Stosunki, kontakty i taśmy wideo

avatar użytkownika stagaz1
"To było świetne spotkanie. Potwierdzono specjalne relacje polsko-amerykańskie" – powiedział minister o rozmowie Donalda Tuska z amerykańskim wiceprezydentem. Pytany o efekty pracy rządu w relacjach polsko-niemieckich w pierwszym roku funkcjonowania gabinetu Donalda Tuska, Bartoszewski powiedział, że "już zbierane są owoce". „Daily Telegraph” podkreśla - "Ponieważ Afganistan będzie obecnie głównym teatrem operacyjnym NATO, Sikorski ma wyjątkowe kwalifikacje do zajęcia funkcji sekretarza generalnego" . "Europejskie salony mówią, że Tusk dobrze dogaduje się z europejskimi politykami. Tusk, poprzez ludzi z rządu i doradców, ma dobre kontakty, np. z Angelą Merkel" – mówi francuski politolog. Premier powiedział, że spytał Putina o kwestię rozmieszczenia Iskanderów i otrzymał "bardzo wyczerpującą informację". Dzisiaj można skomentować wszystkie te wypowiedzi za pomocą paru gorzkich pytań, z których zasadnicze brzmi : No i co z tego ? Jaka korzyść z afgańskich kwalifikacji, amerykańskich kontaktów i nienagannego akcentu Radosława Sikorskiego ? Co nam z tego, że po kancelarii premiera pęta się starszy bawarski profesor ze świetną znajomością niemieckich polityków i tamtejszych układów ? Po co nam świetne rozmowy Donalda Tuska z każdym, kto się nawinie ? Do czego się przydały wzorcowe, wręcz niespotykanie przyjacielskie stosunki naszego premiera z francuskim prezydentem ? W jakim celu szczerzy się radośnie Tusk do Merkel przy każdej okazji ? Wszystkie te świetne rozmowy, wyjątkowe kwalifikacje, specjalne relacje oraz wyczerpujące informacje nie wystarczyły, żeby uratować Piotra Stańczaka od śmierci z rąk ludobójczych fanatyków. Przypomnę, czas był od września ubiegłego roku do przedwczoraj, czyli dobrze ponad cztery miesiące. Nawet jeśli nasze służby w tym rejonie są tak niewydolne, czy nie mają możliwości, to można było poprosić Sarkozy`ego, Putina, Merkel czy Bidena. Można było zdyskontować odrobinę te wszystkie sukcesy w polityce zagranicznej, odzyskane miejsce w UE, silną pozycję w Europie i co tam jeszcze rząd Tuska sobie przypisuje w dziedzinie międzynarodowych kontaktów. A może trzeba było, przy okazji tych wszystkich strategicznych problemów z tarczami, iskanderami, wypędzonymi Niemcami, gazowymi rurami, poprosić o pomoc dla jednego Polaka ? Przecież, obok kryzysu, finansowego, surowców energetycznych, to wojna z terroryzmem jest ponoć naczelną kwestią w polityce światowej – każdy normalny kraj zobowiązany jest do najdalej idącej współpracy. Czego zatem zabrakło naszemu rządowi - determinacji, czasu, wyobraźni, pieniędzy, czy, aż strach napisać, zlekceważono jednego, szarego człowieka w opresji ? A może po prostu mamy do czynienia ze zwyczajną hucpą – nie ma specjalnych relacji, świetnych rozmów, wyczerpujących informacji i szerokich kontaktów. Może jest tylko Sławek Nowak i piar.

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Może jest tylko Sławek Nowak i piar.

Jest gorzej, bo sa i "Widoczne Znaki" działania tej POlityki miłości. Mamy zaklepane podręczniki historii pisane w Berlinie i Moskwie, mamy Centrum Wypedzonych Eriki Steinbach, a w Polsce zamiast nauki historii i literatury polskiej jakies skrypty przygotowane gdzie???? Tak więc, z jedniej strony Sławku Nowaku, z drugiej likwidacja polskich placówek dyplomatycznych i kulturalnych i przekazywanie spraw polskich do Brukseli. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

2. Maryla

"Mamy zaklepane podręczniki historii pisane w Berlinie i Moskwie" Nie, naprawdę czas umierać ? Pzdr :)
avatar użytkownika kryska

3. to było bardzo świetne

jak zresztą wszystko co robi Donaldu,tylko efektów brak,pozdrawiam
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika Przemo

4. Tusk

Tusk to ma wszystko w gębie lub na gębie, reszty brak.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika irekps

5. Ciekawe pytanie znalazłęm w necie

Dlaczego nie dochodzi do porwań Rosjan. Może ktoś z komentatorów lub blogowiczów napisze o tym. Jestem ciekawy.
avatar użytkownika stagaz1

6. irekps

"Dlaczego nie dochodzi do porwań Rosjan" Dochodzi, ostatnio Rosja się skarżyła, że porwano jej obywatela w Gruzji. Poza tym dostatecznie dużo jest porwań w samej Rosji, żeby jeszcze się skarzyli na zagranicę. Ale jest faktem, że bardzo rzadko się zdarzają porwania Rosjan, bo jest pewne, że nie dojdzie do sfinalizowania "transakcji" okupu, a konsekwencje mogą być straszne - Rosjanie mają w nosie prawo międzynarodowe i nikogo sie nie pytają o zezwolenie - mszczą się okrutnie. I pod tym względem mają rację, bo skutek jest oczywisty i widoczny. Pzdr.
avatar użytkownika kryska

7. irekps

bo ruskie likwiduja wszystkich i porwanych i porywa czy,bye
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy