Skarga do Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie POLSAT

avatar użytkownika Redakcja BM24

Sejm RP

Komisja Kultury i Środków Przekazu

 

Szanowni Państwo,


Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, zwracam się z wnioskiem o podjęcie przez Komisję Kultury i Środków Przekazu działań dla wprowadzenia otwartego i pluralistycznego charakteru Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz  Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Składam skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez Prezesa KRRiT i przewodniczącą komisji Iwonę Śledzińską-Katarasińską (PO),która  przygotowała projekt opinii opierając się na relacji jednej ze stron czynnie uczestniczącej w zajściu podczas zgromadzenia modlitewnego na Jasnej Górze w dniu 10 lipca 2011 r.,  nie czekając na ustalenia śledztwa, które w sprawie prowadzi policja.

Na podstawie obowiązujących ustaw :

1)Dz. U. z dnia 16 lipca 1997 r: Art. 214. 1. Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są powoływani przez Sejm, Senat i Prezydenta Rzeczypospolitej.

2)Szczegółowe kompetencje KRRiT reguluje ustawa o radiofonii i telewizji.

Zgodnie z jej art. 6 ust. 1 Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji"

3)Dziennik Ustaw z 2000 r. Nr 80 poz. 904 USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Rozdział 10 Ochrona wizerunku, adresata korespondencji i tajemnicy źródeł informacji.

Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie."

wnosimy o skontrolowanie przez komisję Kultury i Środków Przekazu szczególnego sposobu traktowania przez Prezesa KRRiT zapisów ustawy.

 

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl zwracało się wielokrotnie w imieniu blogerów i użytkowników naszego portalu z apelami do najwyższych władz Polski. Od 23.09.2008 r. apelowało listownie do Prezydenta, Premiera, Kancelarii Sejmu , Senatu i mediów:Niech język nienawiści i pogardy zniknie z polskiego życia publicznego. Kolejny raz pisaliśmy nasz Apel 26.02.2009 r .
Niestety, bezskutecznie. Ponowiliśmy ten apel po mordzie politycznym w Łodzi, apelując znów pismami z dnia 23 października 2010 r.,  również do Sejmu i KRRiT (pismo z dnia 25.08.2010 r.i kolejne).

 

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl jest jedynym w Polsce stowarzyszeniem blogerów zarejestrowanym w KRS pod numerem 0000321794 i wydającym  internetowy tytuł prasowy "Blogmedia24.pl", postanowieniem Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 16 grudnia 2009 r., zarejestrowany i wpisany do rejestru dzienników i czasopism, pod numerem rejestru: 752. Statutowym Celem Stowarzyszenia jest:
  1. Inicjowanie i wspieranie przedsięwzięć zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego poprzez informowanie, wymianę opinii i kreowanie aktywnych postaw wobec spraw związanych z praworządnością, sprawiedliwością społeczną, prawami człowieka, wolnością słowa i sumienia.
  2. Wspieranie dziennikarstwa obywatelskiego poprzez promocję treści tworzonych przez blogerów i komentatorów internetowych. Monitorowanie rynku mediów w celu zapewnienia pluralizmu poglądów i zapobiegania dyskryminacji światopoglądowej oraz monitorowanie poszczególnych tytułów prasowych pod względem przestrzegania rzetelności, wiarygodności i etyki dziennikarskiej.




Na nasze wnioski o udzielenie informacji na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) kierowane do Przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka od dnia 25.08.2010 r. do 28 czerwca 2011 r. albo nie dostawaliśmy odpowiedzi , albo zbywano nas. Listy były  podpisane przez Dyrektor Departamentu Prezydialnego Annę Szydłowską - Żurawską.


Z naszej korespondencji z KRRiT jasno wynika, że jedynym medium podlegającym stałej kontroli od pierwszego dnia  nominacji Jana Dworaka, jest Radio Maryja.

Ostatnie oświadczenie z dnia 15 lipca 2011 r." Zaniepokojenie wydarzeniami na pielgrzymce wyraziła po południu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Oceniła, że zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami". KRRiT podkreśliła, że wszystkie media mają prawo do relacjonowania ogólnodostępnych wydarzeń odbywających się w przestrzeni publicznej. - Niedopuszczalne jest dzielenie mediów na dobre i złe, i decydowanie komu wolno, a komu nie wolno wydarzeń takich relacjonować - napisano w stanowisku KRRiT podpisanym przez przewodniczącego Jana Dworaka." wydane bez zbadania okoliczności i przyczyn zajścia, dobitnie o tym świadczą.


Jak powiedział członek KRRiT Krzysztof Luft, Krajowa Rada zajęła stanowisko w sprawie tych incydentów z własnej inicjatywy. "Sygnały o przypadkach agresji wobec dziennikarzy ze strony tego środowiska były już wcześniej. Trzeba się temu przeciwstawić. Prawo do informacji jest ważnym prawem obywatelskim, na straży którego Krajowa Rada musi stać" - powiedział.

Prezes KRRiT nie "stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji"



Prezes Jan Dworak w  wywiadzie w Gazecie Wyborczej :

"Nie zawahamy się podjąć kroków wobec Radia Maryja" - oznajmił przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak, który w sierpniu zarządził tygodniowy monitoring rozgłośni.

"Nie ma w nas chęci - we mnie na pewno nie - szczególnego traktowania tego nadawcy. Nie zawahamy się przed podjęciem właściwych kroków" - mówił Dworak.

 

Nasza korespondencja z KRRiT

 

1. 25.08.2010 r.- w sprawie decyzji o przyczyny monitoringu 7 dni nagrań programu wyemitowanego przez Radio Maryja."Jednocześnie wnosimy o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe", jak również radia TOK FM, w szczególności zgłoszonego przez Stowarzyszenie podejrzenia przestępstwa podżegania do czynnej napaści przez Redakcję radia TOK FM."

Sprawa jest w toku, prowadzona przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście Północ pod sygnaturą 4 Ds. 519/11/I (poprzednio 4 Ds. 1383/10/V).

 

2. 27.09.2010 r.- monit - skarga na bezczynność urzędu

 

3. 30.09. 2010 r. - odpowiedź z KRRiTV-

"Po zakończeniu prowadzonego w tej sprawie postępowania KRRiT podejmie stosowną uchwałę. Z jej treścią zapoznamy Panią odrębnie."

 

4. 30.09.2010 r. nasz list - " W odpowiedzi na nasz wniosek otrzymaliśmy datowaną dnia 30 września 2010 r. informację dotyczącą tylko części naszego wniosku dotyczącą przyczyn monitoringu programu wyemitowanego przez Radio Maryja. 

Nasze pismo zawierało także wniosek o poddanie monitoringowi przez KRRiT nagrań programu wyemitowanego przez TVN24: .."Jednocześnie wnosimy o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe", jak również radia TOK FM, w szczególności zgłoszonego przez Stowarzyszenie podejrzenia przestępstwa podżegania do czynnej napaści przez Redakcję radia TOK FM."

 

Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy zapowiadanej uchwały, wnioski departamentu reklamy nie zostały jednak - jak dotąd - ujęte w formę uchwały.

 

Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, poinformował :

19.10.2010 r.

na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, że jego organ podjął "działania kontrolujące Radio Maryja pod kątem zamieszczania niedozwolonej reklamy". - Taki mieliśmy sygnał. Dokonaliśmy oceny tygodniowego programu i rzeczywiście podjęliśmy już decyzję formalną nad już istniejącym tekstem uchwały KRRiT - mówił Dworak. Dodał, że obawa o niedozwoloną emisję reklam "znalazła swoje uzasadnienie". - Oczywiście, w programie Radia Maryja znalazły się fragmenty, które zgodnie z obowiązującym prawem mogą i są odczytane jako kryptoreklamy - oświadczył posłom komisji. Uznał jednocześnie, że ich rodzaj, "jaki się mieścił w przedziale czasowym, który Rada analizowała, czyli tygodniowym, jest - można powiedzieć - mało szkodliwy społecznie". Według niego, przesłanki o emitowaniu kryptoreklam dotyczą książek oraz - jak się wyraził - "wyższej uczelni toruńskiej komunikacji społecznej".

 

Zamiast uchwały z KRRiT, w dniu

14 .10.2010 r.

zostaliśmy poinformowani medialnie :

 

"Gazeta Wyborcza": Toruńska policja wystąpiła do sądu o ukaranie grzywną m.in. o. Tadeusza Rydzyka za prowadzenie nielegalnej zbiórki publicznej pieniędzy na TV Trwam, uczelnię i geotermię.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia złożył Rafał Maszkowski, informatyk i badacz Radia Maryja, który monitoruje program stacji."

5. 12.10.2010 r. - skarga i wniosek o ukaranie stacji TVN za emisję fałszywej informacji wraz ze skandalicznymi komentarzami do niej w programie Fakty  przygotowanej przez Katarzynę Kolendę-Zalewską w dniu 11.10.2010 r.

6. 27.10.2010 r.- Skarga na bezczynność urzędu. Brak odpowiedzi na nasz wniosek o udzielenie informacji publicznej z dnia 25.08.2010 r.

7.17.11.2010 r. - KRRIT - W związku z wystąpieniem z 12 października 2010 roku, dotyczącym nieprawdziwej informacji, która znalazła się w komentarzu red. Katarzyny Kolendy-Zaleskiej (TVN, „Fakty”, 11 października 2010 roku, godz. 19:00) uprzejmie informuję, że wobec zamieszczenia przez stację TVN sprostowania ww. wypowiedzi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Odnośnie przedstawionej przez Panią opinii na temat audycji „Szkło kontaktowe”, emitowanej w programie TVN24, uprzejmie proszę o zapoznanie się z treścią komunikatu Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 23 października 2010 roku. Komunikat dostępny jest na stronie internetowej KRRiT pod adresem: http://www.krrit.gov.pl/LinkClick.aspx?fileticket=QsdM8Wjo%2fRg%3d&tabid=136.

8.
19.11. 2010 r. -W Państwa pismach z dnia 30.09.2010 i  17.11.2010 r. podpisanych przez

Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji  

nie uzyskaliśmy infomacji na żaden ze zgłoszonych wniosków .

1. udzielenia informacji w sprawie monitoringu Radia Maryja

2. o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja,  nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe". 

Państwa odpowiedź, kierująca nas do oświadczenia Prezesa KRRiT nie jest odpowiedzią na nasz wniosek.Nie jesteśmy partią polityczna, tylko Stowarzyszeniem

 

9. 23 grudnia 2010 r. - skarga na bezczynność urzędu - na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) oraz Art. 222 i art. 246 par. 1 KPA wnoszę o udzielenie odpowiedzi na nasz wniosek z dnia 19 listopada 2010 r.

Pomimo upływu określonego w KPA terminu , nasz wniosek pozostał bez odpowiedzi.

Wnosimy po raz kolejny o udzielenie nam informacji jawnej w sprawach wnoszonych przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl od dnia 25.08.2010 r.


10. 18.01.2011 -odpowiedź KRRiT-Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Warszawa- W odpowiedzi na kolejne wystąpienia – z 27 października,19 listopada oraz 23 grudnia 2010 roku uprzejmie informuję, że wobec niewskazania nowych, dodatkowych okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na podjęcie działań przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, podtrzymuję stanowisko wyrażone w korespondencji skierowanej do Pani 27 października oraz 17 listopada 2010 roku.Na tym etapie postępowanie w tej sprawie uważam za zakończone."


Brak odpowiedzi  KRRiT na nasze skargi, za to 7.04.2011 r. -
"KRRiT bada, czy w Radiu Maryja ukazały się treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Chodzi o wywiad z Janem Kobylańskim, prezesem USOPAŁ. Rada rozpatrzy też skargę na program TVP2, "Tomasz Lis na żywo", w którym relacjonowano zjazd USOPAŁ w Urugwaju. Dotarła do nas skarga słuchacza, dotycząca tego, co nadało Radio Maryja, a co wygląda dość poważnie - powiedział Krzysztof Luft z KRRiT. - Sprawę będziemy badać, w tej chwili wystąpiliśmy do nadawcy o wyjaśnienia - dodał.
9 .05.2011 r. - KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim. Analizę audycji przygotowali prawnicy z Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zbadali ww.audycje pod kątem ewentualnego naruszenia obowiązujących przepisów.KRRiT oparła swoją decyzję na ich opinii.Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię. Wcześniej złożył on m.in. na policji zawiadomienie o prowadzeniu na antenie toruńskiej rozgłośni bez odpowiednich zezwoleń zbiórki publicznej na funkcjonowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych. W wyniku tego zawiadomienia sąd nałożył na dyrektora rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka, grzywnę w wysokości 3,5 tys. zł za nielegalną zbiórkę publiczną. Wyrok jest nieprawomocny, redemptorysta
złożył apelację."


11. 9 maja 2011 r. - skarga na nierówne traktowanie podmiotów i o udzielenie odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT.


12. 28 czerwca 2011 r. - wniosek o monitoring nadanych na antenie TVN24 w dniach 22- 28 czerwiec 2011r. serwisów informacyjnych i programów publicystycznych pod kątem dezinformacji i siania nienawiści poprzez nieprawdziwe przedstawienie celu wizyty i wypowiedzi o. dr Tadeusza Rydzyka w Parlamencie Europejskim na konferencji o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii odnawialnej.Apogeum obelg i nienawiści , wywołane eskalacją od 22 czerwca 2011r. ataków , były wypowiedzi w dniu 27 czerwca 2011r. w programie Moniki Olejnik zaproszonego gościa v-ce marszałka sejmu z ramienia PO Stefana Niesiołowskiego, który posunął się do obelg w stosunku do kilku duchownych i szantażu, grożąc odebraniem koncesji RM przez KRRiT.


13. 7 lipca 2011 roku - Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

W związku z wystąpieniem z 28 czerwca 2011 roku oraz złożonym wnioskiem o udzielenie informacji publicznej uprzejmie wyjaśniam, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może udostępnić wyników monitoringu programu TVN 24, emitowanego w dniach 22-28 czerwca 2011 roku, z uwagi na to, iż taki monitoring nie został przeprowadzony.

Jednocześnie informuję, że zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji (tj. Dz.U. z 2011 roku, Nr 43, poz. 226 i Nr 85, poz. 459 ) pracami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji kieruje jej Przewodniczący. Decyzje w sprawie harmonogramu prac, w tym planowanych działań kontrolnych w stosunku do nadawców, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podejmuje samodzielnie.

Z poważaniem

Anna Szydłowska - Żurawska

14. 7 lipca 2011 r.

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Przewodniczący

Jan Dworak

Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa

skargi@krrit.gov.pl

Wniosek o udzielenie informacji publicznej

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) wnoszę o monitoring nadanych na antenie TVN24 w dniach 22- 28 czerwiec 2011r. serwisów informacyjnych i programów publicystycznych pod kątem dezinformacji i siania nienawiści poprzez nieprawdziwe przedstawienie celu wizyty i wypowiedzi o. dr Tadeusza Rydzyka w Parlamencie Europejskim na konferencji o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii odnawialnej.
Wniosek o monitoring nadawanych przez największą i opiniotwórczą stację TVN24 prowadzoną przez kilka dni akcji dezinformacji i wypowiadanych w związku na antenie tej stacji opinii pełnych pogardy i nienawiści do osoby o. d r Rydzyka i medium Radio Maryja zawarliśmy w naszym piśmie z dnia 28 czerwca 2011 r. wysłanym mailem, faksem i listem poleconym.

W poprzedniej korespondencji z dnia 9 maja 2011 r.składaliśmy skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez KRRiT podmiotów i brak odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT .
"W związku z publikacją w mediach : "KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim.Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię. "

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sluchacz-poskarzyl-sie-na-Radio-M...

Do wniosku załączyliśmy materiały dowodowe.

W związku z Państwa odpowiedzią z dnia 7 lipca br, po raz kolejny unikającą udzielenia odpowiedzi na nasz wniosek o monitoring treści nadawcy TVN24 informujemy, że kierujemy sprawę
do rozstrzygnięcia przez Sąd Administracyjny."

Ks. bp Adam Lepa - APELUJE :

Zakończcie wojnę z Radiem Maryja

Lista ataków na Radio jest długa. Dziś, z perspektywy czasu, one śmieszą i są świadectwem żenującego poziomu polemiki, jeżeli w ogóle takie działania nazwać można czymś więcej niż nieudolnymi chwytami propagandy. Najczęściej są to kalki powielane pracowicie przez różne ośrodki. Są jeszcze jednym dowodem na to, że w Polsce po 1989 r. zmieniają się parlamenty, rządy, koalicje i partie, natomiast w tych samych rękach znajdują się najważniejsze centra opiniotwórcze. Pociesza fakt, że jest bardzo liczna grupa wybitnych dziennikarzy i publicystów, którzy nigdy nie zniżyli się do przypuszczania na Radio Maryja tego rodzaju ataków. Potwierdza się znana zasada, że aby być kimś, trzeba być najpierw sobą."

 

Stanowisko w sprawie zajęło też Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które - jak napisało w przesłanym oświadczeniu - "z zaniepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat".

"łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca
modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili. Wywiązała się szarpanina, którą dziennikarze, wbrew relacjom świadków, przedstawili jako atak -agresywnych zwolenników Radia Maryja- na -pokojowo nastawionych- dziennikarzy .
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim.
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
".

 

W związku z powyższym zwracamy się o rozpatrzenie naszej skargi i zapewnienie równych praw dla wszystkich obywateli i mediów w Polsce.

 

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elzbieta Szmidt

 

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl                                     Olsztyn , 16 lipiec 2011 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

 

Główna strona Komisji KSP


http://orka.sejm.gov.pl/ListydoS6.nsf/JK1?OpenForm&KSP

Etykietowanie:

88 komentarzy

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. projekt listu - prosze o uwagi i korekty

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Moja babcia o takich jak dworak, na pierwszy wygląd mówiła dworus
Dworus to sługa dziadzi.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Brawo !

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

ludzie listy piszą, a te zostają w archiwach instytucji. Zostawiamy slad.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. materiały prasowe w sprawie


No, to kolejny temat na interwencję - Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu

©

Maryla

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. "Nie brać udziału w życiu

"Nie brać udziału w życiu politycznym, to znaczy nie żyć"

"Nie brać udziału w życiu politycznym, to znaczy nie żyć"

PAP | 2011-07-16 19:37

Z
okazji święta Matki Bożej Szkaplerznej tysiące pielgrzymów wzięły
udział w sobotnich uroczystościach na Jasnej Górze. Większość z nich
przybyła pieszo, natomiast 500 przyjechało z różnych zakątków kraju na
rowerach. »


W trakcie sumy odpustowej, w której uczestniczyli głównie piesi
pielgrzymi paulin o. Stanisław Baranowski powiedział, że "Kościół nie
może przestać mówić tego co mówi słowo Boże, choć dla jakiejś partii
jest to niewygodne". Dodał, że "nie brać udziału w życiu politycznym, to
znaczy nie żyć". "Kościół nie może przestać mowić tego co mówi Słowo
Boże, choć dla jakiejś partii jest to niewygodnwe (...) Demokracja
pozbawiona wartości prędzej czy później przerodzi się w nowy
totalitaryzm" - powiedział w homilii.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Katolickie Stowarzyszenie

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wystosowało oświadczenie w obronie Radia Maryja przed "nagonką" w mediach. Sygnatariusze oświadczenia szczególnie krytykują materiał telewizji Polsat, w którym dziennikarze oskarżają zwolenników toruńskiej rozgłośni o atak.

Publikujemy treść nadesłanego oświadczenia:
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z niepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat. Wiele mediów bezkrytycznie odniosło się do materiału wyemitowanego przez Polsat, nie zadając sobie trudu weryfikacji tych informacji, a zgoła usłużnie rozpowszechniając je dalej.
Łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili. Wywiązała się szarpanina, którą dziennikarze, wbrew relacjom świadków, przedstawili jako atak „agresywnych zwolenników Radia Maryja” na „pokojowo nastawionych” dziennikarzy.
To nie pierwsza próba szkalowania w mediach rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka. Co jakiś czas jesteśmy bombardowani różnymi „rewelacjami” na temat tego środowiska. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim.
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Anna Pietraszek – wiceprezes KSD
Anna Wiejak – prezes Oddziału Polonijnego KSD

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. jeżeli nie ma uwag

to wysyłamy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. umacnianie pluralizmu w mediach publicznych

Nie pisałbym tak dosadnie, gdyby nie osoba następcy Koehlera.

„Dorobek zawodowy Katarzyny Janowskiej w pełni uzasadnia decyzję o
powierzeniu jej dyrektora anteny, w której pracowała przez pierwsze
półtora roku działalności TVP Kultura" – pisze w swojej odpowiedzi
prezes Braun.

Czy Janowska jest człowiekiem sukcesu? Można by jej
wywlec choćby widowiskową porażkę na stanowisku naczelnej „Przekroju",
to wszak najświeższy przyczynek do jej oceny. Ale powiedzmy, że za tę
porażkę ponosi ona odpowiedzialność wspólnie z wydawcą.

Tyle że nowa dyrektor nie jest tak przezroczysta jak Koehler (śmiem
twierdzić, że nawet przed nominacją, znany głownie z rozważań o
literaturze). Choć związana  kiedyś z Tygodnikiem Powszechnym, otworzyła
szeroko Przekrój na radykalną lewicę spod znaku Krytyki Politycznej.
Jej najbardziej znanym publicystycznym osiągnięciem była pełna
fascynacji relacja z antyreligijnej manifestacji Dominika Tarasa koło
pałacu prezydenckiego.
Ludzi noszących ukrzyżowane misie i
pokazujących fucki modlącym się kobietom uznała nie tylko za
sympatycznych dowcipnisiów, ale za przedstawicieli „nowej Polski".

Czy to dobra rekomendacja dla kogoś, kto ma pogodzić Polaków wokół
wspólnego przeżywania kultury. Sądzę, że nie. Zabawne, że jest to wybór
Juliusza Brauna, ongiś katolickiego dziennikarza z Kielc, który, zawsze
bliski Unii Wolności, jeszcze w latach 90. martwił się naruszaniem praw
ludzi wierzących, także przez prowokacyjne reklamy i programy.


http://wpolityce.pl/view/15158/_Co_oznacza_zmiana_Koehlera_na_Janowska_w...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Warszawa,

Warszawa, 2011-07-17              

            K A N C E L A R I A    S E J M U
     BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
                   ul. Wiejska 4/6/8
                   00-902 Warszawa




Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)



     Biuro
Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z
formularza umieszczonego na internetowych stronach komisji sejmowych.
     Jeżeli
list jest związany z działalnością komisji i zawiera dane
identyfikujące nadawcę, zależnie od jego treści, udzielimy odpowiedzi
lub przekażemy go do komisji. Podkreślamy jednak, że komisje sejmowe nie
mogą podejmować działań wykraczających poza zakres ich zadań i
kompetencji.
     Jeżeli list zawiera uwagi lub opinie o projekcie
ustawy rozpatrywanym przez komisję, po przeanalizowaniu, zostanie on do
niej przekazany lub wykorzystany przez Biuro Korespondencji i Informacji
w materiale informacyjnym dla komisji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

12. Czyli,

avatar użytkownika Maryla

13. Natenczas

wręcz przeciwnie, list został oficjalnie zarejestrowany i MUSI być odpowiedź w przeciągu 30 dni. Inna kwestia - jaka ona będzie.


Domagalski: Nie kwękolcie...


Zacznijmy od sukcesów: „Super Express” relacjonuje (ma się rozumieć w
kolorowej oprawie fotograficznej) „Męską wyprawę prezydenta” jak
zatytułowano ten materiał: — „To był iście męski wypad na Mazury.
Prezydent Polski Bronisław Komorowski (59 l.) wraz ze swoimi
przyjaciółmi Janem Dworakiem (63 l.)
i Jackiem Michałowskim (56 l.) oraz
synem Piotrem (25 l.) wybrał się w rejs po jeziorach Kisajno i
Niegocin. A przy okazji namawiał do głosowania na Mazury w konkursie na
siedem cudów świata".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Gugała odmawia prawa Kaczyńskiemu do praktyk religijnych !

W piątek częstochowska policja wszczęła też postępowanie w sprawie zniszczenia kamery Telewizji Polsat podczas tej samej pielgrzymki. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw kamery. Jak wynika z wyceny, jaką otrzymała częstochowska policja, straty wyniosły ponad 1 tys. zł (zgodnie z kodeksem karnym zniszczenie mienia powyżej 250 zł jest traktowane jak przestępstwo karne).

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat.

Dyrektor Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat Jarosław Gugała podkreślił, że Polsat - tak samo jak inne stacje telewizyjne - starał się o uzyskanie akredytacji na obsługę pielgrzymki, zarówno u ojców paulinów, jak i w Radiu Maryja.

"W odpowiedzi na nasze starania, kilka dni przed pielgrzymką, na stronie internetowej Radia Maryja opublikowane zostało oświadczenie, w którym napisano, że 'po doświadczeniach wielu manipulacji' nie wyraża się zgody na akredytację liberalnym i laickim mediom" - powiedział Gugała.

W treści cytowanego przez Gugałę oświadczenia poproszono także pielgrzymów, by uważali na "nagabujących ich ludzi z kamerami i mikrofonami, pseudodziennikarzy".

"Prosimy również, by uszanować nasze zgromadzenie modlitewne, nie przeszkadzać swoimi pseudomedialnymi zachowaniami. Mamy też nadzieję na przyszłość, gdy będzie inaczej, gdy media będą rzetelnie, w prawdzie wykonywać swoją misję, wszystko może się zmienić" - brzmiała treść oświadczenia.

"Obsługiwaliśmy to wydarzenie, dlatego że było ono elementem kampanii wyborczej, bo uczestniczył w nim lider Prawa i Sprawiedliwości. Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować. Lider opozycji jest osobą publiczną i także jemu chyba zależy na tym, żeby media relacjonowały jego działania i spotkania. Takie mamy prawo i obowiązek wobec naszych widzów" - podkreślił Gugała.

http://www.polskatimes.pl/aktualnosci/428353,dziennikarze-polsatu-zaatak...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Kto napiętnuje zachowanie

Kto napiętnuje zachowanie dziennikarzy zakłócających mir pielgrzymkowy

Niech Dworak ustali najpierw fakty


Jan Dworak, szef KRRiT (na zdjęciu drugi z lewej), zdaje się zaświadczać w wydanym stanowisku, że ma gotowy scenariusz na walkę z Radiem Maryja. Fot. R. Sobkowicz

Z senatorem Czesławem Ryszką (PiS) z senackiej Komisji Kultury iŚrodków Przekazu rozmawia Jacek Dytkowski

Jak
Pan ocenia stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie
zajść na Jasnej Górze podczas XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja? Mówi
się w nim o tym, że pielgrzymi siłą uniemożliwili wykonywanie
obowiązków dziennikarskich...

- Najpierw przypomnijmy fakty.
Według świadków, to prywatna ekipa telewizyjna podczas pielgrzymki
Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę starała się na wszelkie sposoby
zaczepiać i prowokować pielgrzymów w czasie Mszy Świętej. Udało im się
wszcząć zamieszanie krótko po niej, dokładnie w czasie przemówienia
Jarosława Kaczyńskiego. Błyskawicznie pojawiła się policja. Kilka godzin
po uroczystościach odtrąbiono na wszystkich portalach internetowych, że
pielgrzymi brutalnie zaatakowali ekipę telewizji Polsat News. Jak to
możliwe, że takie "sensacje" bez sprawdzenia powtórzyły następnego dnia
niemal wszystkie gazety, dodając kolejne wątki o brutalnym pobiciu
dziennikarki, o tym, że w jej obronie stanął operator kamery, którego
kilkunastu pielgrzymów skopało, niszcząc mu sprzęt, że potem agresywny
tłum domagał się przed komisariatem policji wypuszczenia jednego z
aresztowanych pielgrzymów. Kłamstwo goniło kłamstwo. Byłem w tej sprawie
u komendanta policji. Nikt z pielgrzymów nie został aresztowany, a
jedynie zatrzymany, nie było żadnej demonstracji przed komisariatem,
nikt nie został pobity, a zniszczeniu w przepychance - według świadków
wywołanej przez dziennikarzy - uległa plastikowa osłona kamery.
To,
co uczyniła Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca sejmowej
Komisji Kultury i Środków Przekazu, zwołując komisję w tej sprawie, a
także Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w
wydanym stanowisku, wpisuje się w określony scenariusz walki z Radiem
Maryja. Cóż to bowiem oznacza, że przewodniczący KRRiT, nie
zastanawiając się, po czyjej stronie jest prawda, staje w obronie
dziennikarzy, a piętnuje zachowanie pielgrzymów. Kto w takim razie ma
napiętnować zachowanie dziennikarzy zakłócających mir pielgrzymki? Gdzie
jakaś elementarna wrażliwość religijna przedstawicieli mediów? Czy oni
przyszli zrobić rzetelną informację z pielgrzymki, czy wywołać zadymę?

