Julia Pitera wielce oburzona
gw1990, pon., 16/02/2009 - 16:26
Naprawdę, nie mam za co pochwalić tego rządu. Zawsze, kiedy czytam serwisy informacyjne, bądź oglądam telewizję, nie widzę cudów, wielkich reform, "szaf pełnych ustaw" i rządów miłości. Julia Pitera tym razem wzięła się w czasach ostrego kryzysu za policję, bowiem benzyna na radiowozy kosztuje, a w związku z tym należy przystać tylko na patrole piesze.
Rozumiem, że pani Pitera chce oszczędzać, ale wręcz pieprzenie, że spacerki policjantów są dużo skuteczniejsze, niż partole samochodowe, jest wielce groteskowe. Przede wszystkim, wydaję mi się, że pani minister mieszka sobie w jakieś bezpiecznej dzielnicy i ma ochronę BORu, także jeśli uniósłby się zapach "dresa" w pobliżu, panowie wiedzą, co z tym fantem zrobić. Przykro mi, ale Nowa Huta, podobnie jak wiele dzielnic Krakowa, bezpieczna nie jest. Tutaj ćwierćinteligenci, bardzo często nawaleni, chodzą codziennie po ulicach i nie raz zrobili innym krzywdę na całe życie. Od dwóch lat jest może bezpieczniej, choć nie rewelacyjnie, ale głównie przez to, że policja zaczęła patrolować osiedla - zarówno pieszo, jak i przy pomocy radiowozu. Funkcjonariusze komunikują się w razie incydentów z kolegami po fachu, którzy jeżdżą radiowozem i wzywają posiłki. Ot, cała filozofia, której Julia Pitera nie rozumie. Dzięki temu dwóch policjantów nie ma stracha przed jakimiś kibolami w nocy przed blokowiskami, a na pomoc przyjeżdża najbliższy radiowóz, patrolujący okoliczne osiedla. Gówniarze, których jedyną siłą jest przebywanie w większym gronie ćwierćinteligentów, umiejących posługiwać się wszak językiem obcym - łaciną kuchenną, czują się bezkarni nawet, gdy widzą patrol policyjny. Rzekłbym, że chciałbym więcej radiowozów na krakowskich ulicach, a tu Julia Pitera idzie na rękę dresiarzom.
Pani minister szuka też teorii spiskowych. Oczywiście, że na miejscu policjanta, szczególnie w zimie, wolałbym jeździć sobie w ciepłym samochodzie, niż ganiać za chuliganami pieszo. Wyraziła ona zdziwienie, że policja się "burzy". Wkurza się nie tylko funkcjonariusz bezpieczeństwa, ale zwykły obywatel, który jest potencjalną ofiarą kretynów. Jak bardzo pani minister się myli swojej ocenie? Zobaczyłaby, gdyby przyjechała choćby na dzień do Nowej Huty. Zresztą, w Warszawie dużo lepiej nie jest.
- gw1990 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
5 komentarzy
1. gw1990
2. od kryzysu do normalności...
3. > gw1990: Julka, to bardzo niewyżyta baba chyba jest
4. Koteusz
5. PituPitera