Książka reporterów "GW" o braciach Bielskich - plagiatem
Anonim, śr., 04/02/2009 - 23:46
http://www.dziennik.pl/polityka/article312255/Ksiazka_reporterow_Gazety_plagiatem_.html
Książka reporterów "Gazety" plagiatem?
"Książka "Odwet. Prawdziwa historia braci Bielskich" autorstwa dwójki znanych reportażystów "Gazety Wyborczej" może być plagiatem - pisze DZIENNIK. Na razie skrytykowali ją recenzenci. A Agora wycofuje się z promowania tej pozycji.
Film "Opór" nakręcony na podstawie książki prof. Necmany Tec wzbudził wielkie zainteresowanie, jeszcze zanim wszedł na ekrany polskich kin. Nie tylko dlatego, że odtwórcą głównej roli jest ostatni James Bond, czyli Daniel Craig. Emocje wzbudziło to, czy opisana w filmie historia Tewjego Bielskiego i jego partyzantów jest prawdą czy fikcją tylko udającą fakty.
W dyskusję włączyła się "Gazeta Wyborcza". Dwóch jej dziennikarzy - Piotr Głuchowski i Marcin Kowalski - przez pół roku pisali książkę, której dali tytuł "Odwet". Reklamowali ją jako prawdziwą historię braci Bielskich. Swoją książkę promowali m.in. w programie "Dzień Dobry TVN". Gazeta chciała też, by pozycję wydawaną w serii Biblioteka Gazety Wyborczej wsparli swoim autorytetem najlepsi fachowcy od historii Żydów.
Dlatego redakcja zwróciła się o recenzję do prof. dr hab. Moniki Adamczyk-Garbowskiej z Zakładu Kultury i Historii Żydów na lubelskim UMCS i red. Dariusza Libionki. Z naszych informacji wynika, że ani kierownictwo redakcji, ani naukowcy nie mieli pojęcia, jaki będzie finał tej sprawy.
Co odkryli naukowcy? "Już po kilkunastu stronach lektury zaczęło nam towarzyszyć przemożne uczucie, że już gdzieś wcześniej o tym wszystkim czytaliśmy. Niby inaczej, a jednak bardzo podobnie" - napisali w recenzji prof. Adamczyk-Garbowska i Dariusz Libionka z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. W dalszej części recenzji niemal wprost oskarżyli reporterów o plagiat książki prof. Tec. "Nie dość, że Głuchowski i Kowalski czerpią z niej garściami, to w dodatku dość swobodnie poczynają sobie z wieloma faktami, tworząc jeszcze bardziej niewiarygodne sytuacje" - napisali recenzenci. Wytknęli też autorom, że w wielopozycyjnej bibliografii nie wspomnieli akurat o książce prof. Tec. Recenzję wydrukowała w weekend "Gazeta Wyborcza".
Dzień później Głuchowski zamieścił odpowiedź, w której odrzucił zarzuty naukowców. "Jej autorzy nigdzie tego nie piszą, bo naraziliby się na konieczność dowiedzenia swych słów, ale niedwuznacznie sugerują, że oto mamy plagiat" - triumfował. "Ta odpowiedź to unik" - mówi DZIENNIKOWI prof. Adamczyk-Garbowska. Faktycznie, Głuchowski odniósł się do wielu zarzutów merytorycznych, ale etyczne pominął. Dlatego recenzenci napisali polemikę. Ma się ukazać w czwartek.
Dzień, w którym recenzja prof. Adamczyk-Garbowskiej i red. Lebionki dotarła do redakcji "Gazety Wyborczej", nie należał do najłatwiejszych. Według naszych informatorów, Adam Michnik był gotów zwolnić obu autorów z pracy. Uratowała ich wicenaczelna Helena Łuczywo. Nieoficjalnie wiadomo, że dziennikarze rozmawiali z szefującym obecnie gazecie Jarosławem Kurskim. I zostali ukarani. Zostają w redakcji, ale wypadną z "Rankingu wybitnych dziennikarzy". To ci, którzy są najlepiej oceniani przez szefostwo "Gazety Wyborczej", promowani przez tytuł i nominowani do najważniejszych nagród. Sam Głuchowski trzykrotnie odbierał prestiżowego "Grand Pressa" za swoje reportaże. Według naszych informatorów, Agora wycofa się też z promowania książki o braciach Bielskich.
O sytuację w "Gazecie Wyborczej" chcieliśmy zapytać samych zainteresowanych. Głuchowski i Kowalski odpowiedzieli, że wszystko, co mają do powiedzenia, napisali i napiszą na łamach swojej gazety. Jarosław Kurski najpierw poprosił o telefon. Potem jego asystentka poprosiła o pytania mailem. Ostatecznie jednak wiceszef gazety odpisał tylko, że dyskusja na łamach gazety jest "całkowicie transparentna".
Jeśli prof. Adamczyk-Garbowska i red. Lebionka mają rację, to czy Głuchowski i Kowalski popełnili plagiat? Medioznawca prof. Wiesław Godzic przyznaje, że to niezmiernie trudna sytuacja. "Może trzeba stworzyć nowe pojęcie? Że to wtórne, nic nie wnoszące?" - zastanawia się. Opowiada historię pewnego doktora, który napisał książkę, "zrzynając z pracy badaczki kanadyjskiej". "Nie umieścił jej w bibliografii, ale wpadł, bo wysłał jej swoją książkę po polsku. A ta, ciekawa jego odkryć, przetłumaczyła sobie na angielski" - opowiada prof. Godzic. "
Mikołaj Wójcik
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
7 komentarzy
1. "Opór"
2. Odwet
3. "Opór"
4. Kontrrewolucjonisto
5. będzie recenzja i list do GW i innych od BM24
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. "Może trzeba stworzyć nowe pojęcie? Że to wtórne, nic nie wnoszą
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Same plusy. Mają wydać
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'