KRRiT
zaznaczyła w stanowisku, że w przypadku imprez o charakterze masowym to
na ich organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa
wszystkim zgromadzonym, w tym również dziennikarzom. Czy to oznacza, że
pielgrzymki na Jasną Górę powinny się odbywać z udziałem firm
ochroniarskich?

- Dobre pytanie. Jak rozumiem, organizatorzy
pielgrzymki powinni zapewnić pielgrzymom ochronę przed tymi
dziennikarzami, którzy zachowują się jak - nie obrażając nikogo -
kibole. Nad tym należałoby się poważnie zastanowić. Zgadzam się ze
słowami przewodniczącego KRRiT, że "wszystkie media mają prawo do
relacjonowania ogólnodostępnych wydarzeń dotyczących ważnych spraw
społecznych, odbywających się w przestrzeni publicznej". Dlaczego jednak
w dalszych słowach posługuje się on nieprawdą, pisząc, że "zastosowanie
siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez
nich swojej pracy jest nie do pogodzenia ze standardami obowiązującymi w
Polsce". Przecież to kamerzysta kopnął pielgrzyma, a nie odwrotnie - na
to są dowody. To dziennikarze zachowali się niegodnie.

Jan
Dworak sformułował tezę, że "niedopuszczalne jest dzielenie mediów na
dobre i złe oraz decydowanie, komu wolno, a komu nie wolno wydarzeń
takich relacjonować? O co w tych słowach chodzi?

- O to, o czym
powiedziałem wyżej: tak wymieniona telewizja, jak i przewodnicząca
sejmowej komisji, a także szef KRRiT są związani z Platformą
Obywatelską. Ich działania wpisują się w dyskredytowanie Radia Maryja.
To przecież wobec tej rozgłośni jest stosowana technika propagandy
oparta na idei wroga. To rzekomo Radio Maryja dzieli Kościół, biskupów i
ogół obywateli, zieje nienawiścią i różnymi odmianami ksenofobii. PRL
się skończył, ale metody zostały. Jak to możliwe, że pierwszym
politykiem, który w TVP komentował jasnogórską pielgrzymkę, był
eurodeputowany Marek Siwiec, ten sam, który kpił z Jana Pawła II.
Czy
sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraziła zaniepokojenie
incydentem utrudniania pracy dziennikarzom "Naszego Dziennika", kiedy w
Moskwie został im odebrany sprzęt? Czy zajęła się bezprecedensowym
atakiem prominentnego polityka, który powiedział, że "już czas rozwiązać
problem Rydzyka". Dyrektorowi Radia Maryja także przysługuje ochrona
prawa prasowego.

Ktoś wznieca wojnę polsko-polską także na froncie medialnym?
-
Dokładnie. We mnie budzą odrazę frazesy tych osób, które przypominają
Radiu Maryja zasady obowiązującego w Europie demokratycznego systemu
społecznego komunikowania. Uważam, że dzwoniący do Radia słuchacz lepiej
orientuje się od nich w tym, co znaczy wolność wypowiedzi, prawo do
krytyki czy dostęp do różnych źródeł informacji. I może za tę znajomość
spotyka ich wykluczenie społeczne, stygmatyzowanie przezwiskiem
"moherów". Prawdą jest, że tego życia w wolności i korzystania z niej
wielu nauczyło się od Radia Maryja. A to musi różnych decydentów bardzo
boleć, dlatego wszczynają wspomnianą wojnę, a walcząc z Radiem,
posługują się wszelkimi dostępnymi środkami, wykorzystując publiczne
urzędy oraz polityków.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110718&typ=po&id=po05.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. no patrzcie, jak to im się wszystko przypomina, w kilka dni po

zeznaniach swiadków i po wyjąsnieniu kłamstw :

Dziennikarka Polsatu Ewa Żarska wysłała listem poleconym na adres częstochowskiej policji pisemną skargę dotyczącą naruszenia jej nietykalności cielesnej przez uczestnika Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja

Pismo dotyczy m.in. uderzenia dziennikarki w twarz.

Żarska poinformowała w poniedziałek, że skarga dotyczy zdarzeń z 10 lipca, do których doszło na błoniach jasnogórskich podczas 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.

- Nieznany mi z imienia i nazwiska mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz, naruszając w ten sposób moją nietykalność cielesną. Zdarzenie miało miejsce podczas nagrywania relacji dla mojego pracodawcy Telewizji Polsat z siedzibą w Warszawie - Żarska odczytała fragment swojego pisma do policji. Dodała, że zanim została uderzona w twarz, mężczyzna odebrał jej mikrofon; potem odepchnął ją i "uderzył ręką w kamerę w celu uniemożliwienia kontynuowania nagrywania".

Jak uzasadniała, złożyła skargę, ponieważ "nie można pozwalać, żeby pewna grupa ludzi, tak traktowała dziennikarzy wykonujących swój zawód".

W piątek częstochowska policja wszczęła też postępowanie w sprawie zniszczenia kamery Telewizji Polsat podczas tej samej pielgrzymki. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw kamery. Jak wynika z wyceny, jaką otrzymała częstochowska policja, straty wyniosły ponad 1 tys. zł (zgodnie z kodeksem karnym zniszczenie mienia powyżej 250 zł jest traktowane jak przestępstwo karne).

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat.

Dyrektor Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat Jarosław Gugała podkreślił w rozmowie z PAP, że Polsat - tak samo jak inne stacje telewizyjne - starał się o uzyskanie akredytacji na obsługę pielgrzymki, zarówno u ojców paulinów, jak i w Radiu Maryja.

- W odpowiedzi na nasze starania, kilka dni przed pielgrzymką, na stronie internetowej Radia Maryja opublikowane zostało oświadczenie, w którym napisano, że "po doświadczeniach wielu manipulacji" nie wyraża się zgody na akredytację liberalnym i laickim mediom - powiedział Gugała.

W treści cytowanego przez Gugałę oświadczenia poproszono także pielgrzymów, by uważali na "nagabujących ich ludzi z kamerami i mikrofonami, pseudodziennikarzy".

"Prosimy również, by uszanować nasze zgromadzenie modlitewne, nie przeszkadzać swoimi pseudomedialnymi zachowaniami. Mamy też nadzieję na przyszłość, gdy będzie inaczej, gdy media będą rzetelnie, w prawdzie wykonywać swoją misję, wszystko może się zmienić" - brzmiała treść oświadczenia.

- Obsługiwaliśmy to wydarzenie, dlatego że było ono elementem kampanii wyborczej, bo uczestniczył w nim lider Prawa i Sprawiedliwości. Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować. Lider opozycji jest osobą publiczną i także jemu chyba zależy na tym, żeby media relacjonowały jego działania i spotkania. Takie mamy prawo i obowiązek wobec naszych widzów - podkreślił Gugała.

Odczytał PAP także treść służbowych wyjaśnień złożonych przez Żarską i operatora kamery. Wynika z nich, że do całego zdarzenia doszło po tym, gdy dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk powiedział z głównego ołtarza o niepożądanych mediach, a na telebimach pokazano wóz transmisyjny i samochody Polsatu. Po mszy wokół ekipy "zebrała się grupa ludzi, którzy obrażali nas oraz uniemożliwiali nam filmowanie, popychali, poszturchiwali oraz uderzali w operatora kijem od flagi. W tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i uderzył ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-czterokrotnie łokciem, pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed agresją mężczyzny, kopnął go w pośladek. Wtedy tłum kilkunastu innych uczestników pielgrzymki otoczył nas, byliśmy szarpani, wyzywani, szczypani, uderzani i popychani".

Reporterka i operator podkreślili, że przez całą mszę, ponad trzy godziny, stali w jednym miejscu, w jej trakcie nie rozmawiali ani nie śmiali się, nie prowokowali i byli godnie ubrani. Przed rozpoczęciem mszy nie wpuszczono ich na ołtarz główny, co tłumaczono tym, że "niepożądaną stacją" i nie mają akredytacji.
PAP

a tu klip z nagraniem POLSATU-u, to ich własny materiał, który przeczy temu, co teraz wypisują, a inni powielają :


Ekipa POLSAT była bez
akredytacji na prywatnym terenie . Była chociaż nie była zaproszona na
zgromadzeniu ludzi, którymi poniewier...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. "Uderzył mnie w twarz".

"Uderzył mnie w twarz". Dziennikarka pisze na policję

SKARGA NA WYDARZENIA W JASNEJ GÓRZE

"Uderzył mnie  w twarz". Dziennikarka pisze na  policję
Fot. TVN24Dziennikarka powiadomiła policję o wydarzeniach na Jasnej Górze
"Nieznany
mi z imienia i nazwiska mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz" -
napisała dziennikarka Polsatu Ewa Żarska w piśmie wysłanym do
częstochowskiej policji. Skarga dotyczy naruszenia jej nietykalności
cielesnej przez uczestnika Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.

-
Zdarzenie miało miejsce podczas nagrywania relacji dla mojego
pracodawcy Telewizji Polsat. Zanim zostałam uderzona w twarz, mężczyzna
odebrał mi mikrofon, potem odepchnął i uderzył ręką w kamerę w celu
uniemożliwienia kontynuowania nagrywania - Żarska odczytała fragment
swojego pisma do policji.


Jak uzasadniała, złożyła skargę, ponieważ "nie można pozwalać, żeby
pewna grupa ludzi tak traktowała dziennikarzy wykonujących swój zawód".

Częstochowska policja wszczęła postępowanie w sprawie zniszczenia kamery... czytaj więcej »




Postępowanie ws. zniszczenia kamery


W piątek częstochowska policja wszczęła też postępowanie w sprawie
zniszczenia kamery Polsatu podczas tej samej pielgrzymki. Pielgrzym z
Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw. Jak wynika z wyceny, jaką
otrzymała częstochowska policja, straty wyniosły ponad 1 tys. zł
(zgodnie z kodeksem karnym zniszczenie mienia powyżej 250 zł jest
traktowane jak przestępstwo karne).


Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję
Telewizji Polsat. Dyrektor Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji
Polsat Jarosław Gugała podkreślił, że Polsat - tak samo jak inne stacje
telewizyjne - starał się o uzyskanie akredytacji na obsługę pielgrzymki,
zarówno u ojców paulinów, jak i w Radiu Maryja.


Ostrzeżenie przed "pseudodziennikarzami"


- W odpowiedzi na nasze starania, kilka dni przed pielgrzymką, na
stronie internetowej Radia Maryja opublikowane zostało oświadczenie, w
którym napisano, że "po doświadczeniach wielu manipulacji" nie wyraża
się zgody na akredytację liberalnym i laickim mediom - powiedział
Gugała. W treści cytowanego przez Gugałę oświadczenia poproszono także
pielgrzymów, by uważali na "nagabujących ich ludzi z kamerami i
mikrofonami, pseudodziennikarzy".


"Prosimy również, by uszanować nasze zgromadzenie modlitewne, nie
przeszkadzać swoimi pseudomedialnymi zachowaniami. Mamy też nadzieję na
przyszłość, gdy będzie inaczej, gdy media będą rzetelnie, w prawdzie
wykonywać swoją misję, wszystko może się zmienić" - brzmiała treść
oświadczenia.

Częstochowska policja na wniosek telewizji Polsat wszczęła postępowanie ws.... czytaj więcej »




"Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować"


- Obsługiwaliśmy to wydarzenie, dlatego że było ono elementem kampanii
wyborczej, bo uczestniczył w nim lider Prawa i Sprawiedliwości. Nie
byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować. Lider opozycji jest
osobą publiczną i także jemu chyba zależy na tym, żeby media
relacjonowały jego działania i spotkania. Takie mamy prawo i obowiązek
wobec naszych widzów - podkreślił Gugała.


Odczytał także treść służbowych wyjaśnień złożonych przez Żarską i
operatora kamery. Wynika z nich, że do całego zdarzenia doszło po tym,
gdy dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk powiedział z głównego
ołtarza o niepożądanych mediach, a na telebimach pokazano wóz
transmisyjny i samochody Polsatu. Po mszy wokół ekipy "zebrała się grupa
ludzi, którzy obrażali nas oraz uniemożliwiali nam filmowanie,
popychali, poszturchiwali oraz uderzali w operatora kijem od flagi. W
tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i uderzył
ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-czterokrotnie łokciem,
pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed agresją
mężczyzny, kopnął go w pośladek. Wtedy tłum kilkunastu innych
uczestników pielgrzymki otoczył nas, byliśmy szarpani, wyzywani,
szczypani, uderzani i popychani".


Zakładka - "prowokacja Polsatu"


Reporterka i operator podkreślili, że przez całą mszę, ponad trzy
godziny, stali w jednym miejscu, w jej trakcie nie rozmawiali ani nie
śmiali się, nie prowokowali i byli godnie ubrani. Przed rozpoczęciem
mszy nie wpuszczono ich w okolice ołtarza głównego, co tłumaczono tym,
że są "niepożądaną stacją" i nie mają akredytacji.


Z kolei według "Naszego Dziennika", który cytuje świadków zdarzenia, to
operator Polsatu "z wściekłością" zaatakował jednego z uczestników
pielgrzymki. Na stronie Radia Maryja, w zakładce "prowokacja Polsatu"
można natomiast przeczytać, że według pielgrzymów "pracownicy Polsat
News od samego początku zachowywali się podczas mszy św. niestosownie,
głośno komentowali i wyśmiewali homilię, a także wypowiedzi dyrektora
Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka, Jarosława Kaczyńskiego oraz
pozostałych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy uczestniczyli w
Eucharystii".


kaw/fac

http://www.tvn24.pl/12690,1711048,0,1,uderzyl-mnie--w-twarz-dziennikarka...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Ekipa TVN w krzakach czyli w pracy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Dziennikarka pisze do

Dziennikarka pisze do policji
Nasz Dziennik, 2011-07-19

Dziennikarka Polsatu Ewa Żarska przesłała do częstochowskiej policji
pisemną skargę dotyczącą naruszenia jej nietykalności cielesnej przez uczestnika
pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Pan Andrzej zaprzecza, że miał uderzyć
dziennikarkę.




"Nieznany mi z imienia i nazwiska mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz,
naruszając w ten sposób moją nietykalność cielesną. Zdarzenie miało miejsce
podczas nagrywania relacji dla mojego pracodawcy Telewizji Polsat z siedzibą w
Warszawie" - stwierdza w swoim piśmie Żarska. Dodaje, że zanim została uderzona
w twarz, mężczyzna odebrał jej mikrofon, odepchnął ją i "uderzył ręką w kamerę w
celu uniemożliwienia kontynuowania nagrywania".

- Takiego pisma jeszcze nie otrzymaliśmy, ale z tych informacji prasowych
wynika, że zostało ono dopiero wysłane, poczekajmy, aż dojdzie - mówi nam
podinsp. Joanna Lazar z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, oficer prasowy
jednostki.

- Naruszenie nietykalności jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego,
więc musi wpłynąć taki wniosek ze strony osoby pokrzywdzonej - zaznacza Lazar.


Czy w swoim piśmie Żarska, która nazywa je skargą, domaga się takiego ścigania,
czy też tylko informuje o zdarzeniu? Do końca nie wiadomo.

Mecenas Piotr Kwiecień podkreśla, że musi być to wyraźny wniosek. - Dana osoba
musi wnosić o ściganie - mówi.

Ale dana osoba może tylko poinformować policję o zdarzeniu i nie chcieć dalszego
ścigania. - Jeżeli ktoś się tylko skarży, to policja nie zajmuje się tym dalej -
zauważa mecenas Bogdan Borkowski.

- W momencie gdy to pismo otrzymamy, to podejmiemy stosowne czynności - mówi
Joanna Lazar, zaznaczając, że nie będzie w tej chwili gdybać o tym, czy
dziennikarka domaga się ścigania, czy też nie.

Częstochowska policja prowadzi już postępowanie w sprawie zniszczenia mienia.


- W związku z tym, że wpłynęła wycena strat przez jedną z telewizji odnośnie do
elementów uszkodzonych, a także wniosek o wszczęcie postępowania, takie
postępowanie w sprawie uszkodzenia mienia jest prowadzone - informuje Lazar.

"Wysunąłem w jej kierunku rękę, żeby odsunąć od siebie mikrofon, ale tylko tyle"
- mówił pan Andrzej, któremu dziennikarka zarzuca pobicie.



 

ZB


http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=112977

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. 6 kwietnia 2008




Poseł PiS broni duchownego


Brudziński: Rydzyk jest dyskryminowany


Brudziński: Ojciec Rydzyk jest dyskryminowany


Joachim Brudziński z PiS cieszy się, że Radio Maryja odwołało planowaną
demonstrację w stolicy. "Lepiej się modlić niż utrudniać życie
warszawiakom" - mówi w Radiu Zet. Ale rozumie gniew słuchaczy toruńskiej rozgłośni. "Katolicy w Polsce są dyskryminowani, tak jak ojciec Rydzyk" - uważa.więcej »

http://maryla-maryla.blogspot.com/2008/04/bush-nie-przekona-putina-do-tarczy.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

22. Uderzono mnie,

Uderzono mnie, ujawniono mój wizerunek bez mojej zgody, a teraz jeszcze mnie się pomawia - podkreśla pan Andrzej z Katowic. Mężczyzna nie wyklucza wystąpienia z tego tytułu ze zgłoszeniem do prokuratury. Telewizja Polsat zarzuca mu uszkodzenie sprzętu i uderzenie dziennikarza.

- Mam kilka powodów, aby wystąpić przeciwko ekipie polsatowskiej - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" pan Andrzej, uczestnik XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. - Za ujawnienie mojego wizerunku, bez mojej zgody. Byłem kopnięty, bardzo mocno, i jeszcze w tej chwili pomówiony jestem, tej pani nie dotknąłem - zaznacza.
"Nieznany mi z imienia i nazwiska mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz, naruszając w ten sposób moją nietykalność cielesną" - stwierdza dziennikarz Polsatu Ewa Żarska w liście do policji częstochowskiej.
- Nie było żadnego nawet ruchu, żeby ją uderzyć - podkreśla uczestnik pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. - Jeżeli mają to uderzenie nagrane, to niech pokażą, niech mi to udowodnią - dodaje. - To moją nietykalność naruszono, kopnięto mnie - podkreśla pan Andrzej. - Wielu ludzi widziało, jak było, są świadkowie - zaznacza.
Pielgrzym rozważa wystąpienie z wnioskiem do policji w sprawie naruszenia nietykalności osobistej, ujawnienia jego wizerunku w mediach i pomówienia.
- Jestem zdecydowany, aby z tym wystąpić - mówi "Naszemu Dziennikowi". Dodaje, że sprawę konsultuje z prawnikami.
Jarosław Gugała, dyrektor Pionu Informacji i Publicystyki Telewizji Polsat, podkreśla, że jego stacja starała się o uzyskanie akredytacji na obsługę pielgrzymki, zarówno u Ojców Paulinów, jak i w Radiu Maryja.
- W odpowiedzi na nasze starania kilka dni przed pielgrzymką na stronie internetowej Radia Maryja opublikowane zostało oświadczenie, w którym napisano, że "po doświadczeniach wielu manipulacji" nie wyraża się zgody na akredytację liberalnym i laickim mediom - powiedział Gugała.
- Zawsze w przypadku pielgrzymek Rodziny Radia Maryja akredytacji udzielają organizatorzy - informuje Biuro Prasowe Jasnej Góry.
Jarosław Gugała przyznaje, że Polsat obsługiwał pielgrzymkę z innego powodu. - Obsługiwaliśmy to wydarzenie dlatego, że było ono elementem kampanii wyborczej, bo uczestniczył w nim lider Prawa i Sprawiedliwości. Nie byliśmy tam po to, żeby kogokolwiek prowokować. Lider opozycji jest osobą publiczną i także jemu chyba zależy na tym, aby media relacjonowały jego działania i spotkania. Takie mamy prawo i obowiązek wobec naszych widzów - podkreślił Gugała. - Była cała grupka ludzi od nich - opisuje pan Andrzej.
Kilka dni temu policja wszczęła postępowanie w sprawie zniszczenia kamery Telewizji Polsat podczas tej pielgrzymki. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw kamery. Policja otrzymała wycenę, według której straty wyniosły ponad 1 tys. złotych.
- Policja im wyceny sprzętu nie robiła, oni sami sobie wycenili sprzęt, przy mnie powiedzieli, że 100 zł kosztuje ta osłonka - podkreśla pan Andrzej.
Żarska przyznała w służbowych wyjaśnieniach, że operator kamery kopnął pana Andrzeja. Z tym że kontekst sytuacji wyjaśnia osobliwie: "W tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i uderzył ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-czterokrotnie łokciem, pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed agresją mężczyzny, kopnął go w pośladek". Pan Andrzej podkreśla jednak, że to on został uderzony, a później odsuwał mikrofon, broniąc się przed natręctwem dziennikarzy Polsatu.

Zenon Baranowski
Nasz Dziennik

avatar użytkownika Maryla

23. 10 lipca, jak co roku od 19

10 lipca, jak co roku od 19 lat, odbyła się pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Jej uczestników było z pewnością kilkaset tysięcy, a przyjechali do Częstochowy, aby złożyć dziękczynienie za błogosławionego Jana Pawła II. Radio Maryja, świadome, jak manipulują informacją elektroniczne media - nie wydało żadnej akredytacji dziennikarzom. Ale co tam akredytacja - myśmy tu czwartą władzą. Ekipa Polsatu bezkarnie weszła w przestrzeń Mszy Świętej, przeszkadzała zachowaniem w celebrze, usiłowała filmować i prowokować pielgrzymów. Spotkała się z prostą reakcją odporu, ktoś zasłonił mikrofon. No i już mieli "haka" - tak jakby od początku o to szło. Wezwali państwo redaktorzy policję, a ta zabrała na przesłuchanie rzekomego agresora, który - na oczach świadków (a jest ich wielu, jest też film) - został kopnięty przez operatora Polsatu. Co nie przeszkodziło wcale pani Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej (znanej z antysemickich artykułów w 1968 r. w "Dzienniku Łódzkim", dziś szefowej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu) sformułować "opinii" do przedyskutowania na posiedzeniu sejmowej komisji. I skierowanej także do KRRiT oraz - uwaga! - do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wedle tej opinii, dziennikarzom przeszkadzano w pracy i pani Śledzińska-Katarasińska zwraca się do Krajowej Rady, aby podobne sytuacje ukróciła, a do MSWiA, aby zabezpieczyło dziennikarzom wolność wykonywania obowiązków. Pani Śledzińska-Katarasińska wzywa także Radio Maryja i "związane z nim partie" (?!), aby przeprosiły za jasnogórski incydent. Opinia sformułowana jest w najczystszych kategoriach stalinowskiego donosu i przypieczętowana li tylko siłą władzy. MSWiA ma tu pełnić rolę "strażnika wolności słowa". Podobnie jak pełniły ją w roku 1968 oddziały ORMO na uczelniach. Pani Śledzińska-Katarasińska coś o tym wie, bo wówczas była tubą propagandy i działań towarzysza "Wiesława". Tak już ma - zawsze "przy tobie, panie, stoimy i stać chcemy"...
Asumpt do tak bezprzykładnej manipulacji i próby zdławienia głosu wolnego Radia, utrzymywanego w całości przez słuchaczy - dał wicemarszałek Stefan Niesiołowski. Pełniący od dawna funkcję Palikota-bis wicemarszałek był zniesmaczony homilią jasnogórską wieloletniego sekretarza Jana Pawła II, księdza arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego i we właściwej sobie, przebogatej poetyce raczył zastosować swoją kliszę nr 1. Otóż arcybiskup to "nieuk", "kłamie", "po co Kościołowi biskup, który kłamie", "niech lepiej znajdzie sobie inne zajęcie".

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110720&typ=my&id=my05.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. były redaktor TP - obecnie własnośc ITI, ks.Boniecki emerytowany

zesłany przez swój zakon z Krakowa do Warszawy :

Wydaje mi się, że to było zupełnie niepotrzebne, niefortunne i w złym momencie – tak o nocie dyplomatycznej wysłanej przez polski MSZ do Watykanu w sprawie księdza Tadeusza Rydzyka mówił w Polsat News ksiądz Adam Boniecki.

- Po pierwsze, samo wydarzenie było bardzo niewielkie – kilkadziesiąt osób, sami Polacy w jakiejś salce w Brukseli. Ksiądz Rydzyk powiedział to, co zawsze mówi. Myślę, że to mało kogo obchodziło na świecie, czy Polską rządzą rdzenni Polacy, czy nierdzewni – uważa ks. Boniecki.

Zdaniem gościa Polsat News "nadanie temu takiego rozgłosu było świetną reklamą dla księdza Rydzyka i tego wystąpienia".

Też wystapił z kościoła? bo zdjęcie bez "ksiądz"


Adam Boniecki, Fot. Adam Golec / Agencja Gazeta



http://wiadomosci.onet.pl/kraj/to-byla-swietna-reklama-dla-ksiedza-rydzy...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

25. Iwona Śledzińska-Katarasińska

[...] W kwietniu 1968 r. w numerze 92 „Dziennika Łódzkiego” ukazał się artykuł pani Iwony Śledzińskiej pod tytułem „Egzamin bez stopni w indeksie”. Artykuł jest próbą odniesienia się pani Śledzińskiej-Katarasińskiej do protestów studenckich, które w marcu tego roku przetoczyły się przez Polskę. Rozpoczynała go pani redaktor Śledzińska słowami: „wydarzenia, które zdobyły sobie miano wypadków marcowych, opatrywane różnymi przymiotnikami, dowiodły, że studenci mają ogromną ilość zapału, wielu z nich nie posiada jednak odpowiedniej wiedzy, rozeznania, bieżącej informacji, które pomogłyby ten zapał właściwie spożytkować”. W dalszej części redaktor Śledzińska dokonuje analizy wydarzeń wpisując się w retorykę Władysława Gomułki, który protestujących studentów odsyłał do nauki. Odsyłał ich zresztą ówczesny I sekretarz PZPR nie tylko werbalnie, ale także pałkami tzw. aktywu robotniczego o czym warto w tym miejscu nadmienić.

Jak widać przekonanie, że młodzi ludzie generalnie nie mają pojęcia o rzeczywistości i ich wiek powoduje, że można ich pouczać, a nie z nimi polemizować charakteryzował panią Śledzińską-Katarasińską już w 1968 r. Stosunek do posła Dziedziczaka w roku 2010 jest więc w pewien sposób jedynie twórczym rozwinięciem stosunku pani Śledzińskiej wobec młodych ludzi, które formułowała już w okresie wydarzeń marcowych w PRL.

Poza krytyką wystąpień studenckich w czasie wydarzeń marcowych 1968 r. pani redaktor Śledzińska postanowiła wówczas także rozprawić się z innym wskazanym przez towarzysza Gomułkę zagrożeniem dla PRL – syjonizmem! 9 i 11 maja 1968 r. w numerach 110 i 112 „Dziennika Łódzkiego” ukazał się dwuczęściowy artykuł red. Śledzińskiej pod tytułem: „Tym, którzy zapomnieli” z podtytułem „Syjonizm – aktywność i bierność”. Parafrazując tytuł tego artykułu, „tym, którzy zapomnieli” (np. panu Niesiołowskiemu) zacytuję jego początek: „Nie ma takiego błota, którym nie obrzucono by nas Polaków w ostatnim czasie. Naprawiacze i weryfikatorzy historii spod znaku syjonizmu zapomnieli jednak o jednym. To błoto nie nas brudzi lecz ich samych.”

Zainteresowanych dalszymi fragmentami twórczości z roku 1968 pani poseł Śledzińskiej-Katarasińskiej odsyłam do prasy tamtego okresu. Oczywiście polecam to tylko tym, którzy odczuwają potrzebę czytanie o syjonistach „w swoim brudnym zacietrzewieniu jednoczących się pod znakiem gwiazdy Dawida”. Tych, którzy po przeczytaniu tych tekstów zmartwią się być może tym, że pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska jest z ramienia PO przewodniczącą sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu pocieszę, że lepsze to niż mianowanie jej naszym ambasadorem w Izraelu. [...]

Zbigniew Girzyński

O Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej
Pani w głowie nie ma nawet tego, co pozostaje po omłotach owsa.


Ostatnio zmieniony przez natenczas o śr., 20/07/2011 - 11:42.
avatar użytkownika Maryla

26. POLSAT atakuje ojca Rydzykja, TVN24 atakuje ks.Natanka

ciekawe, kiedy jakieś ciało od oceny tych paszkwili zareaguje?

Gdzie pani przewodnicząca komisji sejmowej ?

Jacek Gądek

/

Onet.pl


Ośrodek ks. Piotra Natanka w Grzechyni, fot. PAP/Grzegorz Momot
Ośrodek ks. Piotra Natanka w Grzechyni, fot. PAP/Grzegorz Momot


Zbuntowany podhalański ksiądz dr hab. Piotr Natanek w
jednym z ostatnich kazań, z 17 lipca, zaatakował śp. abpa Józefa
Życińskiego. W jego ocenie "dziś z piekła jego (abpa Życińskiego - red.)
głos słychać w niebie, tak wyje". - Odnoszę wrażenie, że ks. Natanek
nie jest w najlepszej kondycji i pewnie potrzebna byłaby mu pomoc -
komentuje te wynurzenia ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik Kurii
Metropolitalnej w Lublinie, wieloletni współpracownik nieżyjącego
metropolity.

W chaotycznym kazaniu ks. Natanek poruszał tematy ataku na wiarę,
masonerii, bliskiego końca Polski. Wiernym mówił, że masoni "zębami
zgrzytają, gdy słyszą Natanek". Z kontekstu można wywnioskować, że i
abpa Życińskiego uznaje on za masona. Dwa zdania wcześniej bowiem mówił o
tym, że masoni weszli do Kościoła i nadal "zdradzają".

Zagajając o hierarsze mówi tak do swoich wiernych: - Czy mam Wam
przeczytać, jak wyglądało rozliczenie świętej pamięci Józefa
Życińskiego, arcybiskupa? Dziś z piekła jego głos słychać w niebie! Tak
wyje! Jest razem obok Mahometa, przywiązany najgrubszym łańcuchem -
atakuje ks. Natanek nieżyjącego już abpa Życińskiego.

- Trudno jest komentować wypowiedzi bezsensowne i nacechowane silnymi
emocjami - stwierdza ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik Kurii
Metropolitalnej w Lublinie, który zapoznał się z wypowiedziami
podhalańskiego księdza-buntownika.

Jak podkreśla ksiądz Puzewicz, który był jednym z najbliższych i
wieloletnich współpracowników abpa Życińskiego, "dalekie od nauki
katolickiej jest referowanie pośmiertnych losów jakiejkolwiek osoby".
Duchowny z Lublina wskazuje, że ks. Natanek od jakiegoś czasu to czyni
m.in. w odniesieniu do osoby śp. księdza arcybiskupa Józefa Życińskiego i
śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Ksiądz ma zakaz wystąpień publicznych i byłoby lepiej, gdyby
podporządkował się woli swojego biskupa - mówi były współpracownik
metropolity lubelskiego. Z uwagi na brak "możliwości prawnych" kuria nie
podejmie jednak żadnych działań przeciwko ks. Natankowi.

Ksiądz dr hab. Piotr Natanek jest jednym z głównych propagatorów i
opiekunów ruchu dążącego do intronizacji Chrystusa na Króla Polski. W
lutym 2010 roku opublikował "List Otwarty do Biskupów Polskich,
Prezydenta Rzeczypospolitej i Premiera Rządu Rzeczypospolitej", w którym
wzywał do uroczystego uznania Jezusa za Króla Polski i uznania
nadrzędności "Prawa Bożego" nad prawem publicznym. W Grzechyni, małej
wsi w Małopolsce, założył ośrodek rekolekcyjny "Pustelnia Niepokalanów" i
telewizję internetową, w której transmitowane są nabożeństwa oraz
nagrania z rekolekcji i katechez.

Pod koniec maja krakowska kuria ostrzegła wiernych przed działalnością ks. Natanka.

Ostatnio duchowny wypłynął w mediach, bo rzucił klątwę na dziennikarzy TVN24.

(RC)



WDZIERANIE SIE NA PRYWATNY TEREN, PODSTEPNE ATAKOWANIE I FILMOWANIE BEZ ZGODY PRZEZ FUNKCJONARIUSZY MEDIÓW - gdyby to było w USA,  ktoś z domowników ks Natanka mógłby zupełnie legalnie ustrzelić przestepcę naruszającego własnośc prywatną.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Nie dopatrzyli się

Nie dopatrzyli się manipulacji u Lisa


KRRiT na wniosek PiS zbadała program TVP2 "Tomasz Lis na żywo", w
którym relacjonowano zjazd USOPAŁ w Urugwaju. Manipulacji nie znalazła

O zajęcie stanowiska w sprawie tej relacji prosił Krajową Radę rzecznik partii Adam Hofman.

Pod koniec marca br. w programie poinformowano, że w zjeździe USOPAŁ
(Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej)
uczestniczyli m.in. senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń,
Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski, którzy
bez reakcji przysłuchiwali się m.in. wypowiedziom o charakterze
antysemickim. Kazimierz Świtoń mówił np., że rząd światowy zdecydował,
iż Polaków ma być 15 mln - i to "zdrowych parobków żydowskich".
Powiedział też, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał Traktat
Lizboński.

Rzecznik PiS mówił po emisji programu, że relacja u Lisa została
zmanipulowana, bo w materiale nie pokazano "reakcji senatora Ryszarda
Bendera na antysemickie i obraźliwe wobec Lecha Kaczyńskiego wypowiedzi
Kazimierza Świtonia". Zdaniem Hofmana zachodziło "uzasadnione
podejrzenie", że materiały wideo wykorzystane w programie "zostały
celowo zmanipulowane tak, by oczernić największą partię opozycyjną w
Polsce".

Zarzuty te odpierał prezes TVP Juliusz Braun w piśmie do KRRiT.
"Stanowczo stwierdzam, że obecność parlamentarzystów PiS-u na tym
zjeździe i w tym towarzystwie jest faktem, a nie manipulacją. Ich
wypowiedzi o 'wspieraniu polskości' przez J. Kobylańskiego są także
faktem, a nie manipulacją" - napisał Braun.

Wyjaśnienia Brauna w czerwcu KRRiT przesłała Hofmanowi wraz z pismem
przewodniczącego Krajowej Rady Jana Dworaka, w którym poinformował
rzecznika PiS, że wynik analizy audycji Lisa "nie daje podstaw do
kwestionowania wyjaśnień" przedstawionych przez prezesa TVP i wydawcę
audycji.

Na temat zachowania posłów PiS w kwietniu wypowiadał się prezes PiS
Jarosław Kaczyński. Określił je mianem skandalu i stwierdził, że powinni
byli zareagować. - Nie tylko na słowa o Leszku, ale i antysemickie
komentarze. Natychmiast poprosiłem ich o wyjaśnienia, jednak to, co
usłyszałem, nie było satysfakcjonujące. Sprawa pójdzie do sądu
partyjnego i komisji etyki, a ich miejsca na listach wyborczych są
poważnie zagrożone - mówił wówczas Kaczyński.

 

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. bezczelnośc władzy nie ma granic - uważajcie przy urnach komu

Podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę utrudniano pracę dziennikarzom - uznała sejmowa komisja kultury

Jej zdaniem godzi to w konstytucyjne normy wolności słowa i prawa do informacji.

Opinię w tej sprawie komisja planowała przyjąć w połowie lipca,
jednak wówczas, po protestach posłów PiS, posiedzenie zostało przerwane.

"Mimo upływu 22 lat od zniesienia cenzury ciągle jednak zdarzają się
przypadki nierespektowania tych zasad. Ostatnio jednym z przejawów
zachowań budzących sprzeciw było agresywne potraktowanie ekipy telewizji
Polsat, a także innych pojedynczych dziennikarzy podczas pielgrzymki
Rodziny Radia Maryja" - napisano w opinii.

Chodzi o wydarzenia z 9 lipca; według doniesień mediów, uczestnicy
pielgrzymki mieli zaatakować m.in. ekipę telewizji Polsat - reporterka
stacji miała zostać uderzona w twarz.

W dokumencie podkreślono, że zgromadzeni tam wierni nie odpowiadają
za zachowanie pojedynczych osób, niemniej do zdarzenia doszło w miejscu i
okolicznościach, które w sposób szczególny powinny być wolne od
przemocy i politykierstwa.

"Tym większa odpowiedzialność organizatorów i tych uczestników życia
publicznego, którzy biernie przyglądają się takim incydentom. Zwłaszcza,
gdy te same osoby w innych sytuacjach nie wahają się oskarżać - także
na forum europejskim - państwa polskiego i jego władz o zapędy
totalitarne i ograniczanie wolności słowa" - brzmi treść opinii.

W dokumencie, który ma zostać przesłany KRRiT napisano także, że
komisja oczekuje "od władz Radia Maryja, telewizji Trwam i
współpracujących z nimi polityków przestrzegania obowiązującego w Polsce
prawa, stonowania emocji budujących atmosferę nienawiści". Ponadto
komisja zwróciła się do MSWiA o wprowadzanie regulacji, zobowiązujących
organizatorów wszelkich publicznych zgromadzeń do zapewnienia wszystkim
dziennikarzom swobody wykonywania zawodu.

W głosowaniu nad przyjęciem opinii nie wzięli udziału posłowie PiS -
opuścili salę. Jak mówiła Elżbieta Kruk (PiS), projekt nie opiera się na
rzeczywistości, a przyjmując go Komisja staje po stronie jednego
nadawcy, przeciwko drugiemu. - Róbcie sobie ten teatr sami - powiedziała
posłanka i wyszła.

Wcześniej komisja nie poparła złożonego podczas poprzedniego
posiedzenia wniosku posła Zbigniewa Girzyńskiego (PiS) o odwołanie z
funkcji przewodniczącego komisji Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO),
która w jego ocenie nie powinna piastować tej funkcji, z powodu swoich
publikacji "wpisujących się w antysemicką nagonkę" w marcu 1966 r.
Komisja odrzuciła także jego wniosek, by jej prezydium przygotowało w
najbliższym czasie stanowisko, w którym "odetnie się od języka i stylu z
1968 r."

 

PAP


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. ten sejm będzie miał jeszcze dwa posiedzenia

napiszemy teraz skargę na arogancję komisji , która nie bierze pod uwagę przedstawionych dokumentów.

Skarga do komisji na brak reakcji na nasz list i skarga do Marszałka sejmu na poczynania pani przewodniczącej komisji, która osobiście odebrała nasz list, mam potwierdzenie odbioru.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Mądrość etapu Iwony Śledzińskiej-Ktarasińskiej - mesko

http://mesko.salon24.pl/327822,madrosc-etapu-iwony-sledzinskiej-ktarasin...

Przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu dopięła swego. Iwona Śledzińska-Katarasińska przeforsowała uchwałę dotyczącą zdarzenia na Jasnej Górze. Zdarzenia, w którym rzekomo pobito dziennikarkę Polsatu. Posłanka PO użyła powagi instytucji państwowej do uderzenia w RM i jednoznacznego opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. Przewodnicząca Katarasińska, jak widać była zdeterminowna by wesprzeć "zaprzyjaźnione media", gdyż była to druga próba przepchnięcia uchwały, która nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Do tej pory, zaatakowana rzekomo dziennikarka, nie złożyła formalnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. No chyba, że za takie uznać pismo skierowane do częstochowskiej policji, że nieznany jej z imienia i nazwiska mężczyzna zaatakował ją podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasnej Górze. Nie ma żadnego materialnego dowodu na potwierdzenie słów dziennikarki Polsatu, za to istnieje wiele świadectw przeczących wersji Ewy Żarskiej. Na jej niekorzyść świadczy również fakt, że nie posiadała wymaganej w tej sytuacji akredytacji dziennikarskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

31. Od gwiazdy Dawida do Krzyża,

Gdzie byliście, wy, ideolodzy i praktycy syjonizmu, którzy próbujecie oszukać własne i świata sumienie, co uczyniliście dwadzieścia parę lat temu, by nas uratować? W swoim brudnym zacietrzewieniu łączycie się pod znakiem gwiazdy Dawida, tej samej gwiazdy, z którą my wchodziliśmy do komór gazowych (...) Naprawiacze i weryfikatorzy historii spod znaku syjonizmu, obrzucając Polskę błotem zapomnieli o jednym. To błoto nie ich brudzi, lecz ich samych.

Fragment artykułu: „Tym, którzy zapomnieli. Syjonizm – aktywność i bierność”, „Dziennik Łódzki”, maj 1968
Źródło: Maciej Marosz. „Antysemityzm i legitymacja”, Gazeta Polska, 9 kwietnia 2008, s. 8

http://pl.wikiquote.org/wiki/Iwona_%C5%9Aledzi%C5%84ska-Katarasi%C5%84ska

avatar użytkownika victor...

32. Przypomniec Katarasinskiej - skad sie wywodzi...i co robila

z tad sie bierze - z przeszlosci jej dzialania (Katarasinskiej) ta dzisiejsza nagonka POlityczna...

Katarasinska w swietle prawa, w sietle konkordatu - jest POlityczna ignorantka, naginajaca prawo dla wlasnych korzyci POlitycznych.

ps. pomijam tu kryminalne m media - dzialajace w Polsce, ktore niczym klony z minionej wydawalo by sie epoki, te epoke w dzisiejszej Polsce ciagle...POdtrzymuja.

avatar użytkownika Maryla

33. projekt

Sejm RP

Marszałek Sejmu

Komisja Kultury i Środków Przekazu

Szanowni Państwo,

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, zwracam się ponownie z wnioskiem o podjęcie przez Komisję Kultury i Środków Przekazu działań dla wprowadzenia otwartego i pluralistycznego charakteru Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Przewodnicząca KKiŚP całkowicie zignorowała naszą udokumentowaną skargę, forsując polityczny nacisk na KRRiT :" W dokumencie, który ma zostać przesłany KRRiT napisano także, że
komisja oczekuje "od władz Radia Maryja, telewizji Trwam i współpracujących z nimi polityków przestrzegania obowiązującego w Polsce prawa, stonowania emocji budujących atmosferę nienawiści". Ponadto komisja zwróciła się do MSWiA o wprowadzanie regulacji, zobowiązujących organizatorów wszelkich publicznych zgromadzeń do zapewnienia wszystkim
dziennikarzom swobody wykonywania zawodu."

Iwona Śledzińska-Katarasińska przeforsowała uchwałę dotyczącą zdarzenia na Jasnej Górze. Zdarzenia, w którym rzekomo pobito dziennikarkę Polsatu. Posłanka PO użyła powagi instytucji komisji sejmowej do uderzenia w RM i jednoznacznego opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. Kuriozalna treść dokumentu sejmowego przypomina uchwały sejmowe ze słusznie minionej epoki, kiedy dzielono dziennikarzy i media na prorządowe i pozostałe.

Czy sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraziła zaniepokojenie incydentem utrudniania pracy dziennikarzom "Naszego Dziennika", kiedy w Moskwie został im odebrany sprzęt? Czy zajęła się bezprecedensowym atakiem prominentnego polityka, który powiedział, że "już czas rozwiązać problem Rydzyka"? Mając wciąż nadzieję, że demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa potrafią reprezentować interesy wszystkich obywateli i wszystkich opcji politycznych, składamy naszą skargę i wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy i cofnięcie sprawy do ponownego rozpatrzenia w komisji.

Naszym pismem z dnia 17 lipca 2011 r. (w załączeniu) złożyliśmy skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez Prezesa KRRiT i przewodniczącą komisji Iwonę Śledzińską-Katarasińską (PO),która przygotowała projekt opinii opierając się na relacji jednej ze stron czynnie uczestniczącej w zajściu podczas zgromadzenia modlitewnego na Jasnej Górze w dniu 10 lipca 2011 r., nie czekając na ustalenia śledztwa, które w sprawie prowadzi policja. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wystosowało również oświadczenie w sprawie.: "Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z niepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat. Wiele mediów bezkrytycznie odniosło się do materiału wyemitowanego przez Polsat, nie zadając sobie trudu weryfikacji tych informacji, a zgoła usłużnie rozpowszechniając je dalej.
Łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili.[..] Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim.
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Anna Pietraszek – wiceprezes KSD
Anna Wiejak – prezes Oddziału Polonijnego KSD"

Mając wciąż nadzieję, że demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa potrafią reprezentować interesy wszystkich obywateli i wszystkich opcji politycznych, składamy naszą skargę i wniosek o cofnięcie sprawy do ponownego rozpatrzenia w komisji.

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn , 27 lipiec 2011 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

Potwierdzenia odbioru pisma:

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika victor...

34. Maryla

No, pieknie...)))

Tylko, ze to nic nie da - gdy sie zastanowimy przez chwile...w jakiej epoce zyje dzis Polska...Ale rozumie chodzi o slad.

Ostatnio zmieniony przez victor... o śr., 27/07/2011 - 13:23.
avatar użytkownika Maryla

35. victor...

tylko owce milczą, my mamy chyba pretensje do bycia czymś więcej, niż bydło prowadzone na rzeź?

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Sejm RP Komisja Etyki Poselskiej

Warszawa, 2011-07-27

K A N C E L A R I A S E J M U
BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)

Biuro Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z formularza umieszczonego na internetowych stronach komisji sejmowych.
Jeżeli list jest związany z działalnością komisji i zawiera dane identyfikujące nadawcę, zależnie od jego treści, udzielimy odpowiedzi lub przekażemy go do komisji. Podkreślamy jednak, że komisje sejmowe nie mogą podejmować działań wykraczających poza zakres ich zadań i kompetencji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Sejm RP KKiŚP

Warszawa, 2011-07-27

K A N C E L A R I A S E J M U
BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)

Biuro Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z formularza umieszczonego na internetowych stronach komisji sejmowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika victor...

38. Maryla

doskonale to rozumie...Ale rozumie tez, ze prawda zawsze bylo PO ichniej stronie - wczoraj i dzis...I nigdy to sie nie zmieni.

Mazy mi sie, cos na wzor lustra...oni powoluja komisje tzw etyki np...my powujemy komisje etyki tez.

Cos na wzor dzialan pana Macierewicza...

ps. jaki to problem powolac np. spoleczna komisje etyki...Albo gabinet cieni....spolecznego rzadu.

avatar użytkownika Maryla

39. Sejm RP Marszałek Sejmu

listy@sejm.gov.pl

List do Marszałka Sejmu - Skarga na Komisję Kultury i Środków Przekazu

Szanowny Panie Marszałku,

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, zwracam się ze skargą na Przewodniczącą sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwonę Śledzińską-Katarasińską (PO), która przeforsowała skrajnie stronniczą i polityczną- co więcej - nieodpowiadającą rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń uchwałę dotyczącą zajścia w dniu 10 lipca 2011 r. z udziałem dziennikarzy Polsatu na Jasnej Górze.
Przewodnicząca KKiŚP całkowicie zignorowała naszą udokumentowaną skargę, forsując polityczny nacisk na KRRiT :" W dokumencie, który ma zostać przesłany KRRiT napisano także, że
komisja oczekuje "od władz Radia Maryja, telewizji Trwam i współpracujących z nimi polityków przestrzegania obowiązującego w Polsce prawa, stonowania emocji budujących atmosferę nienawiści". Ponadto komisja zwróciła się do MSWiA o wprowadzanie regulacji, zobowiązujących organizatorów wszelkich publicznych zgromadzeń do zapewnienia wszystkim
dziennikarzom swobody wykonywania zawodu."

Iwona Śledzińska-Katarasińska przeforsowała uchwałę dotyczącą zdarzenia na Jasnej Górze. Zdarzenia, w którym rzekomo pobito dziennikarkę Polsatu. Posłanka PO użyła powagi instytucji komisji sejmowej do uderzenia w RM i jednoznacznego opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. Kuriozalna treść dokumentu sejmowego przypomina uchwały sejmowe ze słusznie minionej epoki, kiedy dzielono dziennikarzy i media na prorządowe i pozostałe.

Czy sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraziła zaniepokojenie incydentem utrudniania pracy dziennikarzom "Naszego Dziennika", kiedy w Moskwie został im odebrany sprzęt? Czy zajęła się bezprecedensowym atakiem prominentnego polityka, który powiedział, że "już czas rozwiązać problem Rydzyka"?

Mając wciąż nadzieję, że demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa potrafią reprezentować interesy wszystkich obywateli i wszystkich opcji politycznych, składamy naszą skargę i wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy i cofnięcie do ponownego rozpatrzenia w komisji KiŚP.

Naszym pismem z dnia 17 lipca 2011 r. (w załączeniu) złożyliśmy skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez Prezesa KRRiT i przewodniczącą komisji Iwonę Śledzińską-Katarasińską (PO),która przygotowała projekt opinii opierając się na relacji jednej ze stron czynnie uczestniczącej w zajściu podczas zgromadzenia modlitewnego na Jasnej Górze w dniu 10 lipca 2011 r., nie czekając na ustalenia śledztwa, które w sprawie prowadzi policja.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wystosowało również oświadczenie w sprawie.: "Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z niepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat. Wiele mediów bezkrytycznie odniosło się do materiału wyemitowanego przez Polsat, nie zadając sobie trudu weryfikacji tych informacji, a zgoła usłużnie rozpowszechniając je dalej.
Łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili.[..] Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim.
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Anna Pietraszek – wiceprezes KSD
Anna Wiejak – prezes Oddziału Polonijnego KSD"

Mając wciąż nadzieję, że demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa potrafią reprezentować interesy wszystkich obywateli i wszystkich opcji politycznych, składamy naszą skargę i wniosek o cofnięcie sprawy do ponownego rozpatrzenia w komisji.

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn , 27 lipiec 2011 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika victor...

40. tak to widze...

"Kuriozalna treść dokumentu sejmowego przypomina uchwały sejmowe ze słusznie minionej epoki"

, czy napewno epoki minionej, biorac pod uwage, kto dzis reprezentuje komisje etyki w osobie przewodniczacej...

avatar użytkownika Selka

41. A słupki PO lecą w dół...

Zjadają już własny ogon - na własną hańbę :(

Selka

avatar użytkownika Maryla

42. "Nasza Polska" redaktor Wojciech Reszczyński.

Reszczyński:

.." Odpowiedź jest banalnie prosta. Nie chodzi o żadne upolitycznienie, tylko o konsekwentne zwalczanie każdej inicjatywy i myśli, które nie poddają się poprawności politycznej, a tym bardziej, gdy wyrastają ze środowisk niepodporządkowanych głównemu polityczno-ideowemu nurtowi w Polsce. Jeśli nie jesteś lewicowcem, socliberałem, byłym komunistą, antykatolikiem, oddanym „Europejczykiem", masz „przechlapane".

Upolitycznienie ma miejsce wtedy, gdy to nie oni kierują wszystkimi mediami w Polsce i Krajową Radą.

Dziś Platforma Obywatelska nie musi już śpiewać „jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie", bo „przepięknie i normalnie" już jest, tylko musi jeszcze zniknąć z rynku Uważam Rze i zamilknąć Radio Maryja. A miesięcznik Press na swój sposób chce jedynie pomóc i przyspieszyć upadek niezależnego tygodnika, dlatego składa donos na obecnych i potencjalnych klientów pisma. Reklamodawcy mają się dowiedzieć, że dziś inwestycja w Uważam Rze jest niewskazana, źle widziana przez tzw. „elity", a może nawet niebezpieczna dla ich interesów.

Nie zapomnę zapłakanej akwizytorki mojego byłego radia, gdy w końcu powiedziała mi, że jej klienci, choć są wiernymi słuchaczami Radia WAWa, nie będą się w nim reklamować, dopóki ja będę szefem. Pamiętam też reakcje, gdy moje radio zamieściło swoją reklamę w tygodniku Nowy Świat (poprzedniku Gazety Polskiej), akurat w numerze, w którym znalazła się tzw. „Lista Macierewicza". Gazeta Wyborcza pisała wówczas, że sponsoruję to pismo i wspomagam je finansowo, ergo, popieram Nowy Świat, a równocześnie jestem godnym potępienia klientem.

Olbrzymia większość mediów po 1989 roku zmieniła jedynie tytuły i szatę graficzną. Treść pozostała ta sama; wroga prawdziwej wolności obywatelskiej, polskiemu patriotyzmowi, antykatolicka i w zasadzie antynarodowa. Komunistyczny serwilizm i oportunizm dziennikarzy nie wyparował wraz ze zmianą systemu politycznego. Służy dziś, z tym samym co dawniej oddaniem, wszelkim odcieniom nihilizmu i lewactwa, postkomunistycznego i socliberalnego.

Media tworzą monoantykulturę, która jak w PRL-u, zwalcza wszelkie przejawy niezależnych politycznych aspiracji Polaków. Zawzięcie niszczy wszelkie przejawy pluralizmu, szczególnie w mediach. Media tzw. „głównego nurtu" współtworzą taką władzę polityczną, której oczekują dla siebie, stąd w praktyce są jej istotną częścią. Tylko taka władza może liczyć na wsparcie mediów i ma szansę na reelekcję. Inna, obca jej ideowo, czyli prawicowa, narodowa, czy konserwatywna, jako nielubiana i „skrajna", musi zmierzyć się z wymierzoną w nią machiną kłamstwa.

Kiedy historycy zagłębią się w latach 1989-2011, bez trudu odnajdą dwa krótkie okresy rządów szczególnie nielubianych przez media, gdy premierami byli Jan Olszewski i Jarosław Kaczyński. I to będzie właśnie obiektywna ocena mediów tych lat."

Wojciech Reszczyński jest komentatorem w Programie 3 Polskiego Radia SA

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

43. słowo dziennikarki na dodatek kłamliwe

słowa pani,ktora PO' lekarstwach' prowadziła pojazd
iwalka Z Radio Maryja,tak walka
i kolejne próby zniszczenia GO,zapomnieli tylko o jednym,ze TO jest nasze Radio i wara im
od Niego
gdzieś w sieci,KTOŚ napisał ,ze ich marzeniem byłoby wsadzić nas do Samolotu TU 154
i wysłać na ŚMIERTELNĄ ZIEMIĘ,tylko,ze 1o milionów
nie pomieści żaden samolot
i to ich dreczy najbardziej

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

44. Redaktor Wojciech Leszczyński

słusznie przypomina,Kogo po 89 roku najbardziej lzyły,osmieszały i nienawidziły Merdia
TAK
TO był Premier Olszewski ...i Nocna Zmiana../Lis/
i Prezydent Lech Kaczyński i Jego Śmierć nad Katynsko./Smoleńską Ziemią

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o czw., 28/07/2011 - 01:20.

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

45. Sejmowa Komisja Kultury i

Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, pod egidą poseł Iwony
Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO), przyjęła opinię w sprawie rzekomego
utrudniania pracy dziennikarzom na Jasnej Górze w trakcie XIX
Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja 10 lipca br. Poseł zignorowała
zastrzeżenia opozycji, że dokument firmowany przez komisję nie
odzwierciedla rzeczywistości, bo stroną agresywną i prowokującą
pielgrzymów była ekipa Polsat News

Dziennikarska uzurpacja


M. BORAWSKIR. SOBKOWICZ

Fragment wypowiedzi ks. abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego w "Aktualnościach dnia" w Radiu Maryja:



W
opisywanej sytuacji na plac, nie uzgadniając, pomiędzy ludzi, którzy
chcieli przeżywać duszpasterskie wydarzenie, na terenie czysto
kościelnym - podkreślam - a więc chronionym również prawem prywatnym,
weszli dziennikarze, nie zgłaszając tego, a jednocześnie chcąc w trakcie
wydarzeń duszpasterskich zagadywać ludzi, przysuwać mikrofon ludziom,
którzy się modlą, przysuwać kamerę. Takich rzeczy robić nie wolno, to
jest uzurpacja. W rzeczywistości trzeba uznać, że ci, którzy weszli na
plac w taki sposób i z takim zamiarem, wtargnęli na to wydarzenie.
Osobiście nie przypuszczam, żeby ci konkretni dziennikarze nie
wiedzieli, co robią, można tylko zadać pytanie, czy to była ich prywatna
inicjatywa, czy też otrzymali takie polecenie. Patrzymy w tych dniach
na wielką aferę, która się rozwija w Wielkiej Brytanii. W związku z
nadużyciami ze strony dziennikarzy i redaktorów, ludzi mediów, którzy
potrafili w sposób ukryty pozyskiwać informacje, często je wręcz
wykradać, a potem upubliczniać. Są pewne granice, pewne normy muszą być
respektowane. W tym przypadku zadziwiające jest nie tylko to, że osoby,
które wtargnęły, podały kłamliwą wersję faktów, ale też - co jeszcze
poważniejsze - że włączają się w to instytucje państwowe.

