Mysli jak liscie spadajace z drzewa - XIV

avatar użytkownika Tymczasowy

Juz wydawalo sie, ze propaganda wygrala. Przez ostatnie lata udawalo sie jej w duzym stopniu neutralizowac dwie elementarne zasady. Pierwsza: jezeli kreowany obraz rzeczywistosci zbyt dlugo od niej odbiega, to przywrocony zostaje porzadek poznawczy, ludzie odkrywaja falsz. Druga: praca mediow i politykow nad swiadomoscia spoleczenstwa moze byc byc skuteczna do momentu, kiedy ludzie skonstatuja, ze obrazy, obrazami, jednak najwazniejsze sa wlasne interesy na czele z ekonomicznymi. Czy ktos chce czy nie, wraca stare: "byt okresla swiadomosc".To w ostatnich wyborach prezydenckich pokazali mieszkancy wsi i czesciowo mlodziez.

...............................................................................................................................................

Ciagle zastanawiamy sie nad umyslowoscia stad baranow i owiec wiedzionych przez cynikow i drani. Zadanie to na lata. Dorzuce tylko jedna cegielke. Wlasciwie zrobil to dr Jozef Wieczorek piszacy na naszej stronie internetowej. Tytul jego ostatniego tekstu brzmi: "Wybory wyksztalconych ponad wlasna inteligencje". Zatrzesienie byle jakich uczelni i szkol wyzszych, byle gdzie w Polsce, nie jest w stanie zmienic krzywej Gaussa. Za moich czasow, uniwersytetow, politechnik i akademii medycznych bylo kilkanascie i one zbieraly elitarna czesc  krzywej. Pierwszy odrzut nastepowal juz po podstawowce, ci najmniej inteligentni szli do zawodowek. A od lat wszyscy poddawani byli obrobce dokonywanej przez media. Nic dziwnego, ze w rezultacie, co odkryli psycholodzy, w mozgach ludzi tworzacych polskie spoleczenstwo zanika osrodek odpowiedzialny za analize absorbowanych informacji. Co gorsza, znanym zjawiskiem jest pomijanie zupelnie elementarnych zasad logiki, na czele z zasda tozsamosci: nie moze byc tak, ze jednoczesnie jest A i nie-A. W michnikowskiej gazecie PiS jest notorycznie prorosyjski i jednoczesnie  antyrosyjski. Otwieram ci ja internet, a tam ciezko pracuja nad odbieraniem prawa do zycia prawicowym dziennikarzom, jedni z najmozniejszych dzisiejszych mediow: Weglarczyk i Sekielski. Mylil sie chyba Michnik dziwiac sie, jak to moze byc, ze w Polsce jest antysemityzm, podczas gdy nie ma w niej zydow.

...........................................................................................................................................

Glowny sprawca zla w Polsce jest znany, to Donald Tusk. Niedawno w rozmowie Anity Gargas z Dawidem Wildsteinem padlko zdanie: "To wladza, ktora swiadomie zaszczepia patologie". A zaczelo sie w 2005 r., w ktorym rozszalal sie wynaturzeniec starajacy sie maksymalnie spolaryzowac spoleczenstwo. Dzis widac, ze ofiara padly tez polskie rodziny. I nie tylko to, dzis widac, ze rowniez sieje chaos w panstwie, kierujac sie czyims, nie-polskim interesem. Jednym z elementow wiekszej calosci jest drastyczne obnizenie poziomu kultury politycznej w Polsce. Jak to ktos ostatnio napisal, poziom ten jest obrazowany przez  propagowane przez wiele lat  8 gwiazdek. To jedna z przyczyn, ze wyroslo pokolenie 30-40-letnich politykow o bardzo niskim poziomie. Dodam od siebie, ze musi sie uwzglednic tez 50-latkow. Jezeli ktos chcialby warknac, ze "przeciez PiS...", to niech sie zastanowi, czy dr Jaroslaw Kaczynski dopuscil do sejmu czy senatu takie prostackie, agresywne  stwory jak: Nitras, Zembaczynski, Mareta Wcislo, Sienkiewicz, Kazmierczak, Filiksowa, Gajewska, Hartwig i wiele innych? Nie przeszliby nawet pierwszego testu, czyli kryteriow estetycznych.

............................................................................................................................................... 

O wyborach prezydenckich napisano juz bardzo duzo. Dorzuce tylko kilka uwag. Po pierwsze, kampania wyborcza przegranego Trzaskowskiego nie byla na dobrym poziomie. Wiedza o tym nawet ludzie z PO. Jak mogla byc dobra, kiedy zmarnowano duzo czasu na zarzuty wobec dr Karola Nawrockiego dotyczace "kawalerki". To obiekt o powierzchni jedynie 28 m. kwadratowych. Trudno sobie wyobrazic kampanie o mniejszych horyzontach. Po drugie, medrcy ze sztabu wyborczego przegranego kandydata przekombinowali z zakresem stawianych Nawrockiemu zarzutow. Bombardowanie bylo tak duze, ze nie mogl sie nie uruchomic w spoleczenstwie archetyp czlowieka skrzywdzonego. Taki tez jest obok np. archetypow niewinnego dziecka czy madrego starca.

............................................................................................................................................

Jezeli ktos mialby jeszcze watpliwosci co do sondazowni, usluznie dokonujacych obrobki ludzkich umyslow, a nie pokazujacych rzeczywistosc, to w tych dniach pojawil sie jeszcze jeden dowod. Dostarczyla go sondazownie SW Research oplacona przez rp.pl. Ni mniej, ni wiecej, zadawali respondentom pytanie, jak oceniaja wynik wyborow prezydenckich. Cztery dni po ich zakonczeniu! Po co?, przeciez bez badan bylo  jasne. Jak wyszlo? Pewnie, ze wiadomo, 39.5% ocenilo pozytywnie, a 41.7% negatywnie. Na pierwszy rzut oka Trzaskowski wygral o 2.2%. Jak to on ma w zwyczaju, moze czuc sie prezydentem. Zgaduje, ze  na dlugo, a nie na glupie 2 godziny.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika UPARTY

1. @Tymczasowy

Teoretycznie było tak, że "Pierwszy odrzut nastepowal juz po podstawowce, ci najmniej inteligentni szli do zawodowek."
Od lat zatrudniam tzw. pracowników fizycznych po zawodówkach. W zasadzie wszyscy, którzy nadają się do pracy byli w szkołach podstawowych dobrymi a niektórzy bardzo dobrymi uczniami i szli do zawodówek, bo w technikach i liceach nie było dla nich miejsca. Natomiast znajdowało się ono dla ich kolegów z gorszymi wynikami ale z rodzin "bliższych klasowo".
Zorientowałem się też już w czasie Solidarności, że w każdej szkole, w tym w podstawowej był przynajmniej jeden "nauczyciel selekcjoner" a w większych szkołach było ich kilku. Ich zadaniem było niedopuszczenie do tego by uczniowie o błyskotliwej inteligencji dostawali się do szkół otwierających możliwości kształcenia a później pracy naukowej, czy twórczej. Oczywiście koneksje rodziców lub dobra sytuacja materialna pomagały pokonać tę barierę.
W trakcie pisania pracy magisterskiej musiałem zmienić promotora. Gdy napisałem pierwszy jej szkic mój promotor ówczesny guru ekonomiczny PZPR'u skwitował ją słowami, która pamiętam do dzisiaj.
" Człowiek tak myślący jak pan w żadnym razie nie powinien skończyć nawet szkoły podstawowej, nie mówiąc o dostaniu się do liceum, a nawet jak się panu to udało, to nie miał pan prawa zdać matury. Pana nauczyciele źle wykonali swoje zadania. Pan powinien pójść do wojska do ciężkiej jednostki."
Nie powiedziałem mu tego, ale ja w pierwszym terminie matury nie zdałem! Nie przeszkodziło mi to w zdawaniu na studia, bo na tyle dobrze rozumiałem system, ze wiedziałem jak obejść tę drobną niedogodność, że najwcześniej maturę będę miał we wrześniu a egzaminy były w lipcu.

Tak więc produkcja wykształciuchów przez system edukacji była i dalej jest głównym jak myślę zadaniem sytemu edukacji. Moja córka do szkoły podstawowej i gimnazjum chodziła do prywatnych szkół katolickich. Do liceum chciała pójść państwowego. Na jednej z pierwszych lekcji matematyki nauczyciel wybrał kilkoro uczniów by ci przygotowali wykłady na zadane przez niego tematy. Tak się złożyło, że z wykształcenia jestem ekonomistą i socjologiem, ale tak na prawdę najbardziej interesowała mnie statystyka i modele numeryczne zjawisk społecznych, więc musiałem nauczyć się i matematyki, zwłaszcza analizy matematycznej.
Więc jak córka przyszła do domu i powiedziała, jakie ma zadanie domowe, to doradziłem jej jak taki wykład skonstruować by był łatwo przyswajalny. Po pierwszych zdaniach nauczyciel przerwał córce wykład postawił jej 6 i powiedział, że nie tak się to robi. Kontynuował ten temat od strony, z której nie można było wyjaśnić zagadnienia.
Później zacząłem się pytać wśród znajomych o tego nauczyciela. Okazało się był on jednym z nauczycieli selekcjonerów w innym liceum.
W rezultacie jego pracy szkoła do której chodziła córka spadła w rankingu liceów z pierwszej 10 gdzieś dużo niżej.

uparty