Jan Rokita w kajdankach, w państwie prawa...
Ryszard Kapuściński, śr., 11/02/2009 - 15:04
Mam pytanie, czy głupotą można się zarazić od współmałżonka?
Jan Rokita został we wtorek wyprowadzony w kajdankach z samolotu na lotnisku w Monachium po awanturze z załogą - informuje serwis Alert24. Informację potwierdziła w rozmowie z reporterką Wirtualnej Polski Nelli Rokita.
Nelli i Jan Rokitowie mieli wracać samolotem Lufthansy z Monachium do Krakowa. Samolot miał wylatywać o 21.25, był jednak opóźniony - jak powiedziano pasażerom - z przyczyn technicznych. - Weszliśmy na pokład 40 minut po czasie, siedziałem trzy rzędy za miejscem Rokitów - relacjonuje użytkownik serwisu Alert24 Halny.
- Pan Jan chciał samowolnie umieścić swój i żony płaszcz w szafce w klasie biznes, a jechał w ekonomicznej - opisuje pasażer. Jak mówi, stewardessa po chwili przeniosła płaszcze do klasy ekonomicznej. Jan Rokita zaczął się sprzeciwiać i kłócić. Stewardessa poszła więc do kapitana i powiedziała mu, że na pokładzie jest awanturujący się pasażer. Kapitan powiedział pasażerom, że w samolocie doszło do incydentu i że jedna osoba musi opuścić pokład.
- Próbowano przekonać pana Jana, by dobrowolnie opuścił samolot. Niestety, pan Jan kurczowo trzymał się fotela - mówi Halny. Ok. 22.30 pojawili się policjanci. Według świadka, skuli oni b. posła i wyprowadzili z samolotu. Żona ruszyła za nim. B. poseł wznosił dramatyczne okrzyki i wzywał pomocy rodaków obecnych na pokładzie - mówi świadek. - Nikt nie kwapił się do pomagania mu. Wszyscy byli raczej źli, że jeszcze bardziej opóźni się wylot - podsumowuje Halny.
Mojego męża bez powodu, brutalnie zakuto w kajdankiNelli Rokita
O sprawie wie już polski konsulat w Monachium. Nie ma jeszcze oficjalnego oświadczenia Lufthansy.
Wirtualnej Polsce udało się porozmawiać z Nelli Rokitą, która pociągiem wraca do Krakowa. Jak relacjonuje posłanka, jej męża obrażano i zakuto w kajdanki. - Jestem zszokowana tą historią, nie mogłam uwierzyć, że policjanci mogą się tak zachować. Chcieli żebym się nie wtrącała w całą sprawę, tylko siedziała cicho, bo przecież mi nic nie grozi. Rozmawiałam z nimi po niemiecku, wobec mnie zachowywali się grzecznie - mówi Nelli Rokita. - Mojego męża bez powodu, brutalnie zakuto w kajdanki - dodaje roztrzęsiona posłanka.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
15 komentarzy
1. Niestety, pan Jan kurczowo trzymał się fotela
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. Niezła para z tych Rokitów. :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Pan Jan jest taki inny
5. To Renatka miłośniczka Marysi chyba zemdlała dzisiaj?
6. > Dydek: "Pobiegł ktoś chociaż do niej ..."
7. Nelly jak prawdziwa czekistka
8. Żydów znowu biją w Niemczech!
9. Jan Rokita jest w porządku
10. TrustMe
11. Kto używa pożytecznych ... ?
12. Pięknie TrustMe - więc jeśli tylko SLD atakuje to nawet bandzior
13. SLD jest w zaniku
14. Niestety tak Niemcy traktują Polaków. Z miłością i PO Tuskowemu
15. Do Penelki