Fragment wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka (CSsR), dyrektora Radia Maryja:



Wszyscy
ludzie, w tym katolicy, mają prawo do wolności. I ta wolność jest
ograniczana. Ci, którzy tworzyli totalitaryzm komunistyczny, teraz
ubrali się w inne szatki i w jedwabnych rękawiczkach dokonują niszczenia
wolności. To jest dramatyczne: zamiast nas przeprosić, przeprosić tego
człowieka, którego kopali, tych ludzi, którym przeszkadzali w modlitwie,
to my mamy przepraszać agresorów? Gdzie my jesteśmy? Jaka to obłuda,
jaki cynizm, a równocześnie pewność siebie. I nie wiem, czy zwycięży
prawda, czy Polacy przemówią jeden do drugiego. Jestem tym bardzo
zasmucony. I ci ludzie często nazywają się katolikami. Ci z Platformy
Obywatelskiej czy z PSL, chłopi, rolnicy, zawsze żywili i bronili praw
Bożych i praw ludzkich, bronili Ojczyzny. Jaka to jest obrona? Dlatego
pamiętajmy, trzeba mieć dobrą pamięć. Przyjdą wybory, mówcie, to jest
obowiązek każdego z nas, mówić ludziom, jak jest. Bardzo proszę, jeżeli
chcecie, żeby to radio istniało, trzeba się zmobilizować. To radio nie
miało istnieć. I Polacy się mobilizowali, to były miliony listów i
podpisów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, do różnych organów. I
to radio otrzymało częstotliwości. Oczywiście nie tyle, co inni. My mamy
o wiele mniejszą możliwość promieniowania, moc nadawczą o wiele
mniejszą niż inne stacje, w mono, a nie w stereo dochodzimy do całej
Polski. Nie mamy takich możliwości jak mają inne stacje radiowe. Ale
jesteśmy, i to dzięki zdecydowaniu milionów ludzi.

not. AG


http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20110728&id=main


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

46. o. Tadeusz Rydzyk, audio

Komentarz do opinii Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu

o. Tadeusz Rydzyk CSsR - dyrektor Radia Maryja (2011-07-27)
Aktualności dnia

słuchaj

zapisz
avatar użytkownika Maryla

47. i Polsat wypuszcza taką maglarę na ludzi?

Oświadczenie reporterki

"Szanowny Panie, w odpowiedzi na Pana ostatnie wypowiedzi dotyczące min mojej osoby i wydarzeń na Jasnej Górze 10 lipca 2011 ("Na Jasną Górę się wdarli! Tak jak Szwedzi!" - wołał o. Rydzyk) pragnę poinformować Pana, że porównywanie naszej obecności w Częstochowie do oblężenia Jasnej Góry przez wojska szwedzkie z 1655 jest co najmniej niestosowne i zakrawa na braki w wiedzy historycznej (bo mimo wszystko nie chce podejrzewać urojeń). W przeciwieństwie do Szwedów, my w nieco mniejszej jednak liczbie - dwie osoby, przyjechaliśmy wykonywać nasze obowiązki zawodowe w wolnym demokratycznym kraju" - napisała łódzka reporterka telewizji Polsat News.

"Trzeba zapamiętać nazwiska tych tzw. dziennikarzy, mówcie jedni drugim. Niech wiedzą wszyscy sąsiedzi". Szanowny Panie, powyższe słowa w kontekście ostatnich wydarzeń w Norwegii, które miały miejsce za sprawą fanatyka, pokazują, że powyższe nawoływania są naprawdę nie na miejscu i niebezpieczne. Chyba, że właśnie do takich działań Pan chce doprowadzić. Mam nadzieję jednak, że nie" - brzmi oświadczenie dziennikarki.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,10021866,Dziennikarka_odpowiada_o__Ry...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. ciekawe, czy pan Solorz z panem Gugała biora odpowiedzialność

za tę paniusię?

Może spytamy?

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,10021866,Dziennikarka_odpowiada_o__Ry...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

49. czego można oczekiwać od bolszewickiego politruka —

jakim jest przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO)
* * * * *
Kretyński zwrot o "cenzurze" Częstochowie... Typowo bolszewickie załganie... Komisja pod jej przewodnictwem odgrywa czysto bolszewicki, antypolski teatr...

"Mimo upływu 22 lat od zniesienia cenzury ciągle jednak zdarzają się przypadki nierespektowania tych zasad. Ostatnio jednym z przejawów zachowań budzących sprzeciw było agresywne potraktowanie ekipy telewizji Polsat, a także innych pojedynczych dziennikarzy podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja" - napisano w opinii.

W głosowaniu nad przyjęciem opinii nie wzięli udziału posłowie PiS - opuścili salę.

Jak mówiła Elżbieta Kruk (PiS), projekt nie opiera się na rzeczywistości, a przyjmując go Komisja staje po stronie jednego nadawcy, przeciwko drugiemu. - Róbcie sobie ten teatr sami - powiedziała posłanka i wyszła.
*

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

50. List KSD w sprawie Polsatu vs Radio Maryja

Komisja zignorowała prawdopodobny przebieg wydarzeń, a mianowicie taki, że szamotaninę mogła sprowokować ekipa Polsatu, o czym zaświadcza część naocznych świadków, a których wypowiedzi Komisja nie raczyła w ogóle wziąć pod uwagę, wykazując się przy tym dyskryminacją i wartościowaniem relacji ze zdarzenia pod względem ich autentyczności. Zdaniem KSD Komisja nie zachowała niezbędnej w takich sytuacjach bezstronności, opowiadając się bezkrytycznie po jednej ze stron - czytamy w liście Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, który został wysłany do posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, Przewodniczącej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

/

Treść listu Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy:

Szanowna Pani,

„Komisja Kultury i Środków Przekazu oczekuje od władz Radia Maryja, telewizji Trwam i wspłpracujących z nimi polityków przestrzegania obowiązującego w Polsce prawa i tonowania emocji budujących atmosferę nienawiści” - taki skandaliczny zapis znalazł się w przyjętej przez Komisję opinii, odnoszącej się do zajść, jakie miały miejsce podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę, kiedy to dziennikarze telewizji Polsat swoim agresywnym, nielicującym z powagą pielgrzymki zachowaniem sprowokowali niektórych uczestników Mszy do reakcji, co należy przyznać, również nieadekwatnej do zaistniałej sytuacji. Przyjmując wspomnianą opinię Komisja zignorowała prawdopodobny przebieg wydarzeń, a mianowicie taki, że szamotaninę mogła sprowokować ekipa Polsatu, o czym zaświadcza część naocznych świadków, a których wypowiedzi Komisja nie raczyła w ogóle wziąć pod uwagę, wykazując się przy tym dyskryminacją i wartościowaniem relacji ze zdarzenia pod względem ich autentyczności. Zdaniem KSD Komisja nie zachowała niezbędnej w takich sytuacjach bezstronności, opowiadając się bezkrytycznie po jednej ze stron.

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy jest zdumione decyzją Komisji Kultury i Środków Przekazu o przyjęciu tej skrajnie tendencyjnej opinii, która opiera się tylko na zeznaniach jednej ze stron, a więc nie jest w żadnym stopniu obiektywna.

W związku z naszymi wątpliwościami, jako stowarzyszenie dziennikarskie zreszające kilkuset dziennikarzy z różnych mediów, prosimy o odpowiedź na następujące pytania:

Dlaczego Komisja nie wzięła pod uwagę relacji drugiej strony, która skrajnie odbiega od tego, co twierdzili dziennikarze Polsatu?

Czy Komisja ma świadomość, że dziennikarze Polsatu nie posiadali akredytacji i ich bezprawne wejście na Mszę świętą było co najmniej dużym nietaktem?

Dlaczego „rozmnożyła” Pani liczbę „poszkodowanych” dziennikarzy?

Dlaczego Komisja interweniuje w przypadku szamotaniny, bez wysłuchania relacji z dwóch stron, a milczy, kiedy poważnych obrażeń doznał red. Michał Stróżyk z „Gazety Polskiej”, pobity na Krakowskim Przedmieściu przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej?

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy oczekuje na odpowiedź na wyżej postawione pytania, licząc, że kierowana przez Panią Komisja weźmie pod uwagę wszystkie relacje, opinie i okoliczności towarzyszące tej sprawie i odtąd będzie kierować się obiektywizmem lub przynajmniej wstrzemięźliwością baczącą na elementarne zasady obiektywnej oceny zdarzeń.

Z poważaniem,

Ks. dr Bolesław Karcz – Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Anna Pietraszek – Wiceprezes KSD
Robert Wit Wyrostkiewicz – Wiceprezes KSD
Agnieszka Piwar – Przewodnicząca Oddziału Warszawskiego KSD
Anna Wiejak – Przewodnicząca Oddziału Polonijnego KSD

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Senacka komisja kultury

Senacka komisja kultury potępiła zachowanie ekipy Polsat News na Jasnej Górze

Senatorowie ujęli się za Radiem Maryja

Senacka
Komisja Kultury i Środków Przekazu oczekuje od Jana Dworaka, szefa
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podjęcia działań mających na celu
zapobieganie nadużywaniu prawa do pozyskania informacji przez nadawców
publicznych. Senatorowie napiętnowali w ten sposób agresywne zachowanie
ekipy telewizji Polsat News: operator stacji, kopiąc jednego z
uczestników XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę, usiłował
sprowokować go do agresywnego zachowania.


Stanowisko
senackiej komisji to reakcja na przyjętą we wtorek przez sejmową Komisję
Kultury i Środków Przekazu opinię jej przewodniczącej Iwony
Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO), potępiającą pielgrzymów Rodziny Radia
Maryja za rzekome utrudnianie pracy dziennikarzom 10 lipca na Jasnej
Górze. - Według naszych doświadczeń i relacji - jako uczestników tego
pielgrzymkowego zgromadzenia na Jasnej Górze - zakres przedstawienia
przez ekipę Polsatu przebiegu zdarzenia nie odpowiada rzeczywistości.
Natomiast reakcja przewodniczącej sejmowej komisji jest elementem
niedopuszczalnej i jednostronnej gry, mającej na celu dyskryminowanie
nadawcy społecznego, jakim jest Radio Maryja - mówi w rozmowie z "Naszym
Dziennikiem" senator Piotr Łukasz Andrzejewski, przewodniczący
senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Na wczorajszym
posiedzeniu tejże komisji przyjęto stanowisko, w którym czytamy, że
podczas XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja "Ekipa Polsatu zakłóciła
przebieg pielgrzymkowej Mszy św. z zastosowaniem przemocy fizycznej
wobec jej uczestnika, a następnie dokonała nieodpowiadającego
rzeczywistości przedstawienia przebiegu zdarzenia". Senatorowie zwracają
uwagę, że "zastosowanie prowokacji agresji i siły fizycznej przez
pracowników Polsatu podających się za ekipę dziennikarzy jest nie do
pogodzenia ze standardami demokratycznego państwa prawnego". "Oczekujemy
od KRRiT stosownego postępowania w trybie nadzoru nad działaniami
nadawców publicznych, dyscyplinujących sprawców tego godnego ubolewania
nadużycia prawa do pozyskiwania informacji bez względu na zastosowane
niegodne środki. Wnosimy o rozważenie opracowania regulacji
zobowiązujących pracowników wszelkich publicznych środków przekazu do
nienadużywania przez nich dobrych obyczajów i prawa w trakcie
wykonywania zawodu podczas publicznych zgromadzeń" - napisali
senatorowie w oświadczeniu skierowanym do Jana Dworaka, szefa Krajowej
Rady Radiofonii i Telewizji.
Pod dokumentem podpisali się
parlamentarzyści PiS: Piotr Łukasz Andrzejewski, Adam Massalski, Czesław
Ryszka, Wojciech Skurkiewicz. - To było moje oświadczenie
zaprezentowane na koniec posiedzenia, po rozpatrzeniu innych punktów. W
trakcie jego odczytywania parlamentarzyści należący do Platformy
Obywatelskiej zaczęli opuszczać salę. Ponieważ jednak było kworum,
senatorowie w pozostałym składzie przegłosowali poparcie tego
oświadczenia jako stanowiska całej komisji - zaznacza Andrzejewski.

Jacek Dytkowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110729&typ=po&id=po37.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. To ingerencja w wewnętrzne

To ingerencja w wewnętrzne sprawy Kościoła


M. BORAWSKIFOT. M. BORAWSKI

Ks. abp prof. Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, przewodniczący Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski



Obserwując
całą tę historię na Jasnej Górze i jej rozwój, widzę, że bardzo wiele
osób, które ją komentują, bardzo trafnie pokazują pewne słabe punkty,
czy wręcz manipulacje, w tej sprawie. Chciałbym bardzo spokojnie, ale
też aspektowo spojrzeć na przepisy, które zabezpieczają chrześcijan,
katolików w czasie ich modlitwy, czy to prywatnej, czy to wspólnotowej.
Ponieważ tak naprawdę cała sprawa dotyczy sytuacji, w której ogromna
rzesza wiernych Kościoła rzymskokatolickiego spotkała się na Liturgii i
na innych wydarzeniach duszpasterskich.


W Rzeczypospolitej
Polskiej jest bardzo silny cały system ochrony praw ludzi wierzących i
to dotyczy ludzi różnych wyznań, różnych Kościołów. Praktycznie każde
wyznanie, każdy Kościół, który ma uregulowaną sytuację prawną na
obszarze RP, ma taką ochronę gwarantowaną przez system prawa polskiego.
Tutaj źródłem prawa podstawowego jest Konstytucja. Sama Konstytucja
odsyła albo do umów o randze międzynarodowej, a taką umową jest właśnie
konkordat, który reguluje relacje między Kościołem katolickim a
Rzecząpospolitą Polską, czy też poprzez odrębną ustawę ta sytuacja
danego Kościoła jest uregulowana. Mocą tych właśnie regulacji polski
porządek prawny gwarantuje wolność zgromadzeń duszpasterskich czy ściśle
liturgicznych, czy wszystkich innych będących realizacją tzw.
statutowych praw danego związku wyznaniowego. Przy czym gdy mówimy o
statutowych prawach, to w rzeczywistości w odniesieniu do Kościoła
katolickiego mówimy o kodeksie prawa kanonicznego, w odniesieniu do
innych Kościołów wschodnich, też katolickich, mówimy o kodeksie kanonów
katolickich Kościołów wschodnich. W każdym razie ta sytuacja jest bardzo
precyzyjnie osadzona w polskim porządku prawnym, w całym systemie
prawa. W tej sytuacji konkordat razem z Konstytucją stają się wraz z
odpowiednimi ustawami źródłem prawa.

Wydarzenie chronione
Proszę
zauważyć, że tutaj mieliśmy tak naprawdę do czynienia ze spotkaniem
duszpasterskim. Elementem spotkania duszpasterskiego były na początku
wystąpienia o charakterze muzycznym, nazywane koncertami, a w
rzeczywistości to były oratoria, ponieważ chóry prowadziły ludzkie myśli
po drogach medytacji ewangelicznej nad człowiekiem, zbawieniem,
uświęceniem, nad Polską, nad rzeczywistościami ziemskimi, duchowymi.
Były to więc oratoria, a nie jakieś koncerty, a to już jest wydarzenie
duszpasterskie.
Była Liturgia, a to jest rzecz najściślej duchowa,
wręcz otoczona pojęciem "sacrum". Gdy używamy pojęcia "sacrum", to każdy
się niejako zatrzymuje na progu sacrum, a do wnętrza wchodzi tylko ten,
kto chce to sacrum współprzeżywać, współtworzyć, kto chce się w to
sacrum zanurzyć, a w ogóle akceptuje fakt, że to jest sacrum. Gdy
dotykamy przestrzeni sacrum, wszyscy poważniejemy, tam już nie ma
jakichś prywatnych zachowań, bo w sacrum wchodzimy według pewnych norm,
przepisów. Potem, po Mszy Świętej, czyli po ścisłej Liturgii, był
jeszcze akt duchowy - złożenie wotum. Rodziny ofiar katastrofy
smoleńskiej przywiozły tablicę smoleńską i składały ją na ręce Ojców
Paulinów, kustoszy Jasnej Góry, jako wotum. Moment złożenia wotum jest
też momentem duchowym, modlitewnym, obrzędowym. To jest akt duchowy i
każdy, kto w nim uczestniczy, jest też uczestnikiem wydarzenia ściśle
duchowego. Do tego należy nie tylko podanie intencji czy formalny akt
przekazania tego wotum, ale w tym przypadku elementem były również
świadectwa kilku osób z grona rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które
chciały, zdecydowały się, wyraziły zgodę, by pokazać pewną głębię czy
pewien ból, który oni przeżywają w porządku duchowym. Jako ludzie
wierzący stają przed Bogiem, przy Matce Bożej, na świętym miejscu, w
sanktuarium, aby ten swój ból przez Maryję Bogu zawierzać, a
jednocześnie by modlić się o pewien sprawiedliwy porządek w relacjach
międzyludzkich, także w Rzeczypospolitej Polskiej. Dlatego gdy mówimy o
tym wydarzeniu, o tej pielgrzymce, bez wątpienia mówimy o porządku
duchowym, duszpasterskim. W takich sytuacjach trzeba absolutnie
potwierdzić, że to wydarzenie należy do kategorii wydarzeń tzw.
chronionych. To oznacza, że nie każdy może, ktokolwiek sobie chce,
prywatnie wchodzić czy wykonywać czynności, filmować, przeprowadzać
rozmowy, bo on sobie chce to akurat uczynić.
Proszę zauważyć, że
takie wydarzenia są w różnych obszarach życia. Dla przykładu - konkurs
skoków narciarskich. Pan Adam Małysz jeszcze niedawno, po skoku, gdy
tylko wylądował - ale nie tylko on, inni skoczkowie też - ledwo przez
bramkę przeszedł, już był przed kamerą, już był mikrofon, już tam była
rozmowa, jak mu się leciało, jak skok wyszedł itd. Bo w tych
kategoriach, w organizacji tego konkursu to jest dopuszczalne. Ale
proszę sobie wyobrazić, że np. na meczu piłkarskim dziennikarz, który
skądinąd ma akredytację, wejdzie na stadion - jest na stadionie, więc
jest dopuszczony do dokumentowania, do transmitowania tego wydarzenia.
Zobaczy np. na płycie stadionu, na murawie, że któryś z zawodników
wykonał piękny drybling i prowadzi piłkę dalej. Tak mu się ten drybling
spodobał, że ten dziennikarz zechce natychmiast wyskoczyć na murawę,
zatrzymać piłkarza i spytać: Proszę pana, gdzie pan się nauczył takiego
pięknego dryblingu? Albo: Co pan myśli o decyzji sędziego, który przed
chwilą zagwizdał? Czujemy natychmiast niestosowność tego, bo są
wydarzenia, które są wydarzeniami prawnie chronionymi. Do takich należą
też wydarzenia duszpasterskie.

Potrzebna jest akredytacja
Proszę
zauważyć, że tak naprawdę wydarzenia duszpasterskie nie są ściśle
zamknięte przed okiem kamery czy przed mikrofonem. Samo to, że
powszechne jest dzisiaj w świątyniach nagłośnienie, radiofonia
wewnętrzna kościoła, często nawet z głośnikami zewnętrznymi, oznacza, że
wręcz zależy na tym, żeby głos dotarł do wszystkich, którzy chcą w tym
uczestniczyć. Żeby maksymalna liczba osób mogła w tym uczestniczyć.
Powszechne jest też dzisiaj, że ważniejsze wydarzenia duszpasterskie są
dokumentowane poprzez dokumentację filmową. Ale to zależy teraz od
jakości wydarzenia: jeżeli jest to wydarzenie na prośbę prywatną, np.
zawarcie małżeństwa czy pogrzeb, to wtedy rodzina decyduje, czy w ogóle
chce takiej dokumentacji, a jeżeli tak, czy ma to być ktoś, kto w
porozumieniu z kapłanem, który sprawuje obrzędy, będzie mógł się
przemieszczać po kościele z kamerą na ramieniu. Wtedy się uzgadnia, kto,
kiedy, w którym momencie, jakie zachowanie. Bo też nie jest tak, że
chodzi, kiedy chce i jak chce. Absolutnie tu są odpowiednie przepisy.
Czy też będzie to sytuacja, że ktoś będzie dopuszczony z kamerą, ale
będzie miał wskazane miejsce w świątyni, z którego będzie mógł mieć
ujęcia w różne obszary. Ale ma powiedziane: tylko tutaj i nigdzie
więcej. A więc jest tzw. miejsce dla dokumentujących, dla reporterów,
dla transmitujących to wydarzenie, dla komentujących, to w świeckich
środowiskach tzw. loża prasowa. Proszę sobie przypomnieć zarówno
wydarzenia dotyczące pogrzebu Ojca Świętego Jana Pawła II, jak i
uroczystości beatyfikacyjne. Wszystkie media były przesunięte aż na
koniec ulicy Via della Conciliazione i stamtąd przy odpowiednim sprzęcie
dokumentowały całe wydarzenie i nikt przeciwko temu nie protestował. Bo
to jest naturalne. Bo taki jest porządek rzeczy i każdy, kto
kulturalnie i uczciwie chce po prostu służyć transmisją czy komentarzem,
podporządkowuje się tym przepisom, tym wymogom.
Z tego, co wiem, to
na Jasnej Górze, na szczycie Jasnej Góry, na placu jasnogórskim, przy
dużych wydarzeniach liturgicznych, a takich wydarzeń są dziesiątki w
ciągu roku - pielgrzymek środowiskowych, zarówno gromadzących setki
tysięcy ludzi, jak też i dziesiątki tysięcy ludzi - to wtedy są Liturgie
na szczycie Jasnej Góry. Jeśli jest to przez organizatorów
przewidziane, to jest też miejsce wyznaczone na podwyższeniu dla kamer,
dla mikrofonów, dla tych, którzy dokumentują. Każdy, kto chce
dokumentować, wchodzi w to miejsce, zgłasza wcześniej swą obecność,
prosi o to miejsce, uzgadnia swoją obecność. To jest normalne, czyli
tzw. akredytacja.

Uzurpatorzy z kamerą
W opisywanej
sytuacji pomiędzy osoby, które chciały przeżywać duszpasterskie
wydarzenie, na teren kościelny - podkreślam - a więc chroniony również
prawem prywatnym, weszli dziennikarze, nie zgłaszając tego, a
jednocześnie chcąc w trakcie wydarzeń duszpasterskich zagadywać
zgromadzonych, przysuwać mikrofon ludziom, którzy się modlą, przysuwać
im kamerę. Takich rzeczy robić nie wolno, to jest uzurpacja. W
rzeczywistości trzeba uznać, że ci, którzy weszli na plac w taki sposób i
z takim zamiarem, wtargnęli na to wydarzenie. Osobiście nie
przypuszczam, żeby ci konkretni dziennikarze nie wiedzieli, co robią,
można tylko zadać pytanie, czy to była ich prywatna inicjatywa, czy też
otrzymali takie polecenie.
Patrzymy w tych dniach na wielką aferę,
która się rozwija w Wielkiej Brytanii. W związku z nadużyciami ze strony
dziennikarzy i redaktorów, ludzi mediów, którzy potrafili w sposób
ukryty pozyskiwać informacje, często je wręcz wykradać, a potem
upubliczniać. Są pewne granice, pewne normy muszą być respektowane. W
tym przypadku zadziwiające jest nie tylko to, że osoby, które wtargnęły,
podały kłamliwą wersję faktów, ale też - co jeszcze poważniejsze - że
włączają się w to instytucje państwowe. To jest też przedziwne, że z
jednej strony opinia, a tutaj apel do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i
Administracji. Albo opinia, albo jakiś apel. Ale to już jest inna
kwestia, wewnętrznej sprzeczności, że zwracają się do ministerstwa o to,
żeby ministerstwo zabezpieczyło możliwość swobodnego wykonywania przez
dziennikarzy ich roli, ich posługi, ich zadań w czasie wszystkich
publicznych zgromadzeń. Czy to oznacza, że ministerstwo ma pozwolić
dziennikarzom, żeby w czasie meczu piłkarskiego wchodzili na murawę
stadionu i zagadywali piłkarzy i robili wywiady w trakcie meczu? Czy to
oznacza, że będzie jakiś apel ministerstwa do wszystkich Kościołów i
wszystkich związków wyznaniowych o to, żeby dziennikarze mieli swobodny,
dowolny wstęp, nie wiem, do synagogi, do meczetu, do cerkwi? Przecież
takie myślenie jest totalnym nieporozumieniem. A jednak ta opinia, ten
dokument próbuje wprowadzać taki język.

Prawo do modlitwy publicznej
Jeszcze
ostatnia kwestia. Rok temu właśnie w miesiącach letnich, w kontekście
wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie była duża dyskusja, czy
człowiekowi wierzącemu wolno się modlić w miejscu publicznym,
ogólnodostępnym, jeżeli nie przeszkadza nikomu w normalnym
funkcjonowaniu. Bo gdyby tam wyszli ludzie na ulicę i blokowali ruch
samochodowy, to oczywiście ulicę trzeba udrożnić, chyba że jest to
uzgodnione z miastem. Zgłoszona obecność większej grupy ludzi i ta ulica
jest za zgodą władz miasta wyłączona. Ale jeśli to jest na trotuarze,
jeśli to jest gdzieś na górskim szlaku, jeśli to jest gdzieś na kajaku,
jeśli to jest w miejscu innym, ogólnie dostępnym, każdemu wolno stanąć i
trwać w medytacji. Mogą to zrobić również dwie osoby i dziesięć osób,
ponieważ nie narusza to porządku zewnętrznego. Już rok temu były te
rzeczy kontestowane przez niektóre środowiska, a w tym roku jakby ktoś
chciał pójść krok dalej, żeby zabezpieczyć na terenach wewnętrznych,
kościelnych prawo do wejścia dla dziennikarzy, którzy nie chcą się
modlić. Teren Jasnej Góry, szczytu to jest teren wewnętrzny, kościelny.
To zbyt duża uzurpacja. Natomiast gdy się czyta całą tę uchwałę, opinię,
odezwę, bo to różnie można interpretować, to tam jest tyle, w moim
przekonaniu, świadomie wprowadzonych niedomówień bądź przesunięć z
zakresu poszczególnych pojęć, że trzeba by długiego wykładu i pewnej
dłuższej, szczegółowej analizy, żeby wykazywać pewne sprzeczności.
Faktem jest jednak, że autorzy świadomie podkreślają informacje o
wydarzeniach duszpasterskich, używając słowa "pielgrzymka" i zwracając
uwagę, że chodzi o miejsce na szczycie Jasnej Góry, o miejsce szczególne
w duchowości Narodu. Ale te odniesienia do politykierstwa, do polityków
współpracujących, te komentarze o konstytucyjnych prawach dziennikarzy
czy redaktorów, to są sprawy na granicy manipulacji. Bardzo umiejętnie
jest to zredagowane i tylko szczegółowa analiza mogłaby pozwolić na
uchwycenie i wykazanie właśnie tych manipulacji. Ale wiem, że wiele osób
już to komentowało. Z mojej strony jest taki niepokój ogromny. Czy nie
mamy do czynienia z próbą pewnej ingerencji w wewnętrzne sprawy Kościoła
katolickiego, ponieważ chodzi o spotkanie duszpasterskie, modlitewne, a
nawet ściśle liturgiczne. Ten niepokój sygnalizuję i z tym niepokojem o
tym mówię. Są to rzeczy znane i autorzy tego dokumentu też to wszystko
wiedzą. Mimo że wiedzą, próbują jednak stwarzać fakt medialny. A
ponieważ chodzi o Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i ponieważ chodzi o
komisję parlamentarną, to już nie jest to tylko fakt medialny. To już
jest zaangażowanie państwowych instytucji i naginanie pewnych norm i
przepisów prawnych, i to jest dodatkowo niepokojące. Tak bym to
skomentował.

Radio zatroskane o Naród
To jest prawda,
że ilość tych komentarzy czy faktów skumulowana w krótkim czasie
dodatkowo niepokoi, ponieważ gdy mówimy, gdy czytamy też, słuchamy
komentarzy dotyczących tych ataków terrorystycznych w Norwegii, to idą
komentarze właśnie tego typu: skrajny konserwatysta, chrześcijański
fundamentalista, i to jest budzenie społecznych skojarzeń. Jeśli
chrześcijanin, tzn. że ktoś niby niebezpieczny, w tej uchwale, w tej
opinii też się mówi o agresji uczestników pielgrzymki. Sam zwrot
"agresja uczestników pielgrzymki" - to jest też obliczone na pewien
efekt społeczny. Komuś widocznie zależy, żeby odebrać pokój między
ludźmi. Tym bardziej z niepokojem, ale bardzo uważnie trzeba to
obserwować i jeśli coś wymaga interwencji, to nawet interweniować, żeby
ci, którzy próbują w ten sposób prowadzić ludzkie myśli, wiedzieli, że
ktoś też to widzi.
Pytanie, dlaczego Radio Maryja stało się takim
chłopcem do bicia, należałoby skierować pod adresem tych, którzy to
czynią. Natomiast z boku patrząc, po pierwsze - absolutnie potwierdzam,
że dlatego powiedziałem wcześniej, że to wydarzenie wpisuje się w ciąg
dziesiątków tego typu wydarzeń na Jasnej Górze, które są stałym
programem duszpasterskim Kościoła katolickiego w Polsce, i ta
pielgrzymka jest też pod patronatem Rady ds. Środków Społecznego
Przekazu i zarówno przewodniczenie, jak i homilia zawsze, na ile wiem,
jest uzgadniana z tym zespołem. Jest to więc pewien element programu
duszpasterskiego też w Polsce i z tego się cieszymy, i za to dziękujemy
Ojcom Redemptorystom, bo to dotyczy ogromnej rzeszy setek tysięcy
wiernych. Natomiast w rzeczywistości, gdy chodzi o środowisko Radia
Maryja szeroko rozumianego, ja, słuchając tych komentarzy osób, które
próbują krytykować, mam wrażenie, że najbardziej ich niepokoi to
szczególne zatroskanie o Naród. To szczególne zatroskanie o Ojczyznę, o
Polskę.
Przecież chrześcijańska odpowiedzialność za sprawy świata w
sposób oczywisty obejmuje również odpowiedzialność za Naród. Więcej,
przecież pojęcie narodu, zjawisko narodu jest też ujęte w planach
Bożych. Skoro Pan Bóg pokazał niemal na oczach ludzi, sprawił, że to
jest spisane w księgi święte, że poprzez naród przygotował też dzieło
swojego Syna, dzieło zbawcze, to oznacza, że naród jest zwyczajną drogą
czy zwyczajną formą realizacji pewnych Bożych dzieł. Także polski Naród.
Nie jedynie polski Naród, ale także polski Naród. Wielokrotnie też o
tym mówił błogosławiony Jan Paweł II, gdy pokazywał, w jaki sposób
Opatrzność Boża działa w dziejach polskiego Narodu, ale także działa
poprzez dzieje polskiego Narodu. To jest problem każdego pokolenia. Czy
rozpoznając Boże zamysły, nie chce ich podjąć albo nie ma siły podjąć?
Czy też nie rozpoznaje wręcz Bożych zamysłów? Dzieje Polski pokazują, że
ile razy dane pokolenie umiało rozpoznać Boże zamysły i miało siłę,
żeby je podjąć, to Polska się rozwijała i było to też z korzyścią dla
innych narodów. Ile razy jakieś pokolenie rozpoznało albo nie rozpoznało
swojego czasu, albo nie potrafiło podjąć tego zadania po Bożemu, tyle
razy prowadziło to wcześniej czy później do różnych kumulacji cierpień,
niepokojów, wręcz nienawiści. I to jest pytanie do nas samych, które my
sobie musimy stawiać, i intencja, w której się trzeba dużo modlić,
żebyśmy w naszym pokoleniu umieli też rozpoznać pewien Boży zamysł i
żebyśmy mieli odwagę, rozpoznawszy, podjąć te dzieła. Po takich drogach
prowadził nas właśnie Jan Paweł II.
[Do kwestii napaści słownej
wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego na osobę ks. abp.
Mieczysława Mokrzyckiego i możliwości reakcji Episkopatu Polski ks. abp
Andrzej Dzięga odniósł się w ten sposób]: Z jednej strony to bardzo
poważna kwestia, a z drugiej strony trzeba zachować proporcję rzeczy.
Nie chciałbym zatrzymywać się dłużej nad wypowiedziami pana posła
Niesiołowskiego, aktualnego wicemarszałka Sejmu, bo te wypowiedzi trzeba
interpretować na tym poziomie, na jakim są wypowiadane, i tylko na
takim poziomie, nie można dodawać im rangi przez podwyższanie tego
poziomu. Natomiast samo to, że ktoś komentuje słowo mówione z ambony -
zresztą nie pierwszy pan marszałek Niesiołowski, obecnemu panu
prezydentowi też się to w pewnym momencie zdarzyło, jeszcze gdy nie był
prezydentem - to myślę, że mamy również do czynienia z pewnym nowym
zjawiskiem. Ale to tylko świadczy, jak ambona jest ciągle uważnie
słuchana, i myślę, że ta ambona jest warta odpowiedniego wykorzystania, i
to nie powinno wyhamowywać czy wystraszać tych, którzy na ambonie
stają, wręcz przeciwnie - wiedząc, że ambona jest słuchana, powinni
głosić prawdę Bożą.


Wypowiedź w "Aktualnościach dnia" w Radiu Maryja 27 lipca 2011 r.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110730&typ=my&id=my03.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. UWAGA, TO NIE PROMA APRILIS!

KRRiT chce od Rydzyka nazwisk uczestników bójki na pielgrzymce Radia Maryja

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10056224,KRRiT__zaniepoko...


Uniemożliwienie wykonywania obowiązków dziennikarskich w trakcie XIX
pielgrzymki Rodziny Radia Maryja - KRRiT piętnuje zachowanie
uczestników pielgrzymki Radia Maryja. I chce od ojca Rydzyka ich
nazwisk. 10 lipca w Częstochowie pielgrzymi mieli zaatakować ekipę
telewizji Polsat. Pielgrzymi i radio utrzymują, że to ekipa telewizyjna
jest odpowiedzialna za zajście.

W swoim stanowisku KRRiT
wskazała, że wszystkie media mają prawo do relacjonowania
ogólnodostępnych wydarzeń dotyczących ważnych spraw społecznych,
odbywających się w przestrzeni publicznej. Uznała również za
niedopuszczalne dzielenie mediów na dobre i złe oraz decydowanie, komu wolno, a komu nie wolno wydarzeń takich relacjonować.
Zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie
wykonywania przez nich pracy uznała za sprzeczne z obowiązującymi w
Polsce standardami.

KRRiT spotka się z uczestnikami zajścia?


Jak poinformowała w środę rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji Katarzyna Twardowska, KRRIT zwróciła się do dyrektora Radia
Maryja ks. Tadeusza Rydzyka o przedstawienie stanowiska nadawcy w tej
sprawie oraz opisu całego wydarzenia. KRRiT chce też spotkać się z
uczestnikami zajść na pielgrzymce, bo otrzymała rozbieżne opinie posłów i senatorów na ten temat.
- Krajowa Rada spotka się ze wskazanymi przez dyrektora rozgłośni
osobami, aby szczegółowo omówić zaistniałe wydarzenia - powiedziała
Twardowska.

"Utrudnianie pracy dziennikarzom" czy "zakłócenie przebiegu mszy"?


W opinii sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, wydanej
pod koniec lipca, napisano, że utrudnianie pracy dziennikarzom godzi w
konstytucyjne normy wolności słowa i prawa do informacji. "Mimo upływu
22 lat od zniesienia cenzury ciągle jednak zdarzają się przypadki
nierespektowania tych zasad. Ostatnio jednym z przejawów zachowań
budzących sprzeciw było agresywne potraktowanie ekipy telewizji Polsat,
a także innych pojedynczych dziennikarzy podczas pielgrzymki Rodziny
Radia Maryja" - napisali w opinii posłowie. W głosowaniu nad tekstem
opinii nie wzięli wówczas udziału posłowie PiS
- opuścili salę. Z kolei senatorowie z komisji kultury uznali, że
"ekipa Polsatu zakłóciła przebieg pielgrzymkowej mszy św. z
zastosowaniem przemocy fizycznej wobec jej uczestnika, a następnie
dokonała nieodpowiadającego rzeczywistości przedstawienia przebiegu
zdarzenia". W piśmie skierowanym do szefa KRRiT Jana Dworaka,
senatorowie wyrazili wolę, by ten zdyscyplinował "sprawców tego godnego
ubolewania nadużycia prawa do pozyskiwania informacji". Tę opinię
komisja przegłosowała głosami PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. TO nie ŻARTY GW to FAKT

http://www.krrit.gov.pl/bip/LinkClick.aspx?fileticket=G41XUHOanqE%3d&tab...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. podziękował za to, co robi dla Kościoła i Polski.

Rodzina Radia Maryja w Miejscu Piastowym

Budujmy Polskę solidarną, a nie browarną

-
Radio Maryja i Telewizja Trwam - te media budzą Polskę. Jeszcze
przyjdzie czas, że będą ojcu dziękować najwyższe władze. Dziś my
dziękujemy - powiedział ks. abp Józef Michalik podczas spotkania Rodziny
Radia Maryja i modlitwy o trzeźwość Narodu Polskiego w Miejscu
Piastowym. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podziękował o.
Tadeuszowi Rydzykowi, dyrektorowi Radia Maryja, za to, co robi dla
Kościoła i Polski.

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. KRRiT już 15 lipca zabrała

KRRiT już 15 lipca zabrała głos w sprawie zajść na pielgrzymce. W wydanym wówczas oświadczeniu napisano, że zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami". Krajowa Rada podkreśliła wówczas, że w przypadku imprez o charakterze masowym to na ich organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim zgromadzonym, w tym również dziennikarzom.

KRRiT wezwała też wówczas uczestników życia publicznego do równego traktowania przedstawicieli wszystkich mediów i przestrzegła "przed wzbudzaniem niechęci i nieufności do dziennikarzy, których praca służy realizacji prawa społeczeństwa do informacji".

http://www.polskatimes.pl/pap/434868,sprawa-zajsc-pomiedzy-rodzina-rm-a-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Krajowa Rada Radiofonii i

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT lub KRRiTV) – organ konstytucyjny (art. 213 – 215), który stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

Obecni członkowie Rady[edytuj]

* Jan Dworak od 7 lipca 2010 z nominacji prezydenta RP[1] – przewodniczący
* Witold Graboś od 4 sierpnia 2010 z ramienia Sejmu - Zastępca przewodniczącego
* Sławomir Rogowski od 4 sierpnia 2010 z ramienia Sejmu
* Krzysztof Luft od 7 lipca 2010 z nominacji prezydenta RP[1]
* Stefan Pastuszka od 22 lipca 2010 z ramienia Senatu[2]

6 września 2010 została ustanowiona nowa funkcja rzecznika prasowego KRRiT, którym została wieloletnia pracownica TVP Katarzyna Twardowska[3].

Wykonujący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski przychylił się 14 czerwca 2010 roku do decyzji Sejmu i Senatu o odrzuceniu sprawozdania z działalności Rady za rok 2009, tym samym kadencja Rady została skrócona, a jej członkowie będą pełnić swoje funkcje do czasu wyboru następców[4].

# KRRiT nałożyła w 2006 karę w wysokości 500 tys. złotych na telewizję Polsat za emisję programu Kuba Wojewódzki, w którym Kazimiera Szczuka parodiowała występującą na antenie Radia Maryja Magdalenę Buczek. Telewizja Polsat zaskarżyła tę decyzję do sądu. Skarga została oddalona, a wyrok sądu pierwszej instancji został podtrzymany przez Sąd Najwyższy 14 stycznia 2010 roku (sygn. akt III SK 15/09).
# Misja obserwacyjna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w raporcie dotyczącym przebiegu wyborów parlamentarnych w Polsce w 2007 opublikowanym 22 października 2007 przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka zarzuciła KRRiT upartyjnienie i niezdolność do właściwego wywiązania się ze swojej konstytucyjnej odpowiedzialności[5].

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krajowa_Rada_Radiofonii_i_Telewizji#G.C5.82...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

58. @Maryla

Przeczytałam ten "dokument (pdf) i...prawie oplułam ze śmiechu monitor ! :))

Czy ci ludzie do cna zdurnieli? 
Jeśli ktokolwiek zostanie z nazwiska ujawniony lub sam sie zgłosi, dojdę do wniosku, że Polacy ogłupieli do reszty!
BO NIBY JAKIM PRAWEM???  Jakie uprawnienia ŚLEDCZE ma jakaś niepoważna "rada", powoływana politycznie przez takich samych "zacnych" posłów?  Niech się bujają!  JUŻ swoją opinię wydali, która wyłącznie ICH KOMPROMITUJE.  I niech tak zostanie!

A to, również świetne:
..."Krajowa Rada podkreśliła wówczas, że w przypadku imprez o charakterze masowym to na ich organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim zgromadzonym, w tym również dziennikarzom."
No i odpowiedzcie mi - jak z takimi  bezczelnymi doopkami dyskutować?
Mój ty Panie!  Msza Święta -   dla tych nieuków to "impreza o charakterze masowym" !!!
A żeby was pogięło !
- manipulacja, czystej wody łgarstwo i...groźby.

Ostatnio zmieniony przez Selka o śr., 03/08/2011 - 16:56.

Selka

avatar użytkownika Maryla

59. @Selka

"Jeśli ktokolwiek zostanie z nazwiska ujawniony lub sam sie zgłosi, dojdę do wniosku, że Polacy ogłupieli do reszty!
BO NIBY JAKIM PRAWEM??? Jakie uprawnienia ŚLEDCZE ma jakaś niepoważna "rada", powoływana politycznie przez takich samych "zacnych" posłów? Niech się bujają! JUŻ swoją opinię wydali, która wyłącznie ICH KOMPROMITUJE. I niech tak zostanie!"

moje zdanie jest identyczne. Mam nadzieje, ze o.Rydzyk ma rozsądnego prawnika, który przygotuje na TO KURIOZUM adekwatną odpowiedź.

Z naszej strony pójdzie też odpowiednia skarga do KRRiT z zapytaniem o podstawy prawne
1. podejmowania decyzji PRZED USTALENIEM PRZEZ POLICJĘ

2. O ich uprawnienia śledcze w stosunku do obywateli i żądanie ujawnienia świadków zajśc PRZED SPRAWĄ W PROKURATURZE

3. O powód ignorowania opinii Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich, Senatu , znanych i szanowanych autorytetów wypowiadających się w sprawie na łamach ND i naszej, skromnej, opinii.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

60. Pielgrzymka to nie impreza

Pielgrzymka to nie impreza

Z ks. prof. Wojciechem Góralskim, wykładowcą prawa kanonicznego,
wyznaniowego, kierownikiem Katedry Kościelnego Prawa Małżeńskiego i
Rodzinnego na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie, rozmawia Mariusz Bober

[...] - To w okresie PRL traktowano pielgrzymki jak "zgromadzenia publiczne". Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja miała charakter zgromadzenia liturgicznego, religijnego, i podlegała władzy kościelnej, prawu kościelnemu, w tym konkordatowemu. Konkordat w art. 5 stanowi, że: "Przestrzegając prawa do wolności religijnej, Państwo zapewnia Kościołowi Katolickiemu, bez względu na obrządek, swobodne i publiczne pełnienie jego misji". Także Ustawa o Stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej z 17 maja 1989 r. mówi w art. 15 punkt 1, że "organizowanie kultu publicznego i jego sprawowanie podlega władzy kościelnej". W związku z tym sposób relacjonowania przez dziennikarzy takich zgromadzeń liturgicznych musi być dostosowany do ich charakteru. Dlatego stanowiska tych instytucji budzą moje zdziwienie. Niedopuszczalne jest traktowanie zgromadzeń liturgicznych tak jak imprezy publicznej. Przecież niewłaściwe zachowanie dziennikarzy telewizji Polsat podczas pielgrzymki godzi w swobodne wykonywanie kultu religijnego.

avatar użytkownika Redakcja BM24

61. wysłane

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn , 4 sierpnia 2011 r.

11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32

Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Przewodniczący

Jan Dworak

Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa
skargi@krrit.gov.pl

Wniosek o udzielenie informacji publicznej
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w związku z opublikowanymI dokumentami :z dnia 15 lipca 2011 r.Stanowisko KRRiT w sprawie incydentu w Częstochowie http://www.krrit.gov.pl/bip/LinkClick.aspx?fileticket=hGmMkNGOl7k%3d&tab... , z dnia 3 sierpnia 2011 r. http://www.krrit.gov.pl/bip/LinkClick.aspx?fileticket=G41XUHOanqE%3d&tab....
oraz informacją rzeczniczki Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Katarzyny Twardowskiej opublikowaną w mediach :

"Krajowa Rada zwróciła się do dyrektora Radia Maryja o podanie ich nazwisk i kontaktu do nich.
Według doniesień mediów, uczestnicy pielgrzymki mieli zaatakować m.in. ekipę telewizji Polsat - reporterka stacji miała zostać uderzona w twarz. Sprawę bada prokuratura w Częstochowie.
Jak poinformowała w środę rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Katarzyna Twardowska, do dyrektora Radia Maryja ks. Tadeusza Rydzyka KRRIT zwróciła się też o przedstawienie
stanowiska nadawcy w tej sprawie oraz opisu całego wydarzenia.
Krajowa Rada po uzyskaniu tych informacji spotka się ze wskazanymi przez dyrektora rozgłośni osobami, aby szczegółowo omówić zaistniałe wydarzenia"

zwracamy się o udzielenie informacji publicznej i udzielenie odpowiedzi na następujące pytania :

1) prosimy o wskazanie przepisu w Dzienniku Ustaw 1993, nr 7, poz. 34 Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji który daje uprawnienia KRRiT na wzywanie nadawcy pomówionego medium Radia Maryja do podawania danych osobowych świadków strony, w sprawie badanej przez prokuratura. Sprawa dotyczy pomówienia przez pracownika
POLSAT , będącego aktualnie przedmiotem postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez policję w Częstochowie.

Przypominamy, że KRRiT nałożyła w 2006 karę w wysokości 500 tys. złotych na telewizję Polsat za emisję programu Kuba Wojewódzki, w którym Kazimiera Szczuka parodiowała występującą na antenie Radia Maryja Magdalenę Buczek. Telewizja Polsat zaskarżyła tę decyzję do sądu. Skarga została oddalona, a wyrok sądu pierwszej instancji został podtrzymany przez Sąd Najwyższy 14 stycznia 2010 roku (sygn. akt III SK 15/09).

Art. nr 6 ustawy o radiofonii i telewizji stanowi :1. Krajowa Rada stoi na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnia otwarty i pluralistyczny charakter radiofonii i telewizji.

KRRiT już 15 lipca 2011 r. zabrała głos w sprawie zajść na pielgrzymce Radia Maryja w sanktuarium na Jasnej Górze, nie czekając na ustalenia policji i nie zważając na opinie strony pomówionej publikowane i dostępne na stronach internetowych Naszego Dziennika. Rada wydała swoje stanowisko, zanim ustaliła podstawowe fakty
W wydanym oświadczeniu napisano, że "zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami". Krajowa Rada podkreśliła wówczas, że w przypadku imprez o charakterze masowym to na ich organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim zgromadzonym, w tym również dziennikarzom."

2) zwracamy się z wnioskiem o wykładnię KRRiT " imprez o charakterze masowym" w odniesieniu do zgromadzenia religijnego pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.

3) zwracamy się o podanie powodów ignorowania opinii Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich, Biskupów oraz znanych i szanowanych autorytetów wypowiadających się w sprawie zajścia, które były publikowane w mediach, szczególnie na łamach Naszego Dziennika i antenie Radia Maryja .

Wypowiedzi :Poniedziałek, 11 lipca 2011, Nr 159 (4090)
Fakt uobywatelnienia milionów Polaków przez Radio Maryja ks. abp Mieczysław Mokrzycki ocenił jako wielkie demokratyczne i polityczne osiągnięcie.
Radio Maryja bardzo właściwie odczytuje rozumienie polityki. Stąd ataki na to Radio, bo ono przypomina polityczną tradycję Europy, fakt obowiązkowej obecności w dyskursie społecznym - podkreślił prof. Henryk Kiereś, kierownik Katedry Filozofii Sztuki KUL, wykładowca w WSKSiM.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110711&typ=pi&id=pi02.txt

Wtorek, 12 lipca 2011, Nr 160 (4091)
"Informacji podawanych przez media nie potwierdzają nie tylko świadkowie zdarzenia, ale także policjanci. - Po godz. 15.20 dostaliśmy zgłoszenie, że doszło do incydentu, w którym uczestnik pielgrzymki uszkodził kamerę jednej ze stacji telewizyjnych. Na miejsce udali się więc policjanci i obie strony zostały przewiezione na komisariat celem wyjaśnienia - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie podinspektor Joanna Lazar. Jak dodaje, uczestniczący w XIX Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę mężczyzna nie został - wbrew informacjom Polsatu - aresztowany, a jedynie przesłuchany. - Po przesłuchaniu ten 55-letni mężczyzna został zwolniony i obecnie policja czeka na ewentualny wniosek ze strony stacji Polsat i na wycenę strat powstałych w wyniku uszkodzenia - wyjaśnia rzecznik. Nasza rozmówczyni z dużą rezerwą odnosi się także do szumnie podawanych materiałów stacji Polsat, która ze szczególnym naciskiem podkreślała, jakoby Ewa Żarska została "brutalnie pobita przez jednego z pielgrzymów". Jak informuje podinsp. Lazar, pani Żarska podczas niedzielnego przesłuchania nie złożyła wniosku o ściganie za pobicie i dotychczas dokument taki z jej strony nie wpłynął. - A taki wniosek jest konieczny do wszczęcia dalszych czynności, ponieważ pobicie jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego - wyjaśnia rzecznik. Podobnego wniosku pracownicy telewizji nie złożyli też w przypadku uszkodzonego sprzętu. - Pracownicy stacji zostali wczoraj przesłuchani na okoliczność uszkodzenia mienia, natomiast kamera stanowi własność stacji i wymagane jest określenie, jaka szkoda powstała i złożenie następnie wniosku o ściganie. Również ten wniosek nie został jeszcze złożony - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik.
Śledzący sprawę senator Czesław Ryszka (PiS) zauważa, że jeśli pozew nie wpłynie, wówczas sprawa zostanie umorzona. - Jeśli natomiast pozew zostanie złożony, wówczas obiecuję panu Andrzejowi, że zrobię wszystko, aby otrzymał on wszelką pomoc prawną. Mówię "jeśli", gdyż wiele wskazuje na to, że Polsat pozwu nie złoży, ponieważ to pracownicy tej stacji rozpoczęli bójkę, co może potwierdzić wielu świadków - dodaje senator Ryszka. Dowodem świadczącym przeciwko stacji Polsat będą z pewnością filmy, które nagrywali świadkowie zajścia telefonami komórkowymi."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110712&typ=po&id=po03.txt

W świetle powyższych informacji z dnia 12 lipca 2011 r., jak również skargi Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z dnia 2011-07-17 na nierówne traktowanie podmiotów przez Prezesa KRRiT i przewodniczącą komisji Iwonę Śledzińską-Katarasińską (PO),która przygotowała projekt opinii opierając się na relacji jednej ze stron czynnie uczestniczącej w zajściu podczas zgromadzenia modlitewnego na Jasnej Górze w dniu 10 lipca 2011 r., nie czekając na ustalenia śledztwa, które w sprawie prowadzi policja,podejmowanie przez KRRiT pozaprawnych kroków, polegających na wezwaniu, by Radio Maryja udostępniło jej nazwiska i telefony do pielgrzymów, którzy byli świadkami i uczestnikami zajścia sprowokowanego przez ekipę Polsat News na Jasnej Górze, tłumacząc to "rozbieżnościami w ocenie zajść podczas lipcowej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę", budzi co najmniej zdziwienie .

W związku z powyższym oczekujemy wyczerpującej odpowiedzi na powyższe pytania.

W załączeniu przesyłamy skargi Stowarzyszenia Blogmedia24.pl wysłane do Komisji Kultury i Środków Przekazu i Marszałka Sejmu z dnia 27.07.2011 r. na polityczny nacisk na KRRiT.

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

avatar użytkownika Redakcja BM24

62. From: skargi@krrit.gov.pl

From: skargi@krrit.gov.pl
Date: 2011/8/4
Subject: Przeczytano: List do Marszałka Sejmu - Skarga na Komisję Kultury i Środków Przekazu
To: "kontakt@blogmedia24.pl"

Wiadomość przeczytano (4 sierpnia 2011 06:53:47 UTC).

avatar użytkownika Maryla

63. Pod przykrywką obrony swobody

Pod przykrywką obrony swobody pracy dziennikarzy prześladowanego
określono jako prześladowcę, nie dawszy w ogóle Radiu Maryja, w myśl
zasady: "Audiatur et altera pars" - możliwości protestu, weryfikacji
faktów

Towarzyszom Kościół przeszkadza


Dr Elżbieta Morawiec



Wydarzenia,
jakich jesteśmy świadkami - począwszy od katastrofy smoleńskiej 10
kwietnia ubiegłego roku, sprawiają wrażenie, jakby nad Polską zawisło
jakieś fatum. Najpierw prezydent elekt, podobno katolik, zakazuje
obecności krzyża na Krakowskim Przedmieściu, potem pijana tłuszcza spod
znaku Tarasa bezcześci krzyż i poniża modlących się pod nim ludzi.
"Czcigodne" osobistości głoszą wojnę polsko-polską, a niektórzy
"czcigodni" senatorowie wielką narodową traumę po tragedii smoleńskiej
nazywają nekrofilią, polityczną grą trumnami itp. Dziennikarska hucpa w
narodowym sanktuarium podczas pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja
przypomina, że spadkobiercy metod dawnego systemu nie zasypali gruszek w
popiele.

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. ciekawe, bardzo ciekawe

"Katarzyna Twardowska, rzecznik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, twierdzi, że przesyłanie cotygodniowych nagrań Radia Maryja wynika ze względów proceduralnych. - Jeżeli wpływa do nas jakaś skarga i dotyczy treści danego programu, to procedura jest taka, że zwracamy się do nadawcy o jego stanowisko i opinię oraz przesłanie nagrań - twierdzi Twardowska. Według niej, w ten sposób KRRiT może zbadać sprawę. "
Jacek Dytkowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110808&typ=po&id=po05.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Potrzebni

Potrzebni świadkowie


Pan Andrzej apeluje o zgłaszanie się świadków zajścia z ekipą Polsat News podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Fot. R. Sobkowicz

Potrzebni
są świadkowie, którzy widzieli całe zdarzenie podczas pielgrzymki
Rodziny Radia Maryja 10 lipca na Jasnej Górze - apeluje pan Andrzej K. z
Katowic. Telewizja Polsat zarzuca mu uszkodzenie sprzętu i uderzenie
dziennikarza.


Pan Andrzej apeluje o zgłaszanie się świadków
zajścia z ekipą Polsat News podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. -
Potrzebni są ludzie, którzy widzieli całe zajście - podkreśla mężczyzna.
Zwraca uwagę, że tacy świadkowie są bardzo ważni, zwłaszcza w
kontekście próby narzucenia nieprawdziwej narracji. Dziennikarze
utrzymują, jakoby mężczyzna naruszył nietykalność członków ekipy, a
kamerzysta kopnął pielgrzyma rzekomo w obronie reporterki. Tymczasem -
jak referował pan Andrzej - kamerzysta zaatakował go po tym, jak
zasłaniał flagą obiektyw kamery, ponieważ wielu pielgrzymów nie życzyło
sobie być filmowanymi. - Wszyscy widzieli, że mnie kopnął - zaznacza
nasz rozmówca, dodając, że w postępowaniu wobec niego, które toczy się
przed Prokuraturą Rejonową Częstochowa-Północ w sprawie uszkodzenia
sprzętu telewizyjnego, "brakuje osób, które by widziały całe zajście i
wcześniej, tzn. natrętne zachowanie ekipy Polsatu wobec pielgrzymów". -
Nie ma świadków, którzy by stwierdzili, co było przed kopnięciem - mówi
pan Andrzej.
Po zdarzeniu policja wszczęła postępowanie w sprawie
uszkodzenia osłony kamery Polsatu. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć
m.in. obiektyw kamery. Policja otrzymała wycenę, według której straty
wyniosły ponad 1 tys. złotych. Natomiast pan Andrzej relacjonuje, że
słyszał słowa kamerzysty, iż równowartość uszkodzonej osłonki to 100
złotych.
Pan Andrzej dostał już wezwanie do prokuratury na
przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej
w Częstochowie Romuald Basiński pytany przez "Nasz Dziennik", czy
oznacza to, że pielgrzym usłyszy zarzuty, odpowiada, iż na tym etapie
nie może podać bliższych szczegółów sprawy.
Sprawy na razie nie chce
też komentować reprezentujący Andrzeja K. mecenas Zbigniew Cichoń. -
Dopiero czekam na pismo z prokuratury - mówi. Podkreśla jednak, że
potrzebni są świadkowie zdarzenia i zachęca do kontaktowania się z jego
kancelarią.
Policja w Częstochowie zajmuje się także drugim
elementem tego zdarzenia. "Mężczyzna uderzył mnie otwartą ręką w twarz,
naruszając w ten sposób moją nietykalność cielesną" - napisała
dziennikarka Polsatu Ewa Żarska w liście do policji. Pan Andrzej
kategorycznie temu zaprzecza. - Nie było żadnego nawet ruchu, żeby ją
uderzyć - podkreśla. Dodaje, że tylko odsuwał mikrofon, broniąc się
przed natręctwem dziennikarzy Polsatu.
Oficer prasowy jednostki
podinsp. Joanna Lazar potwierdziła, że pismo dziennikarki wpłynęło do
policji, a cała sprawa na razie jest w toku. Dodaje, że ściganie za tego
rodzaju zarzuty odbywa się na wniosek pokrzywdzonych, chociaż
prokuratura może podjąć ściganie z urzędu.
Żarska przyznała w
służbowych wyjaśnieniach, że operator kamery kopnął pana Andrzeja. "W
tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i uderzył
ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-, czterokrotnie łokciem,
pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed agresją
mężczyzny, kopnął go w pośladek" - napisała w służbowej notatce Żarska.

Zenon Baranowski





Wszyscy
świadkowie zdarzenia na Jasnej Górze mogą kontaktować się z kancelarią
mecenasa Zbigniewa Cichonia: ul. Kasprowicza 22, 31-523 Kraków, tel.
(12) 422 90 43, (12) 429 56 87.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. program propagował działania sprzeczne z prawem i moralnością

Niemal pół miliona zł kary ma zapłacić TVN za program z 2008 roku, w którym miniaturki polskiej flagi wkładano w atrapy psich odchodów - orzekł prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie

SA uwzględnił apelację szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji od wyroku sądu I instancji, który w 2009 r. uchylił karę nałożoną przez KRRIT na stację za ten program. Pełnomocnik stacji zapowiada kasację do Sądu Najwyższego, a jeśli nie odniesie ona skutku - skargę do trybunału w Strasburgu.

W marcu 2008 r. w programie TVN znanego showmana Kuby Wojewódzkiego wkładano miniaturki polskich flag w atrapy psich odchodów. Uczestnicy programu tłumaczyli potem, że "był to happening mający uświadomić problem zanieczyszczenia polskich ulic". Szef KRRiT uznał, że propagowano w ten sposób działania sprzeczne z prawem i moralnością i nałożył na TVN 471 tys. zł. kary.

W 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, do którego odwołała się stacja, uchylił decyzję KRRiT o karze, uznając że nie doszło do znieważenia symbolu narodowego. Według sądu nie było to zamiarem autora programu, którego intencją był protest przeciw zanieczyszczeniu miast psimi odchodami.

Dziś SA zmienił ten wyrok, uznając, że program propagował działania sprzeczne z prawem i moralnością. Zdaniem SA zachęcało to do znieważania flagi państwowej, a wszyscy obywatele są zobowiązani do jej poszanowania. Według SA zanieczyszczanie psimi odchodami nie uzasadniało tego postępowania. SA uznał, że umorzenie śledztwa ws. znieważenia flagi nie uniemożliwia ukarania stacji przez KRRiT.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Rada i Sejm łamią

Rada i Sejm łamią prawo

Instytucje
państwa polskiego łamią prawo, podejmując działania wobec Radia Maryja w
związku ze sprowokowanym przez ekipę Polsat News incydentem na Jasnej
Górze. Krystyna Pawłowicz, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i członek
Trybunału Stanu, w swojej analizie udowadnia ciężkie naruszenia prawa
przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz sejmową
Komisję Kultury i Środków Przekazu.


Działania obu organów
państwa wobec katolickiego nadawcy są niezgodne z Konstytucją RP oraz z
obowiązującą ustawą o radiofonii i telewizji. - Nie było i nie ma
żadnych podstaw prawnych do jakichkolwiek działań podejmowanych
przeciwko Radiu Maryja i Telewizji Trwam, i to aż ze szczebla sejmowego
czy organu nadzorującego radiofonię i telewizję - zwraca uwagę prof.
Pawłowicz. Media te nie naruszyły bowiem warunków koncesji ani przepisów
o radiofonii i telewizji. KRRiT i Sejm nie mają więc żadnych
kompetencji, by atakować od strony prawnej Radio Maryja i Telewizję
Trwam.

BR





Otrzymaliśmy

Gdynia, dn. 10 sierpnia 2011 r.

POLSKIE STOWARZYSZENIE
MORSKIE-GOSPODARCZE
im. Eugeniusza Kwiatkowskiego
81-576 Gdynia, ul. Żuławska 5

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
Warszawa, ul. Sobieskiego 101
Przewodniczący Rady Pan Jan Dworak

List otwarty

Pod
tekstem zatytułowanym "Stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji"
z 15 lipca 2011 r. widnieje Pana podpis. Tekst ten został podany do
publicznej wiadomości i cytuje go posłusznie wiele mediów.
Mamy pytania do Pana Przewodniczącego:
1. Dlaczego podpisał Pan dokument, który stanowi publiczne poświadczenie nieprawdy?
2.
Czy zdaje Pan sobie sprawę z tego, że to Stanowisko KRRiT jest poważnym
nadużyciem przez fakt włączenia instytucji państwa do walki
ideologicznej?
3. Jakie Pan osobiście i Krajowa Rada Radiofonii i
Telewizji posiada dowody na to, że siły fizycznej użyto ze strony
modlących się pielgrzymów, a nie ze strony dziennikarzy-prowokatorów?
4.
Czy jest Pan przekonany, że wolno wyciągać dowolne wnioski z
niesprawdzonych informacji i je publicznie ogłaszać, zwłaszcza wtedy,
gdy te wnioski stanowią treść tendencyjnego pomówienia osób i szerzej -
ogromnej części społeczeństwa?
5. Czy naprawdę nie potrafi Pan
odróżnić prawa dziennikarzy do pozyskiwania informacji od uzurpacji
posiadania prawa do prowokacji i agresji wobec indagowanych osób, nawet
wbrew ich woli?
6. Czy na pewno zadał Pan sobie trud sprawdzenia
szczegółów zapisu Prawa prasowego i Konkordatu przed podpisaniem
Stanowiska KRRiT z dnia 15 lipca br.?
7. W treści Stanowiska KRRiT
czytamy o "zaniepokojeniu incydentem" i "wezwaniu" do równego
traktowania przedstawicieli wszystkich mediów - to bardzo słuszne słowa,
bo incydent jest fatalnym przykładem złego działania ekipy TV Polsat, a
tymczasem nierówne traktowanie dotyczy polskich mediów katolickich (TV
Trwam, Radia Maryja, "Naszego Dziennika"...). Podajemy jako przykład
zwlekanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji z przyznaniem TV
Trwam częstotliwości na transponderze dla wprowadzanej telewizji
cyfrowej, pomimo iż inne stacje już to uzyskały - TV Trwam nie może się
doczekać nawet odpowiedzi na swój wniosek z marca br. w tej sprawie. Kto
więc dzieli media, a nawet więcej - dyskryminuje!?
8. Panie
Przewodniczący, czy bardzo bliska zbieżność treści Stanowiska KRRiT z
treścią Opinii nr 17 z dn. 26 lipca Sejmowej Komisji Kultury i Środków
Przekazu jest przypadkowa, czy też jest to akcja uzgodniona i wspólna,
potraktowana jako sygnał dla ideologicznie podporządkowanych mediów, że
należy pośpiesznie nagłośnić ten "fakt medialny"?
9. Dlaczego Krajowa
Rada Radiofonii i Telewizji pod Pana kierownictwem usiłuje dzielić
Polaków i posługuje się językiem nienawiści?
Pytań należałoby zadać dużo więcej i bardziej szczegółowych, ale rzetelna odpowiedź na zadane pytania może już wiele wyjaśnić.

Z życzeniami zastanowienia się nad słusznością podejmowanych działań

Arkadiusz Dworzak, Zbigniew Wysocki
Zarząd Główny i Rada Naczelna
Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. E. Kwiatkowskiego



--
Kopię wysyłamy do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110813&typ=po&id=po03.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Krajowa Rada Radiofonii i

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu działają wobec Radia Maryja bezprawnie

Rada i Sejm łamią prawo


Prof. Krystyna Pawłowicz



Ani
Radio Maryja, ani TV Trwam nie naruszyły warunków swych koncesji ani
przepisów ustawy o radiofonii i telewizji w czasie pielgrzymki Rodziny
Radia Maryja na Jasną Górę. Działania przeciwko nim podjęte przez organy
państwa są bezpodstawne i mają motywację pozaprawną.


10
lipca odbyła się XIX Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Na
spotkaniu religijnym połączonym z uroczystą Mszą Świętą zgromadziło się
wiele tysięcy ludzi. Transmitowały je Radio Maryja i Telewizja Trwam.
Udział w tych uroczystościach wzięli też przedstawiciele części rodzin
smoleńskich oraz niektórzy politycy opozycji.

Poza granicami prawa
Podczas
zgromadzenia nastąpił incydent z udziałem obsługi jednej z komercyjnych
stacji telewizyjnych Polsat News, która nie mając zgody organizatorów
na pracę w tym czasie, podejmowała próby rozmowy z uczestnikami
pielgrzymki. Świadkowie określają je jako prowokowanie wybranych
uczestników (którym zakłócano udział we Mszy św.) do ostrzejszych
reakcji "odpędzania" natarczywych dziennikarzy.
Bardzo szybko, 15
lipca, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie
dysponując jeszcze żadnymi wynikami prawomocnie zakończonego
postępowania w sprawie incydentu, bez wiedzy co do faktów i prawa -
jednoosobowo wydał swe Stanowisko. Nie było ono podpisane "w imieniu
Rady", więc należy je uznać za osobisty, prywatny pogląd pana
przewodniczącego, nie zaś za wypowiedź całej Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji jako organu państwa. Nadto formułowanie tego rodzaju stanowisk
prywatnych nie jest przewidziane w ustawowych kompetencjach
przewodniczącego Rady. Wydanie go więc 15 lipca stanowi nadużycie
funkcji i działanie bez podstawy prawnej. Zresztą przewodniczący nie
podał, na podstawie jakich konkretnych przepisów ustawy o radiofonii i
telewizji działa, a powinien wiedzieć, że zgodnie z art. 7 Konstytucji
RP "organy władzy publicznej działają [tylko] na podstawie i w granicach
prawa". Ani forma ("stanowisko"), ani treść (bezpodstawne pomówienia i
pouczenia, bez związku z radiofonią i telewizją) nie mają oparcia w
obowiązujących przepisach o radiofonii i telewizji, które nie uprawniają
przewodniczącego KRRiT do dowolnych jednoosobowych tego rodzaju
wystąpień publicznych, tym bardziej szkodzących wskazanym w nim
podmiotom.
Przewodniczący KRRiT, uznaniowo, bezpodstawnie i dowolnie,
z góry przypisał winę "uczestnikom pielgrzymki" za "siłą
uniemożliwienie wykonywania obowiązków dziennikarskich ekipie jednej ze
stacji TV". Pouczył, że w przypadku "imprez o charakterze masowym, to na
ich organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim
zgromadzonym, w tym także dziennikarzom". Wezwał "uczestników życia
publicznego do równego traktowania przedstawicieli wszystkich mediów" i
przestrzegł przed "wzbudzaniem niechęci i nieufności do dziennikarzy,
których praca służy realizacji prawa społeczeństwa do informacji".

Bez dowodów
Następnie
26 lipca podobnej treści wypowiedź, zatytułowaną "Opinia nr 17 dla
KRRiT i MSWiA w sprawie swobody wykonywania zawodu dziennikarskiego",
przeforsowała przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków
Przekazu, która przy sprzeciwie i protestacyjnej nieobecności posłów
PiS, doprowadziła do jej przyjęcia przez pozostałych członków komisji
(kilkanaście osób). W opinii, poza niemal bliźniaczymi sformułowaniami
ze Stanowiska przewodniczącego KRRiT, zawarto też "oczekiwanie od władz
Radia Maryja, TV Trwam i współpracujących z nimi polityków
przestrzegania obowiązującego w Polsce prawa i tonowania emocji
budujących atmosferę nienawiści". Komisja zwróciła się też do ministra
spraw wewnętrznych i administracji o "wprowadzenie regulacji
zobowiązujących organizatorów wszelkich publicznych zgromadzeń do
zapewnienia wszystkim dziennikarzom swobody wykonywania zawodu". Opinia
ta również nie została oparta na jakichkolwiek ustaleniach prawomocnie
zakończonego postępowania karnego w sprawie incydentu z 10 lipca, a mimo
to przesłano ją w celu wymuszenia jakichś represji na wskazanych w niej
mediach do ministra spraw wewnętrznych i administracji i KRRiT.
Z
informacji medialnych wynika, że przewodniczący KRRiT w odpowiedzi już
podjął jakieś postępowanie i zwrócił się nawet do dyrektora Radia Maryja
o przekazanie mu listy nazwisk niektórych uczestników pielgrzymki w
dniu 10 lipca.

Radio Maryja pokrzywdzone
Ciąg zdarzeń,
stanowisk, opinii i działań podejmowanych przez przewodniczącego KRRiT i
sejmową komisję obarczony jest wieloma istotnymi wadami prawnymi.
Przede wszystkim oba organy pomawiają różne środowiska, nie czekając na
ustalenia dokonane przez uprawnione organy ścigania i sądy, czyli nie
mając wiedzy o faktach i okolicznościach incydentu. Przez to ich
poczynania nie są wiarygodne, ale stronnicze.
Oba organy wykraczają
poza swe kompetencje ustawowe lub działają w ogóle bez podstawy prawnej.
Oba organy bez podstaw prawnych ani faktycznych łączą "na siłę"
incydent z 10 lipca z działalnością radiową i telewizyjną Radia Maryja i
Telewizji Trwam, które nie mają z tym zdarzeniem związku. Media te
bowiem nie wywołały żadnego incydentu; żaden ich dziennikarz nie
naruszył warunków koncesji ani przepisów ustawy o radiofonii i
telewizji. Nie było i nie ma podstaw do jakichkolwiek działań
podejmowanych przeciwko nim, i to aż ze szczebla sejmowego czy organu
nadzorującego radiofonię i telewizję. Owszem, była sytuacja naruszenia
przez obsługę jednej ze stacji TV miru zgromadzenia religijnego, ale tym
powinny się zająć organa ścigania i sąd. Tak więc stanowiska i opinie
wspomnianych instytucji atakują niewłaściwe podmioty. Ich adresatem i
obwinionym nie mogą być w żadnym razie, od strony prawnej, ani Radio
Maryja, ani TV Trwam. Ich to po prostu prawnie i faktycznie nie dotyczy.
Przeciwnie, są to media, które działaniami przewodniczącego KRRiT i
sejmowej komisji zostały pokrzywdzone. Podobnie jak niektórzy uczestnicy
pielgrzymki - sympatycy tych mediów, którzy zostali pokrzywdzeni
podwójnie, bo także przez nieetycznie działających pracowników jednej ze
stacji komercyjnych.

Bezpodstawne żądania
Warto
przyjrzeć się bliżej - od strony prawnej - obu odezwom: przewodniczących
KRRiT i sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Jeśli chodzi o
Stanowisko przewodniczącego KRRiT, to poza zastrzeżeniami
przedstawionymi na wstępie, trzeba zauważyć, że nie jest jasne, kto
właściwie jest jego adresatem. Mętność związana jest z niemożnością
oskarżenia Radia Maryja, więc oskarża się i poucza różne środowiska.
Zarzuca się "uczestnikom pielgrzymki Radia Maryja", iż "siłą
uniemożliwili pracę dziennikarzom", i poucza, że nie wolno mediów
dzielić, a stosowanie siły narusza polskie standardy. Z kolei dalej
przypomina "organizatorom imprez o charakterze masowym" (czytaj: Radiu
Maryja), że mają obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim
zgromadzonym również dziennikarzom. Tyle że przecież nie byli oni
"zgromadzonymi" na pielgrzymce, lecz przybyli, aby wprowadzić w to
zgromadzenie niepokój, czym mogli przecież właśnie naruszyć
bezpieczeństwo zgromadzonych, tam osób.
W zakończeniu Stanowisko
wzywa już ogólnie "uczestników życia publicznego" do równego traktowania
przedstawicieli wszystkich mediów i przestrzega ich przed wzbudzaniem
nieufności itd. Jak widać, Stanowisko - domyślnie skierowane przeciw
Radiu Maryja - nie formułuje przeciwko niemu żadnego zarzutu naruszenia
koncesji lub ustawy o radiofonii i telewizji. Mimo to wikła to Radio w
bliżej nieokreślone naruszenia standardów, a w konsekwencji samo tworzy
sztuczną "podstawę" do rozpoczęcia jakiegoś kafkowskiego procesu, w
ramach którego KRRiT już zażądała bezpodstawnie listy nazwisk słuchaczy
Radia Maryja.

Pielgrzymka to nie impreza
Przewodniczący
KRRiT błędnie też utożsamia zgromadzenie religijne z imprezami
masowymi. Nawiązując do pielgrzymki Rodziny Radia Maryja z 10 lipca,
określa je jako "imprezy o charakterze masowym, których organizatorzy
mają obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim zgromadzonym".
Trzeba jednak przypomnieć, że termin "impreza masowa" ma swoje ścisłe
znaczenie ustawowe. Dotyczy go ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych z
22 sierpnia 1997 roku. W art. 3 p. 1 ustawa definiuje "imprezę masową"
jako "imprezę sportową, artystyczną lub rozrywkową". Zgromadzenie
religijne nie jest taką "imprezą" i ustawie tej nie podlega. Zresztą
spotkania religijne w odróżnieniu od imprez masowych są najbardziej
bezpieczne.
Pielgrzymki, w tym Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę, są
jedną z form sprawowania publicznego kultu religijnego, regulowanego
ustawą z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w
RP (i Konkordatem co do fundamentów). Chociaż art. 16 tej ustawy określa
pielgrzymkę jako imprezę o charakterze religijnym, to nie jest to
impreza masowa w rozumieniu prawa, zwykle cechująca się dość wysokim
ryzykiem niebezpieczeństwa. Pielgrzymka jest formą kultu religijnego i
podlega władzy kościelnej. Zgodnie zaś z art. 25 Konstytucji RP, państwo
zapewnia swobodę wyrażania przekonań religijnych w życiu publicznym.
Państwo (i inne podmioty) nie może zakłócać sprawowania kultu i
zobowiązane jest z mocy tego przepisu szanować autonomię Kościoła.
Charakter nabożeństw i spotkań każdej religii wyklucza zaś możliwość
"swobody" wykonywania w ich trakcie specyficznego w swej formie,
ingerencyjnego zawodu dziennikarskiego. Oczywiste ograniczenia w tym
zakresie wynikają nie tylko z prawa świeckiego, ale też z reguł
ustanawianych autonomicznie przez Kościół, które chronić mają sacrum,
mir, powagę i skupienie religijnych zgromadzeń. Wynikają też ze
standardów cywilizacyjnych i kulturowych. Zgody na relacjonowanie
wydarzeń religijnych przez media Kościół może udzielać w formie
akredytacji. Może, ale nie musi; nie musi też udzielać jej wszystkim. W
szczególności zaś tym, którzy znani są z wrogości wobec Kościoła, z
praktyki ośmieszania go i upokarzania wiernych. Dlatego bezpodstawne i
demagogiczne jest stwierdzenie przewodniczącego KRRiT, iż
"niedopuszczalne jest dzielenie mediów na dobre i złe". Nie chodzi
bowiem o infantylny podział na "dobre i złe" media, lecz na uczciwe i
nieuczciwe, starające się zachować obiektywizm i naruszające tę regułę w
swych relacjach.
Warto przy okazji tej nagłośnionej sztucznie sprawy
zapytać przewodniczącego KRRiT oraz sejmową Komisję Kultury i Środków
Przekazu, dlaczego sami dzielą media na "dobre i złe" i nie upominają
się nigdy o swobodę pracy dla dziennikarzy mediów katolickich. Na
przykład, gdy odmawia się im akredytacji w czasie ważnych wydarzeń, np.
wizyty prezydenta Obamy w Polsce; odmawia się relacji z niektórych prac w
Sejmie czy z zebrań różnych gremiów państwowych i politycznych, nie
mówiąc o imprezach obyczajowych typu Woodstock.

Bezpodstawne żądanie
Działaniem
sprzecznym z prawem, a szczególnie z ustawą o radiofonii i telewizji,
jest żądanie od Radia Maryja listy pielgrzymów, zapewne będących
świadkami incydentu z 10 lipca. Ustawa ta nie przewiduje dla Rady ani
jej przewodniczącego kompetencji do prowadzenia śledztw i postępowań
karnych, ani żądania jakichkolwiek wyjaśnień, list itp. dowodów w takich
sprawach. Przewodniczący KRRiT nie jest bowiem organem ścigania. Do
jego konstytucyjnych i ustawowych kompetencji nie należy badanie stanu
faktycznego i ustalenie winnych naruszenia miru zgromadzenia
religijnego. Tym bardziej że w swym Stanowisku już określił winnych, tj.
"uczestników pielgrzymki", co charakteryzuje jego intencje.
Należy z
mocą przypomnieć, iż zgodnie z art. 213 Konstytucji RP: "KRRiT stoi na
straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w
radiofonii i telewizji". To znaczy bada ona, czy wspomniane wartości są
respektowane "w radiofonii i telewizji". I tylko w tym zakresie.
Podkreśla to ustawa o radiofonii i telewizji, określająca KRRiT jako
organ państwowy właściwy tylko "w zakresie radiofonii i telewizji", tj. w
zakresie świadczenia usług medialnych. Rada nie jest jednak już
właściwa w sprawach konfliktów i sporów między nadawcami a różnymi
innymi podmiotami, np. uczestnikami zgromadzeń religijnych, gdyż nie są
to sprawy z zakresu "radiofonii i telewizji". Te są określone w ustawie o
rtv i podobnych spraw dodatkowych dla kompetencji Rady nie przewidują.
Zajmują się nimi policja, prokuratura i sądy na zasadach ogólnych.
Ponieważ
przewodniczący Rady obarczył (bezpodstawnie) winą za incydent
"uczestników pielgrzymki", to tym bardziej, logicznie, brak jest podstaw
do wszczynania jakichkolwiek postępowań przeciwko Radiu Maryja czy
Telewizji Trwam, które "siłą" nikomu niczego nie utrudniały. Radio
Maryja nie ma więc żadnego obowiązku poddawania się tego typu
"postępowaniom" prowadzonym przeciwko niemu przez przewodniczącego Rady,
w tym dostarczenia jakichkolwiek list.

Co może Krajowa Rada
Oczywiście,
KRRiT może kontrolować działalność radiową i telewizyjną także mediów
katolickich posiadających koncesje. Jednak zgodnie z art. 6 ust. 2
ustawy o radiofonii i telewizji kontrola dotyczyć może tylko
działalności usług medialnych, a i to tylko w granicach, sytuacjach i
formach wskazanych wyraźnie w tej ustawie.
Gdyby KRRiT zechciała
skontrolować działalność Radia Maryja i Telewizji Trwam, to - zgodnie z
art. 40b ustawy o radiofonii i telewizji - kontrola taka dotyczyć może
tylko działalności w zakresie radiofonii i telewizji oraz odbywać się
musi wedle przepisów rozdziału V (o Kontroli) ustawy o swobodzie
działalności gospodarczej z 2004 roku. Przepisy te zezwalają na
wszczęcie kontroli dopiero po 7-dniowym wcześniejszym poinformowaniu
przez kontrolującego o takim zamiarze. Kontrolę prowadzi się wedle
ściśle określonej w tej ustawie procedury, która przewiduje środki
prawne ochrony podmiotu kontrolowanego przed nadużyciami organu
kontrolującego. Chodzi tu cały czas o kontrolę "w zakresie radiofonii i
telewizji", tj. dotyczącej sposobu wykonywania działalności objętej
koncesją. Innego obszaru kontroli ustawa o rtv nie przewiduje.
KRRiT,
mając zastrzeżenia wobec któregoś z nadawców, np. wobec Radia Maryja,
co do działania zgodnego z ustawą o TV lub koncesją, winna na podstawie
art. 10 ust. 3 wezwać tego nadawcę do zaniechania konkretnie wskazanych
działań "w zakresie dostarczania usług medialnych". Na przykład
ograniczania wolności słowa w przekazach stacji w czasie transmisji ze
spotkań religijnych lub audycji itp. W omawianej sytuacji nic takiego
nie miało miejsca i KRRiT nie wzywała Radia Maryja ani Telewizji Trwam
do usuwania jakichkolwiek konkretnie wskazanych naruszeń. Jak się zdaje,
przy braku takich naruszeń prawa sam przewodniczący Rady indywidualnie
wydał swe Stanowisko, by ogólnikowo, bezpodstawnie co do faktów i bez
prawnej podstawy w ustawie obciążyć Radio i jego słuchaczy "budowaniem
nienawiści" czy "siłą uniemożliwianie" czegoś tam. Jak wspomniano,
ustawa o rtv nie przewiduje formy prawnej Stanowiska dla indywidualnych
działań przewodniczącego Rady.

Państwo w trybach walki z Radiem Maryja
Podobnie
insynuacyjny charakter ma Opinia nr 17 sejmowej Komisji Kultury i
Środków Przekazu. Jest podobnie bezpodstawna i stronnicza, ma cechy
pomówienia mającego poniżyć w oczach opinii publicznej nadawców
katolickich, tj. Radio Maryja i Telewizję Trwam. Insynuowanie
działającemu legalnie na podstawie koncesji nadawcy społecznemu, iż
współuczestniczy w budowaniu atmosfery nienawiści, jest ciężkim
oskarżeniem niezwykle szkodzącym interesom tego nadawcy. Zapewne tylko w
państwach Europy Wschodniej takie bezprawne działania organów państwa
wobec podmiotów społecznych i obywateli mogą uchodzić bezkarnie. Są one
tym bardziej naganne, że do "prywatnego" zwalczania środowisk
katolickich w Polsce wykorzystywane są organy władzy mające funkcjonować
w interesie społecznym, ogólnym, Narodu, tj. organy Sejmu i
administracji. Obniża to prestiż i powagę tych organów. Trudno się potem
dziwić, że Sejm i aparat państwa nie uzyskują w badaniach szacunku i są
często obiektem lekceważenia.
Sejm i jego organy mogą wiele, ale
zgodnie z art. 7 Konstytucji muszą także działać "na podstawie i w
granicach prawa", nie mówiąc o konieczności zachowania niezbędnego
obiektywizmu, minimalnej chociaż kultury wypowiedzi i obowiązujących w
polskim społeczeństwie obyczajów.
Komisje sejmowe nie mogą służyć
prywatnym interesom ani być wprzęgnięte w prywatne wojny z legalnie
działającymi środowiskami, np. Rodziną Radia Maryja, choćby członkowie
np. Komisji Kultury i Środków Przekazu byli zdeklarowanymi ateistami. W
omawianym przypadku Opinia nr 17 komisji sejmowej jest kolejnym
przykładem nadużywania struktur państwa wobec bezbronnego - i
faktycznie, i prawnie - środowiska katolickiego. Co gorsza, dzieje się
to w atmosferze bezkarności inicjatorów i nieodpowiedzialności organów
oraz w warunkach braku realnej kontroli społecznej nad strukturami
państwa demokratycznego.

Zaszczuwanie katolików
Komisja
Kultury i Środków Przekazu wezwała w swej Opinii ministra spraw
wewnętrznych i administracji do "wprowadzenia regulacji, które zapewnią
wszystkim dziennikarzom swobodę wykonywania zawodu". Treść tego wezwania
świadczy o nieznajomości przez posłów z komisji kultury przepisów
Konstytucji RP, która m.in. w art.: 22, 25, 31 ust. 3, 57 i in., zezwala
na ograniczanie wszelkich praw i wolności tylko w drodze ustawy, tzn.
przez Sejm, a nie w drodze czynności organów administracji, choćby i
MSWiA, które wydać może co najwyżej akt wykonawczy - rozporządzenie,
jedynie wykonujące ustawę. Nawet "groźny" minister MSWiA nie może
"wprowadzić" żadnych regulacji "zobowiązujących" kogokolwiek do
"zapewnienia" komukolwiek - czegokolwiek. Żaden minister, także MSWiA,
nie może też zobowiązać, np. "organizatorów wszelkich publicznych
zgromadzeń" do "zapewnienia wszystkim dziennikarzom swobody wykonywania
zawodu". Jak wspomniano, swobodę dziennikarską wyprzedza w swej
doniosłości wolność wyznania. Żaden minister nie ma władzy zobowiązania,
np. proboszcza czy innej osoby duchownej, do "zapewnienia swobody
wykonywania zawodu dla wszystkich dziennikarzy", np. w czasie Mszy
Świętej czy innego zgromadzenia religijnego.
W Opinii nr 17 sejmowej
Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz w Stanowisku przewodniczącego
KRRiT widoczne są żenująca niewiedza dotycząca reguł działania Kościoła w
Polsce, daleko posunięte lekceważenie jego spraw i brak minimalnego
zrozumienia dla uczuć osób wierzących.
Sejmowa komisja bezpodstawnie w
swej Opinii szczuje organy państwa na Radio Maryja, TV Trwam i
pielgrzymów, rzekomo by chronić swobodę wykonywania zawodu przez
dziennikarzy. Ale dla których dziennikarzy? Najwyraźniej tylko dla
niechętnych Kościołowi katolickiemu. Ale czy swoboda dziennikarska nie
przysługuje "wszystkim" wykonującym ten zawód?
W zakończeniu należy
stwierdzić, że ani Radio Maryja, ani TV Trwam nie naruszyły warunków
swych koncesji ani przepisów ustawy o rtv w czasie pielgrzymki Rodziny
Radia Maryja na Jasną Górę. Działania podjęte przeciwko nim przez
organy państwa są bezpodstawne i mają motywację pozaprawną. Wydaje się
ponadto, że to właśnie przewodniczący KRRiT i sejmowa Komisja Kultury i
Środków Przekazu powinni "tamować swe emocje", gdyż budują one w
społeczeństwie atmosferę nienawiści do Kościoła katolickiego.


Autorka jest prawnikiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Trybunału Stanu.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110813&typ=my&id=my01.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

69. Są świadkowie burdy Polsatu

Zgłosiło się kilkoro świadków, którzy widzieli zajście z udziałem ekipy telewizji Polsat News podczas XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja 10 lipca na Jasnej Górze. Pełnomocnik pana Andrzeja K. z Katowic zapowiada ich zgłoszenie, gdyby prokuratura chciała kontynuować postępowanie.

- Pozgłaszali się bezpośredni świadkowie zdarzenia, są gotowi zeznawać. Będziemy tych świadków wnioskować, w razie gdyby prokuratura chciała z tą sprawą coś robić - informuje pełnomocnik pana Andrzeja, mecenas Zbigniew Cichoń.
Pan Andrzej z Katowic zachęca do zgłaszania się kolejnych świadków, apelując, żeby się nie obawiać. - W "Naszym Dzienniku" były wypowiedzi kilku osób na ten temat - podkreśla.
Dzisiaj w Częstochowie ma się odbyć przesłuchanie pana Andrzeja w charakterze - jak informowała go prokuratura - podejrzanego. Jednak nie wiadomo, co dokładnie chce prokuratura zarzucić pielgrzymowi z Katowic. Jego adwokat zwraca uwagę, że nawet nie dostał pisma z prokuratury.
- Z prokuratury nic nie dostałem, będę na przesłuchaniu, żeby towarzyszyć panu Andrzejowi i zorientować się, co oni dalej zamierzają robić z tą sprawą, bo w ogóle nie raczyli napisać, z jakiego artykułu ma być podejrzany - mówi Zbigniew Cichoń.
- Być może się dowiemy, że nic nie będą robić, gdy wstępnie przesłuchają pana Andrzeja - domyśla się mecenas.
Cichoń podkreśla, że on nie widzi podstaw do wszczynania w tej sprawie śledztwa, a już na pewno nie z urzędu.
- Moim zdaniem, nie ma podstaw ku temu, żeby prokuratura się tym zajmowała. A jeżeli tutaj można by w ogóle szukać jakichś punktów zaczepienia, jakąkolwiek sprawę robić, to ewentualnie mogłaby być ona prowadzona z oskarżenia prywatnego, a nie z oskarżenia publicznego - podkreśla adwokat.
Po zdarzeniu zostało wszczęte postępowanie w sprawie uszkodzenia osłonki kamery Polsatu News. Pielgrzym z Katowic miał zniszczyć m.in. obiektyw kamery. Z kolei dziennikarka z tej ekipy zarzuca panu Andrzejowi, że ją uderzył. - To mnie uderzono - stwierdza mężczyzna, zaprzeczając, że tknął dziennikarkę. - Nie było żadnego nawet ruchu, żeby ją uderzyć - podkreśla. Jak dodaje, tylko odsuwał mikrofon, broniąc się przed natręctwem dziennikarzy Polsatu i wymierzanymi mu kopniakami.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik, Środa, 24 sierpnia 2011, Nr 196 (4127)

avatar użytkownika natenczas

70. podlega karze pozbawienia wolności do lat 3

Dwa zarzuty usłyszał uczestnik pielgrzymki, który uderzył w twarz dziennikarkę Telewizji Polsat oraz uszkodził kamerę należącą do tej stacji telewizyjnej - poinformowała dziś Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. [...]

Dziś Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ przedstawiła pielgrzymowi zarzuty. Pierwszy ma związek z używaniem przemocy - uderzeniem w twarz dziennikarki i wyrwaniem sprzętu rejestrującego obraz i dźwięk.

Zarzut dotyczy naruszenia art. 43 Ustawy - Prawo Prasowe, które mówi, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Drugi z postawionych zarzutów dotyczy zniszczenia kamery należącej do Telewizji Polsat, której wartość oszacowano na 27 tys. zł.

Prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie powiedział, że pielgrzym "odmówił jakichkolwiek wyjaśnień". Grozi mu 5 lat więzienia.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/napadl-na-dziennikarke-pielgr...

avatar użytkownika Maryla

71. @natenczas

kolejny rozgrzany prokurator. Postawił zarzuty, teraz trzeba czekać na sprawę w sądzie, gdzie pomówiony stawi sie ze świadkami zajścia.

Prawnik prowadzi sprawę, więc wie, co czyni.

Co prawda w sądach 'rozgrzani sędziowie" też urzędują, ale nie wszyscy na szczęście.

A to, co wypisują polskojęzyczne media, to wiemy dokładnie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

72. Marylko,

avatar użytkownika Maryla

73. Stowarzyszenie


Stowarzyszenie Blogmedia24.pl                               
Olsztyn, 29 sierpnia 2011 r.

11-041 Olsztyn

ul. Rzędziana 32






Sejm RP

Marszałek Sejmu



Dotyczy: skarga na bezczynność urzędu



 

Szanowny Panie Marszałku,

Działając w imieniu Stowarzyszenia
Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,
w dniu 27 lipca
2011 r. zwróciłam się ze skargą na Przewodniczącą
sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwonę
Śledzińską-Katarasińską (PO), która  przeforsowała skrajnie
stronniczą i polityczną- co więcej - nieodpowiadającą
rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń uchwałę dotyczącą zajścia w
dniu 10 lipca 2011 r. z udziałem  dziennikarzy Polsatu na Jasnej
Górze.

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji
publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198)
ponownie  wnoszę o udzielenie odpowiedzi na naszą skargę i
wniosek.

Mając wciąż nadzieję, że demokratycznie wybrani przedstawiciele
społeczeństwa potrafią reprezentować interesy wszystkich obywateli
i wszystkich opcji politycznych, składamy naszą skargę i wniosek
o  cofnięcie sprawy do ponownego rozpatrzenia w komisji.

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt




Warszawa, 2011-08-29              

      K A N C E L A R I A   S E J M U
     BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
          ul. Wiejska 4/6/8
        00-902 Warszawa




Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)



     Biuro Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z formularza umieszczonego na internetowej stronie Kancelarii Sejmu..
     Jeżeli
list wymaga odpowiedzi i zawiera dane identyfikujące nadawcę postaramy
się udzielić odpowiedzi w możliwie krótkim czasie.


Dziękujemy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Protest przed KRRiT.

Protest przed KRRiT. Dyskryminacja Radia Maryja: Cyfrowy multipleks nie dla katolików?

Radio Maryja -
0 sek temu
Dodano nową audycję do bazy audycji Radia Maryja. Katalog: Aktualności dnia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. Trzy miliony robi różnicę

Trzy miliony robi różnicę
Nasz Dziennik, 2011-08-31

Z Lidią Kochanowicz-Mańk, dyrektorem finansowym Fundacji Lux
Veritatis, rozmawia Jacek Dytkowski




Jak Pani ocenia decyzję Jana Dworaka, szefa KRRiT, nieprzyznającą Telewizji
Trwam miejsca na multipleksie pierwszym?


- Zarzucamy szefowi Rady naruszenie przepisów postępowania, w szczególności
polegające na niedostatecznym wyjaśnieniu podstaw i przesłanek wydania decyzji,
dowolności w wydaniu zaskarżonej decyzji poprzez niedostateczne i niepełne jej
uzasadnienie, z którego wynikałoby, dlaczego ten sam stan faktyczny i prawny
uzasadnia różne decyzje w analogicznych sytuacjach. Wskazujemy też na błędną
ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, brak wszechstronnego
rozważenia wszystkich okoliczności mogących mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia
sprawy oraz na przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów skutkującej wydaniem
decyzji odmownej o rozszerzeniu koncesji na rozpowszechnianie programu drogą
rozsiewczą naziemną w sposób cyfrowy i zastąpieniu jej oceną dowolną oderwaną od
obiektywnych wniosków z niego płynących, a potwierdzających gwarancję realizacji
przez Fundację tego przedsięwzięcia. Dlatego zaskarżyliśmy decyzję
przewodniczącego KRRiT w całości i wnioskujemy o uchylenie jej oraz zmianę
poprzez rozszerzenie koncesji dla Telewizji Trwam. Fundacja opiera swój pogląd w
tej sprawie na podstawie porównania danych merytorycznych zawartych w naszym
wniosku z wnioskami złożonymi przez pozostałych nadawców oraz w oparciu o stan
faktyczny. Trudno bowiem np. ocenić wiarygodność firmy, czy to w kwestii
programowej, czy finansowej, i porównać ją z Fundacją, gdy podmiot taki jak
STAVKA Sp. z o.o. do tej pory nie zaistniał na rynku jako nadawca, nie uzyskał w
związku z tym żadnych wpływów z tytułu świadczenia usług, a tym samym jego
prognozy co do uzyskania tych wpływów w przyszłości nie są oparte na
historycznej bazie statystycznej. Myślę, że gdyby oceny wiarygodności finansowej
co do stanu obecnego oraz prognoz dokonał bank w celu np. przyznania kredytu,
całkowicie różniłaby się ona od oceny KRRiT. Trudno również pozytywnie ocenić
decyzję Rady w tym zakresie, jeśli np. Telewizja Trwam posiada już bazę
techniczną, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w wartości aktywów oraz
faktycznej wieloletniej emisji (bez zakłóceń), a podmiot taki jak STAVKA nie
posiada żadnej bazy technicznej, ponieważ aktywa tej firmy wykazują stan zerowy.




Jan Dworak argumentuje, że Fundacja Lux Veritatis nie ma zarezerwowanych
środków na działania operacyjne?


- Nie zgadzam się z tą oceną. Przyjrzyjmy się danym finansowym Fundacji Lux
Veritatis: wywiązujemy się terminowo z bieżących zobowiązań - przyznał to
Departament Koncesyjny KRRiT w swojej opinii. Jeżeli chodzi o wypracowane zyski
za lata poprzednie, to zysk za 2010 rok był ponad 3,4 miliona razy większy, a za
2009 - 1246 razy większy niż spółki STAVKA, która otrzymała pozytywną decyzję o
rozszerzeniu koncesji telewizyjnej. Kapitały własne Fundacji przewyższają
kapitały STAVKI 225 razy. Również opinia banku, który prowadzi rachunki
Fundacji, na temat obrotów finansowych za ostatni rok oraz posiadanych lokat i
środków jest bardzo pozytywna.



Według szefa KRRiT, Fundacja nie jest w stanie ponieść kosztów nadawania w
systemie naziemnym cyfrowym, bo utrzymuje się z darowizn.


- Obliczyliśmy, że roczne koszty związane z rozszerzeniem koncesji wyniosą ok.
6,5 mln złotych. Założyliśmy, że pokryjemy je własnym finansowaniem, nie
przewidywaliśmy żadnych pożyczek ani kredytów. Nie jest tajemnicą, że Telewizja
Trwam działa i rozwija się dzięki darczyńcom, którzy od wielu lat darzą tę
stację sympatią i pomagają jej z całego serca. Znając dane finansowe na temat
wielkości darowizn w ostatnich latach, przyjęliśmy bardzo ostrożnie i
bezpiecznie kwotę trzykrotnie mniejszą niż w latach poprzednich. Przyzna pan
zatem, że nie można tu mówić o jakimkolwiek stopniu niepewności. Bardziej
obawiałabym się reakcji naszych darczyńców odnośnie do naszych minimalnych
prognoz co do ich stopnia dobroczynności, nie chciałabym bowiem, aby wysnuli
wniosek, że przestano wierzyć w ich piękne intencje i działania.

Należy zwrócić także uwagę na fakt, że darowizny nie są jedynym źródłem
przychodów Fundacji. Fundacja, tak jak i inni nadawcy, sprzedaje czas reklamowy,
emituje audycje sponsorowane, a także posiada wpływy z innej działalności
niezwiązanej bezpośrednio z nadawaniem programu. Jak wykazaliśmy w naszym
wniosku, kwoty te w pełni gwarantują bezpieczeństwo finansowe, a dla potrzeb tej
konkretnej sprawy, tj. rozszerzenia koncesji, środki, jakimi dysponujemy,
zabezpieczają wszelkie opłaty koncesyjne.

Co do niepewności KRRiT dotyczących ponoszenia kosztów nadawania w systemie
naziemnym cyfrowym, to moim zdaniem ryzykowne jest rozszerzenie koncesji takim
firmom jak spółka STAVKA, która nie ma żadnego doświadczenia w tym względzie, bo
jeszcze nigdy nie nadawała programu telewizyjnego. W mojej ocenie, nie jest
wiarygodna finansowo także spółka ESKA TV SA, która podwyższyła kapitał
zakładowy uchwałą zarządu z 14 kwietnia 2011 roku, czyli już po zamknięciu
procedury składania wniosków, aby móc uprawdopodobnić swoją kondycję finansową.
Bez tego posunięcia firma ta nie wykazała jakiegokolwiek zabezpieczenia
finansowego dla tego projektu.



Dworak w odpowiedzi na pismo wicemarszałka Zbigniewa Romaszewskiego
utrzymuje, że KRRiT kierowała się potrzebą zapewnienia na multipleksie
różnorodnej oferty programowej. A przecież Telewizja Trwam nadaje treści
religijne, które są rzadkością w ofercie programowej innych stacji
telewizyjnych?


- Wiadomo było, że konkurs wygrają tylko cztery stacje telewizyjne o charakterze
wyspecjalizowanym. ESKA TV nadawać ma całodobowy program muzyczny, prezentujący
współczesną popularną muzykę rozrywkową polską i zagraniczną. Firma Lemon
Records Sp. z o.o. emitować ma program POLO TV - także muzyczny, w tym
przeważnie polską muzykę rozrywkową, disco polo, biesiadną oraz muzykę etniczną
(głównie romską). Program firmy STAVKA Sp. z o.o. ma mieć nazwę U-TV i składać
się powinien z audycji publicystyczno-informacyjno-poradnikowych poświęconych
aktualnym wydarzeniom z różnych dziedzin życia (społecznych, gospodarczych,
politycznych, kulturalnych). Spółka ATM Grupa SA nadawać będzie program ATM
Rozrywka TV - rozrywkowo-filmowy, adresowany do szerokiej publiczności,
największą część programu mają zajmować filmy fabularne oraz rozrywka (m.in.
talk-show, reality show, quizy, zagadki, kabarety). Czytelnikom "Naszego
Dziennika" pozostawiam ocenę różnorodności programowej oraz wagi i rangi
przekazywanych w tych audycjach treści.



Po tym jak Fundacja Lux Veritatis złożyła wniosek o koncesję na nadawanie w
naziemnym systemie cyfrowym, KRRiT nie spieszyła się z udzieleniem odpowiedzi.


- Decyzję przewodniczącego KRRiT wydaną 29 lipca otrzymaliśmy listownie 9
sierpnia br., natomiast wniosek złożyliśmy 3 marca tego roku. Cały czas
śledziliśmy oficjalną stronę internetową KRRiT, gdzie publikowane są ogłoszenia
w procesie koncesyjnym, do tej pory nie ma tam zamieszczonego sposobu
zakończenia postępowania. Z doniesień medialnych już pod koniec kwietnia br.
dowiadywaliśmy się o uchwale KRRiT i o tym, którzy wnioskodawcy pozytywnie
przeszli procedurę koncesyjną, jednak nie mogliśmy reagować, gdyż nie wpłynęło
do nas żadne oficjalne stanowisko KRRiT.



Fundacja złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.

- Tak, zaskarżyliśmy decyzję przewodniczącego KRRiT w całości. Po zapoznaniu się
z aktami całej sprawy zarzucamy tej decyzji naruszenie przepisów postępowania, o
których wspomniałam już wcześniej, oraz naruszenie przepisów prawa materialnego
mające wpływ na wynik sprawy, tj. poprzez błędną wykładnię skutkującą
naruszeniem konstytucyjnej zasady równości wobec prawa.

 



Dziękuję za rozmowę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. po skardze na bezczynność urzędu - brak odpowiedzi -odpowiedź

listy@sejm.gov.pl to me

show details 7:47 AM (2 hours ago)

Warszawa, 1 września 2011 r.

Kancelaria Sejmu
Biuro Korespondencji i Informacji
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

BKI-144-18175/11

Pani
Elżbieta Schmidt

Szanowna Pani,

w zwiazku z Pani pismem do Marszałka Sejmu z dnia 29 sierpnia 2011 r. uprzejmie wyjaśniam, co następuje.
Przede wszystkim należy zauważyć, że Pani wystąpienie nie odnosi się do informacji publicznej. Informacja ta dotyczy jedynie faktów, a nie postulatów podjęcia przez organ konkretnych działań.
Ponadto informuję, że obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości rozpatrywania przez Marszałka Sejmu skarg na działalność komisji sejmowych lub ich przewodniczących. Nie ma też możliwości "cofnięcia do ponownego rozpatrzenia komisji" sprawy, w której wydała ona opinię.

Z poważaniem
/-/Sylwia Gołaszewska
naczelnik wydziału

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. marszałek Schetyna nie może, ale my możemy

skarga do śledzińskiej -Katarasińskiej w obronie RM

http://www.naszdziennik.pl/pdf/obrona_RM.pdf

DRUKOWAC I WYSYŁAĆ LUB PISAĆ DO KOMISJI MAILE - Z TREŚCIĄ JAK WYŻEJ

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. oto, co serwują wiernym w Polsce

z Mszy św. dziekczynnej rolników PAP i TVN24 , POLSAT i TVP ZAPEWNE TO SAMO :



KOMOROWSKI NA DOŻYNKACH NA JASNEJ GÓRZE

Prezydent: Dzięki rolnikom lżej w kryzysie

Prezydent: Dzięki rolnikom lżej w kryzysie

Polscy rolnicy przyczynili się do tego, że nasz kraj stosunkowo łagodnie przeszedł przez kryzys gospodarczy - mówił podczas...czytaj dalej »

Jakie było kazanie, jaka homilia? Ich to nie obchodzi. Wykorzystują zgromadzenie religijne do partyjnej, kampanijnej agitacji.

Chesz zobaczyć Mszę? Włącz TV TRWAM, dopóki jeszcze możesz oglądać.

Oto "pluralizm" Dworaka & Co.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Czwarta rozprawa pielgrzyma

Czwarta rozprawa pielgrzyma

Środa, 22 sierpnia 2012 (11:45)

Przed warszawskim sądem rejonowym Praga-Południe rozpoczęła się dziś przed południem czwarta sprawa koncernu medialnego Polsat przeciwko uczestnikowi pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.

Pan Andrzej, pielgrzym uczestniczący w uroczystości na Jasnej Górze,
został oskarżony o uderzenie w twarz dziennikarki Polsatu Ewy Żarskiej i
wyrwanie kamery, przez co miał uniemożliwić realizację materiału
dziennikarskiego.

Jak wyjaśniła Radiu Maryja s. Hanna Kiedrowska, pallotynka (siostra
poszkodowanego), pan Andrzej wielokrotnie podnosił, że zwrócił tylko
uwagę ekipie reporterskiej, która przeszkadzała w zgromadzeniu
modlitewnym.

Sam oskarżany wyjaśnił, że dziennikarze Polsat News od samego
początku stwarzali nerwową sytuację, m.in. śmiejąc się podczas Mszy
Świętej i ją lekceważąc. Kiedy jednak dziennikarze zaczęli prowokować i
przeszkadzać pielgrzymom, zareagował.

- Podszedłem do operatora bliżej i zasłoniłem pielgrzymów swoją
flagą. On mnie zaczepił, że mu zasłaniam, i zdecydowanie odtrącił ręką
drzewce mojej flagi. Wtedy zasłoniłem obiektyw palcami, po czym ten
operator pchnął mnie bardzo mocno. Zachwiałem się i poleciałem w bok, po
czym ten mężczyzna podbiegł do mnie agresywnie. Kiedy zauważyłem, że za
wszelką cenę chce mnie sprowokować do czegoś więcej, zacząłem się
oddalać. Otrzymałem od niego mocny kopniak, po którym poleciałem do
przodu. Gdy odwróciłem się przez ramię, zobaczyłem, że stojący wokół
pielgrzymi zaczęli wypraszać dziennikarzy, jednak ci dalej kręcili. Po
wymierzeniu mi kopniaka ten operator też się potknął i widziałem przez
ramię, jak przez chwilę kamera poszła mu w dół - realacjonował pan
Andrzej w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Dotychczas sprawa rozpatrywana była w Częstochowie. Jednak z powodu
niemożności dotarcia dziennikarki na kolejne posiedzenia sądu jej
przesłuchanie odbędzie się w stolicy.

Pracownicy Polsatu już kilkakrotnie zmieniali wersje wydarzeń.
Pierwsze mówiły o uszkodzeniu osłony na kamerze. Później pan Andrzej
został posądzony o całkowite zniszczenie sprzętu rejestrującego.

Ostatecznie został oskarżony o pobicie.

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/7924,czwarta-rozprawa-pielgrzyma....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Sąd wyda wyrok ws.

Sąd wyda wyrok ws. pielgrzyma


Najprawdopodobniej dziś Sąd Okręgowy w Częstochowie wyda
wyrok ws. mężczyzny oskarżonego o rzekome zniszczenie sprzętu ekipy
Polsatu podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę 10 lipca
2011 roku. 

Wyrok miał zapaść na poprzedniej rozprawie w połowie listopada. Sąd w
związku z rozbieżnościami, jakich dopatrzył się w materiale procesowym
dotyczącym stanu kamery postanowił przesłuchać  dodatkowego
świadka – funkcjonariusz policji, która dokonywała oględzin rzekomo
zniszczonego przez pana Andrzeja K. sprzętu ekipy Polsatu.

Mec. Zbigniew Cichoń, pełnomocnik oskarżonego stwierdził, że
sprzeczności w zeznaniach rzekomo poszkodowanych dziennikarzy, prowadzą
do uznania ich za niewiarygodne. Adwokat stwierdził, że sprawa jest
bardzo niepokojąca i kuriozalna.

Wydawało by się, że czasy stanu wojennego kiedy to robotników
bito minęły. Byli oskarżani, że niszczyli sprzęt milicji. Tutaj sytuacja
jest bardzo podobna. W moim odczuciu to pan Andrzej był atakowany. Z
resztą w końcu przyznał się dziennikarz – rzekomo pokrzywdzony, że
kopnął pana Andrzeja
– powiedział mecenas.

Rozprawa odbędzie się w Częstochowskim Sądzie Okręgowym. w sali nr 50. Początek o godz. 9:30.

Wypowiedź mec. Zbigniewa Cichonia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. Wyrok ws. pielgrzyma zapadnie

Wyrok ws. pielgrzyma zapadnie w piątek

W Częstochowskim Sądzie Okręgowym zakończyło się
posiedzenie w sprawie mężczyzny, oskarżonego o rzekome zniszczenie
sprzętu ekipy Polsatu. Wyrok ma został ogłoszony w piątek.

Do rzekomego zniszczenia sprzętu miało dojść podczas pielgrzymki
Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę 10 lipca 2011 roku. Dziś w związku z
rozbieżnościami, jakich dopatrzył się sędzia w materiale procesowym,
postanowił przesłuchać dodatkowego świadka – funkcjonariuszkę policji,
która dokonywała oględzin – rzekomo zniszczonego przez pana Andrzeja K.
sprzętu ekipy Polsatu.

- Sąd przesłuchał świadka; panią policjantkę, która prawie nic nie
pamiętała, która nie raczyła zatrzymać uszkodzonej kamery, ani nawet
spisać jej numerów w kwestii identyfikacyjnej. Skończyła się sprawa,
wygłosiliśmy przemówienia. Prokuratork wygłosiła swoje przemówienie,
natomiast ja obrończe. Glos zabrał także Pan Kiedrowski. Ogłoszenie
wyroku zaplanowano na 21 grudnia, o godz. 11 – powiedział mec. Zbigniew
Cichoń, pełnomocnik oskarżonego.

RIRM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. Za

Za uniewinnieniem
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/18573,za-uniewinnieniem.html

Uniewinnienia pielgrzyma Andrzeja K. domaga się mec. Zbigniew Cichoń. Uczestnik pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę po incydencie z ekipą telewizji Polsat został oskarżony o poważne uszkodzenie jej sprzętu.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 21 grudnia bieżącego roku. Wczoraj częstochowski sąd okręgowy wysłuchał ostatniego świadka. Mecenas Cichoń, reprezentujący Andrzeja K., uważa, że dowody przemawiają za jego niewinnością.

– Myślę, iż jest dużo dowodów na to, że pan Andrzej nie popełnił zarzucanego mu czynu – wskazuje adwokat, domagając się jego uniewinnienia w tym procesie.

