Jatka w fabryce dywanów
toyah, czw., 05/02/2009 - 18:18
Kiedy w miniony niedzielny wieczór, nagle – niestety bez głębszego przygotowania – pisałem bardzo emocjonalny tekst na temat Okrągłego Stołu i dziedzictwa, jakie ten projekt pozostawił http://toyah.salon24.pl/383853.html, znajdowałem się pod bezpośrednim wpływem sposobu, w jaki TVN24 potraktował tę rocznicę. Uznałem, że oto właśnie rozpoczyna się wielodniowy festiwal zdrady i zaprzaństwa, nad którym patronat przejął właśnie Mariusz Walter i jego służby.
Oglądałem osłupiały stare, dokumentalne zdjęcia sprzed dwudziestu lat, studiowałem te twarze, te głosy, te nazwiska, które w większości – byłem pewien – zginęły z mojej pamięci na zawsze i myślałem sobie, jak to wszystko było dawno. Jak strasznie dużo się od tego czasu zmieniło. Ileż to najróżniejszych zdarzeń – i złych i dobrych – przyszło nam przeżywać. Jak bardzo w końcu, przez te wszystkie lata, to co się wydarzyło w lutym 1989 roku, stało się kompletnie puste, kompletnie pozbawione znaczenia, tak niezwykle obce. Wpatrywałem się w te, kiedyś przecież bardzo bliskie twarze i jedyne emocje, jakie czułem, to głównie zdziwienie, że oni wszyscy cały czas palą papierosy i nieustannie szepczą coś po kątach. Że to było właśnie takie towarzystwo.
No i, naturalnie, było mi tak bardzo smutno, że te dwadzieścia lat temu, tak wielu z nas, tak bardzo się zaangażowało emocjonalnie – a czasem i fizycznie – w coś, co w głównej swojej części w ogóle było nie dla nas. I że dziś, ten fakt widzimy szczególnie ostro. Właśnie choćby w sposobie, w jaki – ni stąd ni z owąd – TVN24 postanowił zburzyć całą ramówkę tylko po to, żeby mi pokazać, jaki kiedyś byłem głupi i naiwny. Myślałem sobie, że dziś, w tej Polsce Goliszewskiego, Donocika, tych wszystkich funduszy, fundacji, klubów i porozumień, kiedy każde dziecko widzi, że to nie jest to, co miało być, nagle TVN – w tak nieprawdopodobnie bezczelny sposób – wali nas po naszych biednych łbach tą rocznicą i mówi nam: „Widzicie jacy byliście głupi? I co? Myślicie, że dziś macie coś więcej niż wtedy? Nawet tego doświadczenia nie umiecie wykorzystać.”
Czas jednak biegnie szybko, nudno w żaden sposób nie jest, więc szybko zapomniałem o tym, że coś poza doraźną polityką w ogóle jest na rzeczy. I dziś, znów – podobnie jak w niedzielę – niespodziewanie, przypominałem sobie o tym, że mija 20 lat od Okrągłego Stołu. I znów nie sam z siebie, ale dzięki telewizji i, znów, dzięki telewizji Mariusza Waltera. Tym jednak razem było ostro. Otóż okazało się, że w Sejmie spotkali się wszyscy ci, dla których ten Okrągły Stół został zorganizowany, ci, co ten Stół w gruncie rzeczy przygotowali i ci, dla których ten Okrągły Stół do dziś stanowi powód do dumy i zwykłej, ludzkiej i zawodowej satysfakcji. Tym razem, już nie chodziło o to, żeby w ramach najlepiej pojętej polityki historycznej pokazać parę starych zdjęć i powiedzieć: „Popatrzcie, tak to kiedyś było. Jesteście zadowoleni?” Tym razem, zobaczyliśmy czysty, bezczelny pokaz siły. Do Sejmu przyszli tak zwani ‘architekci historycznego porozumienia’ i urządzili konferencję pod nazwą Dialog, kompromis, porozumienie.
Patrzyłem na te, głównie komunistyczne, łby jakoś tak późnym przedpołudniem, później telewizor wyłączyłem, włączyłem ponownie przed chwilą, czyli już po15 – a na ekranie dalej to samo towarzystwo, w tym samym niepodległym Sejmie, z tym samym nieprawdopodobnym przesłaniem – „Jesteśmy wciąż na swoich miejscach i mamy się świetnie”. Tym razem jednak przyszło mi do głowy coś zupełnie nowego, co troszkę mnie z jednej strony pocieszyło, a drugiej pozwoliło przypuszczać, że intencje TVN-u nie są z pewnością tak oczywiste, jak mi się wydawało.
Otóż – zastrzegając się, że ja nie oglądałem tego konwentyklu zbyt dokładnie – mam wrażenie, że tam, ze starej strony solidarnościowej, jest tylko Michnik, Mazowiecki i Frasyniuk. Oczywiście, może się okazać, że, gdyby się przyjrzeć, znajdziemy tam może i Zbigniewa Bujaka, lub jakiegoś Kuczyńskiego. Fakt pozostaje faktem i ogólny obraz jest taki, że widać Urbana, Senyszyn, Cioska, Millera, Olejniczaka, Reykowskiego, Kwaśniewskiego, Jaruzelskiego, Oleksego, Szmajdzińskiego i całą kupę jakiś innych bolszewików, kórych twarzy już nawet nie rozpoznaję, natomiast z „naszych” widać tylko Michnika, Mazowieckiego i Frasyniuka. Siedzą oni wszyscy od rana i ględzą o tym, jak to im się udało pięknie dogadać.
I ja się w tej sytuacji zastanawiam, jak to jest, że 20 lat po Okrągłym Stole, jedynym środowiskiem, które cieszy się pełną satysfakcją z tego kontraktu i satysfakcję tę dzieli w 100% solidarnie, to są komuniści. Zastanawiam się, jak to jest, że korzyści płynące z tego projektu sprzed 20 lat cenią sobie zarówno Urban jak i Miller, Kwaśniewski i Jaruzelski, Olejniczak i Senyszyn? A z dawnej Solidarności, został tylko wiecznie młody Michnik, wiecznie stary Mazowiecki i wiecznie stuknięty Frasyniuk? I zastanawiam się, czemu coś tak kompromitującego – bo jest to oczywista kompromitacja – pokazuje dziś cały dzień TVN24? Przecież, jeśli oni chcieli, żebyśmy zobaczyli, jak oni się z nas śmieją, to już nie raz pokazali i dziś nawet szkoda już na to pieniędzy. Jeśli chcą nas przekonać, że ten Stół, to naprawdę było wydarzenie wielkie i cenne, to przecież nie w takim zestawie typów, nazwisk i twarzy! Więc czemu?
Jedyna odpowiedź, jaka mi przychodzi do głowy, to taka, że TVN, w ramach swojej kompletnie niepojętej dla mnie gry o wpływy, prowadzonej ze środowiskiem starej ubecji, postanowił, z okazji tej rocznicy, przywalić starym ubowcom ostro i bezwzględnie. Tylko bowiem tak potrafię wytłumaczyć sobie to, co oni robią od rana. To nieustanne pokazywanie zadowolonego Urbana, śpiącego Mazowieckiego, tych starych aparatczyków z uwielbieniem wpatrujących się w Michnika i samego Michnika, który po raz pierwszy od dwudziestu lat przeżywa dni swojej chwały. To nie może być nic innego, jak ostateczne odwrócenie się przez WSI od UB i pokazanie im, że własność zmienia właściciela.
Nie wiem. Mogę się mylić. Ale na miejscu Michnika, Frasyniuka, nawet Urbana bym dostał cholery, że TVN, w sposób tak perfidny i tak otwarty, prowadzi akcję kompromitowania dorobku ich całego życia, na oczach społeczeństwa. A na miejscu TVN-u, jeśli moje przypuszczenia są błędne i ktoś przygotował tę transmisję i zrealizował ją tak, a nie inaczej, przez pomyłkę, natychmiast bym to przerwał i dał jakiś ładny materiał wspomnieniowy o Jacku Kuroniu. Najlepiej w sześciu godzinnych odcinkach.
Natomiast, jeśli rzeczywiście mam rację i TVN się wyzłośliwia w stosunku do konkurencji, to te nasze nowe, niepodległe już służby, postępują perfekcyjnie. Powinni tylko – jak już panowie okrągłostołowy się rozjadą do swoich domów – przygotować z tych obrad jakiś ciekawy, dwugodzinny skrót, i dawać go przez najbliższy miesiąc codziennie, o różnych porach dnia i nocy. Aż pierwsi obywatele zaczną się trząść ze strachu.
- toyah - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
27 komentarzy
1. z okazji tej rocznicy, przywalić starym ubowcom ostro i bezwzglę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. a ja sobie tak patrze
3. tak to widzę...
4. Toyah - Mamy podobne wrażenie - mimo, że nie mam czasu na TV
Dobiegają mnie "strzępy meldunków" z rozmów i krótkich rzutów oka na wiadomości z sieci. Mój młodszy syn przekazał mi jakiś przebłysk wypowiedzi Frasyniuka, aż uwierzyć nie mogłem. Młodszy syn, znaczy Janek, powiada, że ten Frasyniuk to kompletny dureń i jest już po prostu wstrętny. Pytam Janka o szczegóły, ten sam dokładnie nie wie, powiada tylko, że "to jest fragment rzeczywistej i dzisiejszej wypowiedzi tego głąba, 100%". To jest zbyt obrzydliwe, by miał ochotę grzebać się w czymś takim. Fakt, to jest już tylko grzebanie w bardzo łajdackim łajnie.
Zastanawiam się tylko nad tym, od którego momentu, kiedy, w przypadku tego konkretnie Frasyniuka, piramidalna głupota zmieniła się w świadomą zdradę.
Samo pytanie kiedy, zawiera w sobie już zarzewie udręki:
- Czy to przypadkiem nie trwa od samego początku?michael
5. Czy to przypadkiem nie trwa od samego początku?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Dominik
7. michael
8. Ja nie wiem czy to duren
9. brawo Morawiecki !!! wreszcie ktos przerwał te hucpę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Znalazłem u kokos26 relację z tego niesamowitego "Dialog"-u.
Znam Frasyniuka osobiście, prawie trzydzieści lat, lubiłem Go kiedyś, był dobrze zapowiadającym się młodym człowiekiem, dobrze zapowiadał się jeszcze przez następnych dziesięć lat...
Ale rzeczywiście masz rację, to dzisiejsze spotkanie jest upiornym konwektyklem zadowolonych z siebie sępów. Ale niestety, nie widzę w tym jakiegoś drugiego dna.
Widzę jak ich serca są zaślepione, a dusze wiarołomne. Jest to niestety ich arogancja, pewność siebie i zniewalająca pogarda. To jest niestety charakterystyczne dla lewicy, wręcz po tym ich poznaję. Komuniści i komunizm jest jak plasmodium falciparum, takie mam od dawna skojarzenie. Są jak zarodziec malarii, któremu aspiracje, odczucia i losy organizmów, na którym pasożytują, są doskonale obojętne.
To jest najzwyklejszy i naturalny pokaz ich euforycznego samozadowolenia i dumy ze sprawowanej od ponad półwiecza władzy. Od 1944 roku. To jest naiwna radość tych, którzy pamiętają ten stół jako początek ich lepszego życia, nie rozumiejąc w istocie nic.
Tkwi w mojej głowie jak gwóźdź autentyczna wypowiedź Jerzego Urbana: "- Całą naszą siłą, jest głupota naszych przeciwników."
michael
11. Rymanowski dostał po łapach za Kiszczaka - nie dopuscił
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Ale siła twojej hipotezy jest w tym, że jest ostatnia posługa.
Rzeczywiście tak jest. Pokazanie nawet kawałka prawdy, małego kawałeczka i chwila słuchania pamięci uczestników, nawet tak naiwnych jak Mieczysław Gil, albo biskup Dębowski, dramatycznie ujawnia, czym to było i czym to dzisiaj jest.
WYDRUKUJĘ NIŻEJ KOMENTARZ, KTÓRY WPISAŁEM U KOKOS26 I tyle.
michael
13. toyah
14. alfred kujot
15. A Miller
16. michael
17. Nie ma lepszej ostatniej posługi okrągłemu stołowi, niż
Adam Michnik zasiadający obok zażartego wroga wszelkiego polskiego podziemia niepodległościowego począwszy od AK, WiN po NSZ, profesora Jerzego Wiatra, syna gestapowskiego konfidenta zastrzelonego z wyroku Armii Krajowej i jednocześnie ojca tajnego współpracownika SB Sławomira Wiatra, oraz byłego dyrektora Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu KC PZPR.
To jest dosłowny cytat z tekstu kokosamichael
18. stan35
19. Ta debata się już skończyła, ale ksiądz biskup wypowiadał się
Albo, że "celem była obrona negocjacji jako najważniejszej wartości współczesnej demokracji", co łączy biskupa Bronisława Dębowskiego i Władysława Frasyniuka w zabawnym qui pro quo, które wyśliznęło się temu drugiemu:
"Polska jest jedynym w świecie krajem, w którym "totalitarna władza siadła do stołu z ludźmi z kryminału i dogadała się"
michael
20. misją TW w KK było uwiarygodnienie obu stron
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. michael
basket
22. basket, dzieki, fakrycznie mozna odetchnąć
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Jestem pewiem, że ksiądz biskup nie jst naiwny, należy tylko
do tej grupy ludzi, a także książąt kościoła, którzy w taki sposób widzą i rozumieją swój obowiązek w instytucji Kościoła.
Nie jest to jednak misja,
którą poznaliśmy w posłaniu Jana Pawła II.
To jest ciągnący się od tysiąca lat wzór niektórych polityków Państwa kościelnego, którzy widzą siebie jako podmiot światowej polityki, który działa w "strategicznym interesie politycznym i materialnym" Watykanu.
Mówiąc słowami interes Kościoła, wiem, że jest to pojęcie, leżące poza światem jego misji i posłannictwa. Stronnictwo cynicznych książąt Kościoła, duchowo bliskich współczesnym liberałom, zawsze było źródłem zagrażającym misji i posłannictwu, było w swojej doczesnej ambicji prawdziwym zagrożeniem dla sensu i istoty instytucji Domu Bożego, ale paradoksalnie, było także niesłychanie groźne dla jego instytucjonalnego przetrwania. Jest to prosty skutek odwrócenia porządków.
Czynienie z negocjacji samodzielnej wartości jest klasycznym przykładem takiego odwrócenia porządków. Negocjacja jest przecież tylko środkiem działania, który musi służyć jakieś misji.
Jeśli misja znika, negocjacja nie służy już niczemu, staje się "czystą formą". Staje się pustym przekazem. Może być użyta tak samo dobrze przez anioły jak i diabły. Dlatego ksiądz biskup spokojnie i z dumą zasiada do stołu z diabłami, zadowolony jest z udanego negocjowania z antychrystem.
Nie dziwota, że antychryst uśmiecha się.A Ciosek, najprzebieglejszy z nich, macha lekceważąco ręką, "nie mówmy o tym, to bez znaczenia", we wszystkich istotnych dla treści tych negocjacji kwestiach.
Księdzu wydaje się, że jest awangardą - taki on nowoczesny jest, tak nowoczesny jak najbardziej awangardowy na świecie liberalizm, jak sam cyniczny nihilizm poprawności politycznej, dla której forma jest wszystkim, a treść jest bez znaczenia.
Takiej religii uczą kapłani totalitaryzmu. Taka jest i na tym polega choroba trawiąca współczesny Kościół, na tym polega istota, sens i cel współczesnej agresji aksjologicznej totalitaryzmu, dla którego Kościół liberalny, staje się wygodnym narzędziem.
michael
24. michael
25. @ kazef - Treść jest nieistotna, ważne, że strony negocjują.
michael
26. michael - stol z powylamywanymi nogami (symbolicznie)
27. Kazef, przeczytaj to, co napisał Kornel, który ten stół wywrócił
michael