"Ich trzeba zgilotynowac!" - I

avatar użytkownika Tymczasowy

  "Z tymi lujami sie nie dogadamy. Ich trzeba zgilotynowac!"  - powiedzial dwa dni temu w swoim podkascie Rafal Ziemkiewicz jeden z najblyskotliwszych i najprzenilkiwszych analitykow zycia politycznego w Polsce. Dlaczego z prezentowanej przez siebie alternatywy wybral model francuski, a nie angielski? Odpowiedz znalazl w przywolanej przez siebie teorii krazenia elit autorstwa V. Pareto. Ziemkiewicz ma niezwykly talent w pewnej sztuce analitycznej, ktora polega na tym, ze struktura teorii powinna opdpowiadac strukturze rzeczywistosci. Dzieki niej ten mistrz osiaga, to co osiaga.

Ziemkiewicz nie od dzis mowi i pisze o elitach, ale akurat ten nawrot, ktory mozna nazwac odswiezeniem, okazal sie strzalem w dziesiatke w dzisiejszym balaganie myslowym i dominujacej biezaczce. On sam juz kilkakrotnie odgrazal sie, ze powie szerzej o teorii wloskiego mysliciela, ale za kazdym razem spychal to na obszar nazywany "maniana" ("to nadaje sie do oddzielnego omowienia"). A jezeli tego nie zrobil, to od czego ja tu jestem? Co nie?

Na wstepie zastrzezenie; akurat nie brylowalem na studiach w przedmiocie "historia mysli socjologicznej" (dwu-semestrowa kobyla). Akurat przed egzaminem przeuczylem sie - jest takie zjawisko znane "kujonom" - do ktorych nalezalem i nie ma co ukrywac, do dzis naleze.  No i  jedno z trzech pytan mna zachwialo, moze to byly wredne "rezydua" i "derywacje", wlasnie Pareto? Tak czy inaczej, prof. A.Kloskowska, ktora mnie egazminowala, popatrzyla na mnie i sie zawahala: dac mi "troje" czy nie? Cale szczescie, ze trzymala sie pewnej zasady, majac kompleksy wobec naszego filozofa-heglisty, gdy sie wahala, przegladala indeks. Znalazla w moim "piatki" z filozofii i logiki, no i dala mi piekna "czworeczke", nie psujac calkiem ladnego indeksu autora tego tekstu. Nawiasem mowiac, takze w drugim przypadku, tym razem zmeczenia/przeuczenia, nie pobazgrano mi indeksu. Mianowicie, przed egzaminem ze statystyki skupilem sie na czesci najtrudniejszej, teorii prawdopodobienstwa czy modelach statystycznych i... siadlem na dziecinnym wzorze na dominante. Tym razem nadjechala kawaleria w postaci asystentki prowadzacej z nami cwiczenia, ktora byla corka satyryka Sztaudyngera. W czasie egzaminu siedziala sobie za plecami ofiar-studentow i w sytuacjach wahliwych pokazywala dyskretnie statystykowi palec skierowany w gore, albo w dol. W moim przypadku, palec poszedl w gore i wybronilem sie "czworka".

Jednak Pareto jest nieporownanie wazniejszy ode mnie, wiec szybko wracam. Vilfredo Federico Damaso Pareto (1848-1923), z wyksztalcenia inzynier, zajmowal sie ekonomia i przy okazji tez socjologia. Najpierw byl dyrektorem kolei, a pozniej, profesorem ekonomii politycznej na uniwersytecie w Lozannie. Taki to byl czlowiek. Pozostawil po sobie dziela zebrane w ilosci 30 tomow. Dla socjologow najwazniejsz byl "Trattato di sociologia generale" (1915-1916). I na wstepie, zastrzezenie, jak napisal Jezrzy Szacki: "Jakkolwiek czesto przedstawia sie koncepcje krazenia elit jako najwazniejszy dorobek Pareta, nie stanowila ona z pewnoscia osrodka jego systemu socjologicznego, ktorego intencja naczelna bylo wyjasnianie  nie zmiany, lecz trwalosci systemu spolecznego".

Lecmy skrotowo, wloski mysliciel wprowadzil dwa pojecia teoretyczne, ktore rozruszaly myslenie socjologow. Byly to: system i rownowaga spoleczna. Przyjemnie bylo odejsc od myslenia w kategoriach przyczyny-skutku na rzecz wzajemnego oddzialywania. Dla nas najwazniejsze jest to, ze przywolal znana od dawna kategorie elit. Bezposrednim zapleczem myslowym teorii elit byly elementy darwinizmu spolecznego. Pareto uwazal, ze spoleczenstwo jest z natury rzeczy zroznicowane, ludzie wlacza ze soba, wiec jest staly konflikt tak jednostek ludzkich, jak i roznych calosci spolecznych. I tu "polecial" w stopniu ograniczonym, marksizmem, a dokladniej, "klasami spolecznymi". Pareto pisal w swoim Traktacie: "Walka o byt lub dobrobyt jest w swiecie istot zywych zjawiskiem powszechnym i to wszystko, co niej wiemy, sklania nas do pogladu, iz stanowi ona jedna z najpotezniejszych sil zachowania i poprawienia gatunku". Elity sa klasami specyficznymi, bo istnieja niezaleznie od formacji spoleczno-politycznych. Znajdujemy je w feudalizmie, kapitalizmie czy socjalizmie/komunizmie.

Obecnosc elit jest nieuchronna, gdyz wynika z dwoch stalych: nierownosci ludzi i niezmiennosci ich psychiki. Elita to "klasa ludzi, ktorzy maja w swej dzialalnosci najwyzszy wskaznik osiagniec". Wazna jest elita rzadzaca, czyli klasa ludzi, ktorzy srodkami przymusu lub perswazji podporzadkowali sobie masy. Nie jest to jakas nadrzednosc bezwzgledna, tylko sprawnosc techniczna dajaca zwyciestwo w walce/konkurencji. Tyle, ze energia tych elit z czasem sie wyczerpuje i zaklocony zostaje stan rownowagi. To zaklocenie powstaje na skutek: "[...] nagromadzenia sie elementow wyzszosci w klasach nizszych i, na odwrot, elementow nizszosci w klasach wyzszych, [...]. Historia jest cmentarzyskiem arystokracji". Struktura spoleczna rzadzi prawo oscylacji, zadna grupa czy klasa ludzi nie jest predestynowana do bycia elita, a inna skazana na bycie "masami".

Otoz to, otoz to! - rzecze nasz Rafal Ziemkiewicz.

Zrodlo: Jerzy Szacki, "Historia mysli socjologicznej", PWN, Warszawa 1981, cz.I.

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Ziemkiewicz ma rację. Podobnie pisze Królikowska Avis :

https://wpolityce.pl/polityka/738016-co-sie-stalo-z-polskimi-elitamiuzur...

Prawdziwe elity, kiedy z woli narodu tracą władzę, z szacunku do porządku demokratycznego, do Konstytucji, akceptują to, przegrupowują się i przystępują do formułowania programu, który będzie atrakcyjny dla wyborców za 4 lata. Jak Prawo i Sprawiedliwość w 2023 roku. Te post-peerelowskie tak bardzo czują się właścicielami państwa, że próbują to siłą, to sposobem podważyć prawo do istnienia myślących inaczej. Nawet za cenę destabilizacji państwa, zapaści gospodarczej i niszczenia wizerunku Polski na świecie. Trzeba więc pamiętać, że post-komunistyczne elity, to tylko uzurpatorzy i przebierańcy. Bo oto odradzają się elity prawdziwe, z kilkusetletnim etosem, w którym ważnym punktem jest wiara, interes państwa i służba społeczeństwu. A te post-peerelowskie muszą zniknąć jak sierp i młot, Trybuna Ludu i hasło o „kierowniczej roli partii”.
()Zresztą podobnie jak dzisiejsza lewicowo-liberalna Unia Europejska, Angeli Merkel, Guya Verhofstadta i Friedricha Merza, pretendująca do roli swojej poprzedniczki, UE Schumana, Alcide de Gasperi i Adenauera, chrześcijańskiej i przyjaznej państwom narodowym. To, co dziś uchodzi za owych wybrańców, to „łże – elity” czy „lumpen – elity”, a w istocie lewicowe grupy, trzymające władzę. Od zachodnioeuropejskich bezmyślnych pięknoduchów, produktów rewolucji kontrkulturowej ’68 aż do ordynarnej, chamskiej post-komuny w naszym bloku.

Cały proces rozpoczął się w końcu XVIII-wieku, kiedy patrząc na masakrę za Kanałem La Manche, likwidującą właśnie dwie klasy społeczne, arystokrację i szlachtę, ojciec konserwatyzmu brytyjskiego Edmund Burke w dziele „Rewolucja we Francji” pisał: ”Francuskie wizje polityczne są zbyt abstrakcyjne, zbyt wykalkulowane i pełne pogardy dla człowieka, i dlatego skazane są na niepowodzenie”. Okazał się zbytnim optymistą, bo ci wywrotowcy, zwani dziś modernistami i ludźmi postępu, wciąż zatruwają życie całej planety. Ale to właśnie wtedy zrodził się kult elit lewicowo-liberalnych z kilkoma cechami charakterystycznymi: antychrześcijańskie, antydemokratyczne, pogarda dla społeczeństwa, manipulowanie umysłami i zapędy autorytarne – w tym ciągłe próby wypychania konserwatystów z debaty publicznej i struktur władzy. To przecież po którymś z przegranych wyborów Geremek stwierdził „ten naród nie dorósł do demokracji”, po kolejnych porażkach regularnie powtarza tę mantrę „Gazeta Wyborcza” i TVN. Choć zwykle ludzie uczą się na swoich doświadczeniach, lewica – nie. I to siłą, to sposobem próbuje tych samych „wolnych numerów”, które przedtem wiele razy doprowadziły ich do klęski. Lewica jest jak żółw cybernetyczny ustawiony na jeden tylko program, kompletnie nieedukowalna. Nawet szympansy po kilku próbach otwarcia durianu chwytają za kamień i próbują rozłupać owoc. A liberalna lewica wciąż powtarza swoje błędy, które w przeszłości zakończyły się dla niej katastrofą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Zaplesniale elity

Dzis przed brama Stoczni Szczecinskiej prezydent RP, Karol Nawrocki, powiedzial: "Jeden ze sztandarow na Stoczni Szczecinskiej grzmial: 'Stop zaplesnialym elitom wladzy'".