W swojej mowie końcowej Cichoń wskazał także na uchybienia, których dopuściła się policja i prokuratura. – Jest wiele uchybień w postępowaniu policji oraz prokuratury w postaci braku zabezpieczenia dowodów w sprawie, kamery i mikrofonu, które rzekomo miały być uszkodzone – podkreśla. W procesie wysłuchano kilku świadków. Zeznawali m.in. policjanci, a także uczestnicy pielgrzymki.

Andrzej K., 55-letni emeryt z Katowic, został oskarżony o uderzenie w twarz dziennikarki Polsatu Ewy Żarskiej i wyrwanie kamery, przez co miał uniemożliwić realizację materiału dziennikarskiego. Pan Andrzej kategorycznie temu zaprzecza. – Nie było żadnego nawet ruchu, żeby ją uderzyć – zaznacza. Jak dodaje, tylko odsuwał mikrofon, broniąc się przed natręctwem dziennikarzy Polsatu. –To mnie uderzono – stwierdza.

Cichoń podkreśla, że to dziennikarz Polsatu pierwszy użył siły wobec pielgrzyma, a on zareagował na to, że reporterzy tej stacji bez zachowania elementarnych wymogów kultury rejestrowali podczas modlitwy osoby, które wyraźnie sobie tego nie życzyły. Żarska przyznała w służbowych wyjaśnieniach, że operator kamery kopnął pana Andrzeja, jednak według niej miało to miejsce w obronie przed „agresją” pielgrzyma.

Drugi zarzut postawiony pielgrzymowi dotyczy rzekomego zniszczenia kamery należącej do telewizji Polsat, której wartość oszacowano na 27 tys. złotych. Ale po zdarzeniu częstochowska policja otrzymała z Polsatu wycenę, z której wynika, że szkoda wyniosła ok. 1 tys. złotych. – Policja im wyceny sprzętu nie robiła, oni sami sobie wycenili sprzęt. Przy mnie powiedzieli, że sto złotych kosztuje ta osłonka – podkreśla pan Andrzej.

Pierwszy akt oskarżenia został przesłany do sądu we wrześniu zeszłego roku. Częstochowski sąd okręgowy zwrócił się do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ. Mecenas Cichoń oceniał wówczas, że wniosek był „bublem”.

– Sąd okręgowy zwrócił prokuraturze akt oskarżenia jako niespełniający wymogów formalnych, zwracając uwagę na szereg niedociągnięć – mówił Cichoń.

– Nie spełniał on minimalnych wymogów, w związku z czym na ośmiu stronach sąd uzasadnił, dlaczego dokonuje zwrotu do prokuratury – dodawał. Prokuratura przygotowała następnie nowy akt i ponownie skierowała go do sądu.

Zenon Baranowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. podszczuwacze z Czerskiej, którzy prowadzili nagonkę na Pielgrzy

Krewki słuchacz Radia Maryja, który poturbował dziennikarkę czeka na wyrok-Marek Mamoń

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,13075233,Krewki_sluchac...

Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie zakończył się we wtorek proces emerytowanego górnika Andrzeja K. Na pielgrzymce Rodziny Radia Maryja w lipcu ub. roku miał uderzyć dziennikarkę i uszkodzić kamerę
We wtorek prokurator, obrońca i oskarżony ponownie wygłaszali mowy końcowe.

Stało się to po tym, jak w listopadzie sąd, zamiast ogłosić wyrok, wznowił proces, uznając, że trzeba przesłuchać policjantkę, która po incydencie na błoniach jasnogórskich spisywała protokół zniszczenia sprzętu, a potem krótko - przed przejęciem śledztwa przez prokuraturę - prowadziła postępowanie. Bo w toku procesu najwięcej emocji wzbudzało pytanie, czy doszło do zniszczenia kamery i ile kosztowała jej naprawa. Wykazano istotne błędy policyjnego postępowania: w protokołach policyjnych nie spisano numerów fabrycznych uszkodzonego sprzętu, nie wykonano też dokumentacji fotograficznej. To dla oskarżonego i jego obrońcy stanowiło podstawę do sugerowania sądowi, że rzekomo uszkodzona kamera na Jasnej Górze mogła być później podmieniona na inną za naprawę, której rachunek wyniósł 27 tys. zł.

Utrudniali pracę dziennikarzom

Przypomnijmy fakty. Akredytację na relacjonowanie pielgrzymki Rodziny Radia Maryja otrzymały tylko media o. Tadeusza Rydzyka. Mimo to ekipa Polsatu News przyjechała, by nagrać - jak potem tłumaczyli - wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Gdy o. Rydzyk powiedział przez mikrofon, że telewizja bez akredytacji filmuje pielgrzymkę, doszło do przepychanek z pątnikami. W pasażu Bareły, który jest terenem miasta, a nie Jasnej Góry, interweniowała policja. Odstawiła na komisariat 55-letniego mieszkańca Katowic: mężczyznę wskazano jako tego, który wyrwał mikrofon reporterce, spoliczkował ją i uszkodził kamerę. Dziennikarka poskarżyła się policji. Z kolei dyrektor kanału informacyjnego Polsatu złożył zawiadomienie o zniszczeniu sprzętu.

Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ oskarżyła Andrzeja K. nie tylko o naruszenie nietykalności dziennikarki i uszkodzeni kamery, ale też o użycie przemocy w celu utrudnienia pracy mediom.

Proces przed częstochowskim sądem rozpoczął się w marcu tego roku. Andrzej K. miał swoją wersję. - Nie uderzyłem dziennikarki, wyrwałem jej mikrofon przez przypadek. Broniłem jedynie ludzi, którzy nie chcieli, aby filmowano ich twarze - twierdził.

Na koniec procesu złożył nowe wnioski dowodowe. By rozstrzygnąć, jak było naprawdę, zażądał m.in. eksperymentu procesowego - czyli odtworzenia "na żywo" incydentu z 10 lipca 2011 roku. - Czy sąd ma zwołać XXII pielgrzymkę Radia Maryja? - pytał Andrzeja K. sędzia Piotr Sikora. Ostatecznie nowe wnioski dowodowe Andrzeja K. zostały oddalone.

Obrońca: Policja i prokuratura służą Polsatowi

W mowie końcowej prokuratura zażądała dla oskarżonego słuchacza Radia Maryja czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 1 tys. zł grzywny oraz zobowiązania (w ciągu 6 miesięcy po uprawomocnieniu się wyroku skazującego) oskarżonego do pokrycia kosztów naprawy kamery.

Obrońca katowiczanina, mec. Zbigniew Cichoń, domagając się uniewinnienia, podkreślał liczne błędy postępowania policyjnego i prokuratorskiego. - Policja i prokuratura przyjęły rolę służebną wobec tego potężnego medium. Oceniam to jako postępowanie przygotowane na zamówienie Polsatu - grzmiał mec. Cichoń, wzbudzając brawa zgromadzonych na sali sądowej kilkunastu zwolenników Radia Maryja. Zeznania Ewy Żarskiej przed sądem uznał za "fantazjowanie" i powtórzył, że incydent podczas lipcowej pielgrzymki to była prowokacja Polsatu.

Sąd ogłosi wyrok 21 grudnia.

Wyrok w tej sprawie ogłosił w piątek Sąd Okręgowy w Częstochowie. Sąd uznał, że oskarżony przy użyciu przemocy uniemożliwił dziennikarzom sporządzanie materiału prasowego. Oprócz kary więzienia w zawieszeniu, Andrzej K. ma też zapłacić 6 tys. zł grzywny oraz zapłacić 665 zł za zniszczony mikrofon. Sąd nie znalazł dowodu, że mężczyzna odpowiada także za uszkodzenie kamery.

- Kamery dotykało wiele osób i nie sposób jednoznacznie ocenić, czy to Andrzej K. odpowiada za jej uszkodzenie" - powiedział rzecznik częstochowskich sądów, sędzia Bogusław Zając.

Andrzeja K. oskarżono o uszkodzenie kamery oraz naruszenie nietykalności dziennikarki; zastosowano też art. 43 Prawa prasowego, zgodnie z którym osobie używającej przemocy lub groźby w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania publikacji materiału prasowego grozi kara trzech lat więzienia. Sąd uznał winę oskarżonego, kwalifikując jednak jego zachowanie jako jeden czyn - utrudnianie pracy dziennikarzom poprzez uszkodzenie sprzętu i użycie przemocy wobec dziennikarki.

Wyrok jest nieprawomocny; obrona prawdopodobnie złoży od niego apelację - oskarżony od początku nie przyznawał się do zarzutów. Rozważy to też prokuratura - w kwestii sprawy uszkodzenia kamery. Wartość szkód wyceniano na ponad 25 tys. zł.

W procesie prokuratura wnioskowała o wymierzenie Andrzejowi K. kary czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, tysiąca złotych grzywny oraz zobowiązania go do pokrycia kosztów naprawy kamery.

http://www.polskatimes.pl/artykul/725157,wyrok-za-atak-sluchacza-radia-m...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. sędzia i wyrok 'wychowaczy dla emeryta - takich sedziów mamy

Apelację od wyroku skazującego Andrzeja K. złożył zarówno jego obrońca jak również pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Jak poinformował sędzia Bogusław Zając rzecznik prasowy częstochowskich sądów, w najbliższym czasie akta sprawy zostaną przekazane do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który zajmie się jej rozpatrzeniem.
Mieliśmy w tym przypadku do czynienia z prowokacją ekipy telewizji Polsat, która ingerowała w tak intymne i osobiste przeżycia, jak modlitwa wiernych - mówił w wystąpieniu końcowym adwokat oskarżonego. - Była to prowokacja jaką trudno sobie wyobrazić w dzisiejszych realiach. Mój klient został zaatakowany przez dziennikarza, później usiłowano nakręcić jaka będzie reakcja tego człowieka. Do tego przeciwko mojemu klientowi wykorzystuje się artykuł 43 prawa prasowego, skonstruowany kiedyś na potrzeby obrony prasy, która była jednym z organów partii. Jako adwokat z 30-letnim stażem muszę przyznać, że przypomina mi to czasy, gdy w okresie stanu wojennego broniłem robotników w Nowej Hucie, którzy byli oskarżani z tego tytułu, że w czasie manifestacji 3 maja dopuszczali się zniszczenia sprzętu milicyjnego, np. tarcz i pałek. Bo takie sztuczki wówczas stosowano - mówił obrońca oskarżonego wnosząc o uniewinnienie oskarżonego.

21 grudnia ub.r. Sąd Okręgowy w Częstochowie, uznał Andrzeja N. winnym tego iż w czasie nabożeństwa dla uczestników pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja, uniemożliwiał ekipie telewizyjnej Polsatu, realizowanie obowiązków dziennikarskich.

W ocenie sądu materiał telewizyjny oraz zeznania świadków, bezsprzecznie świadczą o tym, że oskarżony popychał dziennikarkę i wyrwał jej z ręki mikrofon, którym uderzył w kamerę oraz, że utrudniał pracę operatorowi, zasłaniając obiektyw flagą.

Sąd wymierzył Andrzejowi K. karę sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 6 tys. zł grzywny oraz obowiązek naprawienia szkody, postaci uszkodzonego mikrofonu w wysokości 665 zł. To surowszy wyrok niż wnioskowała prokuratura, która wnosiła o cztery miesiące pozbawienia wolności w zwieszeniu na dwa lata.

- To rzecz niebywała, żeby tak agresywnie reagować, wobec osoby wykonującej obowiązki dziennikarskie. Niestety do takich incydentów dochodzi coraz częściej, społeczeństwo musi mieć świadomość, że tak postępować nie wolno - mówił sędzia Piotr Sikora, uzasadniając wyrok.

Sąd oddalił zarzut spowodowania zniszczeń kamery należącej do Polsatu na łączną kwotę 27 tys. zł. W jego ocenie na skutek rażących błędów popełnionych przez policję na wstępnym etapie postępowania, nie można stwierdzić, że czy i jakich uszkodzeń dokonał Andrzej K.

http://www.polskatimes.pl/artykul/802347,atak-na-ekipe-polsatu-podczas-p...

Telewizja złożyła zawiadomienie o zniszczeniu sprzętu, a straty
oszacowała na 27 tys. zł. Osobne doniesienie przeciw górnikowi złożyła
też dziennikarka Ewa Żarska. Prokuratura połączyła obie sprawy.

Andrzej K. był sądzony na podstawie artykułu 43 prawa prasowego:


Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza
do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo
do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 3

W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach
skazał górnika na sześć miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata.
Kazał mu też zapłacić za zniszczony sprzęt, ale zaledwie 600 zł, a nie
jak chciał Polsat, 27 tys. Emeryt z Katowic odwołał się od wyroku.


W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał orzeczenie
pierwszej instancji. Zmienił jednak wymiar kary: uchylił karę
więzienia, ale nałożył grzywnę w wysokości 3 tys. zł. Sąd nie uwierzył
obrońcom, którzy mówili o "obronie koniecznej". Andrzej K. tłumaczył, że
nie chciał, żeby modlące się osoby zostały nagrane przez Polsat.


- Sąd stwierdził, że taka obrona miałaby miejsce jedynie wtedy,
gdyby chodziło o rozpowszechnianie wizerunku osób, które były tam
nagrywane - mówił w Radiu Maryja mec. Zbigniew Cichoń, który broni
Andrzeja K. - Trudno się zgodzić z takim sposobem interpretacji. W takim
przypadku musiałoby się tolerować wszystkie działania paparazzi,
dziennikarzy, którzy filmują ludzi w okolicznościach prywatnego życia.


Zdaniem Cichonia to właśnie Andrzej K. jest poszkodowany w tej
sprawie. W jaki sposób? Jego wizerunek został rozpowszechniony, a
podczas samej bójki to on, według mecenasa, został uderzony przez
dziennikarkę.

- Nie ukrywam, że będziemy składać skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiedział Cichoń.

Telewizja złożyła zawiadomienie o zniszczeniu sprzętu, a straty
oszacowała na 27 tys. zł. Osobne doniesienie przeciw górnikowi złożyła
też dziennikarka Ewa Żarska. Prokuratura połączyła obie sprawy.

Andrzej K. był sądzony na podstawie artykułu 43 prawa prasowego:


Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza
do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo
do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 3

W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach
skazał górnika na sześć miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata.
Kazał mu też zapłacić za zniszczony sprzęt, ale zaledwie 600 zł, a nie
jak chciał Polsat, 27 tys. Emeryt z Katowic odwołał się od wyroku.


W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał orzeczenie
pierwszej instancji. Zmienił jednak wymiar kary: uchylił karę
więzienia, ale nałożył grzywnę w wysokości 3 tys. zł. Sąd nie uwierzył
obrońcom, którzy mówili o "obronie koniecznej". Andrzej K. tłumaczył, że
nie chciał, żeby modlące się osoby zostały nagrane przez Polsat.


- Sąd stwierdził, że taka obrona miałaby miejsce jedynie wtedy,
gdyby chodziło o rozpowszechnianie wizerunku osób, które były tam
nagrywane - mówił w Radiu Maryja mec. Zbigniew Cichoń, który broni
Andrzeja K. - Trudno się zgodzić z takim sposobem interpretacji. W takim
przypadku musiałoby się tolerować wszystkie działania paparazzi,
dziennikarzy, którzy filmują ludzi w okolicznościach prywatnego życia.


Zdaniem Cichonia to właśnie Andrzej K. jest poszkodowany w tej
sprawie. W jaki sposób? Jego wizerunek został rozpowszechniony, a
podczas samej bójki to on, według mecenasa, został uderzony przez
dziennikarkę.

- Nie ukrywam, że będziemy składać skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiedział Cichoń.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

85. Czyje interesy

Czyje interesy zwyciężą?


Niezrozumiałą i skandaliczną decyzją jest wybranie poseł
Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (Platforma Obywatelska) na szefową
Rady Programowej Telewizji Polskiej. Za kandydaturą przewodniczącej
sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu głosowała większość członków
Rady powiązanych z rządzącą koalicją. W głosowaniu poseł nie poparli
jedynie trzej przedstawiciele PiS.

Niezrozumiała dla mnie jest decyzja o zmianie dotychczasowego szefa
Rady Programowej TVP. Z doświadczenia współpracy z przewodniczącą
Śledzińską-Katarasińską w komisji kultury wiemy, że nie ma ona
wrażliwości pozwalającej jej na zrozumienie potrzeby sposobu
funkcjonowania i misji mediów publicznych. W komisji nie ma debaty
publicznej. Brakuje także troski o media publiczne.

Poziom oferty programowej szczególnie Telewizji Publicznej wskazuje
na sprzeniewierzenie się misji publicznej. TVP stała się pewnego rodzaju
„tworem” rządowo-komercyjny i nie ma ona nic wspólnego z mediami
publicznymi. Programowo  zupełnie nie odróżnia się od mediów
komercyjnych. Co więcej, identyczny jest także sposób prowadzenia
propagandy politycznej.

Chciałabym zwrócić uwagę na inną istotną kwestię. Zgodnie z ustawą o
radiofonii i telewizji Rady Programowe mediów publicznych nie mają
wielkich kompetencji. Obawiam się, że szefowa Rady TVP z ramienia
koalicji rządzącej, a co za tym idzie – dość mocno usadowiona w Klubie
PO, może być „narzędziem” politycznym w tym organie. W tej kwestii widzę
największe niebezpieczeństwo mogące przyczynić się do zwiększenia
nacisków i oddziaływania na zarząd TVP.

Brak mediów publicznych jest zagrożeniem i szkopułem dla funkcjonowania demokracji w kraju.

 

Not. IK


 

Elżbieta Kruk – poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek
sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, przewodnicząca Krajowej
Rady Radiofonii i Telewizji w latach 2006-2007.

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/65355,czyje-interesy-zwycieza.html


Iwona Śledzińska-Katarasińska szefową Rady Programowej TVP. Ale nie pokieruje nią długo

"Doświadczenie pracy z przewodniczącą Śledzińską-Katarasińską w
komisji kultury pokazuje, że nie ma w niej żadnej wrażliwości na kwestie
dotyczące specyfiki i misji mediów publicznych" - mówi b.
przewodnicząca KRRiT Elżbieta Kruk.

O jej wyborze zdecydowało 12 członków rady związanych z koalicją
rządzącą. Nie poparło jej trzech członków związanych z PiS.
Wiceprzewodniczącymi rady zostało dwoje dziennikarzy telewizyjnych:
Andrzej Krajewski i Bożena Walewska.

Jak przypomina Barbara Bubula, w Radzie Programowej TVP karty
rozdaje Platforma. Spośród 15 członków rady tylko trzech jest
związanych z PiS. Jednak już w tym roku w listopadzie kończy się
kadencja obecnej rady.

------------------------MAJ 2014


  • "Wprowadzacie w błąd" - KRRiT gani Aszdziennik, satyryczny serwis, który... słynie z wymyślonych informacji

    KRRiT zabrakło poczucia humoru - domaga się zmian w tekście satyrycznego serwisu "Aszdziennik" o spotach wyborczych

  • Satyryczny Aszdziennik publikuje zmyślone newsy - głównie ze świata
    polityki. Od 1 kwietnia jego twórca podjął współpracę z portalem
    Natemat.pl
    - przygotowuje dla niego specjalne, także zmyślone materiały.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    86. znów to samo

    Śledzińska-Katarasińska nie pozwoliła na dyskusję ws. kary na Lux Veritatis


    Iwona Śledzińska-Katarasińska (przewodnicząca sejmowej
    Komisji Kultury i Środków Przekazu) zamknęła posiedzenie tego gremium
    zanim doszło do debaty. Posłowie mieli analizować kryteria nakładania
    kar pieniężnych na nadawców przez przewodniczącego KRRIT Jana Dworaka.

    Chodziło głównie o ukaranie Fundacji Lux Veritatis, nadawcy TV Trwam
    karą w wysokości 50 tys. zł. Śledzińska- Katarasińska nie pozwoliła na
    dyskusję. Po wypowiedzi senatora Jana Marii Jackowskiego, poseł Anny
    Sobeckiej oraz przewodniczącego KRRIT Jana Dworaka uznała, że temat
    został wyczerpany.

    To kontynuacja posiedzenia, które Iwona Śledzińska-Katarasińska
    przerwała w listopadzie poseł. Poseł PO również wtedy nie pozwoliła na
    zabranie głosu przedstawicielom Fundacji Lux Veritatis – nadawcy TV
    Trwam.

    KRRiT nałożyła na Fundację karę za rzekome nawoływanie na antenie TV
    Trwam do spalenia tęczy, która stoi na pl. Zbawiciela w Warszawie.
    Według Krajowej Rady miało do tego dojść w czasie relacji z
    ubiegłorocznego Marszu Niepodległości.

    Poseł Elżbieta Kruk, była przewodnicząca KRRiT, podkreśla, że Krajowa
    Rada wręcz systematycznie nakłada kary na katolickie media – Radio
    Maryja i TV Trwam.

    - Jestem przekonana, że przewodniczący KRRiT nęka w jakimś celu
    Radio Maryja i TV Trwam – na pewno, aby utrudnić ich działanie, co jest w
    ogóle skandaliczne. KRRiT powinna wspierać takie media, jak Radio
    Maryja, które są mediami społecznymi. Tak naprawdę każde uderzenie w to
    radio jest uderzeniem w naszych słuchaczy –
    zaznaczyła polityk.

    KRRiT uzasadniając decyzję nałożenia kary w wysokości 50 tysięcy
    złotych, stwierdziła, że audycje nie mogą zawierać treści nawołujących
    do nienawiści.

    Transmisja posiedzenia przeprowadziły Radio Maryja i TV Trwam.

    Zamyka się usta posłom i senatorom

    Wypowiedź o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR, dyrektora Radia
    Maryja, po posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Społecznego
    Przekazu (19.12.2014 r.)

    Niech każdy sam oceni – czy jest wolność słowa? Zamyka się usta
    posłom i senatorom. Wyśmiewa się z Pani Anny Sobeckiej, że chce wystąpić
    w TV Trwam. Ale przecież każda telewizja może to transmitować, dlaczego
    więc tego nie robią? Mamy wyrzucić TV Trwam, żeby spełnić życzenia
    przewodniczącej?

    Starą matką dzisiejszej PO jest PZPR. Trzeba pamiętać, że
    Przewodnicząca jest urlopowaną pracownicą „Gazety Wyborczej”, a kiedyś
    była redaktorem „Trybuny Ludu”. Nic więc się nie zmienia. Należy o tym
    pamiętać.  Radziłbym wszystkim mieć dobrą pamięć – nie do odwetu, tylko
    do tego, żeby patrzeć czy się naprawdę zmienili – czy służą Polsce. A
    propos „Gazety Wyborczej” radzę przeczytać książkę pana redaktora Artura
    Dmochowskiego „Kościół <<Wyborczej>>. Największa operacja
    resortowych dzieci”.

    Przecież chodzi o jeden kanał dla katolików. Pan Fedorowicz mówi: „ja
    też jestem katolikiem” – ale jak głosuje? Czy tak, jak katolik? Mówią,
    że to jest majestat Rzeczpospolitej, a nie urzędnik prezydenta.
    Popatrzmy też na prezydenta: czy jest za życiem, za rodziną? A może jest
    za in vitro (bo jest), za związkami partnerskimi? „Partnerskie” to jest
    orwellowska mowa. Wiadomo, że tu nie chodzi o  partnerstwo, tylko o
    lansowanie na siłę homoseksualizmu.

    Albo inna sprawa: dyskredytowanie, że Zespół Pomocy Kościołowi na
    Wschodzie jest to organizacja niemiecka. To jest organizacja uczonych z
    różnych krajów. A że Kościół niemiecki potrafi to zorganizować, to Bogu
    dzięki – ale to Kościół Powszechny. To organizacja „Pomoc Kościołowi na
    Wschodzie”, a niemieccy katolicy najwięcej pomagają.

    Pytam w takim razie: Czy przewodniczący Krajowej Rady nie jest
    ksenofobem? Mówi, że Unia Europejska też się tym interesuje. My wiemy
    jakie Unia Europejska chce wprowadzić u nas standardy. Chce wprowadzić
    standardy antykatolickie, chociażby w przypadku rodziny, czy wychowania
    dzieci. Widzimy co się dzieje, to jest jasne. Radziłbym wszystkim mieć
    dobrą pamięć i wyciągać wnioski, rozmawiać ze sobą i nie poddawać się
    sugestiom.

    Popatrzmy, po wielkich bólach otrzymaliśmy jeden kanał dla katolików.
    Jest bardzo wielu redaktorów, tak jak bardzo wielu wykształconych
    ludzi, którzy są tchórzliwi. Nie mają odwagi mówić prawdy. Dlatego Ojcu
    należą się gratulacje. Ojciec i Pan dr Kawęcki postąpiliście bardzo
    kulturalnie. Dlatego nie wolno nazwać sprawy po imieniu? Dlaczego nie
    można powiedzieć, że to nienormalne? A przecież podobno nie mają nawet
    pozwolenia na budowę tej tęczy. I w to wpisuje się katoliczka z Odnowy w
    Duchu Świętym.

    Proszę Państwa! Demaskowanie zła to też ewangelizacja. Trzeba nazywać
    sprawy takimi, jakimi są. Dziękuję Ojcu. Trzymajmy się. Alleluja i do
    przodu. Nie dajmy się złu. Nie chcemy żadnego odwetu.

    Trzeba mieć dobrą pamięć i patrzeć – „po owocach ich poznacie”. Dobre
    drzewo rodzi dobre owoce. Tymczasem spójrzmy na to ugrupowanie, jak
    głosuje, jaka jest korupcja, ile kosztuje kilometr autostrady. Za
    produkt podobny do autostrady płacili mniej, niż za wszystkie bardzo
    cenne sanatoria, które chcieli sprzedać.

    Mówią, że jest wolność słowa, a widzimy co wyprawiają. Już któreś
    posiedzenie komisji jest tak organizowane, żeby jej nie było. Spóźnili
    się, bo byli na innej komisji. Skończyli wcześniej, bo było głosowanie.
    Ale opłatkiem w Sejmie przed chwilą się połamali. Co to jest ten
    opłatek? Czy tu chodzi o Boże Narodzenie? A w świat idzie obraz, że są
    pobożni, ponieważ duchowny wysokiego stopnia jest z nimi. Duchowny
    przychodzi, ponieważ duchowny idzie do grzeszników.

    Dziękuję serdecznie. Bożego błogosławieństwa. Wszystkiego dobrego. Alleluja i do przodu!

    o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR

    Dyrektor Radia Maryja

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    88. Gdzie KRRiT i PROKURATOR?


    Ekipa Telewizji Trwam zaatakowana na pikiecie KOD. Reporter usłyszał: "Sp..alaj pan!", po czym na mikrofon spadł mocny cios


    Prawda o KOD staje się coraz pełniejsza.
    Jak zwykle w III RP - za pięknymi hasłami kryją się mniej piękne bebechy
    postkomunizmu. Także kulturowe.

    Wolność słowa i mediów według KOD-u nie dotyczy jednak wszystkich, o czym przekonali się nasi reporterzy” - relacjonował dziennikarz:




    Jesteśmy tu po to, żebyśmy nie mieli kolejnej telewizji Trwam” -
    — powiedziała słodkim głosem miła pani.

    Reporter TV Trwam zaprezentował też deklaracje uczestników pikiety, że każdy może czuć się bezpiecznie:




    Nikt pana nie pobije, absolutnie. Nie ma nienawiści, jesteśmy uśmiechnięci” -

    — mówili państwo w średnim wieku.

    Rzeczywistość okazała się jednak - ocenił reporter - zupełnie inna.




    Oto starszy pan o wyglądzie byłego esbeka najpierw rzucił do dziennikarza:

    Sp..alaj pan!”

    A chwilę później mocno uderzył w mikrofon TV Trwam:










    Dziękuję ślicznie” - odpowiedział reporter.




    Inni uczestnicy agresywnie zasłaniali kamerę TV Trwam:




    I mówili do reportera:

    Idźcie z tą prowokacją!”




    Prawda o KOD staje się coraz pełniejsza. Jak zwykle w III RP - za pięknymi hasłami kryją się mniej piękne bebechy postkomunizmu. Także kulturowe.

    CZYTAJ: KOD od środka przypomina skrzyżowanie bagna z PZPN-em, na dodatek zarządzanego z drugiego fotela”. Dramatyczny list byłej koordynatorki KOD-u na Warmię i Mazury

    Całe wydanie „Informacji” TV Trwam z 9 stycznia można obejrzeć na stronach telewizji..

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl