Kosmiczny Glen Gould

avatar użytkownika Waits
Ostatnio wpadło mi w łapki kilka płytek z nagraniami Glena Goulda... Kosmos- to co ten człowiek wyczyniał... Czy to fugi Bacha , czy sonaty Beethovena - zawsze jest to Gould.. Kurde, podobnego wrażenia - obcowania z Geniuszem doświadczam gdy słucham Davisa czy Góreckiego w wykonaniu Kwartetu Śląskiego.. Glen Gould - to niezwykły pianista był.. Pamiętam jak pierwszy raz słuchałem konceru włoskiego Bacha - w wersji z 1959r. w wykonaniu Goulda... Totalna hipnoza.. Podobne uczucie mam jak słucham "Kind of blue" Milesa Davisa.. Albo jak włącze 3 Symfonię Góreckiego - czy też jego Kwartety smyczkowe.. Kapcie spadają.. Teraz właśnie słucham Sonat Beethovena - w wykonaniu Glena .. Ja pierniczę , co ten gościu grał.. Miodzio i orzeszki..

7 komentarzy

avatar użytkownika kryska

1. Waits

przyznaje,to granie jest boskie i odjazdowe pzdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika Errata

2. Waits

Errata

avatar użytkownika Waits

3. kryska

Glen orbitował na maksa... Jazda niesamowita...

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Waits

4. Errata

cóż dodać..

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika kryska

5. Errata

Boskie po prostu,pełny amok,brak słów... pzdr
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika Rzepka

6. Ekscentryczny geniusz

Ale który geniusz nie był ekscentrykiem ? Szkoda, że nie grał Chopina...:( Pozdr.
avatar użytkownika Waits

7. Rzepka

Za to jak grał Bacha... Właśnie słucham Preludia Bacha w jego wykonaniu.. Gościu był nie z tej ziemi.. Magik. Chociaż muzykolodzy się wkurzają na niego że nie trzymał się sciśle partytur - ale to mnie akurat... Ważne że wkładał w swoje granie - serducho i duszę..

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke