystusa szukacie (Quicunque Christum )
(Ks. S. Grochowski, Himny, prozy i cantica kościelne, 1599 r., hymn LXI.)


.

7 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. "Panie dobrze nam tu być"

marzec 2010 r.

Drodzy Wierni!

Panie dobrze nam tu być

       Jezus zapowiedział Swoją Mękę w Ewangelii, co najmniej trzy razy. Za każdym razem, kiedy Jezus mówił Apostołom, że pójdzie do Jeruzalem, aby być zdradzonym, wtrąconym do więzienia, powieszonym na Krzyżu, Apostołowie nie słuchali Go. Nie rozumieli tego, co On im mówił, było dla nich niepojęte, że Syn Boży ma cierpieć.

       Aby przygotować swoich uczniów na zgorszenie ukrzyżowania Jezus zaprowadził ich na górę Tabor. Tam na ich oczach przemienił się. Jego twarz jaśniała jak słońce, Jego ubranie stało się białe jak śnieg. Pojawili się Mojżesz i Eliasz, i rozmawiali z Nim o Jego Męce, która miała się dokonać w Jeruzalem. Jezus skąpany w blasku Swojej chwały, chwały którą ze Swojej natury jest otoczony, mówił tylko o cierpieniach które zniesie w czasie Swej Męki. A Jego Apostołowie widzieli Jego chwałę, którą posiada razem ze Swoim Ojcem, pełen łaski i prawdy. Tak byli zachwyceni pięknem chwały Jezusa, że nie pragnęli już niczego, jak tylko być z Nim na całą wieczność. A potem odezwał się głos z obłoku: „To jest Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”.

       W księdze Rodzaju czytamy jak bardzo Jakub kochał swego syna Józefa. W Józefie złożył całą swą nadzieję, jak czytamy w trzydziestym siódmym rozdziale księgi Rodzaju. Jako znak swojej miłości dał Jakub Józefowi wielobarwną tunikę, która lśniła w słońcu. Ale bracia Józefa tak byli o niego zazdrośni, że jak mówi Pismo Święte, nie mogli nawet mówić o nim bez gniewu. Dlatego, kiedy Józef szukał ich, aby im pomóc, bracia wrzucili go do studni, zabierając jego tunikę i maczając w krwi jagnięcia. Potem sprzedali go do niewoli, do Egiptu za dwadzieścia sztuk srebra. Ale Józef został zarządcą w Egipcie.

       Widzimy dzisiaj chwałę umiłowanego Syna Bożego. Jezus przemienił się na oczach Apostołów. W pewnym sensie, nie był to żaden cud, ale raczej zawieszenie cudu. Jezus jest Synem Bożym, więc ma taką samą naturę jak Bóg. Jest stwórcą wszystkiego. Stworzył wszystko: słońce, księżyc, gwiazdy. Nic nie zostało stworzone bez Niego. Jego ciało lśniło zgodnie z jego Boską naturą. Słońce świeci najjaśniej ze wszystkiego, ponieważ dawanie światła jest jego naturą. Księżyc odbija światło słońca, dlatego nieuchronnie zmienia się wraz ze swym ruchem. Piękno każdej gwiazdy określone jest przez jej kolor i naturę, tak jak piękno każdego ptaka zależy od proporcji i harmonii kolorów jego upierzenia. Pan Nasz Jezus Chrystus, jest źródłem wszelkiego dobra i piękna. Dlatego najdziwniejszym jest, że Jezus nie lśnił jaśniej niż słońce od chwili Swego poczęcia. Wolał ukryć Swą chwałę przed oczyma ludzi, ale dzisiaj ujawnia to, co było ukryte przez całe Jego życie - daje nam ujrzeć przebłysk Swojej chwały.

       Intrygujące pytanie-dlaczego Jezus ukrywał Swą chwałę tak długo? Wydawałoby się, że aby mieć wpływ na sprawy świata, trzeba być znanym. Spójrzcie, ile pieniędzy firmy wydają na reklamę. Wydają miliony dolarów, aby wyrobić sobie markę. I po co? Aby was przekonać, że produkt tej a tej firmy jest najlepszy na świecie. Wydawałoby się więc, że aby zwrócić naszą uwagę, aby przekonać nas, że go potrzebujemy, Jezus powinien był ukazywać Swą chwałę przez cały czas. Ale tego nie uczynił. Dlaczego?

       Jezus uniżył się, ponieważ chciał, żebyśmy Go poznali i miłowali. Rzeczywiście, gdyby w każdej chwili Jezus lśnił jak słońce, zrobiłby na nas wielkie wrażenie. Ale nie znalibyśmy Go. Jak święty Piotr, krzyknęlibyśmy w ekstazie: „Panie dobrze nam tu być.” Nie wiedzielibyśmy jednak zbyt wiele o Jezusie. Wiemy, że kiedy słońce świeci, radujemy się dobrą pogodą, ale nie wiemy zbyt wiele o słońcu, ponieważ nasze oczy są za słabe żeby na nie patrzeć. To samo jest prawdą o Bogu. Bóg jest nieskończony, jest źródłem wszelkiego życia, ale nikt nie może ujrzeć Boga twarzą w twarz, i żyć. Nasze oczy są za słabe aby ujrzeć Go takim jaki jest. Nasze umysły są zbyt ograniczone, aby Go zrozumieć. Dlatego też niewiele o Nim wiemy.

       Ale Pan Jezus przyszedł i zamieszkał wśród nas, abyśmy mogli Go poznać, a zwłaszcza Tego, który Go posłał, Boga Ojca. Przyszedł nie w chwale Swej Boskości, ale w uniżeniu człowieczeństwa. Abyśmy mogli Go poznać, nie ujawnia Swojej wielkości, ale zacieśnia ją do ludzkiej kondycji. Wie, że aby zdobyć serca ludzi, nie należy szukać dla siebie chwały, ale pokazać im jak bardzo się ich kocha.

       Dobrze wiecie z własnego doświadczenia, jak trudno jest żyć z tymi, którzy są dumni. Ci ludzie przez cały czas starają się zdobyć dla siebie znaczącą pozycję, za wszelką cenę chcą zdobyć szacunek, na który nie zasługują. Zawsze mówią tylko o sobie, sądząc, że w ten sposób staną się znani i kochani. Być może przez chwilę zrobią na kimś wrażenie, ale bardzo szybko staną się nudni. W rzeczywistości nikt nie zna ich, a jedynie wizerunek, jaki nieustannie sobie przypisują. Podobnie jak nikt nie wierzy, że ta, a ta pasta do zębów jest lekarstwem na wszystkie dolegliwości. Takie twierdzenie jest po prostu puste.

       Z drugiej strony ci, którzy zawsze szukają sposobności aby pomóc innym, którzy poświęcają się w ciszy i szczerze dla dobra innych, są tymi, którzy nie potrzebują wysuwać się naprzód, bo już są wyżej od tych, którzy zapomnieli o dobroczynności.

       I dlatego Pan Jezus, będąc skąpanym w chwale, która jest Jego z natury, rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem o śmierci, która ma się wkrótce dokonać w Jeruzalem, jak mówi nam Ewangelia według świętego Łukasza. Jego pragnienie, aby dokonać ofiary z Siebie dla nas, jest tak wielkie, że niejako nie zwraca On uwagi na należną Mu chwałę. Pragnie nie własnej chwały, ale raczej chwały Ojca. Co więcej, pragnie On, abyśmy i my mieli udział w tej chwale, w naturze jaka jest Jego udziałem, chwale którą nam dał przez Ofiarę Krzyża, Ofiarę Mszy Świętej.

       Ta chwała, którą Pan Jezus ukazuje nam dzisiaj, jest przeznaczona dla nas, drodzy wierni. Ten udział w boskości jest tym, co nazywamy łaską. Zbyt często mówiąc o łasce Bożej, nie mamy najmniejszego pojęcia, o czym mówimy. Łaska Boża nie jest po prostu przebaczeniem naszych win, czy jakimś rodzajem Bożego dobrodziejstwa, ani czymś, co pozwala ukryć przed Bogiem naszą nędzę. Łaska jest raczej wlaniem samej natury Bożej do naszych dusz. Kiedy jesteśmy w stanie łaski, posiadamy samego Boga.

       To tajemnica trudna do zrozumienia, zatem i nasze słowa nie potrafią jej wyrazić. Podobnie jak trudne jest oddychanie powietrzem na dużych wysokościach, tak i język nie jest w stanie wyrazić wzniosłości tej tajemnicy. Nie można przecenić tego, co Bóg dał nam w Osobie Pana naszego Jezusa Chrystusa.

       Bóg chce zawrzeć z nami przyjaźń. Kiedy jesteśmy w stanie łaski, jesteśmy przyjaciółmi Boga. Ale w każdej przyjaźni musi być pewien rodzaj równości - musi być coś wspólnego. Z własnego doświadczenia wiecie, że nie można zaprzyjaźnić się z kimś, kto jest całkowicie różny od nas. Nawet pomimo dobrego usposobienia, nie możemy szczerze nazwać kogoś przyjacielem, jeśli nic nas nie łączy. Prawdziwa przyjaźń zakłada wspólnotę w dobru i uświadomienie sobie miłości; a to znacznie więcej niż dobra wola.

       Bóg jest dobrze usposobiony, jeśli tak można powiedzieć, do każdego. Ale tylko ci, którzy są w stanie łaski, są Jego przyjaciółmi. Dlaczego? Ponieważ, jak już powiedzieliśmy, przyjaźń wymaga czegoś wspólnego. A między nami a Bogiem istnieje nieskończona przepaść. Nie możemy sami z siebie zrobić niczego, aby zyskać przyjaźń Boga, jako że między naturą człowieka, a naturą Boską nie ma nic wspólnego. Jednak Bóg w swym nieskończonym Miłosierdziu daje nam coś, co należy do Niego. Daje nam udział w Jego naturze; a ten udział w Boskiej naturze jest tym, co nazywamy łaską. Przez łaskę stajemy się dziećmi Boga zdolnymi związać się z Bogiem więzami prawdziwej przyjaźni. I to dlatego każda łaska zakłada odpuszczenie grzechów, a także udział w zasługach Pana Jezusa umiłowanego Syna Bożego.

       Zatem, drodzy wierni, zobaczcie że macie udział w tajemnicy Pana Jezusa. Przemienienie Pańskie, kiedy widzimy Jego chwałę, chwałę którą posiada ze Swej natury-jest także dla was. Kiedy jesteście w stanie łaski, macie udział w tej chwale, która objawi się przede wszystkim w dniu, w którym wejdziecie do wieczności. Jeśli zachowacie ten skarb, który dziś przechowujecie w glinianych naczyniach, będziecie przemienieni przede wszystkim w radości, której nie będzie końca.

       Zatem nie dziwcie się, jeśli świat jest pełen zawiści. Podobnie jak patriarcha Józef, był znienawidzony, z powodu zawiści swoich braci, tak Ci, którzy nie posiadają tej szaty godowej nie będą zdolni zrozumieć, jakie skarby otrzymaliście.

       Zatem, drodzy wierni, bądźcie warci godności, jaką otrzymaliście. Jesteście świątynią Ducha Świętego. Bóg jest gościem u was, mieszka w was, aby przekazać wam bogactwo Jego życia. Nie róbcie rzeczy, które są niegodne was, i tego gościa, którego macie wewnątrz. Nie zmuszajcie Go, aby uleciał z waszej duszy, ale raczej zatrzymajcie Go tam, poprzez akty zasługujące żalu za winy popełnione przeciw tak wielkiemu dobroczyńcy. Bóg przyszedł do was, aby zawrzeć z wami przyjaźń. Módlcie się o łaskę bycia godnymi tej przyjaźni, abyście mogli poznać i pokochać Go, jak On poznał i pokochał was na wieki wieków. Amen

Ks. Jan Jenkins

avatar użytkownika intix

2. "Z Bogiem" — rozmyślania



Powrót do tekstu

"Przemienienie Pańskie" - Carl Heinrich Bloch
(olej na blasze, 1865-1879, Pałac Frederiksborg, Hillerod)


"Oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!" (Mt 17, 5).

 
Podczas przemienienia na Taborze Piotr i uczniowie czuli się jak w niebie. Zapomnieli od razu o ziemi i chcieli tam wysoko pobudować namioty i używać na zawsze rozkoszy Taboru. Jednak Jezus dał im do zrozumienia, że niebo czeka ich dopiero w przyszłym życiu. Zaś przedsmak niebiańskich rozkoszy był tego rodzaju, że przez całe swoje życie ciężką pracą do nich zmierzali.

Czyń i ty podobnie. Jeżeli już na Taborze Piotr ze szczęścia stracił głowę, to co będzie wtedy, gdy cała rzeczywistość stanie przed nami? Ta rzeczywistość, którą Apostoł nazywa "chwałą Bożą" (Rz 5, 2) - "bezmiarem chwały" (2 Kor 4, 17) - "bogactwem chwały Jego dziedzictwa wśród świętych" (Ef 1, 18).

A chwała ta nie skończy się, jak ongiś na szczycie Taboru. Jest ona według nauki Księcia Apostołów "dziedzictwem niezniszczalnym i niepokalanym, i niewiędnącym, które jest zachowane dla was w niebie" (1 P 1, 4). Dlatego trafnie powiada Grzegorz Wielki: "Kiedy rozważamy zachowanie się Piotra na Taborze, to w sercach naszych powinien zapłonąć święty ogień i gorące pożądanie, by się tam znaleźć, gdzie czeka nas doskonałe i wieczne wesele".

Myśl często o tej zupełnej i nieprzemijającej radości. I szukaj jej na ścieżkach, które wskazano na Taborze. Tam to przemówił Przedwieczny: "To jest mój Syn umiłowany... Jego słuchajcie!" (Mt 17, 5). A więc Chrystus jest przewodnikiem na drodze do nieba. Chrystus, a nie ludzie bez wiary i moralności! Chrystus, a nie wrogo do wiary nastawione dzienniki i romanse! Chrystus, a nie współcześni demagodzy i sekciarze! Chrystus, a nie socjalizm, ani komunizm, ani bolszewizm! Tylko Chrystusowi przysługuje prawo wezwać: "Uczcie się ode Mnie!" (Mt 11, 29).

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.

Za: msza.net

avatar użytkownika intix

4. Modlitwa



Modlitwa (z Kolekty dzisiejszej Mszy Świętej)

Boże, Tyś przy chwalebnym Przemienieniu jednorodzonego Syna Twojego 
potwierdził tajemnice wiary świadectwem Ojców, 
a przez głos wychodzący z jasnego obłoku 
przedziwnie zapowiedziałeś doskonałe przybranie nas za dzieci; 
spraw łaskawie, 
abyśmy się stali współdziedzicami Króla chwały 
i tejże chwały uczestnikami.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje 
i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Amen.

.
avatar użytkownika intix

5. Kazanie na Przemienienie Pańskie, 6.08.2020


Kazanie na święto Przemienienia Pańskiego, 6.08.2020

Msza Święta w rycie rzymskim

Lekcja: 2 P 1, 16-19

Ewangelia: Mt 17, 1-9

Ks. Jacek Bałemba SDB

... na wieki wieków. Amen.

W załączeniu:

=> [LINK] Kazanie strategiczne: Jak ZACHOWAĆ WIARĘ KATOLICKĄ w czasach wzmagającego się zamętu powszechnego? - Ks. Jacek Bałemba SDB


.
avatar użytkownika intix

6. Najsłynniejszy obraz świata?


Przemienienie Pańskie
Ks. Jakub Wawrzyn FSSPX
Gdynia / 06.08.2021

Lekcja: 2 P 1, 16-19

Ewangelia: Mt 17, 1-9

...na wieki wieków. Amen.

.
avatar użytkownika intix

7. Duchowe pokrzepienie na czas walki


Przemienienie Pańskie
Ks. Konstantyn Najmowicz FSSPX
Warszawa / 06.08.2021

...na wieki wieków. Amen.

.