Narod peerelowski (MacGregor)

avatar użytkownika Maryla
Komentujac euforyczny amok, jaki zapanowal byl wsrod polskojezycznej tluszczy na wiesc o przygodzie panstwa Rokitow, napisalem m.in., iz wobec zdziesiatkowania narodu polskiego, kraj nasz zdominowany jest przez “narod peerelowski”.
Ten ostatni pozbawiony korzeni historycznych, wlasnych wzorcow odniesienia i poczucia wartosci, nie potrafi ocenic niczego jak tylko przez porownanie z sasiadami. Tyle ze jest to porownywanie mechaniczne, bo bez odniesienia do jakiejkolwiek autonomicznej skali wartosci, stad zawsze na niekorzysc dla Polski.
To owi peerelowianie wypisuja w komentarzach “wstyd mi ze jestem polakiem” ( zawsze z malej ) czy ze “caly swiat sie z nas smieje”.
Sam daje sie czasem zlapac na podobnym mysleniu, kiedy ciesze sie, iz wbrew czarnej propagandzie szerzonej w polskojezycznych mediach, Polacy sa lubiani, szanowani i wrecz poszukiwani na Wyspach Brytyjskich. A przeciez jakie to ma znaczenie? Zadne.
Co tragiczniejsze, peerelizacja dotknela nie tylko przecietnych Polakow, ale wrecz w jeszcze wiekszym stopniu te grupy, ktore powinny aspirowac do bycia elita.
Grupy owe uzurpuja sobie bycie elitami, ale czesto nie maja one ani moralnego, ani intelektualnego uzasadnienia dla swoich ambicji.
Znakomicie opisala te grupy pani prof. Ewa Thompson w wyszperanym przez kol.Michaela www.michael.salon24.pl artykule „Kolonialna mentalność polskich elit”
 
( kto jeszcze nie czytal, ma obowiazek to zrobic pod grozba ciezkiego grzechu zaniedbania ).
 
Zagranicznymi odpowiednikami peerelowian mogliby byc ludzie sowieccy na wschodzie, „tutejsi” czy wreszcie „narod enerdowski”.
Ten ostatni zostal, podobnie jak jego panstwo, wchloniety przez Niemcy.
Jesli Polska ma stac sie Polską – a jako ze nie zyjemy w prozni, to jest to dla nas kwestia politycznego i kulturowego zycia lub smierci – resztki narodu polskiego musza nie tylko przetrwac, ale wchlonac i zasymilowac peerelowian, podobnie jak Niemcy wchlonely golemow zwanych enerdowcami.
Szczegolnie ten ostatni proces jest dla nas bardzo wazny, bowiem poza poczuciem humoru, wyobraznia i kultura bycia, wlasnie od Niemcow mozemy wiele sie nauczyc.
Przede wszystkim zrobionio to samo co w Czechach i odsunieto postkomunistow od jakiegokolwiek wplywu na polityke i administracje panstwowa.
W 1990 roku powolano najwiekszy tego typu w Europie Urzad ds. Akt Służby Bezpieczeństwa ( tzw. Instytut Gaucka – wiecej np. http://www.isakowicz.pl/ ).
Podczas gdy w Niemczech, ze wzgledu na potencjalna grozbe dla stabilnosci panstwa, szybko i bezwzglednie rozprawiono sie z postkomunistycznymi sluzbami, w Polsce postapiono zupelnie odwrotnie.
Zgodnie z ustaleniami fetowanego niedawno Okraglego Stolu, pod medialnym patronatem Gazety Wyborczej, w Polsce rozprawiono sie przede wszystkim z formacjami mogacymi stac sie narodowo-katolickimi.
Zamiast politycznej polonizacji mielismy dwie dekady dalszej depolonizacji i peerelizacji.
Jak pisze prof. Legutko, bardzo szybko to nie komunisci, ale narod polski stal sie wrogiem pookraglostolowych elit. Robiono wszystko ( znow pod medialnym patronatem Gazety Wyborczej ) by wmowic, ze polska przeszlosc pozbawiona jest jakiejkolwiek wartosci czy wzorcow, z ktorych warto i nalezy czerpac.
Przypomnijmy chocby niedawne pismo radnych debickiego SLD, wg ktorych to nikt inny, tylko „Róża Luksemburg była gorącą obrończynią pluralizmu, wolności poglądów, słowa i prasy”.
Dodajmy zgodnie z ta logika i z serwowana nam przez dwie zmarnowane dekady teza michnikowszczyzny, ze tradycja polska to zascianek, ciemnota, nietolerancja i obowiazkowy, wszechobecny i liczacy dwa tysiace ( !!! ) lat polski antysemityzm ( skutkujacy zreszta masowa migracja Zydow do Polski na przestrzeni wiekow ).
Zamiast polonizacji mielismy do czynienia z nachalna „europeizacja” rozumiana w sensie „różo-luksemburgizacji”. A jednoczesnie – czego nie moglem nigdy pojac – wspierano najdziksze szowinizmy, chocby ten reprezentowany przez pogrobowcow zbrodniczej OUN-UPA, jesli tylko ich ostrze zwocone bylo przeciw Polsce i polskosci.
( przy okazji: jak zauwaza ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, wspolczesna Ukraina w poszukiwaniu swojej tozsamosci i wzorcow powinna siegnac do tradycji atamana Szymona Petlury i wspolpracy z Polska, podczas gdy obecna orientacja na Stepana Bandere i jego ludobojcow grozi tak naprawde nieprzewidywalnymi skutkami dla calego regionu. Polecam m.in. www.petlura.com.pl )
Pisze w czasie przeszlym, ale owa depolonizacja ma wciaz miejsce na naszych oczach ( por. skandaliczne zachowanie posla PO, Mirona Sycza, www.debata.olsztyn.pl nr 15 czy niedawny skandal na Uniwersytecie Wroclawskim, vide „Wyborcza zwalcza obrońców Wrocławia” http://klopotowski.salon24.pl/386984.html
 ).
Nie maleja tez wcale zagrozenia zewnetrzne.
Jak trafnie ujal Janusz Korwin-Mikke, poki co zagrozeniem dla naszego panstwa nie sa jacys terrorysci ( i nie zmienia tego faktu bestialskie morderstwo na Polaku porwanym w Pakistanie ), ale Niemcy i ich obliczona na najblizsze polwiecze, do bolu konsekwentna polityka rewindykacyjna w stosunku do Polski ( ze wzgledu na wspolczesny klimat polityczny, zelazna piesc poki co ukryta jest pod aksamitna rekawiczka ). A tymczasem na naszych oczach pokazala sie mizeria i chyba niespotykana nigdzie indziej w dziejach indolencja naszej polityki zachodniej
).
Mimo dwoch straconych dekad i bezpowrotnego zmarnotrawienia potencjalu narodowego, wciaz mozemy i musimy odwrocic skutki Okraglego Stolu.
Zacytuje tu ( juz na zakonczenie ) fragment rozmowy z Krzysztofem Wyszkowskim:
 
 
Kazde ponizsze zdanie jest na wage zlota, na miare naszego byc albo nie byc w przyszlosci:
 
Nie udało nam się to, co było podstawą sukcesu II Rzeczypospolitej, czyli ustalenie właściwej hierarchii wartości w Polsce. Patriotyzm powinien być wartością naczelną, której wszystkie instytucje państwowe i społeczne powinny służyć. Przy Okrągłym Stole świadomie odwrócono tę hierarchię, podjęto walkę z rodziną. Do pewnego czasu nawet walczono z Kościołem katolickim. Patriotyzm ogłoszono reakcyjnym mitem, który trzeba odrzucić, bo dopiero wtedy Polacy staną się Europejczykami. To, co przez lata było deprecjonowane i obrażane, czyli wartości patriotyczne, trzeba uczynić pierwszym weryfikatorem postaw polityków.
 
 
 http://macgregor.salon24.pl/387598.html
 
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika kryska

1. wstydzacy się

to ci,co nie mówia Polska,tylko -ten kraj,w tym kraju. pzdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy