Ocalony budowlaniec i zamordowany geofizyk
kokos26, pon., 09/02/2009 - 09:58
Cieszy mnie bardzo, że od zwycięstwa wyborczego Platformy Obywatelskiej wzrosły niesłychanie standardy również w mediach.
Te same stacje telewizyjne i tytuły prasowe, które pod wpływem Hunów z PiS-u zeszły na manowce żerując na śmierci byłej minister Barbary Blidy czy zmarłego ojca znienawidzonego Zbigniewa Ziobry dziś, apelują i przestrzegają z wyprzedzeniem, aby nie rozgrywać z niskich politycznych pobudek sprawy śmierci polskiego geofizyka w Pakistanie.
Również na salonie24 różne marabuty i hieny nagle spokorniały, że wymienię tylko niejakiego Azraela, który swego czasu z Barbary Blidy uczynił Popiełuszkę lewicy, a z Kaczyńskiego i Ziobry, Piotrowskiego i Pękalę.
Jak wiadomo w latach 2005-07 trwała permanentna wojna, a na wojnie jak to na wojnie dochodzi do różnych niegodziwości, zniszczeń, upadku moralności i wszelkiej etyki.
Choć premierowanie Tuska trwa już niemal tyle samo czasu, co Jarosława Kaczyńskiego to przecież wiadomo, że odbudowa wojennych zniszczeń musi trwać znacznie dłużej niż obracanie wszystkiego w perzynę.
Przykładem niech tu będzie zniszczona przez Niemców – przepraszam, co ja mówię – oczywiście przez faszystów Warszawa.
Dlatego nie dziwmy się, kiedy generał Petelicki i zachęcone jego logiką myślenia media ujawniają, jako sprawcę porwania i śmierci Polaka „krwawego Taliba Antka”, czyli Antoniego Macierewicza. Nie zdziwię się jak i za obecny kryzys światowy, spadek złotówki, kłopoty służby zdrowia, wzrastające bezrobocie, odpływ zagranicznego kapitału i spadek produkcji obwiniony będzie PiS.
Mam jednak dziwne wrażenie, że obecna akcja i apele o powściągliwość po dramacie w Pakistanie ma nie tylko na uwadze standardy etyczne, ale blokowanie zadawania niewygodnych pytań.
Oczywiście między bajki można włożyć możliwość użycia jednostki „GROM”. Pakistan to suwerenny kraj niezwykle wrażliwy na udział obcych wojsk na swoim terytorium. Jednak powstaje pytanie czy polskie władze domagały się bezpośredniego udziału w negocjacjach z terrorystami, do czego miały pełne prawo? Jeżeli tak to czy są potwierdzające to dowody? Czy zwrócono się o pomoc do Amerykanów tak jak w przypadku porwanego w Iraku Jerzego Kosa i jest tego potwierdzenie?
I tu przejdę do sedna tego mojego wpisu.
Podejrzewam, że mogła zadziałać w tej sprawie podstawowa zasada polskiej demokracji dzieląca ludzi na równych i równiejszych lub jak kto woli jednostki bardziej i mniej wartościowe.
Porwanie w Iraku pracownika wrocławskiej firmy budowlanej „Jedynka” Jerzego Kosa wzbudziło w 2004 roku o wiele większe zainteresowanie i zaangażowanie mediów. Uwolnienie nastąpiło po brawurowej trzyminutowej akcji amerykańskich sił specjalnych z udziałem śmigłowców i prawdopodobnej pomocy GROM-u. Nie było ani dnia medialnej ciszy w tej sprawie, a aktywność władz każdy widział wyraźnie jak na dłoni.
Skąd taka dysproporcja?
Z jednej strony „zwykły” pracownik firmy budowlanej i medialna burza, spektakularna akcja i szczęśliwy finał.
Z drugiej strony inżynier geofizyk, czteromiesięczna medialna cisza i tragiczna śmierć.
Może wyjaśnieniem jest to, że Jerzy Kos to jednak nie ot, taki sobie budowlaniec i zwykły Kowalski? Ten Pan na krótko nim został pracownikiem wrocławskiej „Jedynki” był w latach 2003-2004 Prezesem Zarządu Lotniska Szczytno/Szymany. Szymany…Szymany…gdzieś obiła mi się już ta nazwa o uszy.
Czyżby III RP dzieliła również porwanych rodaków na dwie kategorie? Jeśli tak to jednak mielibyśmy skandal.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. kokos26
Errata
2. Czyżby III RP dzieliła również porwanych rodaków na dwie kategor
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Kokos26
4. kolejny tajny raport Pitery - to juz jest groteska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. tja
6. Sikorski/Czuma w akcji..
basket