Kto mieczem wojuje...

avatar użytkownika Tymczasowy

Oczywiscie mam na mysli wynaturzenca. W rozwinieciu brzmi to tak: "Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie". To slynne slowa byly  skierowane do Piotra po tym jak obcial ucho Maichosowi, sludze arcykaplana (Ewangelia Mateusza 26:52). Chyzy Roj moglby sobie zyc spokojnie jak tepawy dupek zoledny Bul Komorowski. Pojadac bigos i opowiadac o polowaniach znudzonym sluchaczom. Wynaturzeniec wybral inna droge. Najpierw wslawil sie wybeganiem przed orkiestre - slynne "policzmy glosy panowie". Pozniej, od 2005 r., czyli przez dlugie dwadziescia lat zial nieustannie starajac sie sklocic spoleczenstwo, niszczyc jego tkanke spoleczna. Kilka dni temu ktos napoisal: "Odejdz Tusku, zostaw Polakow w spokoju. Oni uloza sobie normalne stosunki miedzyludzkie".

Aspirujaca do roli kieszonkowego dyktatorka parszywa menda z calych swych sil kuje dla siebie rychly juz koniec kariery. Te sily, to szujostwo mendy i jego otoczenia. Fizycznie, mozna bylo ocenic zwyrodnialca na video, gdy udawal gre w ping-ponga. Klata zadna, ramionka watle jak patyczki.

Podejmujac proby malego terroru gotuje sobie los ofiary. Tak czynil ekstremista Rewolucji Francuskiej, I. Robespierre. Oczywiscie nalezy pamietac o proporcjach. Francuz byl koniem, Tusk, zaba podstawiajaca nozke. Przypomne jak to bylo.Tworcy terroru - Jakobini prowadzili ten proceder w okresie od czerwca 1793 r. do konca lipca 1794 r. Ofiara padlo kilkadziesiat tysiecy ludzi plus 200 tys. powstancow na czele z Wandea. Szczytowy okres nazwano Wielkim Terrorem, ktory trwal w ponad miesiac (10 VI 1794 - 27 VII 1794). Miesiac wystarczyl by zgilotynowac 1 376 osob uwazanych za wrogow Republiki.

Terror rozwijal sie z wlasna logika iglowe dali takze swoi, siepacze z prowincji, kaci organizujacy niby-procesy i egzekucje w takich miastach jak: Nantes, Lyon, Bordeaux czy Tulon. To zaczelo niepokoic niektorych Jakobinow, gdyz nie bylo gwarancji, ze ich tez nie zgilotynuja. Ich podejrzenia potwierdzil przywodca, Maximilian Francis Isidore Robespierre (1758-1794). Rzadko odwiedzajacy Konwent nagle pojawil sie tam w dniu 8 Thermidora (26 VII 1794 r.). Rutynowo, z wielka pewnoscia wyglosil bardzo emocjonalna mowe (kiedys takie porywaly ludzi), w ktorej znow ostrzegl, ze Rewolucja jest zagrozona. Nawet sprecyzowal, ze szlo mu o zdemaskowanie malej grupki ludzi. Gdyby tego nie zrobil, to mozna byloby przypuszczac, ze iles tam nieznanych dotad osob zostanie wyciagnietych z lozek czy zlapanych na ulicy. Ktoz by sie nimi przejmowal. Jednak termin grupka oznacza musial, ze idzie o czlonkow Konwentu lub innych centralnych instytucji. Te ostatnie, to Komitet Ocalenia Publicznego i Komitet Bezpieczenstwa Powszechnego. Ci niebezpieczni ale tez i lebscy ludzie nie mogli jeszcze znac losow Jezowa czy Jagody z innej rewolucji, ale logika terroru byla im znana. Od razu, w noicy pracowicie odwiedzali czlonkow Konwentu i przekonywali ich czym w rzeczywistosci pachnialy slowa czolowego terrorysty. No i sie im udalo.

Nastepnego dnia pewny siebie Robespierre wszedl na mownice w Konwencie, ale zdolal tylko zaczac swa tyrade, przerwaly mu okrzyki: "Precz z tyranem!". Nastepnie odsunieto go z mownicy, z ktorej dotad tak latwo rzucal slowami, ktore zabijaly. Wystarczylo kilka przemowien kilku innych ludzi by aresztowac ducha terroru. Ten probowal strzelic sobie w leb, ale zrobil to nieudolnie i odstrzelil sobie szczeke. Musialo zabolec, choc trwalo to krotko, bowiem jak odcieto leb czlekowi, to bol szczeki przestal byc problemem. Czesc najblizszych poplecznikow Robespierre'a popelnilo samobojstwa.

Ludzie, ktorzy zastopowali terror musieli to jakos wytlumaczyc ludowi, glownie paryskiemu. Z tym nie bylo najmniejszego problemu, gdyz sam Robespierre wielokrotnie przetarl szlak. Tak wiec, rozpuszczono pogloske, ze swiety Rewolucji zamierzal zostac krolem Francji. W tym celu mial poslubic corke Ludwika XVI, ktorego juz zgilotynowano. Pokazano tez materialny dowod zdrady Wielkiego Rewolucjonisty - pieczec krolewska z liliami Bourbonow, ktora podrzucono mu do celi. Przypomniano tez, ze nie tak dawno nowoodkryty zdrajca okolo  miesiac wczesniej kreowal sie na Wielkiego Kaplana Rewolucji. Mianowicie, po wydaniu dekretu o Najwyzszej Istocie zorganizowano festiwal tego ateistycznego bostwa. Robespierre kazal sobie uszyc niebieski plaszczyk i brylowal tam.

Do hustania emocjami mas uzyto narzedzi, ktore Robespierre sam wspoltworzyl i czesto stosowal. Byly to: ustne plotki, artykuly w gazetach i ulotki. Dodac tez nalezy, ze sama gilotyna zostala wprowadzona dekretem z dnia 3 V 1791 r., nie bez udzialu Robespierre'a. Krotko mowiac, dyktator sam sobie wszystko nalezycie przygotowal. 

Najwyzszego Terroryste zgilotynowano wraz z grupka innych osob, wsrod ktorych byl jego brat Augustine i Saint-Justine. Wielki Terror zastapila Wielka Zemsta. Przewodzili jej cudownie ocaleni, wiezniowie, ktorzy czekali na smierc. Ci "wrogowie Rewolucji" dzialali w grupach o takich nazwach jak na przyklad, "Kompanie Slonca". Gardlo dali nie tylko Jakobini, ale takze ich zony.

Taki los polskojezycznego dyktatorka to oczywiscie tylko marzenie milionow ludzi. Czasy sie zmienily. Niektorzy politycy z naszej strony czasem wspominaja, ze Tusk zostanie kiedys zlapany i wsadzony na dlugo do wiezienia.  Jednak bardziej prawdopodobny wydaje mi sie wariant, nazwijmy go - eichmannowski. Jeszcze inna sprawa, nie licze na jakies madre ruchy koalicjantow PO i upadek rzadu "gnojka" (tak nazwala go zonka w swoich wspomnieniach). Bardziej prawdopodobny jest wariant, ktory nazwe "poludniowoafrykanskim". Rzady Bialych w RPA nie skonczyly sie na skutek sily Czarnych, tylko presji miedzynarodowej. w przypadku Polski wystarczy nacisk Stanow Zjednoczonych. Czekam kiedy Elon Musk rzuci pod adresem szujek w Warszawie epitetami typu: "glupek" czy "ch.j". To na dobry poczatek.

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. Chyba coś jest na rzeczy.

W poniedziałek podjechałem do warsztatu wymienić żarówkę w samochodzie. Po krótkiej rozmowie nie znany mi mechanik zapytał się mnie jak można wytruć ok 30% mieszkańców Polski. Dopytałem się, czy chodzi mu 30% naszego społeczeństwa. Odpowiedział mi, że Oni nie są naszym społeczeństwem.
Później podjechałem do firmy. Gdy zapytałem się grzecznościowo jednej z pracownic jak minął jej weekend dowiedziałem się, że cała niedzielę modliła się o to by Bóg pomógł jej odsunął myśli o zrobieniu krzywdy 30 % mieszkańców Polski. Na wszelki wypadek nie dopytywałem się o relację między mieszkańcami a społeczeństwem.
Od dłuższego czasu zastanawiałem się jaki jest Plan Najwyższego, że Prezesowi rozum odebrał. Teraz chyba zaczynam rozumieć niektóre jego elementy.

uparty

avatar użytkownika Maryla

2. @UPARTY

Pan jest jak właściciel stacji diagnostycznej , gdzie odbywam coroczne badanie samochodu. Od lat jego najwiekszym wrogiem jest Kaczyński, ktory mu zabrał emeryturę, dochody i jest najgorszym wrogiem, którego trzeba zniszczyć, żeby jemu "żyło sie lepiej". Co rok to słyszę z tą samą dozą nienawiści.
Nie ukrywa, że jest lewakiem, wrogiem kościoła, był milicjantem, zanim otworzył stację.
Toczka w toczkę, ta sama fobia.
Ja nikogo nie chcę truć, nigdy nie chciałam, tak mnie wychowano.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. @UPARTY

Nie zycze sobie by pod moimi tekstami byly zamieszczane tak niestosowne, ponure informacje na temat zwolennikow PiS-u. Z kolei, krytyka dr Jaroslawa Kaczynskiego pojawiala sie na BM:24, w tym i u mnie, ale wstret budzi zdanie: "Prezesowi rozum odebral". Dla mnie jest to niedopuszczalne.
Zegnam.

avatar użytkownika UPARTY

4. @tymczasowy, @Maryla

Zobaczymy po wyborach, kto zostanie Prezydentem. A co do nastrojów, to i Prezes zaprotestował przez nazywaniem wszystkich platformersów zdrajcami. Mozna z tego wnosić, że nie tylko ja spotkałem sie z tego typu opiniami.

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

5. @UPARTY

Co pan tu jeszcze robi? Zdemaskowal sie pan. Powrotu nie bedzie.