Straszne przygody kniaziowej kapoty czyli nowy Szpotański
Alpha-Alpha, pon., 16/02/2009 - 17:41
Znalezione w necie
Już nad Monachium wieczór zapada,
słowik pieśń nocną zaczyna nucić,
a tu kniaź Dreptak w samolot wsiada,
by na ojczyzny łono powrócić.
Tuż za nim żona się tarabani,
ciągnąc za sobą różne bajery:
dwa płaszcze z firmy "Tani Armani",
pięć kapeluszy, trzy nesesery.
Lecz w samolocie ciasność doskwiera
tej garderobie, tak bardzo licznej,
no, bo kniaź Dreptak - centuś i sknera,
kupił bilety w ekonomicznej!
"Ty ośle!" - krzyknie w głos Dreptakowa -
na licach płomień, w oczętach ognie -
"Kto mi zapłaci, ja do cię wołam,
gdy się kapelusz mnie strasznie pognie?!"
"Nic to - powiada kniaź do kobity -
zaraz zaradzę tu biedzie owej,
wszakoż nie jestem ja w ciemię bity -
przeniosę ciuchy do biznesowej!
Nawet i lepiej będzie, tak mniemam,
skoro nadejdzie pora wysiadać,
gdy z klasy biznes wyjdziem, jak trzeba,
pola nie będzie by nas obgadać."
Jako rzekł, takoż i był uczynił,
lecz stewardessa rzecze: "verboten,
Enschuldigung, bitte, proszę w tej chwili
zabierać zurück deine kapotę."
I gdy ta Niemka coś mu tłumaczy,
kniaź odpowiada jej z butnym gestem:
"Ty głupia babo, wiesz, co ja znaczę?!
Czy ty, w ogóle, wiesz kim ja jestem?!"
"Schade - powiada Niemka kniaziowi -
że pan nasz ordnung w arschu posiadasz,
schade, bo fakt ten jasno stanowi,
że z polizei pan sobie pogadasz."
Herr policmajster przybył i rzecze:
"Pan przestań krzyczeć i zechciej wysiąść."
"Za nic - powiada Dreptak - człowiecze,
choćbyś pan błagał i przez lat tysiąc!"
Więc policjanci Dreptaka łapią,
kują w kajdanki i precz wynoszą,
A ów się szarpie, wyjąc i sapiąc,
"Ratunku!" - krzyczy, o wsparcie prosząc.
"Ratujcie! - wrzeszczy - bracia Polacy!
Niemcy mnie biją w tym wrażym kraju!"
(A w tylnych rzędach myślą rodacy -
"Czy tam prosiaka gdzie zarzynają.?!")
"Ratujcie! - kwiczy - gwałt mi się dzieje!
Polaka biją tu Szwaby wredne!"
Lecz nikt do wsparcia gotowy nie jest
i miny wszystkich... nieodpowiednie.
Niektórym uśmiech wargi rozchyla,
inni policję wspierają w geście:
"Zabrać bufona! Zabrać debila!
Niech ten samolot odleci wreszcie!"
Jakoż odleciał, a nasz warchołek
wraz z żoną, co trwa u męża boku,
na policyjny dostał się dołek,
gdzie pono rzekli mu: "Ty arszlochu!"
Teraz kniaź Dreptak, już bez kajdanek,
w krajowej prasie łzy swe wylewa,
łka, zapłakany i usmarkany:
"Tak było pięknie, a taka krewa!"
Lecz po tym, cośmy narozważali,
czas by konkluzję tu jakąś przyjąć:
czy - gdy mu żona w mordę przywali,
on wrzaśnie: "Gwałtu! Niemcy mnie biją!"???
autor: jiżik z forum Kraj
- Alpha-Alpha - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. OJCIEC ZADŻUMIONYCH w Monachium ;)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. kryska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. rozczuliła mnie szczególnie ta firma...
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
5. Wierszyk - cymes
Pozdrowienia JoW
6. Alpha-Alpha
Errata