Okrągły stół to, okrągły stół pstro (Tadeusz Korzeniewski)

avatar użytkownika Maryla

Kiedy zdrajcy Polski polscy komuniści dostatecznie już stłumili stanem wojennym i represjami jak mokrymi kocami pożar polskiej trawy zwany "Solidarnością", zaczęli w strużkach potu strachu proaktywnie kombinować jak by tu oddać część władzy, ale przy tym za kolaborację z najeźdźcą po twarzach, a już uchowaj Panie Janie Pawle II, szyjach od narodu nie oberwać.

Bo że oddać władzę będą musieli to swoimi prominentnie wyewoluowanymi - inaczej przepadliby jako typ w ewolucji nie produkując potomstwa - instynktami sprzedawczyków i tchórzy dobrze już to wyniuchiwali, gdyż ich obcałowywany dotąd dominant gwarant ekonomicznie i ideologicznie prządł coraz cieniej, i zostawiał ich na coraz cieńszym także lodzie.

Od jakiegoś więc czasu zdrajcy Polski polscy komuniści zaczęli podlizywać się opozycji politycznej, zwłaszcza niby patriotom polskim ze środowiska filialnego byłej KPP, gdyż ci tak samo byli fałszywi w sprawie etnicznego interesu Polski, jak oni, tak że interes aż huczał.

Jednym z animalnie przebiegłych pociągnięć zdrajców Polski polskich komunistów w tej rozgrywce było wypuszczanie za granicę jajogłowych z opozycji, podpuszczając ich albo na zostanie za granicą, albo, jeśli wrócą, na układanie z nimi transformacyjnego machloja. Ci co nie chcieli machlojować, oczerniani byli przez neopatriotów ze środowiska filialnego byłej KPP jako oszołomstwo, tj. osoby w stanie serc nietrzeźwym, alkoholicy prawdy, a alkoholizm jak wiadomo jest chorobą. Bardzo tak dla zdrajców Polski polskich komunistów, jak dla opozycjonistów neopatriotów fakt istnienia nawet jednego takiego nawalonego prawdą był nieprzyjemny i, co jeszcze gorsza, potencjalnie groźny. Tacy najlepiej żeby wyjeżdżali z kraju w jedną stronę, albo, jeśli już siedzieli, wiedzieli, że nikt ich nie lubi. Zdarzały się dziwne zgony.

Nie zapomniano o pracy misyjnej. W ramach takiej przybyła np. w owym czasie z Warszawy do Nowego Jorku cienka poetycko para mieszana (jedyna iskra z jaką para się zetknęła była pewnie z rury wydechowej T-34 jakim ją bolszewik w 1944 wwiózł do Polski). Przybyła ta para granty poodbierać, rzeczy pokupować i - last but not least - straszyć i tak już nieźle popędzoną polską inteligencję manhattańską, że Polsce grozi dyktatura alkoholików prawdy i gdyby coś, to cały cywilizowany świat się od niej odwróci. A jak któryś pogoniony manhattański Polak nie dość żarliwie przytakiwał, marszczyć przeciw niemu wpływową brew i czoło, i już kucał.

Tak majstrowano polski dół.

 

Nie dajmy się. Szykuje się pionierska fucha. Przygoda z klucza rzeczywistego duchowego okrągłego stołu, a nie badziewia po-KPPowskiego. Zbudować trzeba pełne polskie lojalne warstwy przywódcze. Twarde, spójne, jednoznacznie polskie elity.

W robocie tej przejść trzeba będzie przez odpowiednik ewolucyjnego "wąskiego gardła" w tworzeniu nowego ciała przewodników kraju, zdolnego sprostać bezprecedensowej sytuacji. Stać się ściślejszą wspólnotą, niż my Europejczycy to z natury lubimy. Takie czasy.

Trzeba także będzie nauczyć się wreszcie wykluczać "gapowiczów" z naszego rachunku tożsamościowego, notorycznych pasażerów za friko kosztem tej części grupy, która dla jej integralności konsekwentnie się poświęca. Znajdą się sposoby jak to zrobić. Jednym z nich jest właśnie intensyfikacja wspólnotowa, i to nie tylko na planie towarzyskim, komunalnym, religijnym - ale i biznesowm. Przez samo myślenie w tych kategoriach, otworzenie się na taką możliwość, lżej się zrobi, i energiczniej.

Spójniejsze elity - i nie tylko w Polsce. Kraje cywilizacji europejskiej potrzebują podciągnąć się do formuły ściślejszych elit do pewnego stopnia wspólnie, o ile za pół millenium chcą jeszcze śpiewać swoje hymny na historycznych ziemiach. W pojedynkę niewiele tu osiągną, nawet przeorana mitycznie Polska. Ale w procesie tym, jak w podróży z prawdziwego zdarzenia, część drogi wiodła będzie po śmiertelnie niebezpiecznej grani: Jeśli bowiem my Eurowie za bardzo się "zsolidaryzujemy", zbyt mono-zdefiniujemy, to może nas wyrzucić z osi już dziś czający się po intelektualnych przedpolach Europy i jej krajów-córek germańsko-kształtny wotan "białego nacjonalizmu", rzecz o płytkich korzeniach i niskiej temperaturze samozapłonu (tu i tu; zwracam uwagę na liczbę członków tego ostatniego portalu i jego zasięg).

Wspólna tożsamość europejska, ta autentyczna, czekająca dopiero na dopełniającą realizację, znacznie bardziej posiłkowała się będzie kulturą niż polityką czy nawet ekonomią w ukonstytuowaniu. Przyjdzie głębszy czas. A na głębi większą rolę odgrywać będą indywidualności z poszczególnych ethnies, a nie dotychczasowa kwalifikacja krajów na kulturowej skali wagowej: piórkowa, lekkopółciężka, średnia... Ktoś taki jak Kierkegaard z malutkiej Danii... Interesujące.

W pierwszym jednak rzędzie, jak w każdym sensownym przedsięwzięciu, zadbać trzeba o porządek w domu. O stworzenie lojalnych elit w ramach poszczególnych ethnies - ethny to populacja mniej lub bardziej ścisła biologicznie.

W ethny polskiej trzeba zbudować silne etniczne elity polskie.

 

http://tadeuszkorzeniewski.salon24.pl/386773.html

 

agreagt z Salon 24 nie działa! prosze wpisywac swoje teksty na BM24 RĘCZNIE.

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. . Zbudować trzeba pełne polskie lojalne warstwy przywódcze. Twar

Zbudować trzeba pełne polskie lojalne warstwy przywódcze. Twarde, spójne, jednoznacznie polskie elity.

 

Bez tego nie damy rady. Trzeba zebrac jescze raz siły, zakopać topory i pomyslec o Polsce.

Mamy wielu przedstawicieli polskich elit, tylko nie sa znani i rozpoznawalni. Media w Polsce nie służa do prezentacji elit, tylko wybranków salonu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika joanna

2. Niedziela

Dzien skradziony wiecznosci saczy sie pod powiekami Cisza zakleta pustka jednosci Ziemia tanczy pod stopami. Radosc uderza w zaklete dzwony Skrzydla aniolow, czy wiatr nad glowa? Witam cie czysty dniu nieskazony ludzka lza ani ludzka mowa.
joanna
avatar użytkownika Errata

3. joanna

Witam cie czysty dniu nieskażony ludzka łzą ani ludzką mową. ........... Witam cie czysty dniu mową ludzką i łzą ludzką ...nieskażony Dawno nie czytałem Twoich wierszy...

Errata

avatar użytkownika Sceptyk

4. Autor

Polecam lekturę: http://archiwum.sw.org.pl/pdf/AnatolijGolicyn-Nowe_klamstwa_w_miejsce_starych-1984.pdf
avatar użytkownika joanna

5. Errato..

http://relurl.com/LC8 ;)
joanna